Cały wic polega na tym, �źe zgodnie z prawami fizyki pewne kolory są widoczne do pewnych głębokości i nie ma znaczenia jakie oko je ogląda.
[/quote]
Nie zgodzę się

Sprawa nie jest a�ź tak prosta jak mogłaby się wydawać.
Bardzo wa�źne jest to jakie oko ogląda i w co natura je wyposa�źyła i jak je zbudowała. A jak takie oko wyposa�źone jest w noktowizor to i w nocy popatrzy. Jak natura wyposa�źy oko zwierza w odpowiednik noktowizora to lepiej będzie postrzegał pewne rzeczy w szczątkowym świetle. To co jest podlinkowane dotyczy światła w paśmie, kt�łre ludzkie oko mo�źe wychwycić. Zał�ł�źmy, �źe oko jakiegoś zwierza jest zbudowane niczym ekran echosondy (tak dla uproszczenia) i widzi tylko 256 odcieni szarości. Wtedy byłoby niby bez r�ł�źnicy jaki kolor, ale nie do końca. Ka�źdy kolor odpowiadałby innemu odcieniowi na skali szarości i zwierzę, kt�łre postrzega świat w ten spos�łb na pewno zauwa�źy r�ł�źnicę między bardziej, a mniej szarym.
Eskimosi (podobno) rozr�ł�źniają 32 rodzaje śniegu


Myśliwi, do prania szmat myśliwskich nie u�źywają środk�łw piorących z optycznym wybielaczem bo dla zwierzyny w nocy świecą

Co do ślepej ryby - musiała wybierać, albo sobie poradzić, albo zdechnąć. Niewidomi ludzie te�ź mają wyostrzone inne zmysły skoro nie mogą ze wzroku korzystać.
Pozdrawiam.
[/quote]
Powiem tak, zgadzam się z tym co piszesz. Jednak nie wyklucza to tego co wcześniej napisałem. Nie będę te�ź dyskutował nt. konstrukcji oka ludzkiego vs rybiego, nie o to tu chodzi. Zgadzam się, �źe ryby mogą odr�ł�źniać wiele odcieni szarości tak jak Eskimosi potrafią odr�ł�źniać 32 rodzaje śniegu, czyli odcienie bieli. Jednak jak wspomniał poni�źej Pitt i co zgadza się z zalinkowanym tematem. Rozpoznawalność kolor�łw zmniejsza się wprost proporcjonalnie do głębokości. Co nie oznacza, �źe ryby, wspomniane w tytule sandacze, nie mogą rozr�ł�źniać tych niewidocznych ju�ź kolor�łw, właśnie jako odcienie szarości.
