Użytkownik Sławomir edytował ten post 06 luty 2020 - 20:00
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 06 luty 2020 - 19:45
Użytkownik Sławomir edytował ten post 06 luty 2020 - 20:00
Napisano 06 luty 2020 - 23:11
Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną...
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko mi o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby mi dać?
- Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy Panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...
Na dalekich rubieżach naszego wschodniego sąsiad tj. Rosji mieszka nacja Czukczów. Jako ludzie przyzwyczajeni do życia w bardzo trudnych warunkach musieli oni poznać tajniki sztuki przetrwania, a m.in. również wszelkie sekrety polowania. Dlatego też, w całej Rosji słynęli oni jako najlepsi tropiciele i myśliwi.
Władze w Moskwie oczywiście nie mogły tego przeżyć. "Jak to możliwe, żeby prymitywni Czukcze w czymkolwiek byli lepsi od prawdziwych Rosjan z Moskwy" - zastanawiali się dygnitarze. I w końcu uradzili, że wyszkolą jednego ze swoich agentów na najlepszego myśliwego na świecie i wyślą go do Czukczów, żeby się sprawdził w terenie. Jak wymyślili, tak zrobili. Po skończonym rocznym szkoleniu agent był tak dobrym myśliwym, że niedźwiedzia wytropiłby i na betonie, a w cel trafiał z kilometra. No i pojechał do Czukczów. Tam zgłosił się do mężczyzny uchodzącego za najlepszego z najlepszych myśliwych, mówiąc, że chce się z nim zmierzyć.
Bladym świtem wyruszyli z chatki Czukczy na polowanie. W trudzie i znoju przedzierali się przez dziką i zasypaną śniegiem tajgę. Przeszli 5 km - śnieg po kolana, przeszli kolejne 5 km - śnieg po pas, przeszli następne 10 km - śnieg po szyję. Wreszcie, jak Moskwiczanin zaczął się już wkurzać, doszli do polany. Patrzą, a po jej drugiej stronie stoi niedźwiedź. Czukcza na migi dał znać Ruskowi, żeby nic nie robił, a sam zaczął okrążać polanę i zachodzić niedźwiedzia od tył. W końcu jak był tuż za nim, klepnął go w ramię. Niedźwiedź zdumiony się odwraca, a Czukcza wali mu w pysk i zaczyna uciekać przez polanę prosto na Ruska.
Ten zaskoczony nie zdążył zmierzyć się do strzału, a Czukcza z niedźwiedziem na karku byli już tuż przy nim. Zdezorientowany tylko się odwrócił i też zaczął uciekać. Biegną przed siebie, przedzierają się przez śnieg i gęstwinę. Przebiegli, już 3 km, niedźwiedź cały czas za nimi, przebiegli 6 - niedźwiedź jest tuż tuż. Przebiegli 10 i Moskwiczanin zaczął czuć, że traci siły. W końcu zdesperowany, z nadludzką szybkością odwrócił się i strzelił do niedźwiedzia powalając go jedną kulą. Zdyszany i wkurzony odwraca się do Czukczy, a ten do niego z politowaniem:
- Ot ty durak... Teraz ciągnij go 10 km do chaty przez śnieg...
Jesień. Babcia i dziadek siedzą na ławeczce w parku. Dziadek mówi:
- Puściłem takiego jesiennego bąka.
- Jesiennego, czyli jakiego? - pyta Babcia
- Takiego z kasztanami...
Użytkownik anpart edytował ten post 06 luty 2020 - 23:18
Napisano 07 luty 2020 - 00:26
Siedzi dwóch dziadków w parku.
- Jak się czujesz?
- Jak nowo narodzony! Jestem łysy, nie mam zębów i właśnie się zesrałem...
Napisano 07 luty 2020 - 00:38
polowanie
ognisko się pali, bigosik się grzeje, wódeczki nie brakuje
na koniec łowów egzamin dla młodych adeptów łowiectwa
zadanie: z zasłoniętymi oczami rozpoznać ubite zwierzę oraz rodzaj użytej broni
pierwszy kandydat na myśliwego - oczy zasłonięte - doprowadzony do stanowiska z zwierzyną leżącą pokotem
maca, obmacuje...
- jelonek, roczniak, kula ze sztucera
no, brawo, brawo, odgadł wszystko!
drugi kandydat walczy
maca, obmacuje...
młody dzik, parszuk, postrzał z bocka
no, brawo, super, wszystko odgadł!
trzeci startuje, ale coś go krzywo prowadzą, a tam leży na trawie pijana żona leśniczego
maca, obmacuje...
jeż, tak jeż! zabity... saperką!
;-)
Napisano 07 luty 2020 - 06:36
Na bułce tartej z chleba powiadasz...
Widać od razu: "miastowy" - nie wie jak smakuje PRAWDZIWY schabowy, smażony na bułce tartej (z CHLEBA) mielonej przez Babcię, smażony na PRAWDZIWYM SMALCU.
Ale na takie CUDA trza mieć wtyki.
Świnka od wujka, albo sąsiada wujka, na ziemniakach/zbożu/resztkach ze swojej kuchni.
URWAŁ!!!
Nikt takich nie poda, w najdroższej restauracji (wiem co mówię).
Użytkownik Dano. edytował ten post 07 luty 2020 - 06:37
Napisano 07 luty 2020 - 07:08
gdzieniegdzie w Polsce funkcjonuje regionalizm "bułka chleba"
Napisano 07 luty 2020 - 07:38
Tak? To ubij świnię
Jeżeli nie jesteś rolnikiem i nie masz numeru siedziby stada w ARiMR to nawet świni nie kupisz, od kiedy mamy ASF to nawet 1 sztukę trzeba rejestrować w ARiMR. Rolnik nie zaryzykuje sprzedaży świni na lewo bo straci dopłaty, jeżeli będzie miał niezgodności w papierach.
Uboju może dokonać tylko i wyłącznie doświadczony osobnik z papierami, bo ubój to skrwawienie po uprzednim oszołomieniu. A jeszcze lekarz weterynarii musi zbadać próbki na obecność larw włośni.
Teraz coś się zmieniło i rolnikom łatwiej będzie ubić świnię i sprzedać wyroby ale nie zamierzam ryzykować jedzenia świń karmionych nie wiadomo czym, chociaż od wielu lat jest zakaz karmienia zlewkami. Poza tym widziałem często jak "chłopy" kiełbasę robią i w życiu tego bym nie zjadł.
A mięso, tak jak piszesz, wolę kupić w małej lokalnej rzeźni i samemu coś uwędzić.
O krowach/owcach/kozach nawet nie piszę, bo tam ubój gospodarski to horror - tyle papierów.
Napisano 07 luty 2020 - 09:43
Napisano 07 luty 2020 - 09:50
Dodam tylko, że w nocy b1ył przymrozek, a zamiast piaskarki koszenie
plan musi być wykonany!
;-)
Napisano 07 luty 2020 - 10:19
Prace zaplanowane na ten rok muszą zostać wykonane, żeby się podatnicy nie czepiali a że lato to sezon urlopowy więc skoszą odrazu .
Napisano 07 luty 2020 - 13:57
Dlaczego nie chcą przyjmować butelek zwrotnych
Wersja tylko dla dorosłych
https://img19.demoty...5558_kgsxgQ.mp4
Użytkownik anpart edytował ten post 07 luty 2020 - 14:01
Napisano 07 luty 2020 - 15:32
Napisano 07 luty 2020 - 15:52
Posmaruj sobie usta błyszczykiem cyanoakrylowym
Napisano 07 luty 2020 - 15:54
parter.jpg 28,77 KB
56 Ilość pobrań
Na emeryturze...
dziadki komp.jpg 59,04 KB
57 Ilość pobrań
Użytkownik chlodnica edytował ten post 07 luty 2020 - 15:55
Napisano 07 luty 2020 - 19:14
Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób: do tytoniu dodaje zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny...
Zawinęli do portu, po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana, wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził! Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwile i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Za blisko dupy rwiesz...
Napisano 07 luty 2020 - 21:32
Można przejść 5 wiosek i kury, czy kaczki na podwórku nie zobaczysz.
Gdy staliśmy się właścicielami domku w nadbużańskiej wsi ( ale takie wsi prawdziwej a nie letniskowej typu Kamieńczyk czy Serpelice) w roku 2012 wyobrażałem sobie że gęsi i kaczki łażą po łąkach pasione przez jakąś sierotkę , kury rosołowe, kapłony i kurczaki do pieczenia dostępne w każdym gospodarstwie do kupienia. Jak już poznaliśmy się z mieszkańcami i zapytałem gdzie w/w ptaki kupić to usłyszałem że w Lidlu lub Biedrze w Siemiatyczach bo oni tam kupują.
Jeśli chodzi o trzodę to 3 lata temu w jednej z wsi powiatu jakaś rodzina wyhodowała sobie wieprzka i przed którymiś świętami go ubiła. A że któryś z sąsiadów doniósł to dostali grzywnę i skonfiskowano im ubitą świnię.
Napisano 07 luty 2020 - 22:04
gdzieniegdzie w Polsce funkcjonuje regionalizm "bułka chleba"