Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

4.07 PZW gwiazdą Magazynu Śledczego :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
454 odpowiedzi w tym temacie

#61 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 12:48

Jeżeli jest gorzej niż na związkowych zbiornikach to geniusz co utrzymuje taką wodę nie zyska z opłat za wędkowanie i upadnie, bo związek ma więcej i taniej. Aż mi się nie chce wierzyć w takie historie. Ale może... Jak przyciągnie siecią te jeszcze pociągnie xD

Użytkownik Pescador de caña edytował ten post 04 lipiec 2019 - 12:49

  • eRKa lubi to

#62 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 04 lipiec 2019 - 13:00

Roczna opłata za wędkowanie w Mazowieckim PZW włącznie ze składką członkowską - 220zł czyli 1,65zł dziennie. W tym liberalny regulamin pozwala utłuc Bolenia, Brzanę, Sandacza i Szczupaka łącznie 2szt/doba. Myślę, że spora większość wydaje więcej na przynęty w dwóch wizytach w wędkarskim. Chyba obu stronom nie zależy na żadnej zmianie. Wędkarze narzekają, że nie ma ryb ale jak już coś złowią to zatłuką. Działacze się cieszą, że łowiący płacą składki i tak się buja od wielu lat.



#63 OFFLINE   vako

vako

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1430 postów
  • LokalizacjaLoża Szyderców
  • Imię:Mariusz

Napisano 04 lipiec 2019 - 14:13

Roczna opłata za wędkowanie w Mazowieckim PZW włącznie ze składką członkowską - 220zł czyli 1,65zł dziennie. W tym liberalny regulamin pozwala utłuc Bolenia, Brzanę, Sandacza i Szczupaka łącznie 2szt/doba. Myślę, że spora większość wydaje więcej na przynęty w dwóch wizytach w wędkarskim. Chyba obu stronom nie zależy na żadnej zmianie. Wędkarze narzekają, że nie ma ryb ale jak już coś złowią to zatłuką. Działacze się cieszą, że łowiący płacą składki i tak się buja od wielu lat.

Jak to mówią klient nasz pan.



#64 OFFLINE   Marcin Rafalski

Marcin Rafalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 753 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 04 lipiec 2019 - 14:13

Do wiekszości Zwązkow, stowarzyszeń ludzie wstępują by coś wspólnie robić działać i dawać. Do PZW wstepuje się, de facto, by tylko brać. A potem zdziwienie ze nie dają.

Ilośc przeszła w jakość,  negatywną oczywiście. Nie bez przyczyny komunisci rozbili ZSTW a powołali PZW(rocznicę do tej pory niektorzy obchodzą, jak na ironię, jako dzień wędkarza)

Kazde prężne, niezależne stowarzyszenie bylo wtedy wrogiem. Bezwładna sterowalna masa - sprzymierzeńcem. Ad rem. Zmiana mentalności zabierze wiele, wiele więcej czasu

niż napełnienie sklepów czy naszych wedkarskich bagaży najnowszymi zdobyczami techniki, ergo, ryb będzie coraz mniej. Niestety tylko nieuchronność kary i to surowej

w dłuzszym okresie czasu może to zmienić. 

P.S.: nie jestem członkiem inkryminowanej organizacji


Użytkownik Marcin Rafalski edytował ten post 04 lipiec 2019 - 14:43

  • coma, eRKa i Pescador de caña lubią to

#65 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 14:21

Daj jakieś info o tym ZSTW.

#66 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 04 lipiec 2019 - 16:04

@Pescador ... trochę trwało zanim w robocie napisałem.
Przeciągnie, przeciąga regularnie by nie rzec stale.
Mieszkam w miejscu gdzie wody wokół dużo, lecz w rękach spółek rybackich. Za łowienie w jednym jeziorze opłata jak prawie za cały okręg PZW - jeden z najdroższych nadmieniam- plus dopłaty - za spinning, za łódkę, za gruntówkę, itd. Ryby jak na lekarstwo. Jeśli jakaś woda PZW jest zadbana i kończy się okres przetargu, niemal na pewno następnym dzierżawcą będzie jakaś spółka. Świetnym przykładem jest tu Zalew Koronowski. Wspaniała, piękna i rybna woda, która jest cieniem tego co było za PZW mimo niemałej wówczas presji.
W drugą stronę, tu nie rozumiem mechanizmów, ale ponoć tak było, puste wody po spółkach PZW dostawało w dzierżawę w "atrakcyjmych pakietach" od RZGW po kilka. Trzeba za to płacić, zarybiać... to kosztuje. Drugim typem wody nie PZW z jakim miałem do czynienia jest typowy burdel, prostokąt z wodą. Na początku ryb dużo, zwykle karpiochwastu, ludzie łowią i chwalą. Po jakimś czasie ryba "znika", ale ludzie jeżdżą i płacą nadal..
Ale nie. Jest jeszcze jedno, właściwie dwa jeziorka razem. Ładne, naturalne, rybne, jest na nich no kill i ... spinningistom wolno łowić między październikiem a kwietniem, gdy nie ma karpiarzy.

Żeby było dobrze, jak w Szwecji czy Irlandii, likwidacja PZW nie pomoże. Pomóc może zmiana pokoleniowa połączona ze zmianą mentalności całego społeczeństwa, dla którego wędkowanie to jak grzybobranie i tani sposób na zdobycie pokarmu połączony z rekreacją. Wymusić to może rewolucja w przepisach, ale nie wewnętrznych PZW a ustawach - zarówno UoRŚ jak i UPW i pokrewnych, połączona z rewolucją w sądach, które za kłusownictwo wodne dają dzisiaj niską szkodliwość a za kradzież karpi ze stawów 3 lata.
Marzy mi się gospodarka wędkarska podobna do gospodarki łowieckiej, gdzie dokładnie jest określone kto, kiedy, ile, czego i jakiego może, a czasem musi, z łowiska zabrać. Ale to nierealne 😐 wody naturalne powinny być traktowane jak natura a nie jak grunty orne.
Zarabiam najniższą, mam na utrzymaniu rodzinę, więc nie jestem za zmniejszaniem presji drogą podnoszenia cen, ale na wszystkie inne jestem skłonny się zgodzić.
Na marginesie - odkryłem niedawno piękne jeziorko. Po dość długim prywatnym śledztwie dotarłem do dzierżawców, kilku facetów, sądząc po wodzie wpuścili tam karpie, mnie interesują drapieżniki, ewentualnie lin i nasz złoty karaś, jeden z dzierżawców, z którym rozmawiałem telefonicznie, zniechęcał mnie, delikatnie mówiąc i kazał iść wędkować na pobliskim jeziorze jednej ze spółek rybackich. Cóż, nie to nie. Drugą alternatywą dla PZW jaką mam jest woda towarzystwa wędkarskiego w moim "mieście". Limit członków, nowy z listy oczekujących może dołączyć jak ktoś zrezygnuje. Rocznie tak 3-4 osoby się wymieniają. Zapisywałem się w zeszłym roku, numer czterdziesty któryś 😆 Nie rajcuje mnie łowienie w otoczeniu bloków, ale może się uda dzięki temu zaszczepić bakcyla synkowi jak już będzie podrostkiem.
Mam małe dziecko więc nie wiem czy uda mi się dziś program obejrzeć, ale czekam nań niecierpliwie.

Użytkownik morrum edytował ten post 04 lipiec 2019 - 16:04


#67 OFFLINE   PrzemekL

PrzemekL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 04 lipiec 2019 - 16:54

Przestań bić pianę o te pseudo zebrania. Anitka w TV tylko zapyta betonu gdzie jest kasa, skąd ustawiane przetargi i niegospodarność.

Nie bylo zadnego bicia piany. Zwykle pytanie na ktore Ty wykreciles sie od odpowiedzi. Jak ktos slusznie napisal kazde stowarzyszenie zalezy od aktywnosci czlonkow. Ci aktywniejsi dyktuja warunki. Proste. Ja na zebrania chodze, zglaszam rozne rzeczy. Pisalem o tym w innych tematach szczegolowo.

Natomiast spora czesc osob wypowiadajacych sie w podobnych tematach czysto bije piane. Latwiej napisac niz zrobic. Podobnie jak z wyborami. Nie pojde bo nie chce mi sie, nie mam czasu ale pozniej to pierwszy do krytyki wszystkiego i wszystkich....

Ktos kto traktuje PZW jak klient a nie czlonek stowarzyszenia nie powinien sie w takich tematach wypowiadac. z przyzwoitosci.


  • morrum lubi to

#68 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 17:35

Nie bylo zadnego bicia piany. Zwykle pytanie na ktore Ty wykreciles sie od odpowiedzi. Jak ktos slusznie napisal kazde stowarzyszenie zalezy od aktywnosci czlonkow. Ci aktywniejsi dyktuja warunki. Proste. Ja na zebrania chodze, zglaszam rozne rzeczy. Pisalem o tym w innych tematach szczegolowo.
Natomiast spora czesc osob wypowiadajacych sie w podobnych tematach czysto bije piane. Latwiej napisac niz zrobic. Podobnie jak z wyborami. Nie pojde bo nie chce mi sie, nie mam czasu ale pozniej to pierwszy do krytyki wszystkiego i wszystkich....
Ktos kto traktuje PZW jak klient a nie czlonek stowarzyszenia nie powinien sie w takich tematach wypowiadac. z przyzwoitosci.


No to cool. Przez 20lat się wiele zmieniło na lepsze no np teraz więcej jest tzw trudnych łowisk xD A na Twoje pytanie odpowiedziałem bardziej niż Ci się wydaje :) Co z tego że pójdę na walne jak ze składki 230 zł 17zł idzie na zarybienia. Powiedz im żeby wyłożyli 150zł z każdej jak już tam będziesz. Może pójdą na rękę xD Dzisiaj po programie śledczym sam ocenisz czy warto się starać gdy z każdej strony hajs znika.

#69 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 04 lipiec 2019 - 17:47

Początek, sens tudzież treść, i fundament każdego stowarzyszenia to są te najmniejsze komórki - koła, kluby i rożne konfraternie. To one nadają ton - jeśli oczywiście są i funkcjonują..Tak powinno być. Tak to widzi ustawodawca i tak samo statut związku - choć powoli skręca w stronę dziwacznej nieokreśloności. Co tam zresztą jakiś statut - a fuj!! 

 

U nas koła są martwe, a przytłaczająca większość ciągle skądś oczekuje manny z nieba, obsługi oraz dozgonnej szczęśliwości, która na nich spłynie od bliżej nieokreślonych onych, albo jakiejś centrali która nimi zarządza - czyli 100% postkomunizmu&socjalizmu poznawczego i stosowanego. A manna jakoś nie spada.. :)

A tzw członkom dalej się wydaje, że są klientami robionymi w wała przez firmę świadczącą usługi..  :D

 

I jak zwykle propagandę prozwiązkową robisz.

Wielokrotnie przez Ciebie zachęcany przeczytałem statut.

Prawa ZG to kilkanaście pozycji, prawa koła kilka...

Wiec kto kim rządzi?

Koło jest ubezwłasnowolnione przez okręg. To ten go rozlicza wg jasnych lub czasem nie bardzo jasnych reguł.

Więc skąd zdziwienie, ze ludziom się nie chce? Ano nie chce się pracować skoro pierś po medale wypinają inni.

A ludziom się chce jeśli nikt nie przeszkadza. 

 

Proszę bardzo - ludziom naprawde się chce:

 

https://www.google.p...w=2133&bih=1010

 

Dzisiejszy świat, to trochę inny świat niż ten 30, 50 czy sto lat wstecz.

Więc kolejne zdziwienie - jak to kupić? Dziś się kupuje to, tamto czy siamto.

Więc także kupuje się przyjemność z wędkowania. Kolega wspomniał o OS San - drogo jak diabli ale sa chetni...

 

Co stoi na przeszkodzie aby w każdym okręgu powstało takie łowisko?Członkowie przeszkadzają????

To po kiego licha są takie czy owakie zarządy, biura, komisje i co tam jeszcze...

 

Co stoi na przeszkodzie, aby wprowadzić ogólnokrajową składkę dla wędkarzy którzy ryb nie zabierają????? Nikt z tego powodu żadnej straty w rybostanie by nie miał.

 

Itd itp...

Kolego Sławku - to wcześniej czy później diabli...


Użytkownik eRKa edytował ten post 04 lipiec 2019 - 17:48

  • Sayonara i Pescador de caña lubią to

#70 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 04 lipiec 2019 - 17:47

Składki jest 90...
Na zarybienia też idzie trochę więcej niż 17 i wcale nie z tych składkowych członkowskich.
Koła też potrafią bardzo pięknie przejść swoje pieniądze i roztrwonić na pierdoły...
Będzie jeszcze drożej, bo państwo narzuca swój haracz dzierżawny liczony w kwintalach pszenicy.

#71 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 18:09

17zł nawet trochę ponad a płacę 230 przeca... Zaraz zaraz Aaaa bo za resztę organizowane są zawody gdzie są kiełbasy i gdzie jeden lub dwóch punktuje rybą hahaha. Jaka gospodarność Panowie. Lecę do skarbnika najlepiej jeszcze dzisiaj na trola dorzucę choć nie łowię i 320zł niech pójdzie w dobre ręce
Tak bym tylko przejadł w markecie.

#72 OFFLINE   Sayonara

Sayonara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk, Niedersachsen
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:K...

Napisano 04 lipiec 2019 - 18:23

Może Was nie doceniam, ale chyba forum jerkbait to nie wędkarski szczyt G20, obradujący nad opracowaniem koncepcji rozwiązań problemów globalnych. A tym przypadku na poziomie ogólnopolskim ? :)

Jakkolwiek jeśli lekceważe czyjeś zaangażowanie i pomysły, to przepraszam.

Tomek i Marian napisali powyżej bardzo celnie, a SOB powtarza to na forum od zawsze, związek to wedkarze. A wygląd i forma związku to wynikowa interesów i zaangażowania ogółu członków.
Najtrudniejsza sytuacja jest, gdy problemem jesteśmy my sami. Wedkarze. Nie inni, tamci, władza czy Niemcy.
Nie chodzi o opłatę krajowa - która to jest "papierkiem lakmusowym" poruszanej tu tematyki. Po prostu przy tej masowości, mobilności, zaawansowaniu i zaangażowaniu wędkarzy, nie ma i nie będzie modelu powszechnej dostępności i ryb w wodach.
To nie chodzi o zarybienia czy skuteczne kary.
Zróbcie 50 Żarnowcow i otwórzcie wody dla mas...to wyrybia 50. Kwestia czasu.

Wodom Cześć !

 

Jak zwykle celnie Guzu.

Opowiem Wam tylko o dwóch łowiskach, gdzie to co chcę przekazać miało miejsce. A mam takich wód/ miałem – dziesiątki.

Wisła zakrakowska. Lata 1995-2005 bajka. Żadnego wpływu PZW, kłusownictwo marginalne, kormorany raz na dwa lata, presja – zero albo prawie zero. Jak kogoś spotykam – to najczęściej znajomek. Poza tym cisza. Można trzy dni się bujać i nie spotkać nikogo. Bajka. Ryby? Jaź, brzana, boleń, sandacz, kleń, na koniec jeszcze sum – ile chcesz i jakie chcesz. Są tu na forum ludzie którzy wtedy łowili. Potwierdzą. Dziesięć lat później. Przyjeżdżam na tajne parkingowisko w Puszczy Niepołomickiej i nie mam gdzie postawić auta!!! Schodzę na rafę gdzie CO NAJWYŻEJ spotykałem czaple – piętnaście osób!!! Na opaskach jak na rynku w Krakowie – co krzak to łowca. Śmieciory, rozjeżdżone drogi, wydeptane brzegi - wszechobecne. Ryby? Śmiech na sali. Przez dwa dni łowię tyle ile kiedyś przez dwadzieścia minut.

Biała Przemsza. 2000-2005 Zero PZW. Presja – kilkanaście osób w sumie. Zarybienia, sprzątania, pilnowanie.. ble ble ble. Ryb jest tyle, że żeby się napić wody z rzeki trzeba tupnąć i odgonić pstrągi od brzegu. Niemalże. Dziesięć lat później. Tam gdzie dojście do rzeki było możliwe tylko z użyciem maczety – dziś wydeptany trakt, ławeczka i tabliczka-laurka ‘przyjaciół” tej rzeki. Przez pierwsze trzy miechy sezonu KAŻDEGO dnia katowało te parę kilometrów małej w końcu rzeczki do setki spinningistów. Ryby? Zero. Dno, trzy metry mułu i staw z tęczorami… zamiast potoków.

I tu i tu łowiska nie zabiło PZW. Nie byli to też rybacy, czy kormorany. Presja. I wcale nie konsumpcyjna presja. Ja tego nie potrafię wytłumaczy. Rejestruję jedynie pewien zaobserwowany fakt. Na zakrakowskiej nikt nie zabierał ryb. No prawie nikt. Ale w większości ludzie nie mieli odwagi zabrać ryby z wody tak gęstej od zanieczyszczeń, że czasem wobler nie chciał pracować. Same nołkilowcy. A jednak dzisiejszy rybostan Wisły to ułamek procenta tego sprzed lat. Na Białej był odcinek no kill. Bankowo się zdarzało, że ktoś machnął dwukilowca i zabił – w dupie mając nołkillowość. Ale to się tylko zdarzało. Większość była uczciwie no kill. Więc gdzie ryby? Bo dzisiaj przemszański no kill to taka sama pustynia jak reszta tej rzeki.

Nadmierna presja na łowiska ma jakieś swoje ukryte oblicze. Nie wiem jakie. Trzepanie ryb na tarliskach – bo przecież wypuszczam, to mi wolno? Stres jaki fundujemy rybom? Nie mam pojęcia. Ale wiem jedno. Jest nas na nasze biedne wody za dużo.

Ktoś się tu powoływał na Niemców. U „Niemca” jest tak – na Oker, gdzie łowię piękne ryby i jestem na rzece każdego dnia – bo płynie mi 50 metrów od domu cała spinningowa presja to ja i mój 11 letni brzdąc. No, w wakacje jeszcze ten drugi „brzdąc” który studiuje w Warszawie. Ale to wszystko. Dla Niemców rzeka płynąca w szpalerze krzaczorów jest po prostu nieosiągalna.  Ryb – opór. Wcale nie łatwych do łowienia – ale opór. Ale na takiej Wezerze – modnej i rybnej rzece – żeby połowić jeden dzień w lipcu, jednodniówke muszę zamawiać w lutym. Nie ma zmiłuj. Osoba na kilometr rzeki. I nie ma szans, żeby tam presja wyjebała wodę. Może tędy droga….



#73 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 18:27

Do Niemiec? xD

#74 OFFLINE   Sayonara

Sayonara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk, Niedersachsen
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:K...

Napisano 04 lipiec 2019 - 18:39

A po co do Niemiec? Większość osób - tu się wypowiadających to pokolenie 4PIP - czterech pancernych i psa. Z grzyba ich nie zmusisz do stwierdzenia że Niemiec mógł mądrzej. A jednak mógł.... mimo że szkop....


  • Guzu i Rheinangler lubią to

#75 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 18:48

Mimo że z byłego NRD... Nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Nie myślimy o tym co jest teraz i co zostanie dla przyszłych pokoleń. Trochę to przykre

#76 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1656 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 04 lipiec 2019 - 19:05

Jak zwykle celnie Guzu.
Opowiem Wam tylko o dwóch łowiskach, gdzie to co chcę przekazać miało miejsce. A mam takich wód/ miałem – dziesiątki.
Wisła zakrakowska. Lata 1995-2005 bajka. Żadnego wpływu PZW, kłusownictwo marginalne, kormorany raz na dwa lata, presja – zero albo prawie zero. Jak kogoś spotykam – to najczęściej znajomek. Poza tym cisza. Można trzy dni się bujać i nie spotkać nikogo. Bajka. Ryby? Jaź, brzana, boleń, sandacz, kleń, na koniec jeszcze sum – ile chcesz i jakie chcesz. Są tu na forum ludzie którzy wtedy łowili. Potwierdzą. Dziesięć lat później. Przyjeżdżam na tajne parkingowisko w Puszczy Niepołomickiej i nie mam gdzie postawić auta!!! Schodzę na rafę gdzie CO NAJWYŻEJ spotykałem czaple – piętnaście osób!!! Na opaskach jak na rynku w Krakowie – co krzak to łowca. Śmieciory, rozjeżdżone drogi, wydeptane brzegi - wszechobecne. Ryby? Śmiech na sali. Przez dwa dni łowię tyle ile kiedyś przez dwadzieścia minut.
Biała Przemsza. 2000-2005 Zero PZW. Presja – kilkanaście osób w sumie. Zarybienia, sprzątania, pilnowanie.. ble ble ble. Ryb jest tyle, że żeby się napić wody z rzeki trzeba tupnąć i odgonić pstrągi od brzegu. Niemalże. Dziesięć lat później. Tam gdzie dojście do rzeki było możliwe tylko z użyciem maczety – dziś wydeptany trakt, ławeczka i tabliczka-laurka ‘przyjaciół” tej rzeki. Przez pierwsze trzy miechy sezonu KAŻDEGO dnia katowało te parę kilometrów małej w końcu rzeczki do setki spinningistów. Ryby? Zero. Dno, trzy metry mułu i staw z tęczorami… zamiast potoków.
I tu i tu łowiska nie zabiło PZW. Nie byli to też rybacy, czy kormorany. Presja. I wcale nie konsumpcyjna presja. Ja tego nie potrafię wytłumaczy. Rejestruję jedynie pewien zaobserwowany fakt. Na zakrakowskiej nikt nie zabierał ryb. No prawie nikt. Ale w większości ludzie nie mieli odwagi zabrać ryby z wody tak gęstej od zanieczyszczeń, że czasem wobler nie chciał pracować. Same nołkilowcy. A jednak dzisiejszy rybostan Wisły to ułamek procenta tego sprzed lat. Na Białej był odcinek no kill. Bankowo się zdarzało, że ktoś machnął dwukilowca i zabił – w dupie mając nołkillowość. Ale to się tylko zdarzało. Większość była uczciwie no kill. Więc gdzie ryby? Bo dzisiaj przemszański no kill to taka sama pustynia jak reszta tej rzeki.
Nadmierna presja na łowiska ma jakieś swoje ukryte oblicze. Nie wiem jakie. Trzepanie ryb na tarliskach – bo przecież wypuszczam, to mi wolno? Stres jaki fundujemy rybom? Nie mam pojęcia. Ale wiem jedno. Jest nas na nasze biedne wody za dużo.
Ktoś się tu powoływał na Niemców. U „Niemca” jest tak – na Oker, gdzie łowię piękne ryby i jestem na rzece każdego dnia – bo płynie mi 50 metrów od domu cała spinningowa presja to ja i mój 11 letni brzdąc. No, w wakacje jeszcze ten drugi „brzdąc” który studiuje w Warszawie. Ale to wszystko. Dla Niemców rzeka płynąca w szpalerze krzaczorów jest po prostu nieosiągalna. Ryb – opór. Wcale nie łatwych do łowienia – ale opór. Ale na takiej Wezerze – modnej i rybnej rzece – żeby połowić jeden dzień w lipcu, jednodniówke muszę zamawiać w lutym. Nie ma zmiłuj. Osoba na kilometr rzeki. I nie ma szans, żeby tam presja wyjebała wodę. Może tędy droga….

To samo na Warszawskim odcinku , przez tydzień w nocy można było nie spotkać nikogo a którejś listopadowej nocy naszło mnie odwiedzić stare rejony , wchodzę po ciemku na główkę a tam z osiem osób. Podobno ktoś dzień wcześniej złowił sandacza .

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
  • Guzu lubi to

#77 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 04 lipiec 2019 - 19:09

Pytanie za przysłowiowa dychę...

Te wody miały jakiegoś gospodarza, dzierżawcę użytkownika?

Wiec gdzie on był? gdzie jest?

Aby to nie pzw?

 

Wielokrotnie wspominane tutaj "księżycowe " limity. Przecież tego żadna woda nie wytrzyma.

A tęczaki - spływają.. podobnie potokowce jeśli w genach to troć... hahahaha


Użytkownik eRKa edytował ten post 04 lipiec 2019 - 19:11

  • Jopek1971 lubi to

#78 OFFLINE   Sayonara

Sayonara

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 407 postów
  • LokalizacjaGórny Śląsk, Niedersachsen
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:K...

Napisano 04 lipiec 2019 - 20:02

Erka.....

Te wody nie miały gospodarza związkowego. Stąd prawie zerowa presja na nie. Kiedy Białą Przemszę dostał okręg katowicki nasz ichtiolog Henryk B. się zwyczajnie obsrał. Przerosło go to. Ale co ja mam zrobić? No i nic nie zrobił. On i Towarzystwo.... Podobnie było w Krakowie. Jedyne co te związki wygenerowały - to potworna presja na te wody. Dziś mamy jak mamy...


  • Guzu i Pescador de caña lubią to

#79 OFFLINE   Radek79

Radek79

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaCentrum

Napisano 04 lipiec 2019 - 21:02

https://www.tvp.info...azku-wedkarskim
  • fox mulder lubi to

#80 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 508 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 04 lipiec 2019 - 21:47

Załączony plik  Screenshot_20190704_224349.png   134,71 KB   26 Ilość pobrań






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych