Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sandacze 2019


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
386 odpowiedzi w tym temacie

#341 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 04 grudzień 2019 - 22:36

@malinabar te Twoje sandacze zawsze zdrowo wygladaja. Ladne :)

Właśnie, jakieś inne te ryby niż wszędzie. Wcześniej nie przyglądałem się im szczególnie, po prostu mimowolnie widziałem ich inność.

Teraz, gdy tak pilniej i bliżej się przyglądam, to te nasady ogona i ogony mają wyjątkowo grube. Jakby miały mało zdobyczy w wodzie i potrzebowały "rakiety pod tyłkiem" by coś upolować, ale kondycja wskazuje na coś zupełnie przeciwnego. Piękne i odpasione ryby, choć o rzadkich proporcjach. Niezwykłe!


  • malinabar, mario70 i MarCinFin lubią to

#342 OFFLINE   -PYTOON-

-PYTOON-

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 963 postów
  • Lokalizacja...

Napisano 05 grudzień 2019 - 18:04

Trochę mniejszy od poprzedniego,tym razem 93cm :-)
Drugie 90+ w tym roku na wobler własnej roboty :-)

Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka

Co to za wobler?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 06 grudzień 2019 - 12:05


#343 OFFLINE   wildriver

wildriver

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1167 postów
  • LokalizacjaGdzieSandomierzadoWisły

Napisano 05 grudzień 2019 - 18:19

Witam
Wobler mojego autorstwa.Smukly SDR 9cm


ca21c95c5b48489c245128b7627e106b.jpg

Użytkownik wildriver edytował ten post 05 grudzień 2019 - 18:29


#344 OFFLINE   elmo

elmo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 491 postów

Napisano 08 grudzień 2019 - 09:58

A wkeje i tutaj. Podklad pod filmy z holi jak zloto
  • Włóczykij, hlehle i wildriver lubią to

#345 OFFLINE   malinabar

malinabar

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2340 postów
  • Lokalizacjapłd.-zach.
  • Imię:Bartek

Napisano 09 grudzień 2019 - 20:49

*
Popularny

Mimo wielu oporów w świąteczny , listopadowy poniedziałek zdecydowałem się jednak wypłynąć . Było tak jak przypuszczałem przy pięknej , jesiennej pogodzie . Znaczy tłoczno . Na wodzie i na brzegach tłumy . Startuję dosyć późno z pełną premedytacją wiedząc , że łódki czeszące wodę od świtu będą spływać około południa przy tej bezwietrznej nieomal i mocno prześwietlającej toń aurze . I rzeczywiście zrobiło się znacznie luźniej , kiedy wreszcie zapakowałem wszystko na pokład i ruszyłem na wodę . Kumpel spływający na obiad potwierdził , że pogoda i wzmożony ruch na wodzie nie sprzyjały jakimś specjalnych wynikom . Kilka brań , jakieś niewielkie szczupaczki , sandacz zero . 

Staram skupiać się na tych rejonach zbiorniczka , które mogły nie cieszyć się zbyt wielkim potencjalnym zainteresowaniem łowiących przede mną . Wybieram miejscówkę zdecydowanie czerwcową i bardzo wąską , a przez co dla niektórych mało widoczną  :ph34r: . Szczęśliwie jest tam sporo drobnicy . Mniej szczęśliwie , że jestem w bezpośredniej bliskości brzegu , na którym podchmielone już mocno towarzystwo uparło się , że sprowokuje mnie do jakiejś pyskówki ... Pierwsze branie jak zwykle zaskakujące  :) . Mocne pociągnięcie gumy na szczycie podbicia w przeciwną do mnie stronę wyprostowało nieomal kij . Guma urwana bardziej niż obcięta w połowie . Dalsze czesanie azymutu nie przynosi efektów . Lekka korekta łodzi i widzę na lewej burcie bombowe zapisy . Ze dwa rzuty i branie . No właśnie , branie ... Nie wiem do dzisiaj , co to było . Na pełnym wyrzucie mam wrażenie,  że ryba towarzyszy przynęcie dobrych kilka metrów . Guma gubi rytm , uderzana jakby z boku . Jest też podbijana do góry i przyduszana . Nie wiem , czy to był ten jeden sandacz , który bawił się na długim odcinku przynętą nie mogąc się zdecydować , czy może było ich dwa ? Lub kilka ? Koniec końców sekwencja uderzeń i przygnieceń zaczyna łapać rytm zwiększający opór i udaje się zaciąć rybę , która zgarnia przynętę idącą w moją stronę lekkim skosem w bok . Trochę to pewnie zawiłe , ale też tak to mniej więcej wyglądało  :rolleyes: . Zacięty sandacz dał masakrycznie do wiwatu , bo zapięty był z wierzchu pyska , więc walka była bardzo dynamiczna i pełna gwałtownych zwrotów akcji . Rybka szczęśliwie dała się podebrać i wypuszczona pod nos żywców brzegowych pięknie podniosła im ciśnienie  :D . Na drugim zdjęciu widać , jak była szeroka . Oraz , że miałem straszny na łodzi nieporządek  B) .

1575920358dsc06046.jpg
 
1575920394dsc06048.jpg
 
Kolejnych kilka dni przyniosło mocne ochłodzenie i straciłem ryby z oczu . Płynąc powoli wzdłuż korytka po jego wschodniej stronie wypatrywałem jakichkolwiek śladów drobnicy , jednak totalna pustka na ekranie echa nie nastrajała optymistycznie . Tę rybę zobaczyłem tuż przy twardych muldkach na krawędzi koryta . Przepłynąłem kilkanaście metrów , rzuciłem ze dwa razy w kierunku i ją zdjąłem . Pięknie i książkowo  :) . Żeby tak chciało być częściej ... Branie pewne i klasyczne . Niezbyt mocne , acz wyraźne pyknięcie na kaitechowską pięciocalową klasykę w postaci mocno naturalnej rybki . Fajna akcja .
 
1575920890dsc06052.jpg
 
 
NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                   :good:

Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 grudzień 2019 - 10:49


#346 OFFLINE   Alexondre

Alexondre

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 52 postów
  • LokalizacjaNiemcy
  • Imię:Aleksander

Napisano 14 grudzień 2019 - 11:51

Dzisiejsza 60tkaa7403355dfef1f6b76af237db48d65b5.jpg

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

#347 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów

Napisano 15 grudzień 2019 - 23:53

Od 17 listopada nic nie mogłem złowić, tylko czasami jakieś pstryki kopnięcia, ale nie zacięte.

Ale ponieważ zdjęcia min. Tadka i Flajsika mnie pobudzały próbowałem i teraz w sobotę też pojawiłem się na mojej miejscówce.

Z tymi myślami jak ten Tadek typuje te miejscówki i jak łowi ten nasz wyjątkowy kolega?

Pomyślałem sobie skoro miejscówka fajna: spokojna opaska z dołkiem i pasem spokojnej wody przy brzegu może teraz też się uda jak nie sandacza to klenia ładnego lub bolenia..

Niestety ani klenia ani bolenia nie udało mi się złowic ;)

Przeszedłem z 200m opaski powoli bawiąc się w jigowanie gumami 9-12cm z opadem i podbiciami przeróznymi, także z wleczeniem i nic znowu.

Rozpocząłem drugą rundę marszu i zabawy z gumą i wreszcie przy brzegu pstryk i myślałem , ze sumek, po chwili już wiem, ze ładny sandacz, jak zwykle spokojny chwyt za pokrywę skrzelową i ogon, i jest mój :).

Szkoda tylko, ze nie jakiś boleń czy kleń olbrzym o czym marzę, ale sandacz ok.85 to też coś i cieszy na przedzimiu.. ;)Załączony plik  20191214_154420.jpg   62,59 KB   57 Ilość pobrańZałączony plik  20191214_154543.jpg   37,89 KB   57 Ilość pobrań]Załączony plik  20191214_154602.jpg   38,47 KB   57 Ilość pobrań


Użytkownik jerzy6 edytował ten post 16 grudzień 2019 - 00:18


#348 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1198 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 16 grudzień 2019 - 07:18

Z tymi pojedynczymi i nie zaciętymi raz na kilka wypadów pstrykami zmagam się od około połowy października. U mnie jeziorowe sandacze zniknęły i kombinuję z przynętami i kolorami jak koń pod górę ;). Na początku października udało mi się je namierzyć i mogłem iść z zegarkiem w ręku i w 90% miałem co najmniej jedno branie. Od tamtej pory ryba widmo i brakuje mi już pomysłu, czy przeszły w nieosiągalne rzutowo głębsze miejsca oddalone od brzegu, czy zmieniły całkowicie porę żerowania.



#349 OFFLINE   TomSuw

TomSuw

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 448 postów
  • LokalizacjaPomorze środkowe
  • Imię:TOM
  • Nazwisko:SUW

Napisano 17 grudzień 2019 - 10:28

Z tymi pojedynczymi i nie zaciętymi raz na kilka wypadów pstrykami zmagam się od około połowy października. U mnie jeziorowe sandacze zniknęły i kombinuję z przynętami i kolorami jak koń pod górę ;). Na początku października udało mi się je namierzyć i mogłem iść z zegarkiem w ręku i w 90% miałem co najmniej jedno branie. Od tamtej pory ryba widmo i brakuje mi już pomysłu, czy przeszły w nieosiągalne rzutowo głębsze miejsca oddalone od brzegu, czy zmieniły całkowicie porę żerowania.

 

U mnie jest podobnie - na jednym z jezior znikają bez śladu jakoś od października, a na innych oddalonych o kilkadziesiąt km żrą w najlepsze. W sumie skupiłem się ostatnio na szczupakach, które świetnie biły w duże gumy w zgromadzeniach leszcza. Może by tak w zgromadzeniu leszcza za sandaczem  :rolleyes: Łowi ktoś w skupiskach leszcza sandacze?



#350 OFFLINE   MARIUSZ 69

MARIUSZ 69

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2042 postów
  • LokalizacjaLubelskie
  • Imię:Mariusz

Napisano 17 grudzień 2019 - 10:44

U mnie jest podobnie - na jednym z jezior znikają bez śladu jakoś od października, a na innych oddalonych o kilkadziesiąt km żrą w najlepsze. W sumie skupiłem się ostatnio na szczupakach, które świetnie biły w duże gumy w zgromadzeniach leszcza. Może by tak w zgromadzeniu leszcza za sandaczem  :rolleyes: Łowi ktoś w skupiskach leszcza sandacze?


Łowi łowi i to z powodzeniem i tylko na takich ławicach

#351 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1198 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 17 grudzień 2019 - 11:50

U mnie w grę wchodzi tylko łowienie z brzegu, więc mam bardzo ograniczony obszar do obłowienia niestety :/, ale jestem uparty i nie odpuszczę do końca, może chociaż jednego do końca roku uda się sprowokować do brania ;)


  • lenny i Artur1988 lubią to

#352 OFFLINE   TomSuw

TomSuw

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 448 postów
  • LokalizacjaPomorze środkowe
  • Imię:TOM
  • Nazwisko:SUW

Napisano 17 grudzień 2019 - 12:59

Ja teraz spróbuje w leszczach. Szczupaki szły pięknie. Zobaczymy jak zedy.

#353 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1198 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 18 grudzień 2019 - 01:45

Do końca sezonu pozostało zaledwie kilkanaście dni i tak jak wspomniałem wyżej plan był taki, żeby skontaktować się jeszcze z chociaż jednym sandaczem w tym roku. Szybki wypad od razu po pracy i wreszcie po ponad 2 miesiącach brzegowego chodzenia, szukania i miotania różnymi wabikami w różnych miejscach udało się znaleźć jeziorowego wampirka ;). Po zajechaniu na łowisko i rozłożeniu wędki, okazało się, że nie wiadomo z jakiej przyczyny w kołowrotku przestała działać blokada obrotów wstecznych :/. Pomyślałem, że takie rzucanie i łowienie nie będzie miało sensu, bo nawet jak trafi się branie, nie dam rady zaciąć ryby. Ze względu na czas postanowiłem jednak przejść się z wędką na spacer i spróbować jakoś porzucać. Po około pół godzinie mam pierwszy kontakt z rybą. Niewielki szczupaczek podholowany pod same nogi szczęśliwie sam się wypiął :) . Nic więcej się nie działo przez kolejną godzinę i postanowiłem pod koniec łowienia przejść kilkaset metrów na miejscówkę, gdzie 2 lata temu miałem ostatnio fajnego jak na tą wodę sandacza. Pełny focus po rzucie, żeby nie zapomnieć trzymać sztywniutko korby po podbiciu i zaczynamy obstukiwać dno. Po kilku minutach, na maksymalnym wyrzucie, na głębokości około 7-8 metrów mam piękny strzał, zacinam i holuję rybę. Od razu jestem pewien, że to sandacz. Po chwili moim oczom ukazuje się ten o to jegomość. Nie jest może duży, fajnie zbudowany, takie mocne 60+. Jak na moją wodę, to już ładna ryba, a jeszcze złowiona z niesprawnym do końca kołowrotkiem cieszy podwójnie  :D. Hak po zacięciu trafił w twarde jak beton podniebienie i się nie wbił, być może przez to, że nie działała blokada obrotów wstecznych i powstał luz przy zacięciu. Szczęście jednak dopisało i udało mi się go wyholować, bo nie dałem mu milimetra luzu podczas holu. Po podebraniu ręką, przynętę wyjąłem z paszczy ryby bez żadnego wyhaczania i oporu.

Załączony plik  20191217_145954.jpg   71,13 KB   55 Ilość pobrań Załączony plik  20191217_150325-min.jpg   102,3 KB   56 Ilość pobrań Załączony plik  20191217_150242-min.jpg   73,69 KB   56 Ilość pobrań

Po przynęcie widać, że zdecydowanie nie była to zabawa w kotka i myszkę :D . Atak od przodu gumy, jak prawdziwy assasin zrobił dziurę w główce. Kilka dni wcześniej, na szybkości, przed wyjazdem pomalowałem tego jiga farbą proszkową fluo orange, ale jej nie utwardziłem z braku czasu i po ataku odprysnęła. Jakby główka nie była malowana,  w ołowiu byłby odciśnięty kieł  ;).

Załączony plik  przynęta.jpg   83,63 KB   60 Ilość pobrań

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                    :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 18 grudzień 2019 - 13:41


#354 OFFLINE   Alexondre

Alexondre

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 52 postów
  • LokalizacjaNiemcy
  • Imię:Aleksander

Napisano 18 grudzień 2019 - 18:25

Dzisiejsze 70 cm!c7a5f31dc76a1102a4273e21f99fa6d0.jpg

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

#355 OFFLINE   Zenitch

Zenitch

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 31 postów
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szamot

Napisano 21 grudzień 2019 - 14:29

Chyba ostatni w tym roku :-). de74a813f73b.jpg

#356 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów

Napisano 22 grudzień 2019 - 20:14

jeszcze coś czasami w ostatnich dniach skubnie ;) Załączony plik  20191219_163421.jpg   73,68 KB   46 Ilość pobrań

ale to ostatki...


Użytkownik jerzy6 edytował ten post 22 grudzień 2019 - 20:15


#357 OFFLINE   Ziomal

Ziomal

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 17 postów
  • LokalizacjaOpolskie
  • Imię:Mieczysław

Napisano 22 grudzień 2019 - 21:03

W zeszłym tygodniu udało się przechytrzyć jednego 70 cm zeda ale dzisiaj to było piękne pożegnanie sezonu 85 cm olbrzym wydłubany na UL mega emocje bo nie chciał się poddać bez walki .6dd65a97edef41a225677b624c9c52e4.jpg91a64f196f3f8c397f9c1c1abd3591cb.jpg

Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

#358 OFFLINE   arhinonskill

arhinonskill

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 21 postów
  • Lokalizacjapoznan
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Wojtkowiak

Napisano 25 grudzień 2019 - 23:27

Zapraszam na nocne sandacze :D

https://www.youtube....h?v=-tyUkGDKPEM


  • wojti80 lubi to

#359 OFFLINE   Mariusz1000

Mariusz1000

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 332 postów
  • Lokalizacjanad wodą
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:G

Napisano 25 grudzień 2019 - 23:33

W zeszłym tygodniu udało się przechytrzyć jednego 70 cm zeda ale dzisiaj to było piękne pożegnanie sezonu 85 cm olbrzym wydłubany na UL mega emocje bo nie chciał się poddać bez walki .

 

Piekny Sandał. Gratulacje :) 

Pani Mieczysławie, czy mógłby Pan napisać, jakim sprzętem UL Pan łowił? 



#360 OFFLINE   malinabar

malinabar

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2340 postów
  • Lokalizacjapłd.-zach.
  • Imię:Bartek

Napisano 26 grudzień 2019 - 22:06

*
Popularny

Ta miejscówka miała w sobie potencjał , choć raczej z tych bardziej ukrytych ;) . To znaczy wierzyłem w to usilnie bez uzasadnienia praktycznie , ale ciągnęło mnie tam od wczesnej jesieni , kiedy poziom wody wrócił do w miarę sensownego stanu . Nie połowiłem tam specjalnie . Ot , kilka niewielkich szczupaczków i sandaczyków , choć o dziwo przy bardzo małej wodzie również . Raz czy dwa mogłem podziwiać kapitalne zapisy na echu . Obszarowo jakieś 100 , może 150 metrów ,  niezbyt duża głębokość , ze cztery skupiska sandaczowych dołków-kraterków , poprzecinanych mikro kanionami w twardym dnie i ułożonych prawie w szachownicę . Zaznaczone miałem najbardziej obiecujące miejsce , do pozostałych nawigując bez problemów . Generalnie najlepiej się łowiło na wodzie co najmniej średniej ( lub dużej oczywiście ) i mocnym , południowym lub zachodnim wietrze , kiedy to można było podać przynętę pod najbardziej optymalnym kątem do struktur na dnie . 

Początek grudnia . Warunki takie , że płynę od razu tam właśnie . Inna sprawa , że ostatnimi czasy nie dzieje się zbyt wiele i nie mam specjalnie pomysłu , co robić tego krótkiego popołudnia . Mam praktycznie dwie godziny do zmroku i może jeszcze jedną do zupełnych ciemności . Dużo zapisów białorybu nastraja więcej niż optymistycznie , bo ostatnio i tych skupisk znaleźć nie mogłem . Ryba siada w pierwszym rzucie . Wiem , że tak być nie powinno , ale stało się  :) . Miękki wjazd w przynętę po dalekim wyrzucie z wiatrem , po jakichś dwóch metrach prowadzenia . Jednym słowem daleko . Pierwsze chwile takie jakieś dziwne . Jest spory opór , ryba chodzi dnem  ale nie kopie zbytnio i nie trzepie łbem . Nie mam pomysłu co jest na końcu zestawu , bo mocny wiatr tłumi dodatkowo sygnały . Ale jest grubo . Po kilku chwilach i kilku metrach bliżej mam prawie pewność , że to sandał . I że gnieciuch . I że wielki . Hol był dziwny i  ciężki  , bo fizycznie ryba chodziła ostrymi zwrotami okrążając kilka razy łódkę , do tego parła ostro w linę kotwiczną i ciężko było nad nią zapanować z racji tego , że przynęta tkwiła w krawacie właśnie . Do tego doszedł stres , kiedy to zobaczyłem smoka z gumą na zewnątrz . Koniec końców bestia szczęśliwie zaparkowała w podbieraku . Gumę ciężko było wypiąć jak się okazało , więc obawy były płonne . Ryba jest absolutnie urzekająca . Ma dobre 85 cm i jest super szeroka . W tych gabarytach długości i szerokości moja życiówka o ile dobrze kojarzę .

 

1577391845malina_duze.jpg
 
Po krótkiej sesji fotograficznej wypuszczam sandacza na prawą burtę , gdzie po chwili mogę go podziwiać grubym wrzecionem na echu . Rzucam kilka razy próbując dojść do siebie  :) . Kątem oka patrzę na ekran sondy i coś mi nie gra . Gruby zapis , który jeszcze przed chwilą podziwiałem na prawej burcie , jest teraz po lewej stronie . I po chwili znowu po prawej . Powoli dociera do mnie , że właśnie jestem w środku jakiejś cudownej akcji pod wodą , pełnej grubych ryb  :wub: . Po kilku minutach mam branie blisko łodzi . Delikatne pyknięcie , które po zacięciu ( bardzo zresztą mocnym , bo nerwy napięte jak postronki wyostrzyły maksymalnie zmysły ) eksplodowało furią , targającą wędką z wściekłością . Gruby sandacz wychodzi bardzo szybko do powierzchni ( sam jestem zdziwiony ) , waląc łbem na boki i wzbudzając gejzery wody . Widzę gumę wpiętą w sam koniuszek twardego pyszczyska , majtającą się na zewnątrz . Jest nerwowo , kiedy podbierak zaczepia o zamek torby , jednak w miarę sprawnie pakuję grubasa do siatki . Wypina się w podbieraku . Z racji tego , że nie poszalał zbytnio po braniu na krótkim dyszlu , szaleje w łodzi , kłapie zębiskami i chce wszystko demolować . Samo zło  :D  . Ma dobre 80 cm i jest z tych czarnych diabłów kocmołuchów . Jest piękny . Jest pięknie . W przeciągu kwadransa złowiłem dwie ryby , o których mógłbym do niedawna tylko marzyć.  Dla mnie to jakiś rekord świata . 
 
1577392933malina2.jpg
 
Obydwie ryby wzięły na klasykę w postaci ES 4,5" w mało klasycznym kolorze . Po tej akcji wszystko w rejonie ucichło , a ja przesuwając się stopniowo po miejscówkach zaliczyłem jeszcze szczupaczka , który wziął długim pociągnięciem na szczycie podbicia i został zacięty z siłą straszliwą godną jego niedawnych poprzedników  ;) . Po zmierzchu natomiast udało mi się zaliczyć wreszcie nocnego sandaczyka . Ta ryba była wisienką na torcie tego dnia , bo wreszcie udało się przełamać nocny szczupaczy i karpiowaty niefart .
 
1577393393dsc06081.jpg
 
To był jeden z najlepszych moich wędkarskich dni,  choć nic początkowo tego nie zapowiadało . Ten natłok emocji w tak krótki czasie , możliwość złowienia i wypuszczenia tak pięknych ryb bez świadków , sprawdzenie się koncepcji dotyczących miejsca - to wszystko dało poczucie absolutnego spełnienia . 
Dzień później i 50 metrów wcześniej , po zarejestrowaniu kapitalnych zapisów na sodzie , mam mocny i miękki wjazd w pierwszym rzucie . Powtórka z rozrywki ... Tym razem ryba spina się po kilku mocnych targnięciach łbem . Może to i dobrze , bo tym razem na wodzie było już tłoczno ... Między innymi dlatego też zdjęcia musiały zostać poddane edycji ( wielkie dzięki @patu  :) ) , dzięki której nadają się do publikacji . Podobieństwo wszystkich punktów charakterystycznych jest w tym momencie zupełnie przypadkowe  :ph34r: . Jak się zresztą w nieodległej przyszłości okazało , to nie był koniec emocji związanych z tą miejscówką , ale o tym wkrótce  :D .
Sprzętowo zestaw z 10 lb M1-nką , Vanquish'em C3000 16' i Duelem  Hardcore X8 PE 1,0 . Na końcu klasyki Keitecha w kolorach różnych .
 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                                     :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 27 grudzień 2019 - 09:38





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych