![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 24 czerwiec 2012 - 23:17
Napisano 25 czerwiec 2012 - 06:52
Napisano 25 czerwiec 2012 - 07:12
Napisano 25 czerwiec 2012 - 07:45
Napisano 25 czerwiec 2012 - 09:25
Dziękuję wszystkim,dawno nie byłem tak szczęśliwy po wyholowaniu rybki
![]()
Muszę przyznać ,że miałem więcej szczęścia niż rozumu.
Wszystko przez durne przyzwyczajenie z rzek pstrągowych,aby wystawić szczytówkę między drzewami,rzucić spod siebie i jakoś tam będzie,a że wander 9-tka ładnie frunie więc dotarł do rewiru krokodyla i stało to co się stało.
Przez ograniczone pole manewru kijem (około 50cm.)holu praktycznie nie było żadnego,takie przeciąganie metr w te i wewte dopiero po kilkunastu minutach zorientował się że coś jest nie tak potwierdzając to efektownym wyskokiem.
Po około godzinie tej nierównej walki podpłynął w moim kierunku szósty raz i stanął nieruchomo.Trzymając kij w połowie(320cm.dł.)ześliznąłem się z metrowej skarpy i stojąc w wodzie na styk z woderami próbowałem ogarnąć temat jedną ręką,bez efektu.
W celu użycia drugiej ręki odkładałem kij głębiej w brzeg i w tym momencie ryba ostro ruszyła w nurt,w miejscu gdzie trzymałem wędkę w dłoni tam powstała szczytówka![]()
pływał tak z tą anteną jeszcze z 10 min a ja zbierałem i popuszczałem linkę z ręki,a że skórę na łapskach mam grubą to było to tylko przyjemne łaskotanie
Podciągając rybsko po raz kolejny już planowałem jak go capnąć na dwie ręce a tu niespodzianka cały jerk już na zewnątrz z jednym tylko grotem wbitym w okolicy nożyczek![]()
Odsuwając po lince połamaną część,kontem oka zerknąłem na okolice paszczy...ależ fajnie lusterkował wander w opadzie...chwila konsternacji...
i...atak na na krokodyla! Nie wiem jak to się stało jakoś wtarabaniłem rybsko na brzeg z lewym kciukiem w zaciśniętym pysku,położyłem na trawie i grzecznie poprosiłem żeby puścił palca,owszem posłuchał odbijając się na ogonie i robiąc pół obrotu na kciuku
Otworzył palucha jak puszkę jakiejś konserwy![]()
Krew tryskała jak z zarzynanej świni,po wykonaniu czterech zdjęć cała komóra była już zalana krwią a do samochodu około 6km w tym 5km przez gąszcz habazi.
Zdjąłem długą skarpetę i zawiązałem na paluchu, niestety nic innego nie miałem.
Dobrze że znalazłem w plecaku puszke kopniaka z kofeiną,to mnie chyba uratowało,bo miałem już szare plamki przed oczami.
Ludziska z mijanych domostw mieli pewnie niezłą polewkę widząc takiego świra z wiszącymi końcówkami skarpety na kciuku i ręką na głowie a w drugim ręku z dyndającą anteną na wędce
![]()
Napisano 09 lipiec 2012 - 22:19
Napisano 10 lipiec 2012 - 07:59
Napisano 10 lipiec 2012 - 08:21
Napisano 10 lipiec 2012 - 10:17
Napisano 11 lipiec 2012 - 05:26
Napisano 11 lipiec 2012 - 07:15
Napisano 13 lipiec 2012 - 19:46
Napisano 13 lipiec 2012 - 19:49
Napisano 13 lipiec 2012 - 20:09
Napisano 13 lipiec 2012 - 20:19
Napisano 13 lipiec 2012 - 20:48
Napisano 14 lipiec 2012 - 04:55
Napisano 14 lipiec 2012 - 05:58
Napisano 15 lipiec 2012 - 15:21
Napisano 16 lipiec 2012 - 13:32
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych