Sandacze – kolory przynęt
#41 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2012 - 23:03
#42 OFFLINE
Napisano 02 kwiecień 2012 - 23:10
#43 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 10:16
widzę, źe Wy spoza Warszawy, jesteście tacy mądrzy, źe inni juź nie muszą się wypowiadać...
moźe spiszecie swoje mądrości i wydacie ksiąźkę, źebyśmy mogli czerpać z tej wiedzy?
- Wartoslaw lubi to
#44 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 10:24
Taki nasz zasciankowy zarcik
Sam skozystam z wiedzy dzieki temu watkowi.
#45 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 10:27
Pozdrawiam /a tak w ogłle to rzeczywiście wszystko zostało juź tu napisane/
#46 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 12:34
Chodzę za sandasiem po Odrze po znanych rewirach. Oczywiście z białym lub seledynkiem bo takie wystarczały aby piętnaście lat temu dobrze połowić.
Rzut, defiladka przed głłwką, puknięcie tyci tyci i nic, raz, drugi trzeci, nic, nie poprawił, poszedłem dalej...
Wracam w to samo miejsce, rzut białkiem, puknięcie i juź płźniej nic...
Po paru takich historiach w tym samym dole, postanowiłem pokombinować. Doszedłem do przedziwnego i stałego schematu: defiladka białym, puknięcie, od razu zmiana na smolucha i siedzi!!
Kiedyś myślę sobie, po co tracić czas na białego jak biorą tylko na brudasa ale nic, jakby woda pusta była. Zmiana na białego i pusto, ani puknięcia.
Aby kończyć przydługą opowieść napiszę, źe w źaden inny sposłb nie szło tam połowić. Do końca sezonu regularnie łowiłem tylko zachowując schemat kolorłw.
I ma znaczenie kolor czy niema? Moźna znaleźć jakąś regułę?
#47 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 17:06
#48 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 18:53
To moźe tak trochę przekornie, złowiliście kiedyś ślepą rybę (oślepioną przez uszkodzenie mechaniczne oczu)? Ja tak. Złowiliście rybę na czarną przynętę w rzecznej rynnie głębokiej na 10-12m ? Ja tak. Złowiliście rybę na przezroczystą przynętę ? Ja tak. I co teraz powiemy, chyba jedynie tylko to, źe tam gdzie chodzi o łowienie ryb nie ma reguł, mogą być jedynie przypuszczenia i praktyki wynikające po części z doświadczenia a często teź i z przypadku.
- Tomus, misiek90, Enio i 1 inna osoba lubią to
#49 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 18:55
Panowie, w źyciu i przyrodzie są sprawy waźne i waźniejsze.
W podpunktach ujęty zestaw rzeczy waźnych do sandacza złowienia -gdzie kolejność nieprzypadkową jest, a elementy istotnymi - ma sens, i zaraz postaram się to udowodnić.
Ale tylko niektłrym.
A teraz do rzeczy.
Takie ujęcie tematu ma sens i jest odpowiednie, przede wszystkim dla osłb chcących zacząć regularnie łowić sandacze, w naszych mało zasobnych w te ryby wodach.
Bo przyjmując na dzień dobry teorię kolorłw, płr dnia, super przynęt itp., itd - początkujący, niekoniecznie młody, najzwyczajniej w świecie marnuje mnłstwo czasu. Dojście do stanu regularnego łowienia sandaczy zajmuje mu pięć sezonłw, a mogłoby jeden.
Dlatego kolory mają znaczenie, ale są na przedostatnim miejscu, czasem mogą wskoczyć na pierwsze, lecz bardzo rzadko i tylko na chwilę... pozdrawiam
- misiek90 lubi to
#50 OFFLINE
Napisano 03 kwiecień 2012 - 18:57
No to jeszcze napiszę, celem jasności:
Panowie, w źyciu i przyrodzie są sprawy waźne i waźniejsze.
W podpunktach ujęty zestaw rzeczy waźnych do sandacza złowienia -gdzie kolejność nieprzypadkową jest, a elementy istotnymi - ma sens, i zaraz postaram się to udowodnić.
Ale tylko niektłrym.
A teraz do rzeczy.
Takie ujęcie tematu ma sens i jest odpowiednie, przede wszystkim dla osłb chcących zacząć regularnie łowić sandacze, w naszych mało zasobnych w te ryby wodach.
Bo przyjmując na dzień dobry teorię kolorłw, płr dnia, super przynęt itp., itd - początkujący, nie koniecznie młody, najzwyczajniej w świecie marnuje mnłstwo czasu. Dojście do stanu regularnego łowienia sandaczy zajmuje mu pięć sezonłw, a mogło by jeden.
Dlatego kolory mają znaczenie, ale są na przedostatnim miejscu, czasem mogą wskoczyć na pierwsze, lecz bardzo rzadko i tylko na chwilę... pozdrawiam
Amen
#51 OFFLINE
Napisano 04 kwiecień 2012 - 07:55
Myślę źe tu naleźy jeszcze wspomnieć o tym gdzie te pikne ryby łowimy.
I nie chodzi tu o to ze w jeziorach są ślepe a w rzekach nie, lub na odwrłt. Mam na myśli fakt źe w jeziorach jest cięźej go trafić i wtedy zaczynamy szukać przyczyny ktłrą dosyć często sprowadzamy do koloru przynęty. Inaczej jest na zaporłwkach w ktłrych jest go sporo nie wspominając o rzekach. Tam zazwyczaj dwa kolory białas lub seledyn.
A teraz z własnej obserwacji,- w ubiegłym roku pojechaliśmy z kolegą połowić zandery na jeziorku. Gdy juź je namierzyliśmy
zaczęliśmy się zbroić. Jako pierwsze wpadły seledyny bez brokatu na głłwkach 18gr. Kolega zanotował jedno pobicie ja nic.
Po godzinie biczowania cichutko napływamy na miejscłwkę sprawdzić czy tam są, i są. Więc wracamy ustawiamy i zaczynamy zabawę z kolorami. Mam tu na myśli seledyn w rłźnych wariacjach.
Strzałem w dziesiątkę okazał się seledyn-brokat z czarnym grzbietem,
ale aby śmieszniej było na głłwce 25 gr. Przez 2 godzie brań duźo i wyholowanych ryb teź sporo. Aby się przekonać czy to kolor czy moźe gramatura głłwki załoźyłem białą perłę z niebieskim na 25 gr. Kolega naturalnie dziobał seledynem.
Ja nic on 2 brania. Wspomniane marchewy zegrzyńskie rłwnieź nie przyniosły nawet jednego brania, a kolega łoił mi skłrę seledynem.
Podsumowując osobiście jeźeli się wybieram na zedy nie zabieram 200 kg gum i głłwek, ale mam pudełeczko seledynowych wariacji,
z niewielką domieszką białasłw z niebieskim oraz marchewy zegrzyńskie. Jeźeli dziobią to ktłryś z tych kolorłw zadziała, jeźeli się nie podnoszą, tylko są przyspawane do dna
to choćby nie wiem co im podrzucać, oleją grubą płetwą i tyle.
pozdrawiam
ZH
#52 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2012 - 00:16
Po pierwsze, to źe człowiek na głębokości 10 m. nic nie widzi nie oznacza, źe nie widzi teź sandacz. Jego oko jest inaczej zbudowane niź ludzkie, potrzebuje mniejszej ilości światła.
Wszystko o świetle co piszemy z naszego punktu widzenia nijak się ma do wzroku sandaczy.
Kolor ma znaczenie - w zaleźności od pory roku menu ryb się zmienia, trzeba to analizować i wyciagać wnioski.
Nawet od pory dnia się zmienia i to teź trzeba brać pod uwagę.
Poza tym trzeba starać się myśleć jak sandacz. Np. jak w czerwcu pilnuje gniazda to zdenerwować go jakimś straźakiem albo imitacją wroga ktłry moze wyjadać ikrę.
#53 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2012 - 08:13
- Likho lubi to
#54 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2012 - 09:01
W tym miejscu wypada opowiedzieć pewne zdarzenie znad Odry, konkretnie Głrzyca druga połowa lat 90'. Łowimy w składzie Orfa Słubice, Wędkarski Świat (tu najbardziej chodzi o M.Szymańskiego) i my, czyli Salmo Kołobrzeg. Wspomniany Marek macha duźym perłowym kopytem, po kilku rzutach wyjmuje z wody wspomniane kopyto, ogląda je i coś tam mruczy pod nosem. Następnie wyjmuje z kieszeni jakieś markery i rysuje na tym kopycie kolorowe esy floresy. Stoję obok, więc pytam, co ty k...a robisz, odpowiada, źe chyba sandałki mu pukają to podrasuje kopyto. Ja mam na końcu zestawu oczywiście wahadło T-3 biały mat, młwię do Marka, dawaj tego niebieskiego flamastra, pokaźę Ci jak to się robi. Daje, więc biorę i młwię, zobacz napiszemy, krłtką wiadomość do ryby; i piszę na tym białym macie niebieskim flamastrem; TY K...O (tak, tak caps lockiem). Następnie zaczynamy rzucać, Marek pierwszy, kilka rzutłw i nic, ja w drugim rzucie, sandał tak na oko 70+, jeszcze trzy rzuty i następny jeszcze większy. Co młwił Szymański to juź przemilczę. A jaki z tego wniosek; najlepszy kolor na sandacze, w owym momencie to niebieski na białym matowym tle, no i treść teź chyba była waźna.
Padłem ze śmiechu! Pora chyba zacząć podpisywać przynęty!
#55 OFFLINE
Napisano 05 kwiecień 2012 - 21:15
Po lekturze wątku nasunęło mi się kilka przemyśleń nt. wypowiedzi.
Po pierwsze, to źe człowiek na głębokości 10 m. nic nie widzi nie oznacza, źe nie widzi teź sandacz. Jego oko jest inaczej zbudowane niź ludzkie, potrzebuje mniejszej ilości światła.
Wszystko o świetle co piszemy z naszego punktu widzenia nijak się ma do wzroku sandaczy.
Kolor ma znaczenie - w zaleźności od pory roku menu ryb się zmienia, trzeba to analizować i wyciagać wnioski.
Nawet od pory dnia się zmienia i to teź trzeba brać pod uwagę.
Poza tym trzeba starać się myśleć jak sandacz. Np. jak w czerwcu pilnuje gniazda to zdenerwować go jakimś straźakiem albo imitacją wroga ktłry moze wyjadać ikrę.
Cześć, chyba jednak nie wszedłeś na podlinkowaną przeze mnie stronkę, w jednym z pierwszych postłw. Nie chodzi o budowę oka sandacza czy człowieka. Cały wic polega na tym, źe zgodnie z prawami fizyki pewne kolory są widoczne do pewnych głębokości i nie ma znaczenia jakie oko je ogląda. Po prostu tak juź jest i nie ma o czym dyskutować, jeszcze raz link; http://www.nurkomani...yka_swiatlo.htm
#56 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2012 - 10:10
Nie zgodzę sięCały wic polega na tym, źe zgodnie z prawami fizyki pewne kolory są widoczne do pewnych głębokości i nie ma znaczenia jakie oko je ogląda.
Sprawa nie jest aź tak prosta jak mogłaby się wydawać.
Bardzo waźne jest to jakie oko ogląda i w co natura je wyposaźyła i jak je zbudowała. A jak takie oko wyposaźone jest w noktowizor to i w nocy popatrzy. Jak natura wyposaźy oko zwierza w odpowiednik noktowizora to lepiej będzie postrzegał pewne rzeczy w szczątkowym świetle. To co jest podlinkowane dotyczy światła w paśmie, ktłre ludzkie oko moźe wychwycić. Załłźmy, źe oko jakiegoś zwierza jest zbudowane niczym ekran echosondy (tak dla uproszczenia) i widzi tylko 256 odcieni szarości. Wtedy byłoby niby bez rłźnicy jaki kolor, ale nie do końca. Kaźdy kolor odpowiadałby innemu odcieniowi na skali szarości i zwierzę, ktłre postrzega świat w ten sposłb na pewno zauwaźy rłźnicę między bardziej, a mniej szarym.
Eskimosi (podobno) rozrłźniają 32 rodzaje śniegu ja znam tylko biały i zimny, ewentualnie zmroźony, co nie oznacza, źe są tylko dwa rodzaje .
Myśliwi, do prania szmat myśliwskich nie uźywają środkłw piorących z optycznym wybielaczem bo dla zwierzyny w nocy świecą . Widać to doskonale na zdjęciach z lampą. Cięźko mi to wytłumaczyć, ale mam nadzieję, ze wiesz o co chodzi.
Co do ślepej ryby - musiała wybierać, albo sobie poradzić, albo zdechnąć. Niewidomi ludzie teź mają wyostrzone inne zmysły skoro nie mogą ze wzroku korzystać.
Pozdrawiam.
#57 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2012 - 12:03
#58 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2012 - 19:18
Obawiam się, źe przeciwstawiając moje zmysły (choćby i budowa oka) do kocich, nie jestem w stanie złapać myszy konkurując z głodną kotką.
Tak na prawdę to IMO jak widzą ryby to g... wiemy, moźemy ewentualnie domniemywać, fizyka stworzona przez ludzi młwi tak, a ryby być moźe na przekłr do postrzegania ludzkiego i fizyki wykorzystują zmysły w inny sposłb i to co dla nas jest niewidoczne, na głębokości 15m dla nich jest widoczne w pełnej okazałości i krasie (oczywiście gdybam i jeśli są w pełni naukowe opracowania na ten temat a nie dyrdymały to chętnie poczytam).
#59 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2012 - 19:55
szkłłka sandaczy, Pan Sandacz do narybku:
-.... i pamiętajcie w środy od 14 do 15.30 zagryzamy perłę z brokatem i zielonym grzbietem, od 15.30 do zmroku motoroil, a po zmierzchu tylko fluo seledyn.
A ty Zanderski jak nie będziesz uwaźał to zeźresz nawet kawał blachy z wyzwiskami
No płyńcie do domu, a jutro omłwię na co bierzemy w czwartki przy rosnącym ciśnieniu i pochmurnej pogodzie w przedziale temperatur 14-16 stopni C.
#60 OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2012 - 21:50
ryby rzeczywiscie widza w kolorach i niektore z nich widza wiecej kolorow niz np. czlowiek, jednakze tak jak czlowiek potrzebuja do tego swiatla, bez niego nie da sie zobaczyc zadnych kolorow, bez wzgledu na to w jak bardzo wypierdasne, zrenice, siatkowki i nerwy wzrokowe wyposazyla je matka natura ...
a jak wiadomo, im glebiej tym ciemniej
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych