Każdy, niech pływa czym chce. Ja woziłem w bagażniku kolibri k280 .. zdecydowanie za mały, za niski, nie dało sie stać. Drugi był pro marine forsage ... ponton super ale składanie po całym dniu wedkowania to była udręka. Kupiłem mała przyczepke zanotowaliśmy dwie dechy w poprzek i na nich jeździł tysiace km i nic mu się nie stało. Problem był kiedy robiły sie grzywy bo plynac pod wiatr wszystko było mokre, poza tym za każdym razem zakladac spaline elekryk taskac aku i caly sprzet ... ostatnia "niżowka;)" kiedy to na slipie byly kolejki i skladalismy sie w biegu powiedzialem pas. Kupilem solara430 przeczepe podlodziowa ... aku zamontowane w bakistach echo na stałe spalina na stałe, sprzet w bakistach ... podjeżdżamy, odczepiam pasy, sru do wody, auto na bok my do łodki i łowimy. Jadac z pontonem bez powietrza, żeby go rozłożyć napompować załadować, bez gonitwy tylko na spokojnie to 1h minimum, po łowieniu złożyć wymyć i wysuszyć i spakować dla mnie 1.5h minimum.. i nie pisze tego żeby mi ktoś zaraz napisał, że dupa jestem, bo łon to 20min i finito, tylko po to, że metodą prób, błędów i utopipnej kasy w ciągu kilku lat nasuneło się pare wniosków.
Obecnie rozkładam się 15min składam 15, a zaoszczędzone 2h łowie. W ciągu krótkiego jesiennego dnia to wiele.
Kolego kupując lajbe 250cm strzelisz sobie w kolano. Na czorcie nie kojarze takich miejsc gdzie wychodzisz z garazu czy innej kanciapy prosto do wody. Przechowywanie gdzieś "we wsi" co da ?? Na plecach do wody jej nie zaniesiesz. A majac przyczepke targaj toto do Krk. Chyba ze nie masz gdzie w domu tego trzymać to faktycznie moze dobrze byloby na przyczepie gdzies w okolicy zostawic tylko niech to ma ze 3.5m i wysokie burty, nie musi byc katamaran 5m. Wedkujac z pizdzika szybko zacznie brakowac Ci miejsca i mobilności.
Użytkownik Sandre edytował ten post 27 marzec 2016 - 21:52