Olo Ty i tak jesteś gadżeciarz. Przypuszczam, że kołowrotek z którym ostatnio biegałem za kleniami byś się wstydził pokazać nad wodą.
Cormoran za 50 pln na dodatek z urwanym hamulcem
Owszem, troche gadżeciarz jestem. Ostatnio jednak przykręcałem stare DAMy plastykowe do wędki, więc i Twojego Cormorana bym przeżył, nawet z urwanym hamulcem
Ale jak będziemy gdzieś razem jechac to zostaw go w domu, wezmę Ci coś odrobinę dostojniejszego
A tak serio już to tak: ja mam raczej gadzety praktyczne, za które warto zapłacić żeby komfortowo w łowic. Wędka, kołowrotek, ciuch jakiś. A skoro całkiem ładne (niektóre
) muchy wiążę bez bencza, na imadle przykręconym do blatu regału z epoki PRLu to uważam że bencz za około 1000 zł jest mi zbędny. Kurde, serce by mi pękło chyba, gdyby choć kropelka rubinowego szelaczku nań kapnęła
Gdyby zaś taki bencz kosztował realne pieniądze, adekwatne do zużytych materiałów, pomysłu, wkładu pracy to sam bym może chętnie nabył.
Tu zaryzykuję odpowiedź na Kuby pytanie, ile taki bencz powinien kosztować; moim zdaniem i (rozeznaniem
) cena regularna za największa wersja na poziomie 550 zł byłaby do przyjęcia i na pewno wygenerowała by zyski
Olo,
Niestety kazdym razem musze sie Tobie tlumaczyc z tego co napisalem Ja nikogo nie namawiam do zakupu, sam planuje od jakiegos czasu, bede mial wszystko rozlozone i gotowe do uzycia.
Musze ciebie tez niestety rozczarowac, bencz na 1000 czy nawet 2000 czy tuba wysadzana diamentami od Svarowskiego z nikogo nie uczynia ''prawdziwego muszkarza''. Gdybys mnie znal, choc raz byl razem nad woda, to bys wiedzial ze sam orginalnych tub nigdy nie posiadalem.
Chodzilo mi o cos zupelnie innego- pomoc koledze nad woda badz trawniku, pokazanie pudelek z muszkami szczegolnie gdy mi bierze a jemu nie. To pomoc instruktorowi ze wszystkimi znaczkami AAPGAI jezdzacemu Range Roverem bo biedny amerykaniec co mu placi gruba kase nie moze zlowic ryby( nie moze bo nie ma wlasciwych much); szacunek do innych wedkarzy, rozmowy z nimi nawet kosztem straconej rojki- ta sie powtorzy, przyjaciele zostaja na cale zycie; to ''odstapienie'' koledze rynny gdzie przed chwila wyjelo sie 50 cm lipienia a widzialo jeszcze wieksze bo na razie mu nie idzie, a niech zlowi; to wypuszczenie ladnej troci bez zdjec bo kolega ma wlasnie na kiju cos duzo wiekszego; to po wyjeciu 70 zm pstraga slowa do kolegi: wolal bym abys ty ja zlowil, bardziej zaslugujesz.Takich przykladow mozna mnozyc i oczywiscie nie dotycza mnie ale tez moich przyjaciol od wspolnego wedkowania Gdybys mnie znal to bys wiedzial wiecej, tak snujesz tylko w myslach obraz potwora stworzony przez ludzi, ktorzy podobnie jak Ty nie widzieli mnie nawet na oczy zas swoja opinie czerpia na podstawie moich przyjaciol. Miales okazje czesc z nich spotkac...
A ten Twoj Winston to swietna wedka w super cenie, taki bench od pana z Krakowa.
Bujo
Michał, sorry jeśli znów ukąsiłem, ale jeśli piszesz takie rzeczy w kontekście drogiego bencza, to tak zrozumiałem, taka pierwsza moja interpretacja. Dla tego cieszę się, że sprostowałeś co miałeś na myśli. Teraz wszystko jest jasne.
Przepraszam, nie żyw do mnie urazy!
A porównanie Winstona do bencza za 1000 zł jakoś mnie nie przekonuje. Nie jestem w stanie przyjąć, że ten bencz jest luksusowy i tyle wart. Żeby jeszcze był sygnowany Łukasz Ostafin, Antoni Bogdan, czy choćby Kuba Standera, to jeeeeeeszcze mógłbym rozważać
Wiesz, towarów luksusowych to jest w pyte po galeriach i butikach, tylko co z tego jak marka nierozpoznawalna
A żeby Ci coś zobrazować to przytocze Ci takie zdarzenie. Kiedyś w warszawskiej Promenadzie (takie dość ekskluziwne centrum handlowe) był butik z ekskluziwnymi i drogimi "włoskimi" butami damskimi. Buty kosztowały tam od 600 do1800 zł a te same u producenta w Łaskarzewie koło Garwolina kosztowały od 150 do 450. Pani długo nie pohandlowała, bo albo tak się dorobiła, że jej stykło, albo po prostu towar mimo że luksusowy, ale nie znanej marki za taką kasę nie szedł. A buty były na prawdę dobrej jakości!!! I robił je taki Heniek ze śwagrem w przydomowym warśtacie. Osobiście obstawiam drugą opcję, czemu pani zamknęła interes.Producenci tych benczy to też niejako takie Heńki, więc jak dla mnie bencze ceny tej nie są warte. Choć jak już wspomniałem na pewno funkcjonalne, obstawiam że starannie wykonane i sam bym z przyjemnością na takim kręcił. Ale nie za tą cenę.
Reasumując Wy macie prawo promować ten produkt, ja mam prawo twierdzić że jest zbyt drogi