Jak słusznie Mysha zauważył to nie jest łowisko dla przeciętnego Kowalskiego.
Na jeden dzień czy nawet dwa mógłbym sobie pozwolić, ale na zasadzie "jadę się wyłowić na burdelu". Choć prawdę mówiąc miałbym i ciekawsze chyba i tańsze na pewno miejsca w naszym kraju. Że jest, że tyle wołają? To nie jest mój problem. Moim problemem byłoby, gdyby PZW padło, wody trafiły by w ręce "podsiębiorców" i za wędkowanie każdy by krzyczał z ćwierć tej sumy na rok za łowienie w pustej, przesieciowanej kałuży. Akurat w mojej okolicy jest podobnie - jeziora w rękach spółek ryb. Opłaty po 200-za rok od jeziora osobno plus dopłata za spinning, za grunt, za łowienie z łodzi i kolejna za łowienie z lodu jeśli ktoś chce. A ryby... jakieś gówienka tam są...
Chłopaki troszkę pyskówka się robi
Romku - cytując mój wpis o kosztach wyprawy w kwocie około 2 tysięcy a usuwając zapis w środku mówiący, że to koszt całkowity a w nim koszt licencji tygodniowej to 40 zł stworzyłeś "cytat" z którego można wywnioskować, że koszt tygodniowej licencji to 2 tysiące. Takie coś jest manipulacją informacją.
DePtak - tak jak pisałem, zapłaciłbym choćby i na Kośno tysiąc za tydzień (bo bez pośrednika windującego cenę) ale z fajnym domkiem nad brzegiem jeziora, żarciem, dojazdem - znacznie taniej niż do SE więc inne rzeczy mogą kosztować więcej przy tej samej kwocie wyjściowej- i wygodną 3 osobową łodzią z silnikiem. Wówczas cena byłaby porównywalna.
Romku, że takich łowisk brakuje powiadasz. No cóż .... ZDECYDOWANIE! Wszędzie karpie i karpie. A jak człowiek chce połowić ryb to nic.. ech.
Użytkownik morrum edytował ten post 14 listopad 2019 - 15:40