[mario]

ale najważniejsza z nich w mojej opinii to rabunkowa "gospodarka rybacka"

 

Nie zgodzę się, przykład wielu polskich wód gdzie nie ma rybaków (Słup, Turawa, Czorsztyn, za chwilę Siemianówka) pokazuje, że głównym problemem są wędkarze. Niestety.

Sytuacja na Zegrzu także się w ten schemat wpisuje.

[De'Ptak]

Nie zgodzę się, przykład wielu polskich wód gdzie nie ma rybaków (Słup, Turawa, Czorsztyn, za chwilę Siemianówka) pokazuje, że głównym problemem są wędkarze. Niestety.

Sytuacja na Zegrzu także się w ten schemat wpisuje.

@Mario na ZZ to się akurat nakłada zatem mamy co mamy. Nie twierdzę że my wędkarze to świętoszki. Oj nie.

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Na Jeziorsku bez rybaków jest tak samo pusto i nędznie jak wcześniej z rybakami, a na Sulejowie bez rybaków dużo gorzej   O Wiśle czy Warcie nie wspomnę.. Bo nie ma żadnej różnicy pomiędzy profesjonalnym rybakiem, a profesjonalnym rybakiem amatorem, potocznie zwanym wędkarzem.. 

 

Bezkrytyczne, po raz enty powtarzanie wykutej na blachę w wś mniemanologii o naszej teoretycznej wyższości, nie znajduje żadnego pokrycia w faktach oraz liczbach - ale w najprostszy możliwy sposób nas rozgrzesza, podnosi samoocenę.. i ostatecznie uwalnia od odpowiedzialności. Zaklęcie brzmi - to oni są winni, to nie my!!

Dziecinada..  

 

Do tego łatwo zapominamy.. albo zwyczajnie nie wiemy - wg obowiązującego w kraju prawa, woda oraz pożytki z wody są uznawane za dobro wspólne. Prawo do ryb mają wszyscy obywatele - także ci nie łowiący osobiście..

[kkonrad]

Dziś o 6 rano u kolegi.
https://www.facebook...924092967658926
PS. Pozdrawiam ekspertów z zalewu łowiących na komercyjnych burdelikach.

Tobie płacą za te wypociny, z takim sprzętem, to co trzeci rzut powinien holować takie ryby.

[fonix]

Licz odnowa bo słabo z matmą u Ciebie .

U Ciebie kuleje pisownia

[cyprys19]

@Vako jest tu na forum kilku Kolegów, których pewnie też znasz... Opuścili Zalew Zegrzyński i po kilku wyjazdach na inne wody ani myślą wracać! Jak myślisz-dlaczego?

[Dano.]

Podziwiam takich ludzi jak Vako i inni. 
Ktoś złowi jedną rybę na Zegrzu i świat obiega fotka, że są tam ryby. Za tydzień ktoś znowu złowi rybę i znowu fotka rusza w obieg.

Podziwiam ludzi, którzy konsekwentnie i z uporem maniaka bronią tego łowiska twierdząc że są tam ryby.  
Otóż mam dla tych osób smutną wiadomość - Zegrze to łowisko gdzie NIE MA RYB, to łowisko które zostało zamordowane i jest to najsmutniejsze łowisko, na którym miałem "przyjemność" wędkować.

Z różnych powodów mieszkałem jakiś czas w Warszawie i wędkarsko uważam że to najgorszy region wędkarsko w Polsce. Tak mało wód, tak dużo wędkarzy, tak dużo wśród nich mięsiarzy i taka beznadziejna gospodarka rybacko-wędkarska. 
Jednocześnie bardzo, bardzo współczuję tym osobom, które twierdzą że na Zegrzu są ryby, a powodem mojego współczucia jest fakt że te osoby najprawdopodopodobniej nie miały okazji nigdy zaznać wędkowania w wodach gdzie naprawdę są ryby, gdzie złowienie kilkunastu okoni 40+ w trochę ponad godzinę nie jest niczym dziwnym, gdzie złowienie kilkunastu sandaczy w parę godzin nie jest wyczynem, gdzie w jeden wędkarski dzień można złowić kilka metrowych szczupaków, a dziewięćdziesiątki trochę nudzą.
Pozostaje mi życzyć takim wędkarzom, żeby spełniły się kiedyś być może ich marzenia i pojechali nad taką wodę i naprawdę połowoli.

Niesie to za sobą jednocześnie poważne konsekwencje - mogą otworzyć oczy i zrozumieć, w jakim gównie siedzą o nazwie Zegrze.
A jeśli nadal nie zmienią poglądów na temat Zegrza... No cóż...

 

[De'Ptak]

Ktoś złowi jedną rybę na Zegrzu i świat obiega fotka, że są tam ryby. Za tydzień ktoś znowu złowi rybę i znowu fotka rusza w obieg.

Nic dodać nic ująć ! W stosunku do "35 000 tyś. zawodowców" statystyczne zero.

[cyprys19]

@Dano dosadnie to ujął i w pełni się z tym zgadzam. Na Zegrzu okoń 37cm to okaz o którym się mówi przez dwa miesiące!

[chulo]

Hej, 
a byłem dziś na ZZ, młóciłem od 7 do 12 na czaszy, ja i kolega na zero (tylko parę pyknięć nie zacietych). Około 5-8 łódek zgromadzonych w promieniu 300 metrów.
Na pozostałych łódkach widziałem parę drobnych ryb w tym i podhaczony białoryb.  
Nie wiem skąd ale sporo martwych ryb na powierzchni (tylko drobnica) w okolicach przed i za mostem w Zegrzu, jakiś odrzut z siat?
 

[ŻoliborzFishingTeam]

Cyprys jak Cie zobacze na jakis zawodach nad Zalewem zapytam czy cos Ci nie wpadlo do oka.

[cyprys19]

Nie bardzo wiem o co chodzi, ale zapytać możesz...

[rafcik87]

Nie ma co się przepychać o to Zegrze. W porównaniu z łowiskami rozsianymi po całej Polsce wypada źle a nawet bardzo źle. Nie ma ryby. Co z tego, że ktoś raz na jakiś czas coś złapie. Jeśli są ryby to się je kosi cały czas a nie na 3 wypłynięcia 1 ryba i to niewymiarowa. Na szczupaki jeżdżę ponad 200 kilometrów a na sandacze od 200 do prawie 400 kilometrów. Dlaczego? Ostatnio z wyprawy szczupakowej wróciłem bo miałem dosyć wędkowania. Wyholowałem ponad 20 ryb, brań miałem ponad 50. Bez szczególnej znajomości łowiska. Sandacze też były ostatnio. Nie w takiej ilości ale łokieć i nadgarstek boli. Zegrze to pusta woda a kiedyś najlepsze łowisko sandaczowe w Polsce. Programy wędkarskie nakręcali nad tą wodą

Wysłane z mojego MAR-LX1A przy użyciu Tapatalka

[vako]

Odpowiem bo się trochę zebrało.

Zdania łatwo nie zmieniam. To nie jest woda dla niedzielnych wędkarzy, już od dawna. To, że nie wszyscy łowią to też dobrze. Ryby uczą pokory i szacunku, a wielu nie ma jednego i drugiego choćby za grosz. Zaklinanie rzeczywistości, że to wina rybaków, jest tak samo żenujące, jak nachalna reklama komercyjnego łowiska. To nie wina sandaczy, że przez wielu są poszukiwane bo są smaczne.

Płatny burdel(choćby miał nawet 600ha) z limitowaną presją i limitowanym dostępem do wody nijak nie da się porównać do wody ogólnodostępnej, o największej presji w Polsce.

Nie dostaję ani grosza z tytułu wstawiania fotek z rybami z zalewu(a szkoda). Za to niektórzy, ilością postów i zachwytów o płatnym łowisku, z powodzeniem zasługują tu na tytuł subsydiowanego przedstawiciela marki/łowiska (fioletową ramkę).

Młodym adeptom wędkarstwa podpowiem, że nawet najlepszy sprzęt sam ryby nie złowi i lepiej mieć kłopoty z pisownią(choć z zasady staram się pisać poprawnie) niż z łowieniem ryb na tym forum.

Za nikim nie tęsknię i nikogo nie opłakuję. Mniej ludzi to więcej ryb i wody dla pozostałych.

Daniel ty tak na poważnie? Żeby złowić przyzwoitą rybę musiałeś wyjechać za granicę ?

PS. Wy sobie dalej spamujcie(jak przynosi wam to ulgę w cierpieniu), a ja co jakiś czas będę wstawiał foty z rybami.

Użytkownik vako edytował ten post 11 czerwiec 2020 - 18:07

[Bootleg]

Dajcie spokój. Ja 10 lat łowiłem na wodach PZW Toruń. Od blisko 3 lat jestem na wodach Mazowsza. No i niebo a ziemia. O ile Wisła jeśli ktoś ją dobrze pozna się broni tak cała reszta to dupa i kamieni kupa. Są ładne wody ale bez ryb. Ja oceniając daną wodę biorę pod uwagę to jakie są szansę na złowienie wymiarowej ryby przez przeciętnego wędkarza o średnich umiejętnościach. No i niestety ale wody Mazowsza dają nikłą nadzieję na sukces.

Użytkownik Bootleg edytował ten post 11 czerwiec 2020 - 18:14

[ŻoliborzFishingTeam]

A o jakich wodach mowisz?

[korol]

Nie wiem jak, ale warszawska Wisła wciąż się broni. Cały czas dużo łatwiej o rybę niż w Bugu.
 

[fonix]

A propos płatnych burdeli: od kiedy wody pzw są bezpłatne? Co znaczy magiczne słowo "ogólnodostępne". Moje papiery i portfel są innego zdania. A zezwolenia krótkoterminowe na wodach PZW potrafią być całkiem drogie.
To taki sam burdel, jak każdy inny. Ma tą przewagę nad innymi, że tu rzadziej można coś złapać...

[petrus33]

To nie jest woda dla niedzielnych wędkarzy, już od dawna. To, że nie wszyscy łowią to też dobrze. Ryby uczą pokory i szacunku, a wielu nie ma jednego i drugiego choćby za grosz. Młodym adeptom wędkarstwa podpowiem, że nawet najlepszy sprzęt sam ryby nie złowi 

@ vako

W punkt !!!

Łowię na ZZ od 1974r i znam akwen doskonale.

Talony, Batsony CD Rods etc.....nic nie dadzą jeśli się nie przestudiuje tej wody baaardzo dokładnie.

I nawet jak się zna każdy dołek i przykosę, to i tak trzeba trafić na "ten" magiczny dzień, gdy gryzą.

Jedna zasada obowiązuje od wieków.....jeździć na ryby jak najczęściej, a szansa na połów wzrośnie.

Ja jestem średnio w roku 150-180 razy na wodzie i zawsze się coś ładnego złowi. Ten sezon rzeczywiście nie rozpieszcza, nawet biała ryba od maja (lodowatego) żeruje wyjątkowo marnie. Chyba każdy zauważył, że z rana nie ma w ogóle spławów leszczy, czy ataków boleni. A w poprzednich sezonach woda się przecież gotowała.

 

Na Narwii woda o kolorze brunatnym (potężny rozrost okrzemek z powodu braku zimy...laboratorium Stacji Poboru Wody w Wieliszewie potwierdziło mi to) Niestety te mikroorganizmy potrafią zapchać rybom skrzela i generalnie nie działają na rybostan pozytywnie.

 

Czasami ZZ potrafi naprawdę zaskoczyć dorodnym osobnikiem !!!

Załączone pliki

•  WIADRO.jpg   76,05 KB   23 Ilość pobrań

Użytkownik petrus33 edytował ten post 11 czerwiec 2020 - 18:40

[jacekp29]

Nie wiem jak, ale warszawska Wisła wciąż się broni. Cały czas dużo łatwiej o rybę niż w Bugu.

Piotrek , to że w Bugu jest gorzej nie znaczy że tu jest nawet jako tako. Łowiłem 25 lat temu na Bugu i na Wiśle i moim skromnym zdaniem jest katastrofa. Pojedyńcze ryby złowione przez maniaków , takich jak Ty . Presja masakryczna , niestety przez wszystko biorących , kłusowników którzy znają i wierzą gdzie , brak dobrego tarła. Wyobrażasz Sobie że dopiero trzy sandacze 80 + robiły wrażenie a jak zebrał woblera 60 tak to kurwileś , bo narobił hałasu

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka