Przyleciały białe czaple, pokazały się łosie, zamknęły pysk jelenie. Płyną na skróty dziki. Las pięknieje przed zimą, suniemy w uniesieniu przez bukową czerwień, a żółta zawierucha niesie się za nami. Wieczorem mgła. Nad mgła pyszni się pełnia. Cisza, nie ma nikogo, tylko ogień buzuje. Szkoda iść spać
W niedzielę, kilkadziesiąt metrów od łódki, młody b...
W niedzielę, kilkadziesiąt metrów od łódki, młody b...