Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

4.07 PZW gwiazdą Magazynu Śledczego :)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
454 odpowiedzi w tym temacie

#201 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2601 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 06 lipiec 2019 - 14:55

I dlatego ja powtarzam, że prawo prawem, a najważniejszy jest zdrowy rozsądek.

To jak jazda o czwartej rano. Puściuteńkie drogi ale ograniczenia stoją jak w południe gdy ruch jest duży.

Ja ryby wypuszczam, uważam, że dziś to konieczność. Ale nie uważam tych co zabierają - bo im wolno za gorszy sort wędkarzy.

 

Zabijanie ryb(nakaz zabijania) w Niemczech - wspomnieliście Koledzy o limitowanym dostępie do atrakcyjnych wód, o wysokich opłatach za takowe. Czyli tam to zabijanie przy prawidłowej gospodarce zbyt dużego uszczerbku w rybostanie nie zrobi. Mieści sie w tym co woda jest w stanie odtworzyć, czy też zarządzający dołożą...

 

U nas postawione jest to na głowie. Pretensje do Kowalskiego, że zabiera, ale żadnej praktycznie ochrony, ani tej prawnej, ani realnej fizycznej na łowisku.

Przecież za to nie ów Kowalski odpowiada. Odpowiada góra, czy sie to komu podoba czy nie.

 

I jeszcze ciekawe spostrzeżenie dotyczące zachowań:

 

"Taaaak ,- statystycznie z moich obserwacji to z 90% niemieckich wedarzy cierpi na te przypadlosc.

Inne lowiace nacje w dojczlandii sa bardzeij odporne,- polacy, jugoslowianie tak na oko w 50% ale najbardziej odporni sa nasie wschodni sasiedzi - blisko 100% odpornosc"

 

To już chyba w geny sie wdrukowało w zależności od długości trwania systemu komuszego - co się rusza i zjeść można bier ociec...


  • Pescador de caña lubi to

#202 OFFLINE   alex62

alex62

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 499 postów
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 06 lipiec 2019 - 15:04

Ale problemem nie jest PZW tylko wędkarze
Wędkarstwo masowe przemieszczających się osób, które generuje presję.
Także PZW może zniknac :)

Guzu , może masz i rację ale oficjalnie za tzw komuny wędkarzy w PZW było więcej , były  PGRyb które gospodarowały na wodach , nikt nawet nie marzył o C&R a jakoś więcej łowiłem . Żebyśmy się zrozumieli , nie gloryfikuję ustroju , ale coś mi się widzi że moje odczucia nie są odosobnione . Co do zasady istnienia PZW jako organizacji jestem przeciw , wolałbym dobrze zarybione zbiorniki z opłatami .


  • woblery L.E. i morrum lubią to

#203 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 06 lipiec 2019 - 15:06

Dlatego Michał lepiej nie pisać, że w Szwecji za 45 zł tygodniowo można się nałowić po pachy. ;) Bo to już u wielu rodzi pytanie - jak tam jest tak dobrze, to dlaczego u nas nie? Przecież to w sumie za miedzą, więc tylko przeflancować te ich sposoby na nasz grunt i będziemy mieć raj. Mało kto sprawdzi, że tam żyje dziesięć milionów ludzi na terytorium większym od Polski, że dziesięć procent powierzchni stanowią wody i na ich ochronę wydawano latami pewnie większe pieniądze niż u nas na niszczenie tych naszych.

Niuansik polega na tym, że gdy jakieś 10 lat wstecz pewna firma od wędkarskich wycieczek wysłała tam pierwszych klientów z Polski, łowili pi razy drzwi 10x tyle co my - opłata za łowienie była taka sama. Z lektury kajetu w domku nad jeziorem wynikały proste wnioski. Mimo oficjalnego zakazu zabijania szczupaków na tym jeziorze wprowadzonego przez tą firmę, ludzie wpisując swoje uwagi oraz wyniki nie szczypali się z tym, by choć pominąć, przemilczeć fakt, że mają prośby i przepisy głęboko i bez ogródek pisali, że praktycznie co dzień jedli szczupaki a wałęsający się po okolicy odpasiony kot bardzo lubi szczupaka z grilla. Na domiar złego, gdy przyjechaliśmy na miejsce, w wodzie nieopodal łodzi zauważyliśmy szczupacze łby z kręgosłupami po filetowaniu wrzucone do wody, w trawie jeszcze pachnące świeżym szczupakiem płetwy a sam trawnik przy bliższych oględzinach zdawał się rosnąć na milionach owalnych łusek różnego wieku i rozmiarów.
Dla mnie wniosek jest prosty, to polscy "wędkoturyści" sprawili, że choć poprawiłem życiówkę a średni rozmiar łowionych szczupaków był przyzwoity, to był to wynik na ostatnie wpisy wręcz wyjątkowo dobry a jednocześnie bardzo słaby w porównaniu z czasami z początku najazdu Hunów znad Wisły. Wpisy w zeszycie pokazywały równię pochyłą w dół. Wyniki tak ilościowe jak i jakościowe systematycznie i nieubłaganie się zmniejszały. Metrówką nikt się nie pochwalił od dłuższego czasu (nam udało się trafić 2 na 3 osoby) a największa ryba wyjazdu wg opisów w roku poprzedzającym nasz przyjazd zwykle miała 8 z przodu. I boli tym bardziej to, że tych ryb nie wybili Rysiu ze Zdzichem - brudasy w kufajkach i z tanim winem za pazuchą, biorący wszystko, bo zasiłek mały a karta droga i musi się zwrócić, to zrobili ludzie, których stać na wydatek kilku tysięcy na tygodniowe wakacje z wędką, stać ich też na to, by rybę do konsumpcji kupić, najlepiej morską lub z hodowli, ale nie, od firmy zakaz zabierania, w przepisach karnych zakaz wywożenia i co ich to ku... obchodzi!
Na promie powrotnym nasłuchaliśmy się śmiechów i przechwałek ile to filetów wiozą do kraju "wędkarze", szczególne wrażenie robiły opowiastki pewnej ekipy ciągnącej za terenówką wypasioną motorówkę.

Póki mentalność ludzi się nie zmieni, choćby przez upier....e łap przy samej dupie, to nawet próg finansowy w dostępie do wód i ryb niewiele u nas da, bo nie tylko pogardzane przez niektórych osoby uboższe są mięsiarzami.

Żeby nie było, wyjaśnienie - za te 100 SEK na tydzień łowiłem średnio 3 szczupaki dziennie o przeciętnym rozmiarze 70+. Jednego dnia trafiłem 3 rodzynki, 2 prawie metr i życiówkę 120. Jeśli dodać do tego świetną zabawę z łowieniem powierzchniowym to byłem naprawdę zadowolony z wyników, choć wiem, że dla niektórych byłyby one bardzo słabe jak na Skandynawię.

Użytkownik morrum edytował ten post 06 lipiec 2019 - 15:12

  • eRKa lubi to

#204 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14850 postów
  • LokalizacjaOwczarnia, PL
  • Imię:Daniel

Napisano 06 lipiec 2019 - 15:27

Guzu , może masz i rację ale oficjalnie za tzw komuny wędkarzy w PZW było więcej , były PGRyb które gospodarowały na wodach , nikt nawet nie marzył o C&R a jakoś więcej łowiłem . Żebyśmy się zrozumieli , nie gloryfikuję ustroju , ale coś mi się widzi że moje odczucia nie są odosobnione . Co do zasady istnienia PZW jako organizacji jestem przeciw , wolałbym dobrze zarybione zbiorniki z opłatami .


Nie da się porównać. To dwa światy.tylko łowiska zostały te same. I przestarzałe reguły... I mentalność.

Mobilność wędkarzy.
Rozwój technik wędkarskich.
Dostępność przynęt, linek itd.
Wymiana informacji.

To powinno zmienic zasady gry i stan umysłu.... Powinno :(

#205 OFFLINE   tomasz196209

tomasz196209

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 40 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Tomek

Napisano 06 lipiec 2019 - 15:35

Coś mi się zdaje że ktoś policzył że wędkarze i ich rodziny to niezły kąsek i w następnej piątce K. też coś dostaniemy .Oby to nie było tak,że jak niema ryb to niech łowią za darmo.
Nie tak dawno nikt nie wierzył że można zlikwidować fotoradary bo przecież dla większości gmin jest to jedyne finansowanie

#206 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 06 lipiec 2019 - 15:43

Coś mi się zdaje że ktoś policzył że wędkarze i ich rodziny to niezły kąsek i w następnej piątce K. też coś dostaniemy .Oby to nie było tak,że jak niema ryb to niech łowią za darmo.
Nie tak dawno nikt nie wierzył że można zlikwidować fotoradary bo przecież dla większości gmin jest to jedyne finansowanie


Za darmo niech by było, ale w systemie irlandzkim.
Tyle że nad każdą wodą musiałaby stać buda straży z pokojem sądu doraźnego...

Już obecnie przy braku kontroli rzesze wędkujących nie posiadają stosownych zezwoleń ani wiedzy o przepisach, które i tak nie byłyby przez nich przestrzegane.
Jak sobie jeden z drugim policzy, że musiałby rocznie 3-4 stówy zapłacić żeby na legalu łowić a kontrolę ktoś widział 6 lat temu... to można sobie mandat w koszta wrzucić, wyjdzie taniej a i tak pewnie za darmo...
  • jachu, konopaa i Sailfish lubią to

#207 OFFLINE   venom_666

venom_666

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1865 postów
  • LokalizacjaRypin
  • Imię:Marian
  • Nazwisko:Stępniewski

Napisano 06 lipiec 2019 - 15:46

No niestety... Podejrzewam że obietnica rozliczenia, obietnica zarządu komisarycznego z likwidacją ZG plus jedna opłata za wszystkie wody i 80% członków zagłosuje "jak należy"...
  • jachu lubi to

#208 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 06 lipiec 2019 - 16:08

Ja Michał o tym wspomniałem z tego powodu, że ktoś widzi prosty sposób na uzdrowienie naszych wód. Kopiuj/wklej. Prawda jakie proste? Ale co mamy kopiować? Jeszcze rybne wody w Szwecji, gdzie wody w ciul, gdzie rodowici mieszkańcy raczej nie zasmakowali w szczupaku, gdzie ciągle króluje socjalizm za 10 euro tygodniowo dla gości z Polski, gdzie w niektórych okolicach żyje więcej łosi niż ludzi i nikt nie wpadł na pomysł żeby zniszczyć jeziora budując nad nimi wielkie ośrodki wypoczynkowe wpuszczające ścieki wprost do nich? Rozmawiajmy o konkretach i o tym, co w naszych warunkach można zrobić. Jeśli ktoś uważa, że to przeżytek i nie ma sposobu na jego zreformowanie, to co jego zdaniem można i da się zbudować na jego gruzach? 


  • Guzu i Krzysiek P lubią to

#209 OFFLINE   tombrajder

tombrajder

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 175 postów
  • LokalizacjaBielsko-Biała
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:B.

Napisano 06 lipiec 2019 - 19:30

Kolego @jachu a jakie są Twoje konkretne propozycje co należałoby/co można by zmienić żeby sytuacja się poprawiła?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

#210 OFFLINE   tombrajder

tombrajder

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 175 postów
  • LokalizacjaBielsko-Biała
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:B.

Napisano 06 lipiec 2019 - 19:34

Pytanie bez złośliwości czy podtekstu. Ja sam nie mam zdania. Niestety przez pracę nie mam czasu na bycie społecznikiem, chętnie bym zapłacił więcej żeby docenić kolegów którzy mogą być i łowić w dobrym łowisku.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
  • Pickerel i Pescador de caña lubią to

#211 OFFLINE   alex62

alex62

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 499 postów
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 06 lipiec 2019 - 21:47

Nie da się porównać. To dwa światy.tylko łowiska zostały te same. I przestarzałe reguły... I mentalność.

Mobilność wędkarzy.
Rozwój technik wędkarskich.
Dostępność przynęt, linek itd.
Wymiana informacji.

To powinno zmienic zasady gry i stan umysłu.... Powinno :(

To prawda , i mimo takiej wiedzy jaką powinni dzisiaj mieć ludzie myślę że są bardziej egoistyczni i bezwzględni niż kiedyś  :( .


  • Guzu i przemo_w lubią to

#212 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 06 lipiec 2019 - 22:16

Kolego tombrajder, to ja pytam tych, którzy wiecznie narzekają, jakie są ich oczekiwania? Tak ciężko wskazać dwadzieścia dobrych łowisk pomiędzy Bałtykiem i Tatrami, z których istnienia wędkarze są zadowoleni? Nie pytam o te ogólnodostępne, gdzie jeszcze da się nieźle połowić tylko dlatego, że stonka jeszcze ich nie odkryła. Interesują mnie takie, gdzie zarządzający potrafi mądrze nimi gospodarować, chronić, regulować dostęp, zbudował dobrą i trwałą populację ryb i dzięki temu zdobył sobie renomę. Nie ważne czy jest to jakaś spółka, osoba prywatna, PZW czy ktokolwiek. To one a nie jakieś zagraniczne powinny być kopiowane i wklejane tam, gdzie się da. Nie mamy takich wód jakie mają inne kraje, nasze rzeki i jeziora już nie są nawet takie, jak ja je pamiętam. Może powinniśmy więc zacząć od tego, że jest nas wędkarzy za dużo i czas skończyć z masowym wędkarstwem i łatwym dostępem do łowisk? Jeden mieszka w pałacu, inny na dworcu i jakoś się z tym godzimy. Nie masz czasu na społeczne działanie, więc i na łowienie masz go mniej, wolisz zapłacić za łowienie w dobrym łowisku. Ktoś ma go dużo i chce często bywać nad wodą, ryby są dla niego na którymś miejscu. Niech każdy ma wybór, bo nie da się zaspokoić potrzeb wszystkich jednym modelem zarządzania.


  • Guzu, Jopek1971 i tombrajder lubią to

#213 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 06 lipiec 2019 - 23:11

Osobom, które chcą całkowitej i bezwzględnej likwidacji PZW twierdząc, że po tym fakcie wody przejdą w prywatne ręce, które będą o nie dbać, bo konkurencja to wymusi, co będzie fundamentem małego wędkarskiego raju starałem się pokazać, że to tylko jedna z możliwych opcji. Najbardziej optymistyczna ale niekoniecznie najbardziej prawdopodobna.
Osoby, które chcą wystąpić z PZW twierdząc, że nie będą IM płacić za bylejakość troszeczkę rozumiem - sam po jednym sezonie na pustym Gople i drugiej szansie na Noteci poniżej -gdzie króluje uklejka i krąpik do 15cm., to co przechodzi przez oczka siat -, stwierdziłem, że złodziejom (a rybaków bez wyjątku za złodziei i oszustów uważam) pieniędzy dobrowolnie oddawać nie będę.
Jednakże rezygnując z członkostwa w PZW pozbawiamy się jakiegokolwiek wewnętrznego wpływu na kształt Związku. Pozbawiamy się też moralnego prawa do krytyki.
Chcecie zmian - bądźcie gotowi poświęcić trochę czasu dla wyższego celu. Przede wszystkim chodźcie na zebrania sprawozdawcze w swoich kołach, co czwarty rok są sprawozdawczo-wyborcze, jeśli nie chcecie lub nie możecie działać, to chociaż przyjdźcie i pogadajcie, zagłosujcie na pasujących Wam kolegów, krórzy będą występować w Waszym imieniu.
Choć jestem prawie od początku mojej "kariery" w PZW związany z jednym kołem, to uczestniczyłem w zebraniach i innych kół przy różnych okazjach - w większości na zebrania przychodzi ta sama grupa, to ludzie, którzy chodzą na zawody, znają się od lat. Zazwyczaj w mocno średnim wieku i o konserwatywnych poglądach (jak się dużo złowi to w ocet). Często trudno się przebić przez ich mentalno-intelektualny mur, ale da się, daję słowo. W małych prowincjonalnych kółkach frekwencja na zebraniach sięga kilkudziesięciu procent, czasami jest nawet pełna. Ale w większych skupiskach ludzie mają też inne "rozrywki" niż msza, zebranie w remizie i serial. Na zebrania chodzi 2-5%? A wystarczyło by, by każdy, komu sytuacja na wodach PZW i w samym Związku się nie podoba przyszedł na zebranie i spokojnie, kulturalnie zapytał przedstawiciela ZO co Okręg robi w interesujących go sprawach.
W wielu okręgach wprowadzono mniej lub bardziej niedawno przepisy zaostrzające zapisy ogólnopolskiego RAPRu. Czy to "widełki" w wymiarach ochronnych drapieżników, zaostrzone limity czy wreszcie łowiska o charakterze "no kill".
Wszystkie chyba spośród tych inicjatyw były oddolne. To właśnie sami wędkarze, zwykli, szarzy, oddolnie drogą wolnych wniosków na zebraniach kołowych przedstawiali takie propozycje do rozpatrzenia przez władze okręgów. Czasem kilka lat trwało zanim w ogóle taki wniosek opuścił koło, bo większości na zebraniu idea wypuszczania białka się nie podobała, czasem kolejnych kilka zanim okręg to "przyklepał", ale kropla drąży skałę - co rok to samo trzeba wałkować, w końcu się uda.
Bierzcie udział w życiu kół, chodźcie na zawody, choćby wyłącznie towarzysko, chodźcie na zebrania i walczcie. O wspólne sprzątanie brzegów, o "widełki", o wody "no kill", o przejrzystość finansową i o to, byście Wy albo Wam podobni, z nowym spojżeniem na wędkarstwo i racjonalną gospodarkę byli wybierani na członków zarządów kół, delegatów do zarządów okręgów itd.
Michał Motowidełko i jego walka nie powinien być przestrogą, powinien być impulsem, bo komuś też się chce, ktoś ma dość betonu wyżej. Ludzie w Z.O. przyspawani od lat robią w portki na myśl o tym, że ich posadki mogą się posypać. Wbrew pozorom niewiele trzeba. Wystarczy, że kilka, kilkanaście procent niezadowolonych a dotychczas nieaktywnych się zmobilizuje i zaktywizuje i zamiast poprzestać na narzekaniach pójdzie ten raz w roku...

Teraz o samym programie. Odnoszę wrażenie, że jest to forma reżimowej propagandy, która ma pokazać nowemu społeczeństwu, że PZW jest zły, że jego władze to chachmęciarze, cwaniacy i naciągacze powiązani z aparatem opresyjnym Polski Ludowej i wprost byli UBecy również...
Być może jest to budowanie gruntu pod odgórną likwidację PZW pod pozorem walki z bastionami minionej epoki i krętactwem.
Troszkę mi to trąci PKF z lat 50tych.
Fajnie, że ktoś poza wędkarzami zaczyna widzieć problem, ale boję się, że wszelkie radykalne zmiany odbiją się nam czkawką.

#214 OFFLINE   Bootleg

Bootleg

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 658 postów
  • LokalizacjaNDM/Brodnickie

Napisano 06 lipiec 2019 - 23:34

Mentalność jest kluczem. Bez zmiany podejścia typu karta musi się zwrócić nie będzie dobrze. Nigdy. No i limity... to jest chore, że na tak wyrybiobych łowiskach można dalej je drenować. Jak dla mnie przy obecnym stanie drapieżnika powinno być dozwolone zabranie maksymalnie 2 ryb na tydzień. To dałoby 8 ryb w miesiącu przyjmując dla uproszczenia w czterotygodniowym cyklu. Obecnie 8 ryb drapieżnych można zabrać w 4 dni. Także teges.
  • S.N. lubi to

#215 OFFLINE   Marcin Rafalski

Marcin Rafalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 753 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 07 lipiec 2019 - 03:23

Osobom, które chcą całkowitej i bezwzględnej likwidacji PZW twierdząc, że po tym fakcie wody przejdą w prywatne ręce, które będą o nie dbać, bo konkurencja to wymusi, co będzie fundamentem małego wędkarskiego raju starałem się pokazać, że to tylko jedna z możliwych opcji. Najbardziej optymistyczna ale niekoniecznie najbardziej prawdopodobna.
Osoby, które chcą wystąpić z PZW twierdząc, że nie będą IM płacić za bylejakość troszeczkę rozumiem - sam po jednym sezonie na pustym Gople i drugiej szansie na Noteci poniżej -gdzie króluje uklejka i krąpik do 15cm., to co przechodzi przez oczka siat -, stwierdziłem, że złodziejom (a rybaków bez wyjątku za złodziei i oszustów uważam) pieniędzy dobrowolnie oddawać nie będę.
Jednakże rezygnując z członkostwa w PZW pozbawiamy się jakiegokolwiek wewnętrznego wpływu na kształt Związku. Pozbawiamy się też moralnego prawa do krytyki.
Chcecie zmian - bądźcie gotowi poświęcić trochę czasu dla wyższego celu. Przede wszystkim chodźcie na zebrania sprawozdawcze w swoich kołach, co czwarty rok są sprawozdawczo-wyborcze, jeśli nie chcecie lub nie możecie działać, to chociaż przyjdźcie i pogadajcie, zagłosujcie na pasujących Wam kolegów, krórzy będą występować w Waszym imieniu.
Choć jestem prawie od początku mojej "kariery" w PZW związany z jednym kołem, to uczestniczyłem w zebraniach i innych kół przy różnych okazjach - w większości na zebrania przychodzi ta sama grupa, to ludzie, którzy chodzą na zawody, znają się od lat. Zazwyczaj w mocno średnim wieku i o konserwatywnych poglądach (jak się dużo złowi to w ocet). Często trudno się przebić przez ich mentalno-intelektualny mur, ale da się, daję słowo. W małych prowincjonalnych kółkach frekwencja na zebraniach sięga kilkudziesięciu procent, czasami jest nawet pełna. Ale w większych skupiskach ludzie mają też inne "rozrywki" niż msza, zebranie w remizie i serial. Na zebrania chodzi 2-5%? A wystarczyło by, by każdy, komu sytuacja na wodach PZW i w samym Związku się nie podoba przyszedł na zebranie i spokojnie, kulturalnie zapytał przedstawiciela ZO co Okręg robi w interesujących go sprawach.
W wielu okręgach wprowadzono mniej lub bardziej niedawno przepisy zaostrzające zapisy ogólnopolskiego RAPRu. Czy to "widełki" w wymiarach ochronnych drapieżników, zaostrzone limity czy wreszcie łowiska o charakterze "no kill".
Wszystkie chyba spośród tych inicjatyw były oddolne. To właśnie sami wędkarze, zwykli, szarzy, oddolnie drogą wolnych wniosków na zebraniach kołowych przedstawiali takie propozycje do rozpatrzenia przez władze okręgów. Czasem kilka lat trwało zanim w ogóle taki wniosek opuścił koło, bo większości na zebraniu idea wypuszczania białka się nie podobała, czasem kolejnych kilka zanim okręg to "przyklepał", ale kropla drąży skałę - co rok to samo trzeba wałkować, w końcu się uda.
Bierzcie udział w życiu kół, chodźcie na zawody, choćby wyłącznie towarzysko, chodźcie na zebrania i walczcie. O wspólne sprzątanie brzegów, o "widełki", o wody "no kill", o przejrzystość finansową i o to, byście Wy albo Wam podobni, z nowym spojżeniem na wędkarstwo i racjonalną gospodarkę byli wybierani na członków zarządów kół, delegatów do zarządów okręgów itd.
Michał Motowidełko i jego walka nie powinien być przestrogą, powinien być impulsem, bo komuś też się chce, ktoś ma dość betonu wyżej. Ludzie w Z.O. przyspawani od lat robią w portki na myśl o tym, że ich posadki mogą się posypać. Wbrew pozorom niewiele trzeba. Wystarczy, że kilka, kilkanaście procent niezadowolonych a dotychczas nieaktywnych się zmobilizuje i zaktywizuje i zamiast poprzestać na narzekaniach pójdzie ten raz w roku...

Teraz o samym programie. Odnoszę wrażenie, że jest to forma reżimowej propagandy, która ma pokazać nowemu społeczeństwu, że PZW jest zły, że jego władze to chachmęciarze, cwaniacy i naciągacze powiązani z aparatem opresyjnym Polski Ludowej i wprost byli UBecy również...
Być może jest to budowanie gruntu pod odgórną likwidację PZW pod pozorem walki z bastionami minionej epoki i krętactwem.
Troszkę mi to trąci PKF z lat 50tych.
Fajnie, że ktoś poza wędkarzami zaczyna widzieć problem, ale boję się, że wszelkie radykalne zmiany odbiją się nam czkawką.

Kolego morrum !

 

Zachęcacie by demokratycznie zmienić PZW a demokratycznie wybrane władze nazwycie reżmimowym ? Kupy się nie trzyma !  :rolleyes:  :)  


  • coma, eRKa i morrum lubią to

#216 OFFLINE   Goliat

Goliat

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 370 postów
  • LokalizacjaBydgoszcz
  • Imię:Michał

Napisano 07 lipiec 2019 - 07:29

Nie władze tylko propagandę TVP. Czytaj ze zrozumieniem. Władza od 30 lat leje na zasoby wodne kraju. Niezależnie od opcji politycznej.
  • godski i Jopek1971 lubią to

#217 OFFLINE   woblery L.E.

woblery L.E.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1229 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Radek

Napisano 07 lipiec 2019 - 09:50

https://www.tvp.info...azku-wedkarskim



#218 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 07 lipiec 2019 - 09:57

Nie władze tylko propagandę TVP. Czytaj ze zrozumieniem. Władza od 30 lat leje na zasoby wodne kraju. Niezależnie od opcji politycznej.

Ale władze PZW też. To już chyba ustaliliśmy w tej dyskusji i sprawa wiadoma od lat. Może czasami warto poświecić czas i poszperać na listach IPN-u?  ;) Media? Ktoś zna media nie będące czyjąś propagandą? Nikt nie może zarzucić, że wybór władz w PZW nie odbywa się na demokratycznych zasadach. Michał (morrum) i inni dokładnie to opisali. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to zawsze jest możliwość zaskarżenia niedemokratycznych zapisów w statucie stowarzyszenia. Ale do kogo możemy mieć pretensje? Jeśli nie do samych siebie. Smrodek ciągnie nie bez powodu. Sąsiedzi z południa i zachodu mieli więcej odwagi i lepiej przewidzieli skutki. A my daliśmy się wkręcić tym sprytnym manipulatorom wyszkolonym w socjotechnikach i wykorzystującym bierność większości. Jaka to odwaga pójść na zebranie i wstrzymać się od głosowania? :) Pójść, wstać i wytknąć błędy. Błędy, nie nasze podejrzenia o nadużycia. Od tego by to stwierdzić są odpowiednie służby. Nawet jak na sali siedzi kilkaset osób zadowolonego elektoratu mamy prawo wstać i swoje powiedzieć. No i co z tego, że mnie wyrzucą z PZW? Mój świat się zawali z tego powodu? :) Parę dni temu ktoś wstawił link do sprawozdań z zarybień z mojego obecnego okręgu. Nie miałem czasu dokładniej przestudiować, ale już to pozwala mi stwierdzić, że sam bym się pod tym nie podpisał. Za takie rzeczy moi śp. profesorowie pokazywali drzwi. Nie potrzeba mieć jakiejś wielkiej wiedzy kierunkowej. Wystarczy być kilka lat wędkarzem. Coś więcej potrzeba skoro sami dostarczają nam takich argumentów?  


  • coma i Pescador de caña lubią to

#219 OFFLINE   morrum

morrum

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 642 postów
  • LokalizacjaPustynia Kujawska
  • Imię:Michał

Napisano 07 lipiec 2019 - 14:39

Kolego morrum !

Zachęcacie by demokratycznie zmienić PZW a demokratycznie wybrane władze nazwycie reżmimowym ? Kupy się nie trzyma ! :rolleyes: :)


A co w tym złego? Reżim to władza i sposób jej sprawowania. Mamy w Polsce reżim demokratyczny.
To trochę tak jak konkubent - jak zaproszą do studia celebrytę a drugą, nieślubną połówką, to jest to partner, jak chłop pobił dziecko swojej kobity to mówią o konkubencie...
Pięć lat studiowałem politologię, specjalizację dziennikarską, pisałem pracę magisterską na temat współzależności mediów i polityki w Polsce po '89tym i o ile tematów czysto politycznych zgodnie ze słusznym zapisem jerkbaitowego regulaminu staram się nie poruszać, o tyle uważam, że do oceny mediów, ich przekazu i metod mam jakieś tam kompetencje.

#220 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1110 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 07 lipiec 2019 - 16:39

Ale sobie Michał wybrałeś temat. PZW z jego budżetem to przy tym pikuś. :D Dobrze, że tylko magisterka. Bez dwóch zdań panowie, o których rozmawiamy zostali wybrani do władz PZW wolą większości, ale raczej nikt ich nie pytał skąd przychodzą. To jest zawsze konkurs obietnic a nie świadectw. A nikt nie zaprzeczy, że w tym są dobrzy. Trochę jednak zbaczamy z tematu, a ja dalej nic nie wiem, co zrobimy z tym ugorem po PZW? Jakieś propozycje Panowie likwidatorzy? Jak chce się zburzyć dom, to najpierw trzeba ustalić, gdzie się będzie mieszkać po jego zburzeniu. 


  • konopaa lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych