Co do Lindera 440, to jest to chyba najgorsza konstrukcja na jakiej pływałem. Nie mam jej co prawda własnej, ale na jeziorze, na którym wędkuję kilkanaście razy w roku, od wielu lat, są tylko te modele do wypożyczenia. Po pierwsze - mega niestabilna. Zbliżenie się do burty w celu wyjęcia ryby ręką grozi nabraniem wody, mimo wysokich burt. Wiatr w granicach 7-8m/s praktycznie uniemożliwia ustawienie łódki bokiem do fali. Kiedy wysiadam od strony dziobu (ważę nieco ponad 100
), to krawędź burty zbliża się dosłownie na centymetry do lustra wody. Po drugie - usytuowanie tylnej ławki. Ławka jest tak blisko rufy, że praktycznie uniemożliwia wygodne sterowanie (silnik elektryczny) i po dniu pływania czuć to mocno w stawie łokciowym i barkowym. Żeby można było w ogóle jakoś sterować, trzeba usiąść przy samej burcie, a to z kolej powoduje dość mocny, nieprzyjemny przechył na lewą lub prawą stronę.
Niestety, jedyną zaletą tej łódki jest to, że ...w ogóle jest
bo na jeziorze o którym wspomniałem nie wolno pływać na własnym sprzęcie.
Oczywiście wszystkie wady które wymieniłem są szczególnie widoczne kiedy pływamy w pojedynkę. Jeżeli jesteśmy z kompanem, to zawsze można zbalansować ciężar i sprawić, że pływanie staje się znośne. Ale tylko pływanie, bo już spinningowanie we dwójkę w pozycji stojącej, na linderze 440 jest ponad moje nerwy
Pozdrawiam