Z tym wodowaniem to prawda. Parokrotnie w swoim życiu trafiłem na sytuację, że praktycznie nie było żadnego spadku przy slipowaniu. Wjeżdżałem swoim Volviakiem XC70 całkowicie do wody tak, że woda stała na progach, wydech=z wodą, a z łódką walczyłem długi czas, zanim zepchnąłem do wody. W drugą stronę bez problemu, idzie jak po maśle. Taką sytuację miałem na Turawie na żwirowej plaży, i... na slipie pod domem wyłożonym kostką brukową i betonowymi płytami. Akurat dno bez żadnego spadku praktycznie na tej głębokości, gdy woda omal nie wlała się drzwiami. Przydałoby się auto z zawieszeniem wyższym o 10 cm, albo koła przyczepy niższe o tą wartość.
Jeszcze co do amelinium. Gdybym kiedyś kupował jakąś łódź z amelinium, musiałbym najpierw popływać na niej z różnymi prędkościami. Takie drgania i rezonans jakie czuję na aluminiaku, są dla mnie nie do przyjęcia, szczególnie daje się we znaki przy trollingu. Choć trollinguję okazjonalnie, to jednak... nieprzyjemne to.