Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Polowanie na okonia


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
195 odpowiedzi w tym temacie

#141 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 01 marzec 2015 - 11:56

fotę wyciąłem  ;) post edytowałem  :(

Chciałem pokazać jak dobrą przynętę okoń zasysa ;) nawet w zimę .


Użytkownik j-23 edytował ten post 01 marzec 2015 - 12:40


#142 OFFLINE   jbk

jbk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1290 postów
  • LokalizacjaKętrzyn , Meolo(I)
  • Imię:Jarosław
  • Nazwisko:Balik

Napisano 01 marzec 2015 - 12:03

j-23 może warto by było zapoznać się z zasadami umieszczania zdjęć na forum ?

 

1. Przede wszystkim Catch and Release (złów i wypuść) co oznacza, że zdjęcia powinny przedstawiać ryby, które zostały wypuszczone,
wstawienie zdjęcia ryby która została zabita skutkuje czasowym zablokowaniem konta - natomiast recydywa skutkuje całkowitym zablokowaniem konta.



#143 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 01 marzec 2015 - 12:32

wstaw jeszcze raz zdjęcie bo nie można włączyć ;)

Radek musiałem wycinkę zrobić , 

Małe paproszki zmieniłem na git gumy i woblery ;) lepszych nie ma w układzie warszawskim  :good:niestety obowiązuje mnie tajemnica handlowa   :D

Niech tajemnica pozostanie tajemnicą .

 

Ruszę na spacer po południu obadam kiedy zaczną brzegi puszczać , rok temu miałem fajne wyniki jak pas brzegowy był wolny od lodu a 10-15  metrów dalej był lód .

Rzut na lód i ściągnięcie na skraj lodu i precyzyjny opad :) na smyczy .


Użytkownik j-23 edytował ten post 04 lipiec 2015 - 15:39

  • Kaszub Bait i thoffi lubią to

#144 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 03 marzec 2015 - 20:49

Mamy rok 2000.

 

Świat się nie skończył. Komputery działają, kometa zagłady ominęła Ziemię niezauważona, deszcz nie padał przez 40 dni i nocy, nowy Mesjasz w złotej zbroi nie zstąpił i nie pokarał grzeszników ogniem i mieczem, członkowie rozlicznych sekt wieszczących armagedon jakoś nie popełnili zbiorowych samobójstw, ogień na ołtarzach wotywnych wygasł, zaś wysokiej Państwowej Centralnej Komisji Egzaminacyjnej PZŻ w mieście stołecznym, nie udało się obciąć mnie na egzaminach i stałem się świeżo upieczonym kapitanem jachtowym. Świat przetrwał.

 

We wrześniu prowadzę rejs na harcerskim Opalu o wdzięcznej nazwie „ MAS „. Opal I to piękny czternastometrowy, drewniany jacht o dwóch masztach ( jol ), cieszący oko klasycznymi liniami z lat '30 ubiegłego wieku, stosunkowo szybki i bardzo dzielny...

Jak to u harcerzy: smród, brud i mizeria.

Łódka, fakt – niedroga w czarterze, jest w stanie agonalnym. Kadłub rozpada się w oczach, akumulatory nie istnieją ( obowiązkowych świateł nawigacyjnych nocą obowiązkowo nie nosimy ), silnik zapalamy korbą, radio UKF nie daje się uruchomić z powodu niskiego napięcia ( noc ładowania pomaga na pół godziny ), reszta elektroniki włącznie z oświetleniem kompasu też nie działa, funkcjonujemy przy świeczkach i latarkach. Dobrze że miałem ręcznego Magellana z kompletem dodatkowych baterii, dzięki temu nie zgubiliśmy się na wód bezmiarze. :) Ale to wszystko furda, da się żyć, gorzej że kadłub cieknie. Woda leje się do zęzy w zastraszającym tempie 400 – 500 litrów na wachtę. Czyli raz na cztery godziny tyleż ruchów pompą trzeba wykonać, żeby utrzymać pływalność. Rejs zapowiada się katorżniczo. Jest pięknie!

Zaraz po minięciu Helu i wyjściu na pełne morze, południowo – zachodni wiatr zaczyna tężeć i powoli przechodzi na kierunki zachodnie. Kontroler z VTS Zatoka ( Vessel Traffic Service )zapowiedział 6 – 7 B z westu, a więc silny wiatr.

Fala zaczyna rosnąć, jacht w odkosach piany od dziobu wykonuje dzikie skoki. Głęboko zarefowani idziemy ponad 7 węzłów żądanym kursem. Zapowiada się szybki, choć niespokojny przelot do Visby na Gotlandii.

O dziwo nikt nie rzyga. Jeszcze by tego brakowało!

Jakoś tak wieczorem, przed kolacją, pod pokładem rozległ się trzask, rumor, stłumiony jęk a potem w eter kabiny poleciało wielkim głosem: COORVA!!!! JA PIER...!!!!

Pewien okazałej postury i tuszy kolega, udał się był do wychodka, zasiadł na porcelanie i popadł w błogostan. Tymczasem jakaś większa i złośliwa fala, na moment położyła jacht w głębszym przechyle, dodatkowo podbijając dziób ze dwa metry w górę. Koleś, uśpiony w czujności marynarza, przyładował czołem w rachityczne drzwiczki od kingstona ( wc na jachcie ), wyłamał mizerny zameczek, przeleciał wąziutki korytarzyk i mordą wylądował po przeciwnej stronie w szafce na ubrania. Gorzej że z bagażem w postaci sracza wraz z zawartością na plecach. Skubany wyrwał cały kibel razem z częścią drewnianego, mocno nadgnitego fundamentu! Kto był pod pokładem i przytomny, rzucił się na ratunek...

O ten wucet była zresztą nieziemska awantura z bosmanem, po powrocie:

- Kibel mi specjalnie wyrwaliśta, scoorvysyny! - darł się ten nieokrzesany człowiek.

Awaria tyle śmieszna ile uciążliwa. Do końca rejsu musieliśmy użytkować blaszane wiaderko z kawałkiem dykty jako przykryciem...

Rankiem po śniadaniu, już na spokojnym morzu i przy delikatnej trójeczce z zachodu, zasiedliśmy na pokładzie do Polaków Rozmów Porannych. Jak zwykle o dupach, czołgach, karabinach i polityce. Wtedy też wieść gminna doniosła że pechowy kolega jest zdrów i nie ma najmniejszych problemów z trawieniem. Owa latająca kupa była bowiem twarda i koloru ciemnokasztanowego czyli według najlepszych podręcznikowych reguł. Kapitanowi spadł kamień z serca...

 

Ale dość już o nudnym żeglarstwie, bierzmy się za łowienie. :)

 

Po malowniczym, średniowiecznym Visby, wiatr zaniósł nas na Olandię, do maleńkiego porciku Bryxelkrog. Do portu wchodziliśmy nocą, w warunkach tężejącego wiatru i przy zacinającym deszczu. Nic przyjemnego. Cumujemy do betonowego nabrzeża i zmęczeni, szybko idziemy spać.

Fizjologia wywala mnie z koi przed szóstą. Wyłażę na pokład. Wiatr wieje potężny czyli sztorm się rozdmuchał, więc postoimy do jutra. Niebo za to robi się czyste i słonko zaczyna przygrzewać. Wszyscy śpią, biorę wędkę i idę poszukać ryb w wewnętrznym basenie.

Wędka to Daiwa Shogun 2,7 m do 45 gr w komplecie z Twin Powerem z pierwszego wypustu. Zawsze urzekał mnie w tym kołowrotku, poza znakomitym hamulcem, śliczny drewniany knob w starym stylu. Zresztą niedługo po rejsie jakiś kolega namówił mnie na sprzedaż Twinka a ja głupi się zgodziłem. Żałowałem potem jak diabli, pewnie łowiłbym nim do dzisiaj...

Pływający, pięcio albo sześciocentymetrowy Hornet w stroju okoniowym, przywiązany do czarnej Spiderwire 0,12 mm ląduje w wodzie. Rzut krótki bo pod silny wiatr. Kręcę korbką i nim wobler zdołał osiągnąć jakąkolwiek rozsądną głębokość ( w porcie mamy 2,5 – 3 metry ) już mam go pod dyndającymi z betonu nogami. Zmieniam na jakiegoś SDRa, zdaje się że też Salmo. Zawsze lubiłem Salmo. Tańsze od Rapali i tak samo dobrze wykonane. O klasie przynęt świadczy zresztą kariera jaką zrobiły na całym świecie.

Kolejny rzut, ciągnę nieco szybciej, drewno pracuje agresywnie i nagle... Łubudu! Siedzi! Słyszę chóry anielskie... :)

Ale zaraz... toż to panie szczupak! Jeszcze go nie widzę ale przecież poznaję starego znajomego po sposobie walki. Szczupak ani chybi i to przyzwoity!

To był szczupak. Po dwóch efektownych młyńcach, wyskoczył nad wodę i z metr przejechał na ogonie. Silna bestyja, dobrze odżywiona choć przecie nie olbrzym. Na oko z 65 – 70 cm. Ale gruby, masywny, nażarty śledziem po pachy. Podbierak rozłożony, w końcu jesteśmy w Szwecji, więc po chwili mam go na brzegu. Uwalniam rybsko od kotwic, przy okazji sakramencko plącząc je w siatkę od podbieraka. Jak zwykle. Po minucie ryba wraca do wody. Nie będę go zabierał , bo raz że ryb nie biorę, dwa – usmażony w ciasnej przestrzeni jachtowej, będzie śmierdział przez cały dzień a tego nie znoszę.

W kilku kolejnych rzutach, nie ruszając się z miejsca wyjmuję jeszcze jednego. Ten nieco mniejszy, ale też przecież niezgorszy. A potem już nic. Pochodziłem jeszcze z godzinę po porciku, rzucając tu i tam i wróciłem na śniadanie. Chłopakom się nie przyznałem, boby mnie zatłukli, mięsożercy.

Zresztą wieczorem sami połapali śledzi na wielohaczykowe zestawy z kolorowymi lametkami, koralikami i innymi świecidełkami śledziowo – makrelowymi. Śledzi było dużo. Wystarczyło na trzy tury grillowania i trzy litry wody ognistej. :)

Ktoś powie że miało być o okoniach a nie o szczupakach i śledziach. Ale przecież pierwszy Hornet udawał okonia... nieprawdaż? :)

W następnym odcinku popłyniemy do Kalmaru, tym razem naprawdę na okonie.

 

Nara i dozo.

 

Fugazi  czekam na dalszy ciąg opowieści ;) tym razem o okoniach ;)


Użytkownik j-23 edytował ten post 03 marzec 2015 - 20:50


#145 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 02 lipiec 2015 - 12:39

No i jak tam pany , nikt nic nie łowi , nie ma nowych patentów ?

Bo ja zaczynam ultra sprzętem łowić gdzie czuć pracę krętlika  :D


Użytkownik j-23 edytował ten post 02 lipiec 2015 - 13:09

  • eRKa lubi to

#146 OFFLINE   Lepton

Lepton

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 842 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 02 lipiec 2015 - 13:31

No i jak tam pany , nikt nic nie łowi , nie ma nowych patentów ?

Bo ja zaczynam ultra sprzętem łowić gdzie czuć pracę krętlika  :D

 

Sam 1 marca pisałeś, " niech tajemnica pozostanie tajemnicą "

Koledzy zrozumieli to dosłownie.  ;)



#147 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 5221 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 02 lipiec 2015 - 13:40

Okonie biorą według normalnych patentów to po co walić ściemę na temat hiper tajnej broni? Namierzasz stołówkę, porę, wkładasz umiejętnie dużego fin-s fisha od Lunkera i łowisz. Jak ryby nie żerują to sprawa się komplikuje ale o tych sytuacjach rozważać można raczej pod kątem konkretnej wody.

#148 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 02 lipiec 2015 - 13:58

Zamykam temat , chyba że ktoś ma ochotę dalej go ciągnąć . :)

 

Połamania .

pozdrawiam .

 

ps. na pożegnanie na sam koniec sezonu  zamieszczę fotki swoich okazów z tego sezonu ;) .


Użytkownik j-23 edytował ten post 23 wrzesień 2015 - 16:54

  • Gooteck lubi to

#149 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 05 luty 2016 - 05:15

Okonie biorą według normalnych patentów to po co walić ściemę na temat hiper tajnej broni? Namierzasz stołówkę, porę, wkładasz umiejętnie dużego fin-s fisha od Lunkera i łowisz. Jak ryby nie żerują to sprawa się komplikuje ale o tych sytuacjach rozważać można raczej pod kątem konkretnej wody.

Wszystko się zgadza tylko tych ryb jest coraz mnie w rozmiarach 35+ , ściemy nie walę tak jak niektórzy  :angry: wiele razy bywało tak ze wystarczyło zmienić przynętę żeby woda się otworzyła  :huh:


Użytkownik j-23 edytował ten post 05 luty 2016 - 05:16


#150 OFFLINE   Maciej1979

Maciej1979

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 361 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Maciej

Napisano 05 luty 2016 - 08:30

[quote name="j-23" post="1704888" timestamp="1435841916"]Zamykam temat , chyba że ktoś ma ochotę dalej go ciągnąć . :)
 
Połamania .
pozdrawiam .
 
ps. na pożegnanie na sam koniec sezonu  zamieszczę fotki swoich okazów z tego sezonu ;) .[/quote



Wrzuć Kolego zdjęcia tych okazów ,pewnie nie tylko ja z chęcią pooglądam w zimowe dni .

#151 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 05 luty 2016 - 15:55

forumowe minimum z dobrym hakiem 

Załączone pliki


  • Maciej1979 lubi to

#152 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 05 luty 2016 - 16:05

forumowe minimum z dobrym hakiem 

Załączone pliki


  • Maciej1979 lubi to

#153 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 05 luty 2016 - 16:07

 

forumowe minimum z dobrym hakiem 

 

Ryby żyją i mają się dobrze ten z lodu 40 cm 

Załączone pliki


Użytkownik j-23 edytował ten post 05 luty 2016 - 16:08

  • wobler129 i Maciej1979 lubią to

#154 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 05 luty 2016 - 19:28

Lunker city to są cipy w porównaniu do takich gumek  :lol:  :good:

$_57.JPG



#155 OFFLINE   Marcin P.

Marcin P.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 833 postów
  • LokalizacjaChełm
  • Imię:Marcin

Napisano 05 luty 2016 - 20:58

O kurde  :blink: A już miałem pisać, że nie ma co się chwalić połowem takiej drobnicy  :lol:  :lol:  :lol:


  • David72 lubi to

#156 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3377 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 05 luty 2016 - 22:03

Ta guma powinna nazywać się Oklon

#157 OFFLINE   DumFish

DumFish

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 335 postów

Napisano 06 luty 2016 - 22:37

Ile taka guma? Pewnie cena z kosmosu



#158 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 07 luty 2016 - 03:03

cena do przyjęcia , napisz na priv bo nie chcę nikogo reklamować ;)



#159 OFFLINE   kostom63

kostom63

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1650 postów

Napisano 07 luty 2016 - 23:26

[quote name="j-23" post="1830417" timestamp="1454696934"]

Lunker city to są cipy w porównaniu do takich gumek
Ale co złego jest w cipach ?

#160 OFFLINE   j-23

j-23

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 440 postów
  • Imię:Ernest
  • Nazwisko:Hemingway

Napisano 08 luty 2016 - 05:35

[quote name="j-23" post="1830417" timestamp="1454696934"]

Lunker city to są cipy w porównaniu do takich gumek
Ale co złego jest w cipach ?

Są zbyt małe żeby zawalił w taką małą jaskółeczkę 6,5 cm porządny garb , rzadko mi zdarzał taki powyzej dobrych 30 +  :D

Byłem naocznym świadkiem jak okoń przywalił w gumę 13 cm  :good:

Albo idziesz na jakość ryb czyli wielkość albo walisz je masowo na małe gumy wybór zależy od Ciebie  :highfive:






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych