Napisano 17 wrzesień 2018 - 21:36
Niemniej jednak uważam, że łatwiej i bardziej miarodajnie się typuje, jezeli w ciągu tych ostatnich 10 lat przewinęło się przez ręce sto modeli, w tym w szczególności górnopółkowców różnych firm.
Akurat emocjonalne podejscie w tym akurat wątku zaburza w mojej ocenie obiektywizm. Mógłbym od wczesnych lat 90tych łowic wciąż Cardinalem C4X, który zapewne byłby wciąż w bardzo dobrej kondycji. Zarżnąć go na pstrągach raczej nie sposób, a jego jedyną wadą wydawała się pękająca średnio raz w sezonie spręzynka kabłąka. Nawet przesadna pancerność i związana tym waga mi nie przeszkadzały. A spraw typu nieobrotowa rolka nie zauważałem. Kręcił i to najważniejsze. Mam z nim wiele wspaniałych wspomnień wędkarskich. Czy jest to top ostanich 10 lat? Mając do wyboru Stelle, Twiny, Existy, Morethany, Certaty to sorry winnetou, wolałbym o nowe wspomnienia zabiegac w ich towarzystwie a c4x leżałby sobie w szafie.
W kołowrotkach top jest chyba dość łatwo wskazać. Na placu boju w zasadzie tylko dwie firmy. Za jakość trzeba odpowiednio zapłacić. Nie jest zawsze i wszędzie pewne że najdroższe to najlepsze. Te górnej pólki cenowej mają także swoje wady, ale i tak zwykle okazuje się, że ile dasz, za tyle masz.
A z 10 lat i tak nazbiera się tego tyle, że 10 nie jest oczywista.