Powitać ponownie, ja mam zapytanie do Kolegi Epidaresa ,a mianowicie. Czy jak wybierasz się na ryby to tylko na ryby, czy może konkretnie na dany gatunek. Jeżeli na to pierwsze , to nie mam pytań ,można zakładać stalkę w zielonej otulinie i polować na drapieżnika, a jeżeli wybierasz się na sandacza, to Twój post był zbędny. Tłumaczę od razu dlaczego. Jeżeli chcesz się w czymś specjalizować to czasami trzeba poświęcić inne rzeczy, czy ryby tj. szczupaki jako przyłów. Założysz toporny przypon szczupakowy , to może złowisz szczupaka,ale nie złowisz sandacza, Sam musisz sprecyzować swoje pasje i aspiracje.mogę Ci tylko życzyć powodzenia i specjalizacji w Swej pasji. Pozdrawiam, Jaro
Specjalizacja w połowach sandacza byłaby dobra gdyby w danym jeziorze,rzece,zbiorniku zaporowym występował tylko ten gatunek drapieżnika. Ale tak nie jest. Mamy też szczupaki i o nie należy dbać,a nie przez nie niezastosowanie przyponu stalowego poświęcać esoxa dla sandacza. W imię czego,bo niby więcej sandaczy się nałowi. A jak wezmie szczupak to odpływa z "kolczykiem". I to jest etyczne?.
Nikt nie mówi o zakładaniu przy połowie sandacza "topornego" przyponu.Na rynku jest sporo dobrych przyponów tytanowych o odpowiedniej grubości i wytrzymałości lub linek do samodzielnego wykonania przyponu. Można stosować florocarbon,ale przy szczupaku się nie sprawdza,kilka pięknych sztuk mi odjechało. Nie stosuję.
Złowiłem w swoim życiu bardzo dużo sandaczy i mniejszych i większych i bardzo dużych i wypasionych i zawsze stosowałem przypony stalowe a teraz tytanowe. Nie zauważyłem że ich stosowanie przyczynia się do spadku brań. Przy okazji tych polowań na sandacze jako przyłowy trafiały się bardzo często szczupaki które bezpiecznie lądowały w podbieraku dzięki "stalce" i uwolnione z przynęty odpływały w swoje królestwo bez kolczyka w paszczy.
Łowię w Odrze od ponad 50 lat. Dawniej temu przypony były właśnie toporne,bardzo toporne,a jednak ryby brały w tym i sandacze na wąskie wahadłówki i niektóre obrotówki. Gum wtedy nie było.woblerów na lekarstwo.Wszystko co napisałem jest wynikiem moich doświadczeń przy połowie sandacza na rzece Odrze.
Być może w innych zbiornikach jest inaczej i sandacze maja "lepszy" wzrok .