Sandacze 2018
#161 OFFLINE
Napisano 10 grudzień 2018 - 18:59
20181210_172909_resized.jpg 23,12 KB 104 Ilość pobrań
- Artech, patu, analityk i 43 innych osób lubią to
#162 OFFLINE
Napisano 12 grudzień 2018 - 13:46
W końcu i mi sie udało namierzyć sandacza na jeziorku. Ciężko się tu je łowi bo cwane są i nie bardzo chcą współpracować ;P
Załączone pliki
Użytkownik milupa - rybka edytował ten post 12 grudzień 2018 - 19:20
Zgoda redakcji na publikację
- Artech, patu, analityk i 29 innych osób lubią to
#163 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2018 - 22:30
20181027_002024-1_resized.jpg 29,01 KB 65 Ilość pobrań
- Artech, patu, golsyl i 34 innych osób lubią to
#164 OFFLINE
#165 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2018 - 18:55
Popularny
21.12 pierwszy dzień zimy, pogoda na + od prawie dwóch tygodni nie łaziłem z wędką, a ostatnie wypady na początku grudnia były raczej zwiedzaniem niż łowieniem. Za sandaczem ostatni raz byłem w Listopadzie i było kiepsko poza jakimiś krótkimi rybkami w granicach 60cm. Koło południa wpadłem na pomysł żeby ostatni raz w tym roku poszukać sandaczy, szybki obiad koło 15, pakowanie i jadę. Hmmm ale gdzie woda niska i ma dwa stopnie, a wszystkie moje miescówki to płycizna do 1,5 metra. Jadę tym autem i sam nie wiem gdzie mam jechać Wpadłem na pomysł że obrzucam głęboki dołek który znam ale w tym roku nie łowiłem w tym miejscu bo jakoś mi nie po drodze tam było. Dzisiaj było warto !!! Ostatni wypad w tym roku (tak myślę) zapamiętam do przyszłego sezonu. Odpoczywajcie rybki, do siego roku
Załączone pliki
- Guzu, mario, tomi78 i 64 innych osób lubią to
#166 OFFLINE
#167 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2018 - 22:18
Popularny
Sprawdzałem dzisiaj na dysku i wyszło mi , że ostatnie zdjęciowe ryby z kolcami udało mi się złowić blisko trzy miesiące temu . Te z wielkiej wody nieco później , a te z małej wręcz przeciwnie . To okropne biorąc pod uwagę częstotliwość wypłynięć , która ociera się o wyjazdy codzienne nieomal . A już te 4-5 tygodniowo murowane . Na wielkiej wodzie trafiałem ostatnio ryby co najwyżej pod zdjęciowe , choć raz była to nieomal orgia brań i holi . Na malutkich i płyciutkich lokalnych sadzawkach z uporem maniaka , aczkolwiek systematycznie , wieszały mi się rybki małe i krótkie , a także okołowymiarowe , co z jednej strony cieszyło niezmiernie dając nadzieje na przyszłość , ze względu na mnogość roczników ( rybki od 10 cm do 50-ciu kilku ) , a z z drugiej powodowało narastającą frustrację z powodu wcale nierzadkich kontaktów z rybami dużymi . A to po kapitalnym , choć mocno nietypowym braniu potężna ryba ( sądząc po oporze ) dała nogę ze względu na moje niedbalstwo sprzętowe ( niechęć do przewiązywania sfatygowanych nieco przyponów wolframowych mści się w najbardziej nieoczekiwanym , choć absolutnie do przewidzenia momencie ) . A to Kolega sympatyczny dysponujący mocno ograniczonym czasem na wędkowanie bije kolejną swoją życiówkę , a ja RYBĘ podziwiam ... Jednym słowem lekko nie jest . Choć im bliżej Świąt jakieś symptomy zmian na lepsze się pokazują . Wprawdzie łowię głównie szczupaki , okonie , małe sandaczyki , sumki przyłowowe i białoryb wszelaki w całkiem słusznych rozmiarach , ale i kontaktów sandaczowych zwiastujących dobrą rybę nie brakuje . Najczęściej po braniu przypominającym wjazd w skałę na grocie haka pozostają łuski sandaczowe " z krawata" w rozmiarze paznokcia co najmniej palca serdecznego . Poza tym długo zajęła mi przesiadka z wąsko pracujących , amerykańskich i japońskich gum na relaxowską , 3" klasykę zamiatającą tłusto i grubo , choć w kolorach nadal nie przystających do krystalicznie czystej wody . I tak oto nadeszła
sobota , dwa dni do Wigilii .
W ferworze przedświątecznych zakupów i przygotowań udaje mi się wyrwać dosłownie na dwie , trzy godziny . Choć są to te najlepsze godziny , kiedy ryby nagle potrafią się odpalić ze swoją aktywnością całkiem nieźle , jak pokazały doświadczenia ostatnich kilkunastu dni . Tak też było tym razem ... Nagle pojawiają się brania , kilka konkretnych przygnieceń , urwany ogon , ze dwa karpiki i takie tam różne kontakty . Ryba bierze tuż koło łodzi betonowo przygniatając przynętę . Winduję ją do góry , czując jej ciężar choć absolutnie nie spodziewając się , że to wreszcie sandacz . Kiedy pojawił się w zasięgu wzroku i podbieraka , był już mój . Walkę rozpoczął właściwie po podebraniu , najpierw błyskawicznie pozbywając się przynęty wpiętej delikatnie w policzek , a później przepinając się w siatce za ogon , kiedy szykowałem statyw .Piękna , gruba i bardzo długo wyczekiwana siedemdziesiątka , która jak się nieco później okazało była zwiastunem kolejnych wrażeń ...
Sprzętowo MXS72L od Dąbka , Vanquish 16' C3000 , Sunline Super PE 8 Braid 10 lb , wolfram 35 cm 10 kg i kopyto Relaxa z celownikiem .
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 27 grudzień 2018 - 10:09
- Guzu, popper, patu i 67 innych osób lubią to
#168 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 08:28
.....kopyto Relaxa z celownikiem
??????????
#169 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 09:00
Znaczy się ogon ma czerwony malinowo . W nomenklaturze producenta to kopyto 3x3 zdaje się .
Użytkownik malinabar edytował ten post 26 grudzień 2018 - 09:07
- popper lubi to
#170 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2018 - 23:19
Popularny
Przedswiąteczny 88cm wraca do wody. Branie w mannsa z "mulonego podbicia" dla nieaktywnych zedów
Pozdrawiam odrzańsko..
- Guzu, wujek, Artech i 69 innych osób lubią to
#171 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2018 - 13:26
Oj brakowało tych zdjęć Patryk , brakowało .
#172 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2018 - 15:14
#173 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2018 - 16:57
Dzięki. Postaram się gościć jak najczęściej..niestety limituje mnie czas i masę obowiązków
Dawaj calego a nie tylko pioropuszyk
- woblery z Bielska lubi to
#174 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2018 - 19:35
- woblery z Bielska lubi to
#175 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2018 - 05:50
- casso, Slavobeer, woblery z Bielska i 1 inna osoba lubią to
#176 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2018 - 13:26
Wysłane z mojego Redmi 4A przy użyciu Tapatalka
- mario, Artech, patu i 25 innych osób lubią to
#177 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2018 - 17:54
Popularny
To przedświąteczne ocieplenie zrobiło jednak robotę . Z dnia na dzień z temperatur około zera zrobiło się 7-8 stopni na plusie . Do tego deszcz i silny , zachodni wiatr . Wprawdzie temperatura wody drgnęła na moich płyciznach nieznacznie , to jednak pod wodą ruch jakiś zaczął się robić jednak . Jakby nie patrzeć z 0,3 st.C pokazywanych przez przetwornik zrobiło się prawie dwa . I najistotniejszy chyba czynnik , czyli kompletny brak łódek na wodzie był chyba kluczowy ... W każdym bądź razie nastała
niedziela , jeden dzień do Wigilii .
Znowu mam bardzo ograniczony czas . Praktycznie trzy godziny , żeby bezpiecznie się zwinąć i zdążyć na niezwykle ważny obiad . Zaczynam standardowo i bez kombinowania , czyli "głęboko" i "grubo". I to w mocnym cudzysłowie . Pierwsze namierzone miejsce kumulacji drobnicy . Kilka pustych rzutów . Na SI mojego koliberka widzę ładny zapis po prawej . Taki zresztą , jakich wiele . Rzucam skosem pod całkiem już silny wiatr .Przynęta stosunkowo lekka i ta sama co dzień wcześniej , więc balon na lince całkiem spory . Branie rozłożone na raty i kilka metrów prowadzenia , co jest ostatnio nieomal regułą ( i to nie tylko u mnie ) . Najpierw mam wrażenie , jakby guma wpadła w koryto , do którego jest przecież jeszcze całkiem sporo . Wydłużony opad z jakimś dziwnym , gumowatym oporem . Po chwili przerwy całkiem mocny , taki kamienisty przejazd ( a kamyczków tam brak zdecydowanie ) . I w końcu łagodny , choć zdecydowany wjazd w przynętę z przesunięciem linki . W krystalicznie czystej wodzie mam niewątpliwą rozkosz podziwiać RYBĘ w trakcie walki , te wszystkie targnięcia łbem , parcie do nieodległego w sumie dna , gwałtowne przyspieszenia w kierunku kotwicy i wygięte jak struna tłuste cielsko z nastroszoną , kolczastą płetwą ... Widoki są absolutnie zjawiskowe . Rybsko jest zapięte po zewnętrznej w twardą część pokrywy skrzelowej od spodu , aż ciężko wyjąć hak . Podebranie szczęśliwie za pierwszym razem , a ryba gruba i w znakomitej , już późnojesiennej kondycji - opasła i masywna . Prawdziwa królowa chyba ostatnich kilku sezonów ( tak mi się wtedy wydawało ) .
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 29 grudzień 2018 - 21:08
- Guzu, mario, wujek i 49 innych osób lubią to
#178 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2018 - 17:59
(...) Ale też czas poświąteczny obfitował w wydarzenia , ale o tem potem .
O, to jeszcze będzie ciąg dalszy?
Jupi!
- malinabar lubi to
#179 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2018 - 19:53
- malinabar lubi to
#180 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2018 - 20:12
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
- Guzu, Artech, patu i 37 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych