
Użytkownik Żbiku edytował ten post 06 styczeń 2018 - 00:45
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 06 styczeń 2018 - 00:44
Użytkownik Żbiku edytował ten post 06 styczeń 2018 - 00:45
Napisano 06 styczeń 2018 - 01:20
U mnie dzisiaj też deszcz ze śniegiem na przemian ,mimo to dzień uważam za udany skusiło sie pięć małych pstrążków ok 25-27 cm i jeden lipień ,wszystko na gumowe robactwo.
Napisano 06 styczeń 2018 - 23:47
Napisano 07 styczeń 2018 - 00:31
Użytkownik Muszka edytował ten post 07 styczeń 2018 - 00:41
Napisano 07 styczeń 2018 - 09:31
Pamiętaj również proszę, że podbierak nie jest dla Twojej wygody, ale dla ryby. Stosuj go zawsze, gdy jest to możliwe. Skraca hol i umożliwia bardziej komfortowe (dla ryby) manipulacje przy odhaczaniu oraz robieniu zdjęć.
Naprawdę piękny okaz
Napisano 07 styczeń 2018 - 14:45
Gratuluję ryb panowie. Mi się niestety nie udało, ale wycieczkę nad wodę i tak uważam za udaną
W wędkarstwie trzeba mieć szczęście. Mi wczoraj niewiele do tego szczęścia zabrakło choć ktoś lub coś (stawiałbym tu na czuwającą nad nami moczykijami opatrzność ) pokierowało moimi krokami w stronę niezapomnianej przygody. Plan był prosty: pierwsze w tym roku pstrągi, pierwsze od dawna i to na odcinku całkowicie mi nieznanym. Zabrałem więc ze sobą garść nowych przynęt (wedle zimowej mody głęboko schodzących, o wielkościach pokaźnych, w większości tonących), nowy kijek za pomocą którego planowałem wydrzeć rzece „coś” oraz nadzieję, że swoim gabarytem będzie to zbliżone do niemieckiego U -boot'a;) Szedłem więc, zarzucałem, kręciłem, szedłem i szedłem i zarzucałem… Na którejś z kolei miejscówce zauważyłem pstrążka, ale i on nie był skory do zabawy. Kroczyłem więc dalej - wszak było przede mną jeszcze kilka kilometrów uroczej rzeki. Przedzierałem się przez podmokłe łąki, przedzierałem się i przedzierałem, a przy tym kręciłem, ale tym razem głową z politowania nad własną niemocą. Szedłem i szedłem (spokojnie - każda droga dokądś prowadzi więc zaraz dojdę
), człapałem i człapałem aż wyrósł przede mną strumyk. Albo raczej rów, dzięki kilkudniowym opadom głęboki zanadto by go przejść i zamulony nazbyt by ryzykować- nie stanowiący jednak przeszkody dla prawdziwego survivalowca. Podrapałem się więc po głowie, podciągnąłem mocniej wodery, uchwyciłem silniej wędkę w garść... i jak na nie-survivalowca przystało zawróciłem się na miejsce, w którym widziałem kropkowańca. Plan był inny, ale cóż. Rzucę tam raz jeszcze, może choć maluch się uwiesi i zbiorę się do domu. Zakradłem się więc, zamieniwszy najpierw woblera na płycej chodzącego ( bo na żadnego z moich zimowych kilerów nic nie chciało nawet spojrzeć), rzuciłem (pełen nadziei rzecz jasna) na drugi brzeg, sprowadzałem powoli rynną w stronę zewnętrznego zakrętu aż tu nagle, w połowie drogi.. zauważyłem, a potem zacząłem rozplątywać żyłkowy "kokon", który zaiste pięknie i niespodziewanie rozkwitł na szpuli kołowrotka. No nie...Trzymałem więc wędkę jedną ręką, drugą próbując w tym czasie rozplątać to - co jak się okazało - rozplątać się nie da. Przynęta swobodnie sobie kolebotała. "*&@#!" - cicho pomyślałem, a tę genialną myśl przerwało głośne "plusk!" Podniosłem wzrok i zobaczyłem pięknego pstrąga, wykładającego się na powierzchnię, z moim woblerem w pysku - a jak! Zaciąłem! Serce zabiło jak dzwon. Na sekundę ucichł cały otaczający mnie świat. Lecz po tej sekundzie już było po wszystkim. Gapowe kosztuje niestety. Pstrąg miał ok 60 cm - na moje oko, które pewnie w całym tym zamieszaniu dodało mu nieco. Tak więc, będąc wobec siebie i Was szczerym, odejmę mu w swoich wspomnieniach kilka centymetrów;)
Każda wyprawa uczy. Ta mnie nauczyła tego, że w wędkarstwie trzeba mieć szczęście i czuwającą nad sobą - jak to już pisałem - wędkarską opatrzność, która pokieruje naszymi krokami i czynami w odpowiedni sposób. Czasem w dość nieoczekiwanym kierunku. Możemy ją też nazwać przypadkiem czy zbiegiem okoliczności – to nieistotne gdy kieruje nas ku fajnej przygodzie. Dostałem jednak jeszcze jedno, za to bardzo gorzkie memento - do pełni szczęścia czasem braknie tak niewiele.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 07 styczeń 2018 - 22:43
Napisano 07 styczeń 2018 - 16:25
Napisano 07 styczeń 2018 - 21:59
Popularny
Napisano 07 styczeń 2018 - 22:13
Napisano 07 styczeń 2018 - 22:17
woblery z Bielska, on 07 Jan 2018 - 08:31, said:
Pamiętaj również proszę, że podbierak nie jest dla Twojej wygody, ale dla ryby. Stosuj go zawsze, gdy jest to możliwe. Skraca hol i umożliwia bardziej komfortowe (dla ryby) manipulacje przy odhaczaniu oraz robieniu zdjęć.
Naprawdę piękny okaz
Oczywiście Pamiętam, odhaczanie i zdjecia to chwila, Wiekszość zdjęć ma z kadrów filmu dzieki za rady. Kolego M@rczysko muza bardzo popularna na YT , ale wiadomo każdy ma inne gusta , zapamietam
kol. Muszka dzięki za rady.Pozdrawiam
Użytkownik szydlos edytował ten post 07 styczeń 2018 - 22:18
Napisano 08 styczeń 2018 - 18:37
Podlaskie ciurki dają; 41 i 38 cm do tego dwa przepiękne wyjścia do gumy i wobka.
Pierwszy raz widziałem jak lorbas otwiera "dzioba" atakując woblera. Czysta poezja...
Napisano 08 styczeń 2018 - 20:06
Popularny
Użytkownik IntruZ9 edytował ten post 08 styczeń 2018 - 21:03
Napisano 09 styczeń 2018 - 10:02
Złowiony na
http://jerkbait.pl/t...66#entry2298845
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 21 styczeń 2018 - 21:02
Napisano 09 styczeń 2018 - 13:10
pierwszy tegoroczny nieduży samczyk, ale radość wielka
Napisano 09 styczeń 2018 - 19:43
Dzisiaj kolejny kropek zapozował do zdjęcia 46cm
Napisano 09 styczeń 2018 - 20:31
Cześć
Dziś korzystając z ostatniego wolnego dnia znów wybrałem się na ryby
Z racji tego, że miejsca w których zwykle łowię opatrzyly mi się, wybrałem inny odcinek
Już w drugim rzucie zacinam kolejna 50 .
W samo południe dolawiam jeszcze 43 a w między czasie dwa brzdące +/- 35cm
Rzeka była dzisiaj goscinna
Napisano 09 styczeń 2018 - 21:47
Witam Wszystkich,
U mnie radość podwójna, bo przechytrzony na własnoręcznie ukręconą pijawkę
Napisano 10 styczeń 2018 - 05:42
Premierowy pstrągal w 2018... warunki średnie przelotki marzły ale udało sie wydłubac na wobka jednego 40+ ... Pozdrawiam
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych