Wczoraj jeden, dziś rano 4 sztuki ale mniejsze. Za to nie miały ochoty na żuka, tylko na całkiem sporą widelnice na haku #8
Attached Files
Edited by Tomek.M, 14 June 2020 - 18:12.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Posted 15 June 2020 - 14:06
U mnie we czwartek była walka z łowieniem powierzchniowym...a właściwie próba odpowiedniego nastawienia głowy do łowienia w ten sposób - tutaj podziękowania dla Bartka - @malinabar, za kilka cennych rad...do szczęścia zabrakło niewiele... w jednym z pierwszych przepuszczeń widowiskowo brombę z powierzchni zassał kleń pod 50, niestety po kilku sekundach spadł...na osłodę 40 z lekkim haczykiem, tym razem z rynienki na jeden z lepszych woblerów sterowych na małe rzeki - od Shreka.
kleń_40+.jpg 137.75KB 30 downloads
Pozdrawiam,
malcz
Edited by malcz, 15 June 2020 - 14:24.
Posted 16 June 2020 - 00:26
POPULAR
Jako że wspomniany zostałem przez Marcina , pozwolę sobie kontynuować ostatni mój kleniowy wpis o ciągu dalszym tego ostatniego , majowego weekendu .
Oczywiście sobotni wyjazd już nie jest tak łatwy i oczywisty , jakbym chciał . Najpierw hasło "zakupy", co po tygodniach postu z powodu lockdown'u dla mojej lepszej połówki jawi się świętem godnym co najmniej inauguracji sandaczowego sezonu . Jadę zatem uśmiechnięty i radosny uskuteczniać galeriowy shopping w reżimie sanitarnym . Jednym słowem miodzio , większość dnia już wypełniona . Do tego dramatyczny spadek temperatury w porównaniu do dnia poprzedniego i ciężkie, ołowiane chmury raczące co chwila przelotnym deszczem i silnym wiatrem .
Udaje się wyrwać nad rzeczkę w końcówce dnia . Odliczając dojazd będę miał może 1,5 godziny do zachodu słońca . Dobre i to ... Postanawiam skupiać się tylko na bankowych miejscówkach , których jest ze cztery na odcinku około 3,5 km . Wszystko po to , żeby maksymalnie wykorzystać mocno ograniczony czas . Ryby reagują zupełnie nieadekwatnie do zimnicy i ogólnej ponurości , która nastała .
Pierwsza meta już obdarza cudownym braniem . Duża ryba staruje do woblerka po jakimś metrze swobodnego spływu . Uniesienie wody wokół przynęty na wolnej od zielska przestrzeni jej lustra , połączone z wielkim wirem pokazało, że tym razem nie trafił , lub zawrócił raczej . O dziwo drugi rzut w kierunku ucieczki klenia przynosi powtórkę brania . Próbowałem zaciąć , ale tylko krótki i tępy opór świadczył o tym, że rybsko się ukłuło .
Na drugim miejscu ( tym od dużego klenia ) również podwójne wyjście . Pierwsze to delikatny pyk podczas prowadzenia wachlarzem , kiedy przynęta przecinała główny nurt . Drugie to spektakularny start dużej ryby spod traw w stronę spływającej swobodnie przynęty , połączony z mocnym jej pociągnięciem i puszczeniem . Zacięcie nieskuteczne ...
Pierwszą rybę udaje się skutecznie zaciąć o zachodzie słońca . Delikatny pstryk w bzyka w warkoczyku wolnej od ziela wody powoduje eksplozję walki i czyste , choć krótkie szaleństwo . Ryba w mgnieniu oka jest pod przeciwległym i moim brzegiem , wzbudzając wielką falę mimo całkiem głębokiej tutaj wody , żyłka tnie przez moment rośliny po czym kleń definitywnie w nich parkuje . Dokładna powtórka z dnia wczorajszego z tą jedną różnicą, że po żmudnym dotarciu do ryby okazuje się , że tkwi w faszynie i po jej odplątaniu walka trwa dalej aż do szczęśliwego podebrania . Fajny , zdjęciowy zawodnik .
Edited by bartsiedlce, 16 June 2020 - 10:03.
Posted 03 July 2020 - 07:46
Posted 06 July 2020 - 06:17
Brodzenie na granicy przelania śpiochów czasem się opłaca Koneser pianki uwiązanej na haku i moje nowe PB
received_280282926526076.jpeg 120.09KB 41 downloads
Pozdrawiam - Grzesiek