Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Spinningowy no kill Skawy.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
160 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 24 marzec 2019 - 17:25

Kilka słów o przepisach, strategii i taktyce łowienia zawodniczego.

 

Przepisy determinują to, jak, a często i gdzie będziemy łowić. Losuje się sektory, pary, kolejność wyjść na stanowiska... Nie zawsze można łowić tam, gdzie by się chciało. W zawodach wieloturowych szczególnie ważna jest wymiana informacji. Jeśli jest się członkiem grupy, która dzieli się swoimi informacjami, to już ma się spory handikap. Czasem jedna podpowiedź, jeśli padnie na podatny grunt, może przechylić szalę. 

 

Te akurat zawody odbywały się wg następujących głównych zasad:

Każdy z zawodników losuje nr startowy. Nr ten wskazuje na kolejność wyjścia na łowisko. Zawodnik z numerem 1 jako pierwszy idzie wędkować i do dyspozycji ma całe łowisko. Drugi wyrusza 30 sekund później, trzeci po kolejnych 30 sekundach. I tak dalej. Po zajęciu stanowiska, kolejny zawodnik może stanąć obok, z zachowaniem odstępu około 25 metrów. W praktyce, o ile była na to zgoda obu stron, w lepszych miejscach bywało to 15 metrów ;)

Druga tura - obowiązuje odwrotna kolejność wyjść, czyli zawodnik z numerem 1 będzie wychodził na łowisko ostatni.

 

Sędziowanie.

Sędziowie rozstawieni są co kilkadziesiąt metrów na całej długości łowiska, więc nie ma możliwości łowienia poza sektorem. Każdy zawodnik jest w polu widzenia co najmniej jednego sędziego.Każdą złowioną rybę podnosi się w podbieraku i pokazuje sędziemu. Sędzia potwierdza gestem, że ryba jest zaliczona i można ją wypuścić. Zawodnik ma prawo ją zmierzyć, jeśli chce dokonać pomiaru, gestem daje znać sędziemu. Sędzia podchodzi, mierzy i zapisuje wielkość ryby. 

W jakim celu?

Jeśli np. pięciu zawodników złowiło w turze po trzy ryby, wygrywa ten, który ma zapisaną największą rybę. Kolejny z nich jest z mniejszą zapisaną i t.d. Jeśli nie zapisało się żadnej ryby, zajmuje się końcowe miejsce wśród tych, którzy złowili taką samą ilość ryb, ale zapisali którąś z nich. 

Haczyk tkwi w tym, że w turze można zapisać tylko jedną rybę :D

 

Dobrze jest wcześniej poznać choć trochę łowisko, wytypować potencjalne miejscówki, wiedząc też, jaki posiada się nr startowy - wybrać te, które prawdopodobnie będą jeszcze wolne. Gdyby okazały się zajęte lub "puste", należy mieć w zanadrzu inne, rokujące miejscówki. Po dotarciu na miejsce trzeba zaczekać do momentu rozpoczęcia tury zawodów. W praktyce jest na to jakieś 10-15 minut. 

 

Taktyka obławiania łowiska.

Odwieczny problem wyboru. Co założyć? Jaki kolor? W jakim tempie prowadzić? 

Większość, olbrzymia większość zawodników po rozpoczęciu zawodów rzucała do wody swoją wytypowaną wcześniej przynętę i prowadziło ją "tak, jak lubią", co można opisać słowami: "daleko przed siebie, w środek rzeki i wachlarzem pod swój brzeg, a później już szybko i kolejny rzut". Mistrzowie, których dane mi było podglądać, postępowali zgoła inaczej. Pierwsze swoje rzuty, bez znaczenia jaką przynętą, oddawali bez dotykania kołowrotka. !!! Przynętę prowadzili wzdłuż brzegu, najwolniej, jak się dało. Woblerek lub blaszkę zwykle pod prąd, gumką - różnie. Ale najczęściej pierwszy rzut był pod same nogi i sprowadzanie przynęty w dół, następny już powyżej swojego stanowiska, również pod brzeg i precyzyjne prowadzenie przynęty. Po kilku przeprowadzeniach przynęty następowały rzuty z kołowrotka. Takie "od niechcenia", po trzy, cztery metry. Po dokładnym obłowieniu stanowiska "pod nogami", dopiero wtedy, następowały pierwsze dalsze rzuty. W ten sposób można było złowić te ryby, które stały bardzo blisko nóg wędkarza i które najprawdopodobniej byłyby spłoszone holem ryb złowionych trochę dalej. 

 

Klucz do sukcesu.

Oczywistym kluczem jest właściwy wybór łowiska. Woda w rzece była podniesiona, zimna (+3,5 stopnia), w nurcie ryb nieomal nie było. Zajmowały typowe dla siebie stanowiska przy dnie, za przeszkodami, w cieniach prądowych i na obrzeżu rynien z silniejszym nurtem. Jeśli już łowisko było wytypowane trafnie, tzn. było w nim stado ryb, trzeba było jeszcze podać im właściwą przynętę. Wielu wędkarzy nie pyta "gdzie, jak", ich zainteresowanie ogranicza się do "na co". Tym razem odpowiedź brzmiała - na wszystko :D Od samego początku, aż do końca drugiej tury brania były regularne, choć niezwykle chimeryczne. Na każdą złowioną rybę (a było ich w drugiej turze 7), przypadały trzy-cztery "urwy". Taki mniej więcej dźwięk było słychać po każdym nieudanym zacięciu. A jeśli ryba spadła przed podbierakiem, do "urwy" dochodziła jeszcze zwyczajowa "nać" ;) Moją rolą było bagatelizowanie tych zdarzeń i popędzanie do szybszego ponownego zarzucenia przynęty. Szkoda czasu na rozpamiętywanie porażek. 

Ryby były, brały, ale myliby się bardzo ten, kto szukałby w tym jakieś jednej, niezawodnej przynęty. Jeśli pięć rzutów było bez brania, zaczynałem głośno namawiać @Wojtorybę do zmiany przynęty. Jeśli bez brania było dziesięć rzutów, wręcz wymuszałem zmianę. Ryby albo atakowały ją, albo nie. Żeby było ciekawiej, chyba żadna przynęta nie pozwoliła na wyholowanie więcej, niż jednej ryby. 

Skuteczne okazały się: robale Berklay'a, (dwa, w różnych kolorach), jeden podany na główce, inny na czeburaszce. Wobler. Wiróweczka. Wahadło. Jaskółka na trójkątnej główeczce. Cykada :)  Kolory, które pstrągom "smakowały" to odcienie seledynu, ale np. jaskółka była pomalowana na okonia, a jeden z robaków był różowy. Choć łowisko było wciąż to samo (około 10 metrów brzegu), to wciąż zachęcałem kolegę do zmian stanowisk. Każde przesunięcie się o dwa-trzy kroki oznaczało nowy kąt podania i odrobinę inne tory prowadzenia przynęt. Kilka brań było na zatrzymane w nurcie przynęty, ale skuteczność tych brań była mizerna. Podczas 2,5 godzinnej tury Wojtek wypróbował około czterdziestu przynęt, zerwał w tym czasie trzy. kluczem do sukcesu okazało się ciągłe mieszanie w sygnałach wysyłanych do ryb - zmieniała się częstotliwość pracy przynęty, kolorystyka, waga, tory prowadzenia, wielkość. Na hak trafiały jedno calowe maleństwa, a jaskółka miała chyba 2,5 albo i 3 cale. Gdy ryby przestawały skubać jakąś przynętę, to tylko całkowita jej zmiana skutkowała kolejnymi braniami.

 

Każdy z nas czasem "zafiksuje się" i łowi metodą lub przynętą, która nie zdaje egzaminu. Przy tak szybkościowym łowieniu, jak ma to miejsce w czasie zawodów pstrągowych, takie zatracenie się to kolejne uciekające minuty, których w efekcie nadrobić nie w sposób. Znajomość łowiska również może przeszkadzać, miało to swój wyraz w czasie tych zawodów. Ryby, które uprzednio, w czasie treningów żerowały pod drugim brzegiem, przy podniesionej wodzie odeszły z tych stanowisk i tylko niepotrzebnie absorbowały uwagę. Na bezowocne próby ich złowienia Wojtek zmitrężył sporo czasu. W efekcie do zwycięstwa zabrakło jednej ryby. Ale o tym, że tak będzie nikt wcześniej nie wiedział, choć gdyby nie uprzednie pozytywne doświadczenia, na łowienie tam, gdzie ryb nie było, nie straciłby tak wiele czasu? Trudno wyrokować. Równie dobrze, mogło to dać pozytywny skutek, wystarczyłoby np 5 cm wody mniej... Ale rolą trenera jest pilnować czasu i krygować na bieżąco poczynania swego zawodnika. Czuję niedosyt, że pozwoliłem na zbyt długie próby nie przynoszące efektu.

 

 

Reasumując - choć zawody pozornie są banalną sprawą, by wygrywać regularnie należy dysponować sporą dozą umiejętności technicznych, szerokim wachlarzem przynęt i naprawdę żelazną samokontrolą. I właściwie reagować na zmieniające się warunki :)



#82 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 24 marzec 2019 - 19:18

Janusz, a "Twój" zawodnik w drugiej turze łowił tylko w jednym miejscu? Zaraz za mostem drogowym?
I wiadomo, jakie były ilości potoka, tęczaka i źródlaka?
W jakim przedziale długości przewazaly ryby?
Jestem zdziwiony, że nie było zgłoszonego 40+

Użytkownik jabadaon edytował ten post 24 marzec 2019 - 20:01


#83 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 24 marzec 2019 - 20:32

Janusz, a "Twój" zawodnik w drugiej turze łowił tylko w jednym miejscu? Zaraz za mostem drogowym?
 

Tak. w tym jednym miejscu. Próbował się oddalić, ale mu nie odpuściłem :P

 

 

I wiadomo, jakie były ilości potoka, tęczaka i źródlaka?

Takich statystyk nikt nie prowadził. 

 

 

W jakim przedziale długości przewazaly ryby?

Na ostatnim zdjęciu masz pełną statystykę mierzonych ryb. Statystyki niemierzonych nie posiadam :P

 

 

Jestem zdziwiony, że nie było zgłoszonego 40+

To jest efekt ryzyka - zgłosić do zapisu możesz tylko jedną rybę. Niektórzy zgłaszali pierwszą złowioną, inni pierwszą 30+, a jeszcze inni czekali na jakiś okaz i nie doczekali się :D Były złowione ryby większe, ale ponieważ już wcześniej zawodnik zapisał inną, to te okazy wracały do wody bez mierzenia. 


  • szczupak1 i eRKa lubią to

#84 OFFLINE   Wojtek14

Wojtek14

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 91 postów

Napisano 24 marzec 2019 - 20:37

Kilka osób miało ryby 45+ i 50+, jednak tak jak Janusz pisze, mało kto na takich zawodach kalkuluje zapisanie takiej ryby bo można czekać i się nie doczekać. ;)



#85 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 24 marzec 2019 - 21:04

Janusz to może tak...Twój co połapał?

#86 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 24 marzec 2019 - 21:55

Jednego tęczaka około 35 cm, pozostałe to potokowce. Jeden pstrąg rozgiął spory hak :) Ryb nie mierzył, poza jednym "trzydziestakiem" w pierwszej i jednym podobnej długości w drugiej turze. 



#87 OFFLINE   szczupak1

szczupak1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 832 postów
  • LokalizacjaDaleko od domu.

Napisano 24 marzec 2019 - 22:19

Jak będzie druga edycja piszę się jak nic.

Pozdrawiam ....



#88 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 24 marzec 2019 - 22:20

Czyli potoczki 20-25 cm

#89 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 24 marzec 2019 - 22:57

Czyli potoczki 20-25 cm

A gdzie to wyczytałeś? Nic takiego nie jest w żadnym miejscu zapisane, bo byłoby to zwykłe kłamstwo. Wojtek dał do zmierzenia pierwszą rybę w każdej turze. Pozostałych nie mierzył, lecz podejrzewam, że taka właśnie była średnia wielkość ryb. Z takich właśnie, jak Twój, niepopartych niczym wymysłów biorą się późniejsze plotki. Nie byłeś, nie widziałeś, no to sobie wymyślisz.

Ech, szkoda gadać.



#90 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 24 marzec 2019 - 23:08

Źle mnie zrozumiałeś. A stwierdzenie takie, bo znam ten kawałek wody bardzo dobrze... Tam w pół godziny można złapać kilka-kilkanaście właśnie takich potoczków.
Oczywiście nie twierdzę, że zawsze... Ale można.

Użytkownik jabadaon edytował ten post 24 marzec 2019 - 23:22

  • woblery z Bielska lubi to

#91 OFFLINE   ezehiel

ezehiel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3591 postów
  • LokalizacjaLa La Land
  • Imię:Marcin

Napisano 25 marzec 2019 - 00:11

Najmniejsza ryba zawodów 24cm - zgłoszona - reszta ponad normę 25..
Może nie do końca jednak znasz odcinek?
:-P

#92 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 25 marzec 2019 - 00:31

Ehhh nie rozumiemy się. Skoro to, zawody na ilość, to łatwiej złapać małego pstrąga, którego jest więcej...
A że najmniejsza zgłoszona 24 cm na tych zawodach, to nie znaczy, że najmniejsza złapana. Patrz wyżej posty...

#93 OFFLINE   ezehiel

ezehiel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3591 postów
  • LokalizacjaLa La Land
  • Imię:Marcin

Napisano 25 marzec 2019 - 07:48

Z tym łowieniem - bo łapie to się babę za d..e ;) - mniejszych ryb to trochę przesadzasz. Średnio można się nastawić na ryby do 25 cm, a inne celowo omijać.

W poście oznaczyłem, że chodzi o zgłoszone ryby...

Czytając twoje posty w tym wątku widzę duży sceptycyzm odnośnie ilości i wielkości ryb w łowisku, co prawda dane z zawodów nie są powalające jednak przeczą twoim słową.
Tak to odbieram.
Z pewnych powodów nie mogłem być ale zamierzam zweryfikować tą wodę najszybciej jak się da.

#94 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 25 marzec 2019 - 07:50

Nie bierzesz pod uwagę jednej baaardzo istotnej kwestii - w Skawie od kilku dni pływa sporo więcej niż do tej pory pstrągów w rozmiarze +/- 30 cm ;)

 

Od papierni* w dół ryba nie jest kłuta, można się pobawić. 

 

 

* - nie znam tego miejsca, powtarzam tylko za miejscowym ;)  :D


  • ezehiel lubi to

#95 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 25 marzec 2019 - 08:15

Dzięki Janusz za tak obszerną wypowiedź. Przyznam, że dla mnie to swego rodzaju nowość - taktyka w zawodach spinnigowych. Nowość w sensie, że za plecami stoi trener i mówi co i jak.

Świat sie zmienia...:)



#96 OFFLINE   Oleix

Oleix

    Zaawansowany

  • Forumowicz+ bez giełdy
  • PipPipPip
  • 669 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 25 marzec 2019 - 12:06

Dzięki Janusz za tak obszerną wypowiedź. Przyznam, że dla mnie to swego rodzaju nowość - taktyka w zawodach spinnigowych. Nowość w sensie, że za plecami stoi trener i mówi co i jak.
Świat sie zmienia...:)

Na zawodach wyższej rangi taktyka i przede wszystkim kumaty obserwator konkurentów to podstawa
  • bertold12, ezehiel i eRKa lubią to

#97 OFFLINE   jabadaon

jabadaon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaMałopolska

Napisano 25 marzec 2019 - 17:14

Z tym łowieniem - bo łapie to się babę za d..e ;) - mniejszych ryb to trochę przesadzasz. Średnio można się nastawić na ryby do 25 cm, a inne celowo omijać.

W poście oznaczyłem, że chodzi o zgłoszone ryby...

Czytając twoje posty w tym wątku widzę duży sceptycyzm odnośnie ilości i wielkości ryb w łowisku, co prawda dane z zawodów nie są powalające jednak przeczą twoim słową.
Tak to odbieram.
Z pewnych powodów nie mogłem być ale zamierzam zweryfikować tą wodę najszybciej jak się da.

 

 
Co do nastawienia łowienia celowo mniejszych ryb, to można i to z dużym prawdopodobieństwem takiej selekcji...miejsce i przynęta, te dwa słowa powinny wystarczyć...
 
Co do ilośći i wielkości ryb...tam pływają bardzo fajne ryby, co potwierdził kolega Wojtek 14 kilka postów wyżej. Mi chodziło tylko i wyłącznie o nastawienie zawodników. Ot i już. :) 


#98 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 25 marzec 2019 - 18:03

Znalazłem w sieci jeszcze jedno zdjęcie z sobotniego Pucharu:

 

post-52580-0-95669700-1553533389.jpg

 

Załączony plik  54518034_1200269766813084_3004268450332803072_n.jpg   101,12 KB   20 Ilość pobrań



#99 OFFLINE   bertold12

bertold12

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 299 postów

Napisano 26 marzec 2019 - 20:56

UUU gratulacje dla łowcy :clappinghands:



#100 OFFLINE   bandog

bandog

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 55 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 27 marzec 2019 - 10:56

Nie, że się czepiam ale zgodnie z obowiązującym prawem w tym zakresie -na zarybianie takimi "potokowcami" wymagana jest odpowiednia zgoda :

 

Art.3a.1. Organem właściwym do wydawania zezwolenia, o którym mowa wart.3ust.1, jest minister właściwy do spraw rybołówstwa. Zezwolenie, o którym mowa wart.3ust.1pkt1, jest wydawane z uwzględnieniem stanowiska ministra właściwego do spraw środowiska.2.Zezwolenie, o którym mowa wart.3ust.1, wydaje się na wniosek, w drodze decyzji administracyjnej, na czas określony.3.Do wymagań, jakie powinien spełniać wniosek o wydanie zezwolenia, o którym mowa wart.3ust.1pkt1, przepis art.6ust.2 rozporządzenianr708/2007stosuje się odpowiednio.

 

No ale w tym wypadku gospodarz ma pewnie wymagane "papiery" :) a jeśli nie ma to przedstawiciele obcego dla naszej ichtiofauny gatunku  są pewnie uciekinierami ze stawów hodowlanych. W mojej skromnej opinii taka postępowanie jest niewłaściwe i jak to ktoś określił "stado głodnych eunuchów  załatwi każdą wodę". Gratulacje za złowienie takiej sztuki jak na fotce ale sądząc po wielkości, ubarwieniu i kształcie płetw- rybka już trochę pływa i swoje już pewnie "ma na sumieniu " jeśli chodzi o nasze rodzime gatunki i pokarm którym się i jedne i drugie żywią.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych