Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sandacze 2018


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
215 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów

Napisano 05 listopad 2018 - 00:34

*
Popularny

Kocham moją Wisełkę. uwielbiam wędkarstwo. Lubię kontakt z przyrodą, ciszę, spokój, widok dzikich zwierząt, śpiew ptaków i oczywiście piękne ryby zwłaszcza jak zagoszczą na mojej wędce :) Myślę , że wielu kolegów i koleżanek ma tak samo.

Wczoraj pojawiłem się na swojej miejscówce ok.g.16-tej, a tu zonk! niestety zajęta przez 2 wędkarzy, więc ulotniłem się , przeszedłem wyżej kilkaset metrów. Całe szczęście po 30 min pojechali...przeszedłem więc z powrotem na swoją..

Opad, skoki gumami nic nie dają, jedynie szczupłego 60cm poławiam, ale i on cieszy.

Gdy się ściemnia przechodzę na woblery, wybieram w/g mnie najlepszy Ołówek Widły średnio-głęboko schodzący, a i tak raczej wolno prowadzę aby nie za głęboko w niektórych miejscach , ale też momentami podciągam wędką-przyspieszam, miejsca zaczepów patyków znam już prawie na pamięć...

Gdy wydaje mi się że drobnica zbija się w ławicę i sprowadzam  tam woblera po krótkiej chwili mam walnięcie i od razu prawie czuję ze to kaban

  Tak widzę go, piękny kaban 80+ , gdy już trochę zmęczonego próbuję podebrać następuje jego kopnięcie po podbieraku , wobler w siatce, a sandacz na wolności wyciągam jeszcze rękę ale podbierak tylko go dotyka a on ucieka...

Nic to! Idę w dół próbować..Sprowadzam wzdłuż opaski i w którymś momencie walnięcie i silny odjazd , ruchy typowe dla sandacza, ale jak silne! łowię plecionką 9kg, a on mocno odjeżdża , to król myślę i spada pomimo kilkukrotnego docinania :wacko:  Ogarnia mnie wielki smutek.., ale konsekwentnie łowię dalej..

Wracam na poprzednie i wkrótce znowu walnięcie i czuję kabana, widzę wreszcie przy brzegu znowu sandacza 80+ tym razem udaje mi się go podebrać, w podbieraku się wyhacza...Ale jest!, robię zdjęcia niestety wyszły mi tylko te co przedstawiam. I rybka do wody!

Załączony plik  20181103_175407.jpg   133,76 KB   57 Ilość pobrańZałączony plik  20181103_175430.jpg   81,28 KB   59 Ilość pobrańZałączony plik  20181103_175454.jpg   106,12 KB   58 Ilość pobrańZałączony plik  20181103_180236.jpg   74,69 KB   58 Ilość pobrań

   

  Natomiast dzisiaj pojechałem z kolegą Tomkiem.

U mnie dopiero ok. godz.19 pojawiły się oznaki jakiegoś tam żerowania - jakiś mniejszy i większy zawodnik czasami chlapnął , miałem 3 kopnięcia- to duzo powiedziane delikatne i nic nie zaciąłem.

Potem, chwila ciszy i myślałem , ze to koniec, w końcu 2-3 godz. rzucam i nic ale te drobne kopnięcia dodawały nadziei ...

W pewnym momencie słyszę delikatne ucieczki rybek...

Po 10 minutach sprowadzania w ten rejon Zaczarowanego Ołówka Widły (on chyba rzeczywiście jest zaczarowany) czuję mocne uderzenie, zacinam , kilka razy docinam i czuję , ze kaban i w miarę trwania holu czuję, że co raz to większy, a na końcu widzę go !Widok mnie zaszokował! Jak go podbiorę zwł., ze wobek na zewnątrz pyska!..., a podbierak 50 cm...ze słabą gumą.

 Próbuję , wreszcie wprowadzam głowę i część ciała.., sandacz jest spokojny,podciągam staram się unieść i łamie się podbierak chol.ra..Wobler w podbieraku, a ryba na wolności stoji spokojnie jakby nigdy nic i patrzy na mnie świecącymi oczami! Szybko chwytam ręką za pokrywę skrzelową i otaczam go nogami trochę ryzykując...

I SUKCES!! GLORIA! MAM RYBĘ NA STROMYM BRZEGU , KOPIE MNIE STRESUJE, ALE JA GO PRZYTULAM, WYNOSZĘ I JESTEM WNIEBOWZIĘTY!!! :)

Wołam Tomka i mówię, ze na prawdę bez potrzeby Go nie wzywam.

Jestem szczęśliwy tak, że trudno to wyrazić, tyle trudu  , aby takiego pięknego wreszcie złowić 95cm! mój rekord pobity o 6cm! w tych trudnych wędkarsko czasach..Niech żyje król, niech żyje nasza małopolska WISŁA!!

Pięknie dziękuję Tomkowi za zdjęcia!!

Szczególnie serdecznie dziękuję też kolegowi Januszowi Widełowi za wspaniałe woblery!!!

I życzę wszystkim takich chwil w wędkarstwie dla których między innymi żyjemy. :)

Załączony plik  20181104_182732.jpg   89,44 KB   59 Ilość pobrańZałączony plik  20181104_182745.jpg   98,27 KB   59 Ilość pobrańZałączony plik  20181104_182752.jpg   82,02 KB   59 Ilość pobrańZałączony plik  20181104_182758.jpg   88 KB   57 Ilość pobrańZałączony plik  20181104_182908.jpg   61 KB   57 Ilość pobrańZałączony plik  20181104_183149.jpg   50,96 KB   57 Ilość pobrańZałączony plik  20181104_183723.jpg   80,38 KB   59 Ilość pobrań

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                      :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 06 listopad 2018 - 11:45


#122 OFFLINE   robert2844

robert2844

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 81 postów
  • LokalizacjaNowogród Bobrzański
  • Imię:Robert

Napisano 05 listopad 2018 - 14:29

Wczoraj gryzły okonie, dzisiaj zander 78 cmZałączony plik  DSC_1103.jpeg   57,13 KB   59 Ilość pobrań

Wysłane z mojego E6633 przy użyciu Tapatalka

#123 OFFLINE   Usak

Usak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów
  • LokalizacjaŚwiebodzin
  • Imię:Bartek
  • Nazwisko:U

Napisano 05 listopad 2018 - 15:39

Wreszcie chwila na nocny wypad i melduje sie kilku "dyzurnych" 🐗
Jeden klasycznie na swoja "dyszke" ,reszta na testowa wersje cykady ;)
Załączony plik  FB_IMG_15414057720968422.jpg   29,54 KB   62 Ilość pobrańZałączony plik  received_552684255156935.jpeg   29,68 KB   59 Ilość pobrań

Użytkownik Usak edytował ten post 05 listopad 2018 - 15:41


#124 ONLINE   malinabar

malinabar

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2340 postów
  • Lokalizacjapłd.-zach.
  • Imię:Bartek

Napisano 05 listopad 2018 - 21:46

*
Popularny

Po takich rybach , jakimi pochwalili się Koledzy , ciężko wrzucić cokolwiek  :) . Mnie cieszy niezmiernie każda ryba z kolcami na grzbiecie i ciągle wierzę , że i mi dane będzie w końcu zmierzenie się z prawdziwym smokiem zwieńczone sukcesem , bo porażki w tym sezonie już zaliczone jak zwykle  :rolleyes: ...

To było tuż po tym , kiedy wszystkich wtajemniczonych zelektryzowały wieści o wielkich rybach , które wyjechały z wody . Mowa o dziewięćdziesiątkach w plusie . Wprawdzie widziałem tylko jedno zdjęcie , a reszta przypadków to już przekaz ustny mniej lub bardziej dokładny , będący być może wariacją na ten sam temat , ale mogło to też mieć poparcie w faktach , a te wyraźnie wskazywały na co najmniej trzy lub cztery smoki . Oczywiście wszystkie te ryby opuściły swoje środowisko bezpowrotnie . Nie ma litości dla sandacza . Zresztą jeśli nie ma dla znacznie pośledniejszych kulinarnie gatunków , to dla niego tym bardziej . A to , że nikt inny już tej ryby nie złapie , a w przyszłym sezonie dałaby nowe i silne pokolenie , to już czysta abstrakcja . Zresztą już nie raz widziałem ślepą i nienawistną zawziętość w oczach łowcy okazu , żeby być zaskoczonym . Temat rzeka ...

Tak czy inaczej jestem na wodzie niemal codziennie i próbuję . Z nadziejami wielkimi oczywiście  ;) . Odnajduję ryby na płytkiej partii i tak absurdalnie małej wody . Na bardzo mocnym wietrze , który ją miesza od kilku dobrych dni , na niewielkim obszarze notuję trzy lub cztery brania niemal rzut po rzucie . U mnie to rzadkość , a biorąc pod uwagę zerową skuteczność moich zacięć frustracja narasta tym bardziej , że nie wiem jakiego rozmiaru ryby/ryba się meldowała . Przy następnym wyjeździe znowu dobry kontakt  .I znowu na zero . Trzecie z rzędu wypłynięcie . Wiatr nadal bardzo mocny nieco zmienił kierunek i w tę najbardziej obiecującą miejscówkę mogę podać przynętę pod odpowiednim kątem na balonie , który umożliwi jako taką reakcję na branie . I tak właśnie było  :D . Branie na 5" amerykańskiej nowości . która dawała już ryby w tym roku , prowadzonej całkiem agresywnie na 7 gramach . Głębokość około 90 cm . Do metra . Takie to warunki ...Strzał w opadzie kasujący balon , zacięcie w tempo nareszcie skuteczne . Walka zacięta i gwałtowna , bo głębokość niezbyt pozwalająca na murowanie i parcie do dna . Rybka piękna i zdrowiutka , cała przynęta łyknięta po samą główkę . Bardzo mnie ucieszyła ( jak zwykle ) , ale chyba pierwszy raz w przypadku sandacza czułem leciutkie rozczarowanie , w skrytości ducha licząc na potwora ... Tak naprawdę nigdy nie mam wpływu na to , jakiej wielkości ryba zamelduje się na końcu zestawu na tym wybitnie nie sandaczowym zbiorniku . W tym roku miałem życiówkę na delikatnej okoniówce ( co opisałem w stosownym wątku o naszych przegranych ) . Tak więc każdy psiak cieszy . I mam nadzieję , że w końcu wszystkie elementy układanki zgrają się w czasie i dane mi będzie GO złowić . A ryby prezentowane powyżej tylko te marzenia rozpalają  :) .

Sprzętowo MXS72L od Dąbka , Vanquish 16' C3000 , Sunline Super PE 8 Braid 10 lb , wolfram 35 cm 10 kg i hamerykańskie 5" na końcu .

1541450754dsc05453.jpg
 
1541450792dsc05451.jpg
 
 
NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                      :good:

Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 06 listopad 2018 - 11:47


#125 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów

Napisano 06 listopad 2018 - 00:01

Dziękuję wszystkim za gratulacje, ale nie przesadzajcie. No może nie było tak, ze "ślepej kurze trafiło się ziarnko" ;), ale  trochę szczęścia  miałem , bo po pierwsze trafiła się ładna , a po drugie gdy ryba z powrotem wpadła do wody i stała tak spokojnie że się udało mi ją wyciągnąć...

A spady sandacza to pewnie nie pech tylko normalka, choćby nie wiem jak ostre kotwice i mocne zacięcia.

I tak w/g mnie z sandaczem na moim odcinku jest kiepsko, a tylko moje tułacze wędrówki kilkanaście lat brzegiem Wisły dały mi trochę poznanie miejscówek, a na sandacza to znam tylko dwie-trzy, a ostatnio prawie jedną...dawniej było więcej, Może są tam teraz też , ale mi nawet przypadkowo w ciągu roku się nie zdarzają...

Kilka lat temu z tej miejscówki łowiłem sandacze do 60 cm, potem 70 , od 2 lat zdarzają się większe, ale pojedyncze , ostatnie tygodnie w tym roku jedynie mnie tak zachwyciły, obdarowały..  A może to te same ryby z przed kilku lat , które puszczałem teraz urosły...

Jak przechodzą inni obcy to mówię ze nic nie ma..Nie chcę najazdu wędkarzy, bo zaraz trafią się mięsiarze...

Masz rację Bartek , ciesz się z łowienia, a jeszcze większe same przyjdą jak wielka niespodzianka.

W/g mnie najważniejsze jest miejsce , jego dokładna znajomość,  wreszcie nocno-wieczorne łowienie w ciszy , chodzenie czasami kocie , wsłuchiwanie się , wpatrywanie i czucie na wędce, prowadzenie przynęty, czyli żadne wielkie umiejętności , od podstawy wędkarstwa... ;)Czasami może jeszcze ponad podstawowa cierpliwość i upór... ;)

O wiele trudniejsze wydaje mi się złowienie np. grubego klenia.


Użytkownik jerzy6 edytował ten post 06 listopad 2018 - 00:05


#126 OFFLINE   Wojt@l

Wojt@l

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 43 postów
  • LokalizacjaStrużki / Połaniec
  • Imię:Wojtek

Napisano 06 listopad 2018 - 06:12

Wrzesień

Załączone pliki


Użytkownik Wojt@l edytował ten post 06 listopad 2018 - 06:14


#127 OFFLINE   apacz11

apacz11

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 36 postów
  • Lokalizacjastaszow
  • Imię:kopacz
  • Nazwisko:rafal

Napisano 06 listopad 2018 - 12:33

Wreszcie coś zaczyna się dziać 993ac1aacb777c3445c0532b9f7e62c7.jpg

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

#128 OFFLINE   Wojt@l

Wojt@l

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 43 postów
  • LokalizacjaStrużki / Połaniec
  • Imię:Wojtek

Napisano 06 listopad 2018 - 12:37

Październik 78cm radochy :D

Załączone pliki



#129 OFFLINE   Usak

Usak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów
  • LokalizacjaŚwiebodzin
  • Imię:Bartek
  • Nazwisko:U

Napisano 06 listopad 2018 - 14:07

Kolejna nocka i kolejne psiaki przyklepane na swoja dyszke ;)
Załączony plik  FB_IMG_15414839753648686.jpg   32,81 KB   60 Ilość pobrań

#130 OFFLINE   puszek7

puszek7

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 663 postów
  • LokalizacjaWM OST M
  • Imię:Przemek

Napisano 06 listopad 2018 - 14:10

Panowie widzę ze rybki regularnie wychodzą po zmierzchu . Jeśli dobrze widzę są to ryby z rzek . A jak wyglada u Was sytuacja w zaporowkach i ogólnie wodzie stojącej ? Ryby uaktywniają się również z wieczora ? Czy sprawa ma się zupełnie inaczej ?


Tapatalkniete z iPhone 7

#131 OFFLINE   kefaspirit

kefaspirit

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 308 postów
  • Lokalizacjasilesia

Napisano 06 listopad 2018 - 14:18

Ależ mi ciśnienie podnosicie panowie tymi smokami... Ja wczoraj nocą trafiłem tylko podwymiarka na rapale flat rap, no i zgubiłem po drodze pudło z gumami i główkami (Kędzierzyn-koźle), bo zostało na dachu auta. Dwa razy przejechałem trasę gdzie mogło mi spaść, ale zguby nie znalazłem. Dla uczciwego znalazcy nagroda pieniężna ;-)

Użytkownik kefaspirit edytował ten post 06 listopad 2018 - 14:19


#132 OFFLINE   Usak

Usak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 174 postów
  • LokalizacjaŚwiebodzin
  • Imię:Bartek
  • Nazwisko:U

Napisano 06 listopad 2018 - 16:59

Najlepsza recepta na sukces jest wytrwale pilnowanie stolowki...
Obierzcie sobie jedno, max dwa miejsca na ttch wodach ,gdzie trafiaja sie "dobre" i pilnujcie go w stalych godzinach. Obserwujcie cisnienie i pogodę. Wg mnie najlepiej jest ,gdy w momencie przybycia nad wodę zaczyna delikatnie opadac (wiem wiem to jak "6" w totolotka ,ale zdarza sie ;) tak bylo z niedzieli na poniedzialek ii wczoraj) ,badz gdy chociaz utrzymuje sie co najmniej 8h nana stalym poziomie. Bieganie dzis tu juteo tam ,a pojutrze jeszcze gdzie indziej moze przynieść co najwyzej garba (pewnie ktos mnie skarci za to powiedzenie ,bo zdarzaja sie wyjatki od reguly -JAK WE WSZYSTKIM ;) ) Co do godzin zerowania trzeba wyczaic- wszedzie jest inaczej ,aczkolwiek osobiscie najlepsze efekty mam miedzy 21:30 ,a 2 w nocy .

Użytkownik Usak edytował ten post 06 listopad 2018 - 17:01


#133 OFFLINE   Zenitch

Zenitch

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szamot

Napisano 06 listopad 2018 - 23:36

6b37cb7c92f5.jpg Wziął 30-40min po dojechaniu na miejsce 72cm ktore zaatakowało woblera własnej produkcji (foto w mojej wcześniejszej odpowiedzi w tym poście) Następnie przez 1,5-2h zupełnie bez kontaktu prawdopodobnie w celu znalezienia następnej miejscówki gdy były aktywne ;-P. Po powrocie na miejsce zmieniłem woblera na małego ripperka i po paru rzutach zameldował się sumek około 80 który troszkę mnie niepokoił dopóki nie zobaczyłem co to za rybka. Po dobrze trafionym i szczęśliwym wyjeździe zakończyłem łowienie. Czekam na przymrozki ;-)

#134 OFFLINE   apacz11

apacz11

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 36 postów
  • Lokalizacjastaszow
  • Imię:kopacz
  • Nazwisko:rafal

Napisano 07 listopad 2018 - 12:13

Kolejny przed świtowy6bb1e9ad467c39b6da87ae0a4ced5431.jpg

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

#135 OFFLINE   Zenitch

Zenitch

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szamot

Napisano 09 listopad 2018 - 01:30

*
Popularny

Zaczęliśmy rzucać koło 18:30 ale przez godzinę bez kontaktu. Mgła niesamowita ale było czasem słychać aktywność drapieżników co zachęcało do kombinowania w wyborze przynęty. Po 10 min leciutki strzał, ryba od razu wychyliła sie nad wodę , myślałem ze mam na kiju małego sumka. Zdecydowałem się zapalić lampkę, żeby nie robić hałasu ale momentalnie ją zgasiłem po zobaczeniu co jest na drugim końcu. Po paru minutach bez problemów udało sie samemu podebrać piękna rybę. Przecierałem oczy bo dawno nie widziałem takiego Zeda. Foto i do zobaczenia w przyszłości ;-). 856e84c771df79.jpg

#136 OFFLINE   G r e g

G r e g

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 647 postów
  • LokalizacjaOpole
  • Imię:Grzegorz

Napisano 10 listopad 2018 - 01:16

Coraz więcej fajnych pasiastych smoków w wątku..:)

A tu taki mój sportowiec.. też mnie ucieszył, mimo iż po zachodzie słońca nagle zaczęło dmuchać z płdwschodu.. Co nie napawało mnie optymizmem.. Ale mimo to wyłaziłem jedno branie.. ;)

Załączony plik  20181110_010449.jpg   17,06 KB   67 Ilość pobrań

Branie typu przytrzymanie przy podnoszeniu z dna..

#137 OFFLINE   k.gluchy

k.gluchy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 153 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Głuchy

Napisano 11 listopad 2018 - 11:29

Dużo słyszałem o atomowych braniach Sandaczy. Ja nigdy tego nie odczułem, wszystkie jakie złowiłem pstrykały lub podduszły. Jakoś specjalnie nie martwił mnie brak kopnięć, bo przecież ryby były a te delikatne pstryknięcia mają swój urok i potrafią uzależnić od pierwszego pstryka. Na ostatnim wyjeździe przy pogodzie która sama nie wie czy jest wiosną czy jednak jesienią nic nie wskazywało na to że wyniki będą super. Od samego rana napływałem znane mi miejsca. Dołki puste, zero brań, kanty i spadki mimo że z dosyć ciekawymi zapisami nie dawały żadnych efektów. Obławiałem te wszystkie miejsca gumami które w tym roku dawały efekty, ale nie tym razem. Po kilku godzinach starań postanowiłem popłynąć w drugą część zbiornika. Po drodze starndardowo herbatka z termosa i papierosek, mój wzrok błądzi po brzegu ale kątem oka zauważyłem fajne łuki. Szybka decyzja, zobacze co tu się dzieje. Cumuje delikatnie bo stoję nad samymi łukami, pierwsze rzuty i dalej nic. Założyłem jaskółke Janusza Widła w kolorze czerwonym, jakoś tak bez wielkiego entuzjazmu bo Sandacze w tej wodzie uwielbiają kolor perłowy no ale trzeba kombinowac. W trzecim rzucie atomowy strzał w kij. Kopnięcie jakbym zachaczył konia pod wodą. Uhhhhh! Jesteś! Hol raczej siłowy bo ryba już spora i nie chciałem jej stracić a w głowie jedyna myśl, ryba musi wrócić zdrowa do wody. Na tym zbiorniku zbyt dużo Sandaczy jest łowionych tylko raz.... zdjęcie i Sandacz wraca do siebie w bardzo dobrej kondycji. Moment brania zapamiętam na długie lata, ciężko jest je porównać do innej ryby, no może troszkę do Boleni łowionych na plecionce. Dla takich chwil warto zrywać się skoro świt, marznąć na wietrze. To jest magia Sandaczy, wypracowanych ryb, w trudnych warunkach. Nawet jak to piszę to uśmiecham się w duszy, zdecydowanie jest to ryba którą będę wspominał często.

6e4a2eb283ceaf3dmed.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                       :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 15 listopad 2018 - 15:28


#138 OFFLINE   Zenitch

Zenitch

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szamot

Napisano 11 listopad 2018 - 14:18

W tym roku każda miejscówka coś dla mnie ma;-). 77 2c381e19d89c.jpg

#139 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów

Napisano 11 listopad 2018 - 23:04

Dalej jeszcze gryzą.Wczoraj, tym razem na gumę tuż po zmroku. Kopyto żółte 3-4 cale, branie z opadu przy samej opasce.Załączony plik  20181110_165013.jpg   128,68 KB   72 Ilość pobrańZałączony plik  20181110_165254.jpg   39,98 KB   72 Ilość pobrańsandacz 75+.

I tylko to jedno branie sandacza, chyba już je pokłułem za dużo i się obraziły trochę ;)

Potem jeszcze biegłem 400m za sumem i udało się... :)



#140 OFFLINE   mafijas

mafijas

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 250 postów
  • LokalizacjaSiedlce

Napisano 13 listopad 2018 - 09:07

3 Dniowa Walka z Wiatrem zakończona miłym akcentem.
Sprzetowo Niezawodny Paladin 270/28g , Tani Zauber 4000 ,pletka Jigging Braid 0.16 a na końcu Kawałek Pióra na główce 16g.
Branie ultra delikatne praktycznie nie wyczuwalne , rybka już bardziej wyczuwalna ;)
Załączony plik  EA90EA1A-4B47-45C0-96DF-2E4F48C43AF8.jpeg   39,73 KB   77 Ilość pobrań




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych