Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Z muchą w nocy. Kleń, jaź, sandacz itp.

kleń jaź sandacz mucha nocą

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
126 odpowiedzi w tym temacie

#61 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 16 czerwiec 2019 - 21:57

Witam.

Jaceen ... trochę Ci pozazdrościłem i żebyś samotnie się we wątku nie czuł, udałem się w piątek nad nocną Odrę  :)  

W zeszłym roku byłem dwa razy na nocnym muchowaniu. Na dwóch całkiem innych wodach. I okazało się że byłem kompletnie nieprzygotowany sprzętowo i taktycznie do takiego łowienia - nietrudno się domyśleć że skończyło się tylko na wrażeniach estetycznych księżycowej nocki.

Ale ... poczytałem trochę Twoich opisów w tym wątku, posłuchałem też dobrych rad Daniela - jerkbaitowego specjalisty od nocnych łowów na Odrze, który w zeszłym roku mnie wciągnął w temat  i ... pykło w końcu   :rolleyes: 

Pierwszy w moim życiu, prawdzwie nocny (w pół do pierwszej było) klusek powyżej czterech dych, wylądował w podbieraku. I to pomimo nie koniecznie dobrych warunków - jeszcze jest dosyć podniesiona woda w Odrze i praktycznie nie było żadnych oznak nocnego żerowania ryb.

Przede wszystkim zaczałem łowić dużo ciężej niż to dotąd robiłem. Wcześniej uparcie usiłowałem ujarzmić nocną rzekę sprzętem w #6 klasie, teraz zacząłem od #7, a ostatecznie sprzętowy komplet #8 miałem w użyciu. Pozwoliło mi to lepiej panować nad muchami w dosyć silnym jeszcze nurcie przez kombinowanie z linkami (pływająca, sink-tip, tonąca S3) łączonymi z różnymi polyleaderami. Do siódemki wrócę jak woda jeszcze ciutkę opadnie i się do końca wyczyści.

O muchach i całej reszcie mam nadzieję napisać jeszcze cokolwiek później - będę chciał trochę więcej takiemu łowieniu w tym roku poświęcić czasu.

Pozdrawiam.

PS. Oprócz nocnej muchy i nocnego klenia, także pieseł nocny oczywiście na na zdjęciach  :D

Załączone pliki


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 16 czerwiec 2019 - 22:03


#62 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 18 czerwiec 2019 - 13:13

 udałem się w piątek nad nocną Odrę  :)  

W ten sposób też otrzymałem dawkę motywacji i w poniedziałek wybrałem się na nockę :)

Jeszcze z Kongerem #6, bo linka do #8 ma być lada moment. Ewidentnie z tą, którą posiadam do ósemki, jest coś nie tak. Na Kongerze wszystkie streamery, nawet te większe, dobrze linka wynosi.  Łowi się z wielką przyjemnością.  Zobaczymy, co wyjdzie z nową linką.

Spróbowałem, a bałem się, że wędka nie pociągnie z "muchami" z ogonkiem. Nie wiem, czy to ma jakąś nazwę?

 

Załączony plik  WP_20190616_13_00_54_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   270,66 KB   9 Ilość pobrań

 

Latają, aż miło. Praca też jest w porządku. Niestety jeszcze nie pyknęło w to nic, ale jestem pozytywnie nastawiony.

A jak minęła moja pierwsza, taka konkretna muchowa nocka w tym sezonie?

Ryb multum. Pływały, żarły, harcowały, aż miałem obawy, że z tą swoją trzcinką powinienem wracać do domu. Gdyby siadło mi takie jedno z monstrum, to trzy kilometry bym gnał, aby w końcu się zatrzymało. Jednak obeszło się na strachu. Miałem dwa brania na zonkera, którymi w nocy lubię łowić. Kolory białe i żółte z dodatkiem błyskotek. Złowiłem dwa sandacze 51 i 53 cm. Zadowolony jestem z tego większego, bo dał znać o sobie i zdążyłem posłać mu zonkera. Usłyszałem tylko "kloop" i kopnięcie w kija uświadomiło, że się udało:)  Co ciekawe, poprzedni sezon, by dotrzeć do wymiarowych, musiałem kilkanaście czterdziestek przyłowić. Tym razem pierwsze  nocne wyjście daje dwie fajne ryby. Przed zmierzchem złowiłem klenia +/- 40 i na Jarkową, taką jakby boleniówkę z pianki z piórkowym ogonkiem wyszło mi dwa razy coś dużego. Niestety do ostatecznego brania nie doszło. Emocje były;)


Użytkownik jaceen edytował ten post 18 czerwiec 2019 - 13:37

  • Wobi, Luckyguliver, Forest-Natura i 1 inna osoba lubią to

#63 OFFLINE   mart123

mart123

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 355 postów

Napisano 18 czerwiec 2019 - 14:41

Najważniejsza sprawa-zrezygnuj całkowicie z użycia materiałów naturalnych... bucktaili, nawet tych piór kogucich. Muchy jak te, które pokazał Jarek, ale zrobione z 1/3 tej ilości syntetyku. 

 

Idź za tą radą a popełnisz wielki błąd. Bucktail i pióra "biorą" o niebo mniej wody niż drobnowłókniste syntetyki. Tak się jakoś bezrefleksyjnie przyjęło, że materiały naturalne ogólnie "zatrzymują" wodę a syntetyki nie, a to nieprawda. Są syntetyki, które co prawda nie wchłaniają wody do włókien, natomiast zatrzymują ją między nimi - przykładem niech będzie EP, zwłaszcza mocno upakowane, jak w przykładzie w tym wątku. Bucktail przeciwnie, nieco wchłonie natomiast gdy nie przesadzimy z materiałem pozbędzie się jej skutecznie podczas wymachów. Świetny efekt lekkości przy pokaźnym profilu uzyskamy stosując metodę jego wiązania tzw. hollow fly. Natomiast jeżeli chodzi a tzw. akcję przynęty to nie ma wśród syntetyków nawet namiastki bucktaila czy piór siodłowych koguta, które trzeba jednak bardziej starannie wiązać. Z materiałów naturalnych nie stosujemy, jeżeli zależy nam na lotności streamerów, wszelkich długowłosych owiec, królików, zonkerów itp. Co do much z syntetyków to większośc ma pewną cechę, o której trzeba pamiętać łowiąc w nocy. Jeżeli muchy nie dociążymy to po wylądowaniu na wodzie będzie jakiś czas płynąć po powierzchni, często jak spławik. W skrajnych przypadkach, na początku łowienia gdy materiał będzie słabo zwilżony, jej zatopienie może okazać się niemożliwe. Cecha ta może być i zaletą i wadą w zależności od sytuacji.


Użytkownik mart123 edytował ten post 18 czerwiec 2019 - 14:43

  • Sławek Oppeln Bronikowski, Wobi i Richi55 lubią to

#64 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 18 czerwiec 2019 - 15:12

Oczywiście prawdą jest, że nawet sztuczne materiały trzymają wodę, gdy są mocno upakowane. To już wiem. Tu trzeba wielkiego doświadczenia, umiejętności, daru do motania much, by wszystko i szybko zagrało. Pływalność mi nie przeszkadza. Sandacze, które łowiłem, chyba też z tego powodu nie grymasiły. Gdy moje zonkery po kilkunastu minutach dobrze namokną, to zmieniam. Właśnie chodzi mi o ich "napowietrzenie" i utrzymanie, jak najbliżej powierzchni. Na przestrzeni +/-70 cm (dno-powierzchnia) chcę, żeby tak pracowała przynęta.

Hollow fly? Tego jeszcze nie próbowałem.


  • Wobi lubi to

#65 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1112 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 18 czerwiec 2019 - 22:57

Idź za tą radą a popełnisz wielki błąd. Bucktail i pióra "biorą" o niebo mniej wody niż drobnowłókniste syntetyki. Tak się jakoś bezrefleksyjnie przyjęło, że materiały naturalne ogólnie "zatrzymują" wodę a syntetyki nie, a to nieprawda. Są syntetyki, które co prawda nie wchłaniają wody do włókien, natomiast zatrzymują ją między nimi - przykładem niech będzie EP, zwłaszcza mocno upakowane, jak w przykładzie w tym wątku. Bucktail przeciwnie, nieco wchłonie natomiast gdy nie przesadzimy z materiałem pozbędzie się jej skutecznie podczas wymachów. Świetny efekt lekkości przy pokaźnym profilu uzyskamy stosując metodę jego wiązania tzw. hollow fly. Natomiast jeżeli chodzi a tzw. akcję przynęty to nie ma wśród syntetyków nawet namiastki bucktaila czy piór siodłowych koguta, które trzeba jednak bardziej starannie wiązać. Z materiałów naturalnych nie stosujemy, jeżeli zależy nam na lotności streamerów, wszelkich długowłosych owiec, królików, zonkerów itp. Co do much z syntetyków to większośc ma pewną cechę, o której trzeba pamiętać łowiąc w nocy. Jeżeli muchy nie dociążymy to po wylądowaniu na wodzie będzie jakiś czas płynąć po powierzchni, często jak spławik. W skrajnych przypadkach, na początku łowienia gdy materiał będzie słabo zwilżony, jej zatopienie może okazać się niemożliwe. Cecha ta może być i zaletą i wadą w zależności od sytuacji.

Nie musisz mi mart udowadniać, że masz i dużą wiedzę, i dużą praktykę. Niestety tu sam sobie kilka razy zaprzeczyłeś. Materiały hydrofobowe mają tę właściwość, że ani nie chłoną wody, ani jej też nie trzymają. Na tym właśnie polega hydrofobowość. Oczywiście wiemy, że do takich nie należy np. zwykłą nylonowa żyłka, która dobrze namoczona chłonie wodę i puchnie. Proponowałem 1/3 syntetyku użytego w muchach ze zdjęcia Jarka dla radykalnego zmniejszenia ciężaru muchy i łatwego pozbycia się wody w czasie międzywymachów i ograniczenia ich ilości podczas łowienia w nocy, z trawą i zielskiem za plecami. Nie proponowałem drobnowłóknistych syntetyków. Mucha ma być lekka, przewiewna, lotna jak sam napisałeś, ale też dzięki konstrukcji trochę w wodzie mieszać. To muchy Kolegi mogły być jedną z przyczyn gaśnięcia i opadania much przy odrzucaniu linki do tyłu. Podczas łowienia w nocy w wodzie o głębokości 70 cm mucha może pływać, może smużyć i ja bym to nawet uznał za okoliczność sprzyjającą. Robiłem takie streamerkowate muszki np. z Para post wing od Tiemco, materiału, który niby do tego nie służy, ale twierdzę, że do muszek na nocnego klenia, jazia i sandacza idealnie się nadaje. 


  • Wobi lubi to

#66 OFFLINE   szymanek69

szymanek69

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 617 postów
  • LokalizacjaGorzów Wlkp
  • Imię:Jarek
  • Nazwisko:Szymankiewicz

Napisano 19 czerwiec 2019 - 00:34

W końcu udało się wyskoczyć jak "brunet wieczorową porą" na swoją miejscówkę. Kole 22.00 temperatura powietrza i wody były w bliskich relacjach  ;) co chwilę obserwowałem spławy ryb ... więc dobrze. Na pierwszy ogień póki jeszcze trochę światła idzie muchowobek i mylarowa rybka które prowokują około 35 cm jazia i dwa niezacięte brania. Miejski odcinek mojej Warty ma ten plus - mimo że ciemno to światła miasta dają poświatę pozwalającą w miarę komfortowo łowić. Niski stan wody daje możliwość poprowadzenia wabików na pograniczu głównego nurtu i kantu płycizny za główką. Zwiększam kaliber przynęty zakładając jedną z much ze zdjęcia powyżej czego efektem jest około wymiarowy sandacz oraz obcinka szczupaka  :wacko: - co ten skubaniec robił w przelewie główki ? Można powiedzieć że pierwszy tegoroczny nocny wypad zainspirowany wpisem Jacka był bardzo udany. Idąc za ciosem - jutro powtórka  :D

Może rybki będą fotogeniczne ?


  • Wobi i jaceen lubią to

#67 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 20 czerwiec 2019 - 12:17

Gdyby ktoś szukał magicznej muchy na nocne klenie, jazie, płocie, krąpie, to nie ma w tym żadnej magii. Wystarczą najbardziej popularne, które może wykonać początkujący krętacz. Przepraszam, że pokazuję takie nieuczesane, ale one są po przejściach, a dodatkowo, do much nie mam ręki i wychodzi to, co wychodzi:)
Załączony plik  P1380637_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   180,22 KB   9 Ilość pobrań Załączony plik  P1380633_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg   232,58 KB   9 Ilość pobrań

Ważniejsze jest prowadzenie niż wygląd. Oczywiście, jakość wykonania podnosi wiarę w skuteczność, jednak nie każdy rodzi się z darem konstruowania pięknych much. Gdy się wybieram wyłącznie na klenio-jazie, to zakładam przypon koniczny, lub z kawałków i na końcu często kończę na odcinku 0,16 mm. Bywa, że podejmuję decyzję na 0,14 mm. Cały przypon w przybliżeniu długości wędki ( 2,0m-2,7m) U mnie łowisko nie jest trudne i ryby +/- 50 cm można spokojnie z takim zestawem holować. Przypon końcowy 0,18 mm stosuję na klenie rzadziej. Wtedy, gdy trzepie mnie od środka, że danej nocy będzie grubo:)

Muchy na różnych hakach. Na łowisku dobieram te najlepiej pracujące w danym momencie. Istotne, żeby nie wchodziły pod wodę, tylko bruździły po powierzchni. Najlepiej, gdy napór nurtu robi za nas robotę. Czasami podrzucam muchy powyżej siebie, innym razem warunki wymuszają rzuty pod ostrym kątem z nurtem. Wszystko zależy, jaki jest uciąg, poziom, widoczność itp. Można łowić klenie i jazie, ściągając muchy równolegle do linii brzegowej. Nawet kilkadziesiąt centymetrów od brzegu, gdzie głębokość czasami wynosi 20-40 cm. Momentami nawet wystają czubki opaskowych kamieni. Wersje wchodzące pod wodę u mnie są zdecydowanie mniej łowne. Przynajmniej ja mam słabsze wyniki. Dopuszczam do takiego zanurzenia w przypadku łowienia sandaczy. Jednak wtedy łowię innymi muchami a i tak staram się powadzić je bliżej powierzchni. Trzeba trochę praktyki i ciągłych prób. Jeżeli ktoś z was nie ma odwagi na mordercze łowienie przy 40*C w "planecie", to nocne, przy blasku księżyca i zdecydowanie bardziej komfortowej temperaturze, to może być jakaś alternatywa. Trzeba też wziąć pod uwagę komary. Z tymi bestiami czasami nie da się wygrać. Trzeba być na nie solidnie przygotowanym.

Jarek wspominał o komforcie miejskiego światła. To jest prawdziwa zaleta. W odludnych miejscach, w nocy, zdecydowałbym się łowić tylko przy pełni. Jak ktoś nie chce się po pierwszej wyprawie dożywotnio zniechęcić, to nie tędy droga. Ciemno jak w du...ie, nierozpoznane łowisko, początki, to katastrofa i uraz na całe życie. Przeważnie uciekamy z większych miejscowości na odcinki o mniejszej presji, to w przypadku nocnego muchowania warto rozważyć przyjazd do miasta lub miejsca z rozproszonym światłem. Może to być jakiś wiadukt, most, zakład, szosa, które dają szansę czasami na poruszanie się po łowisku bez używania latarki. Lampkę włączam, gdy potrzebuję wypiąć zbyt głęboko zapiętą rybę lub przy montowaniu much.

 

PS

Ciągle się uczę. Być może, że w jakimś poście zaprzeczę, lub zmienię zdanie. To może być wypadkową zmiany mojego gustu, podejścia lub kolejnego odkrycia jakiejś prawidłowości:)

 

pzdr;)


Użytkownik jaceen edytował ten post 20 czerwiec 2019 - 12:26


#68 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 13 lipiec 2019 - 11:38

Witam.

Kolejne udane nocne łowy. Zarówno w rybki jak i wrażenia.

Miało być polowanie na sandacze i faktycznie zanderki były. Pływały mi praktycznie pod nogami i dawały się podchodzić w wodzie o głębokości 10 - 20 cm dosłownie na wyciągnęcie latarki.

Ale łowienie ich nie miało żadnego sensu ... chyba że kasarkiem ... 

Za to oglądanie ich święcących oczu i tego jak polują, jak najbardziej - niesamowity widok jak stadka 2-3 pasiastych wilków podchodzą pod chmary pasącego się na płyciźnie narybku i rzucają się grupowo na rybki.

Trochę po północy na nieco głębszym wlewie przywaliło coś w bobiego z wyłupiastymi oczami. Piękny kleń 54 cm zmasakrował dosłownie muchę.

Rybek może było by i więcej, ale bobery co chwilę tak waliły ogonami w wodę, ostrzegając się nawzajem przed intruzem (to niby ja  :D ) że chyba skutecznie przegoniły je ode mnie ...

Obserwowałem pracę "boobiego" w wodzie i jak na razie to dla mnie mucha nr 1 na nocne łowy - cza dorobić parę w różnych wydaniach kolorystycznych.

Pozdrawiam.

Załączone pliki


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 13 lipiec 2019 - 11:44


#69 OFFLINE   Paweł nizinny

Paweł nizinny

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaOstrołęka
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Stypiński

Napisano 13 lipiec 2019 - 12:36

Prowadziłeś jednostajnie czy skokami ?



#70 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 13 lipiec 2019 - 13:22

Witam.

Linka S3 i skokami, ale kluska wbiła zaraz po rzucie, praktycznie przy powierzchni.

Pozdrawiam.



#71 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 21 lipiec 2019 - 12:36

Witam.

Uparłem się żeby złowić nocą muchowego sandacza i udało się.

Trzy kolejne wyprawy przyniosły w sumie sześć sandaczy i dwa świetne przyłowy - kapitalny kleń z poprzedniego postu i boleń 56 cm, którego hol dał mi chyba największą frajdę.

Niestety stan wody jest tak tragicznie niski, że dalsze wyprawy na to łowisko nie mają przez najbliższy czas sensu. Całkiem spore drapieżniki - klenie, bolenie, sandacze, jazie, które w normalnych warunkach wychodzą na płytkie żerowiska nie mają już po prostu gdzie wychodzić ... Przez te trzy kolejne wyprawy obserwowałem jak woda cały czas opada - między pierwszym a trzecim wyjściem o jakieś 20 cm na przestrzeni jednego tygodnia i to pomimo opadów oraz burz jakie były pomędzy nimi. I jak coraz bardzej zmniejsza się aktywność ryb, zwłaszcza tych większych.

Sandałki nie były zbyt duże, w przedziale 42-50 cm. Być może gdyby woda była na normalnym poziomie, można by było liczyć na większe rybki.

Na podstawie tych trzech wypadów parę rzeczy, które mogą by przydatne dla innych nocnych łowców.

Pogoda - zdecydowanie najlepiej rybki brały przy brzydszej pogodzie, nieco niższej temperaturze, pochmurnym niebie i przelotych małych opadach, niż przy lampie i upałach za dnia.

Godziny - największą aktywność ryb na łowisku zauważyłem pomędzy 23-1 w nocy. To były zdecydowanie najepsze godziny do łowienia.

Zestaw - zacząłem od #7 a skończyłem przy takiej wodzie na #6. Przy normalnym stanie #7 zdecydowanie najbardziej był by operatywny i ułatwiał prowadzenie oraz kontrolowanie muchy. Do linki przywiązywałem bezpośrednio ok. 1,5 m przypon z fluorocarbonu 0,30 mm z agrafką żeby szybciej i łatwiej wymianiać muchy.

Muchy - łowiłem na zgniło zielonego "boobiego" z piankowymi, wyłupiastymi gałami i sporą dawką crystal flesha w ogonku oraz na biało-niebieskie, szczupakowe streamerki 7-10 cm. Oba rodzaje much były tak samo skuteczne, ale duże haki (ok. 2/0; 1/0; 1; 2) na streamerach szczupakowych znacznie ułatwiały łowienie i hol. Mam zamiar dokręcić musowo kilka "boobich" w różnych kolorach i na bardzo dużych hakach - będą chyba strzałem w dziesiątkę na przyszłość.

Prowadzenie much i rodzaj linki - no i tu wyraźnie mógłbym rozdzielić dwie metody. Klenia i bolesława złowiłem ewidentnie z górnej partii wody, zaraz po rzucie, kiedy to linka S3 nie była jeszcze zatopiona, a mucha robiła dużo szumu w nurcie. Sandałki brały tylko z dna gdy muchy wlokłem po nim 20-30 cm skokami. Brania następowały po takim skoku, na nieruchomej muszce. Gdyby łowisko było głębsze (ok.1,5-2 m) to musiał bym się raczej zdecydować czy nastawić się z linką intermedium, ew. sink tipem lub tonącym polyleaderem, na łowienie kleni. boleni czy jazi, albo na łowienie z dna sandaczy.

To, że udawało mi sie muchy wlec po dnie zaowocowało również tym, że złowiłem i wyholowałem ... dwa zarośnięte już glonami woblery i dwa całkiem świeże jeszcze zestawy gruntowe z rurkami - jeden z koszyczkiem zanętowym a drugi ze sporym, 40g ciężarkiem ... biły w muchę całkiem nieźle - prawie jak sandacze   :D   

No i na koniec powiem Wam że nocne muchowanie okrutnie wciąga, drapieżniki są dużo bardziej aktywne niż za dnia, są dużo mniej ostrożne i o wiele łatwiej je podejść. Ciekawostka - sandacze ewientnie żerowały na swoim własnym narybku, dziesiątkach (jeżeli nie setkach) małych sandałków w przedziale 3-12 cm. Także i muchy mogłem śmiało ciemne i pasiaste spróbować ... co też następnym razem uczynię. Sporo raków przy latarce widziałem, co cieszy. Nieco mniej, że to były tylko i wyłącznie "amerykany".

W tym tygodniu poćwiczę dalej, ale już na Odrze, która jest dla mnie osobiście dużo trudniejszym łowiskiem, ale i z nieporównywalnie większym potencjałem i rybostanem.

Pozdrawiam.

Załączone pliki


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 21 lipiec 2019 - 13:05


#72 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 27 lipiec 2019 - 11:30

Witam.

Po kleniu, bolku i sandaczu, kolejny nocny gość zawitał w podbieraku - wcale nie taki ogromy (34 cm) jaź połknął niemal w całości największą ok. 8 cm muchę.

Sandacze też bardzo dobrze reagowały na muchy, które ukręciłem ostatnio. Oczy z pianki pakowej rewelacja - mają ogromną wyporność, lepszą od styropianu i nie chłoną wcale wody, co przy styropianie nie jest takie oczywiste.

Przed pierwszą w nocy jakaś lokomotywa przyładowała mi w mniejszą muchę, zanim zrobiłem cokolwiek, weszła w karcze pod drugim brzegiem i omotała w nie przypon. Pół godzny pstrykania i ciągania w różne strony nic nie dało. Musiałem rwać przypon z muchą. Gdyby to był dzień, to przeszedł bym spokojnie na drugi brzeg i spróbował bym odczepić, ale nocą nie chciałem ryzykować - trudno się mówi, takie są uroki nocnego łowienia. Jeżeli to była ryba, to albo ogromny sandacz, albo sumek mógł być, ale nie wykluczam też że podczepiłem po prostu ... bobra. Jest ich tam tyle, że obijają mi się czasem dosłownie o nogi, chlapiąc przy tym ogonami jak głupie.

Pozdrawiam.

Załączone pliki



#73 OFFLINE   Zack

Zack

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 411 postów
  • LokalizacjaTorun

Napisano 28 lipiec 2019 - 15:17

Witam,ja zaliczyłem ostatnio kilka wieczorów na muchowo,łowię głównie na tubę sunray hitch,która pływa po powierzchni smużąć,muchę prowadzę spływem po łuku  i jak się naprostuje przypon stripuje,do siebie ,jak na razie  na sunraya nic do ręki tylko jeden spad widowiskowe brania oraz sporo trąceń, wczoraj  krótko testowałem gurglera i  robi więcej zamieszania,a podczas stripowania fajnie chlapie po powierzchni,też macie  duża ilość pustych brań?


  • jaceen lubi to

#74 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 28 lipiec 2019 - 19:59

też macie  duża ilość pustych brań?

Przy mniejszych muszkach skuteczność dobra. Tylko wtedy też przyławiam krąpie i płocie. Jeżeli są w łowisku, to może to ich sprawka?

Gdy próbowałem na muchy większe, z dłuższym materiałem wystającym za kolanko haka, zaczynały się podskubywania i puste strzały.

 

 

 Jeżeli to była ryba, to albo ogromny sandacz, albo sumek mógł być

 

W tym sezonie trochę muchę odpuszczam. Sprzęt mam przyszykowany i czeka, by go użyć.

  W planie miałem złowić wspomnianego suma. Z tego powodu chodzę ze spinningiem i sprawdzam, co i jak. Pływa sporo w przedziale 40-120 cm.

Kilka wymiarowych złowiłem i jak nie w tym, to w następnym roku będę próbował. Jeszcze mam sprawę otwartą, jakie przynęty im podrzucać. Po spinningowych wyprawach wiem, że powinny dużo szumieć, chlapać. Jeżeli nie wykombinuję nic ciekawego, to w odwodzie zostanie duża mysz z sierści sarny.

 

Gdy się na dniach uspokoi z burzami i woda zostanie na takim poziomie, co jest obecnie, to powinienem i ja coś dorzucić od siebie:)

Pewnie na kleniach się skończy. Ale gdy sandacze będą widocznie zażerać, to i z nimi powalczę.

Forest-Natura, motywacja jest:) :good:


  • Zack, szymanek69 i Forest-Natura lubią to

#75 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 29 lipiec 2019 - 20:34

Witam.

W moich dosyć skromnych ilościowo, nocnych łowach podoba mi się to że odróżnieniu od dziennego streamerowania, nocą praktycznie nie mam pustych uderzeń i niezaciętych ryb.

W ciągu dnia jednak większość to brania chybione przez ryby lub nie zacięte prze ze mnie. Tak średnio 1 ryba na 4 kontakty. W nocy na kilkanaście złowionych rybek miałem raptem dwie nie zacięte - i to tak raczej o zmierzchu właśnie niż po ciemku. 

Odnoszę wrażenie że nocą rybony walą w muchę dużo pewniej i o wiele agresywniej. W dzień potrafią płynąc, skubać, próbować, nadgryzać. A po ciemaku bach, łup i ryba siedzi z muchą przy przełyku niemal. A już ten jazio to mnie normalnie zadziwił - łyknął naprawdę muchę wielkości szczupakowego streamera i całą międlił ją w pysku. A nie był to jakiś gigant.

Much mniejszych niż 5-6 cm nie stosowałem do tej pory, chociaż byłem świadkiem na Odrze, jak jazie (chyba) po zupełnej ciemnicy zbierały coś ewidentnie z powierzchni lub z naprawdę bardzo podpowierzchniowej warstwy wody. Próbowałem je skusić do brania, ale chyba własnie miałem zbyt dużą muchę na końcu zestawu.

Bardziej skuteczne w moim przypadku są jednak muchy chodzące do 0,5 m pod powierzchnią, niż typowe smużaki, robiące hałas na wodzie. Te ostatnie próbowałem z zerowym skutkiem na razie.

Pozdrawiam.


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 29 lipiec 2019 - 20:36

  • Paweł nizinny, Zack i rav_id lubią to

#76 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 31 lipiec 2019 - 12:24

Byłem.

Nawet złowiłem:)

Nastawiłem się na sandacze. Łowiłem na niewielkie Zonkery.

Najwięcej skubnięć miałem na dużym blacie o gł. do 50cm. Łowię teraz wyłącznie z brzegu. Nie wchodzę do wody.

Dwie fajne zbiórki zepsułem. Kilkanaście skubnięć nie do zacięcia.

Na koniec zmagań zlitował się jeden (ok. 50) i porządniej uderzył  w żółtego Zonkera.

Przed drugą zaczęły polowania małymi stadami. Myślałem, że nałowię się do bólu, a tu klops.

Po kilkunastu odprowadzeniach zrozumiałem, że będzie ciężko coś złowić.

Na stanowisku, gdzie miewałem dotychczas najciekawsze efekty, skończyło się na zero.

Gdy muchę wciągało pod wodę, to spływała praktycznie bez żadnego zainteresowania.

Zainteresowanie zaczynało się tymi, jeszcze napowietrzonymi, które pracowały wysoko i na powierzchni. Taka uroda wody i miejsca;)

Po kilkunastu minutach musiałem zmieniać na nowe, by ponownie coś się działo.

Do następnego przygięcia!

pzdr



#77 OFFLINE   jasiekcom

jasiekcom

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 365 postów
  • Lokalizacjaprzedstawiciel marki EGO
  • Imię:Daniel
  • Nazwisko:Kasprzak

Napisano 01 sierpień 2019 - 19:13

Ziemek  :D pełen szacunek  chyba się będę musiał na bezczelnego do Ciebie wprosić  ;)



#78 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 02 sierpień 2019 - 01:08

Witam.

Gdyby nie ten wątek, Jaceen i paru innych nocnych łowców, którzy mi "gupot" naopowiadali, albo wzięli nocąna ryby ze sobą, to nigdy bym nie wpadł na to że można nocą muchować czy spiningować ... także ten ... czółko ...  :D

Jaceen ... wczoraj miałem podobnie - namiejscu gdzie najlepiej połowiłem zawsze doychczas, żadne ryby u mnie nie wyszły na płytką wodę żeby na niej żerować. Sandacze to na bank, bo bym je widział. Nie złowiłem tam nic.

Ale obok na głębszej wodzie, takiej 1,5-2,5 m, gdzieś koło 23 nagle woda przy powierzchni zaczęła się kotłować i widać było że kilka ryb żeruje gromadnie na narybku. Pomyślałem że to bolki i zacząłem rzucać takim moim (przy) powierzchniowm, całkiem sporym wynalazkiem i też nic. Po około 10-15 minutach brania ustały. Za jakieś 30-40 minut zaczęło się to samo od nowa - wielkie żarcie i gonienie drobnicy. Tym razem dopisało mi szczeście - po paru rzutach łupnięcie i czuję że mam fajną rybę. Tymi polującymi "bolkami" okazały się duże jazie - dziabnąłem na prawie 12 cm streamera pięknego jazia 44 cm. Narobił niestety sporo hałasu przy holu i ryby odeszły znowu.

Miałem też zaskakujący przyłów - szczupaczka lekko ponad 40 cm, co dla mnie jest też zaskoczeniem, bo nie spotkałem się dotychczas z tym żeby ta ryba nocą żerowała i to przy powierzchni.

Gdy jaziowe żarło ustało, postanowiłem spawdzić co przy dnie słychać.

I tutaj kolejne doświadczenie - miałem dwa ewidentenie sandaczowe, delikatne pstryknięcia w muchę prowadzoną skokami przy dnie. Niestety nie udało mi się ich zaciąć. Sandałki w tę noc nie żerowały z jakiegoś powodu, ale stały na głębszej wodzie, a mnie udało się je całkiem skutecznie sprowokować prowadzoną muchą do ataku.

Teraz o moim "wylanazku".

Bawiąc się wycinakami, które pokazałem w wątku o muchach, wpadłem na pomysł by zrobić doczepiane do normalnych much, główki popperowe.

Z piankowego "makaronu do pływania" porobiłem sobie różnej wielkości i różnej średnicy wałeczki, wkleiłem w nie przypalone zapalniczką na końcach, rurki (mogą być rurki do much tubowych - ja zastosowalem rurki do takich imprezowych balonów napełnianych po kilkanaście sztuk naraz, wodą) na klej "kropelkę".

I zakładam je przed muchę na przypon. 

Rewelacja - można zrobić poppera z każdej muchy. Można wielkością takiej piankowej główki regulować jej tonięcie i pracę. Można też w jednej chwili zrobić w ten sposób z niemal każdej muchy "boobiego".

Dotychczas ćwiczyłem taki zestaw na Odrze. Niestety wciąż z niepowodzeniem i byłem już nieco wątpiący. A tu taka niespodzianka, bo tej nocy okazało się że to całkiem skuteczne jest, złowiłem na to jazia, szczupaka i miałem brania sandaczy.

Ogromnie jestem zadowolony z tego wyjścia na rybki pomimo tego że nie złowiłem ich za wiele, raptem dwie. Ale spasiony jasio 44 cm to już konkret rybka, a na bank żerowały tam większe sądząc po kalibrze ich ataków na wodzie. Na dodatek miałem okazję wypróbować w boju pierwszy raz kijek do streamera, na który polowałem dosyć długo - udało mi się go dorwać nówkę w świetnej cenie. I polecam go pod rozwagę, to chyba najlepsza muchówka 9'6#6 jaką miałem do tej pory w rękach - dosłownie katapulta, bardzo szybka a przy tym z takim parabolicznym ugięciem pod rybą, że zamiast w rybę chce się patrzeć na ugięcie kija podczas holu. Rewelka dla mnie.

Zdjęcia poglądowe systemu z muchą i pływającą główką poniżej. Na zdjęciach jazia widać muchę z główką "na żywo" po holu zaraz.

Pozdrawiam.

Załączone pliki


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 02 sierpień 2019 - 01:18


#79 OFFLINE   jaceen

jaceen

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 576 postów

Napisano 02 sierpień 2019 - 12:26

 wpadłem na pomysł by zrobić doczepiane do normalnych much, główki popperowe.

Dla mnie ten pomysł może okazać się rewelacyjny. Ostatnio z niechciejstwa zakładałem agrafkę. Razem z fluorocarbonem i szybko nasiąkliwym streamerom wciągało muchy pod wodę. A ja taki uparty jestem i wolę łowić z powierzchni. Nawet nocą:)

Już chciałem wrócić do lżejszego zestawu i zwykłych żyłkowych przyponów a tu pojawia się szansa, że jeszcze spróbuję na tym problemowym #8.



#80 ONLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1329 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 02 sierpień 2019 - 13:16

Witam.

Do streamerów też używam różnych agrafek i snap'ów. Taka wyporna główka lepiej się spisuje właśnie gdy mucha jest na agrafce - robi się z tego połączenia (mucha+agrafka lub snap+główka) bardzo atrakcyjnie pracujący z linką tonącą, "łamaniec".

Wczoraj troszkę popracowałem też nad samymi, dowiązywanymi do much, oczkami do "bobków". Coś tam umieszczę w wątku o muchach.

Pozdrawiam.







Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: kleń, jaź, sandacz, mucha nocą

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych