temat wraca jak bumerang, nie tylko ten zresztą. gdyby wyszukiwarka funkcjonowała jak na niebieskim j.pl (gdzie szło znaleźć igłę w stogu postów) to nowych tematów/postów byłoby zdecydowanie mniej. w obecnej sytuacji powstają posty jak powyższy..
Shimano Vanquish ;)
#661 OFFLINE
Napisano 16 październik 2014 - 12:32
#662 ONLINE
Napisano 16 październik 2014 - 13:33
Na szczęście Ty się pojawiłeś i rozwiałeś wszelkie wątpliwości
#663 OFFLINE
Napisano 16 październik 2014 - 13:38
nie traktuj tego osobiście, nie mam nic do ciebie. po prostu gada się i gada w kółko o tym, co już dawno jest w zasobach forum. tyle, że ciężko to znaleźć. nic więcej.
#664 OFFLINE
Napisano 16 październik 2014 - 20:29
Przede wszystkim szpulka od TP 11' 4000 różni się od TPSW4000 09' wysokością nawijanej linki. W TPSW jest wyższy nawój i nie ma szans żeby działało. Od biomka pasuje do TP 11, vańka nie miałem więc się nie wypowiem. TPSW kompatybilny tylko ze stelkami.
Zgadza się w 100% " TPSW kompatybilny tylko ze stelkami."
Natomiast jest szpulka YUMEYA V-4000 SS która doskonale będzie pasować do TP 4000 '11 jak i Vanquish 4000.
Wyreguluje się podkładkami
Mowy nie ma ,nie da rady. Jak Pan chce to proszę sobie poćwiczyć.
Pozdrawiam
Józef Leśniak
#665 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2015 - 21:18
Witam.
Wracając do Shimano Vanquisha to obecnie na allegro można go nabyć w przedziale od ok 1500 do ponad 2200 pln. I prawie wszystkie oferty są sygnowane jako JDM. Skąd taka rozpiętość cenowa ? Czy ktoś kupował może kołowrotek od allegrowicza o drzewnym pseudo, który sprzedaje je za 1499 złociszy? Troszkę się na tego kręcioła napaliłem, a cena 15-stu stówek wydaje mi się bardzo do przyjęcia.
Z racji faktu, że jest to mój pierwszy wpis na JB, chciałbym się przywitać i wszystkich pozdrowić.
Użytkownik Pluton edytował ten post 12 styczeń 2015 - 21:20
#666 OFFLINE
Napisano 12 styczeń 2015 - 23:46
Ja tam się z Vańka wyleczyłem. Przyszedł nowy z Niemiec i terkotał. Odesłałem dziada. I się wyleczyłem mocząc kilka stówek.
#667 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 07:24
A mój prawdopodobnie z tego samego niemieckiego sklepu nie terkoce :-DJa tam się z Vańka wyleczyłem. Przyszedł nowy z Niemiec i terkotał. Odesłałem dziada. I się wyleczyłem mocząc kilka stówek.
Masełko klarowne ;-)
#668 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 08:18
W moim także wszystko w porządku czyli masło maślane...
#669 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 08:26
Pewnie miałem pecha, ale się zraziłem i już typa nie kupię.
#670 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 08:43
Użytkownik rolen edytował ten post 13 styczeń 2015 - 08:44
#671 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 09:36
Też już widziałem parę nowych, prosto z pudełka, zarówno na "S" jak i na "D", i też nic mnie już nie zdziwi... Świat zeszedł na psy...
- stella lubi to
#672 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 10:01
Skoro piszecie, że nowe kołowrotki tej klasy potrafią terkotać to producent ma poważny problem. To nie jest wyrób rzemieślniczy tylko fabryka. A w fabryce produkuje się masowo... co z powtarzalnością?
Większość, jeśli nie wszystko robią maszyny... więc błędu ludzkiego nie powinno być... ciekawe... jedynym co mi przychodzi na myśl to pośpiech przy obróbce i stąd niedokładności...
a nierówność w jakości to być może stąd, że pod koniec zmiany trzeba normę wyrobić i podkręcają tempo kosztem jakości... ?
Tylko szkoda, że na najwyższej półce takie rzeczy mają miejsce. Bo jak kołowrotek za 100pln to jeszcze jestem w stanie to zrozumieć... ale za kilka tys... ???
Tak... świat schodzi na psy...
#673 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 10:20
#674 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 10:23
W kołowrotku mechanizmy są bardzo precyzyjne, i nie sądzę żeby coś tam składały maszyny raczej tylko ludzkie rączki tak naprawdę wystarczy inaczej dokrecic rotor czy obudowę i praca zmienia się diametralnie, to samo ma się sprawy podkładek pod lozyskiem koła ciekawi mnie w jaki sposób składający ocenia ile ich tam wsadzić i to co mnie najbardziej zastanawia kwestia smarowania często jest tak że przekładnia jest sucha kompletnie a elementy posuwu taplaja się w smalcu, albo jest go nakitowane gdzieś z boku obudowy. Ciekawe czy ktoś ma jakieś konkretne potwierdzone informacje jak to wszystko się ma w fabryce.
Ma sie do d..y to wszystko ale jest takie jakie ma byc czyli maslane, letkie i letko sie krenconce, przeciez tego chca wedkarze... jakie bedzie dalej zalezy od nas, wedkarzy.
#675 OFFLINE
#676 OFFLINE
#677 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 12:51
W kołowrotku mechanizmy są bardzo precyzyjne, i nie sądzę żeby coś tam składały maszyny raczej tylko ludzkie rączki tak naprawdę wystarczy inaczej dokrecic rotor czy obudowę i praca zmienia się diametralnie, to samo ma się sprawy podkładek pod lozyskiem koła ciekawi mnie w jaki sposób składający ocenia ile ich tam wsadzić i to co mnie najbardziej zastanawia kwestia smarowania często jest tak że przekładnia jest sucha kompletnie a elementy posuwu taplaja się w smalcu, albo jest go nakitowane gdzieś z boku obudowy. Ciekawe czy ktoś ma jakieś konkretne potwierdzone informacje jak to wszystko się ma w fabryce.
Większość składają maszyny. Póki co ludzi jeszcze nie wyeliminowali, ale to tylko kwestia czasu (koszty, koszty!!!). Zdziwiłbyś się co potrafią maszyny... a wiem bo pracuje przy tym. Dlatego napisałem, że na zmianę jakości może mieć tempo obróbki - zbyt szybkie = zgrubne. To może doprowadzić do utraty jakości. Oczywiście w kontekście nowych kołowrotków.
Używki i ich ułomności to już może być kwestia np. gorszych materiałów... (niestety na pewno stosuje się gorsze = tańsze)
Co do smarowania - to smaru nie może być zbyt wiele. Ani zbyt mało. Ma być go po prostu w sam raz. Nie raz widziałem kołowrotki które wręcz są zatkane napakowanym smarem... bleeeee..... gdyby ilość (in plus) była bez znaczenia to inginierzy nie głowili by się nad zagadnieniami typu "mgła olejowa"...
Skoro pytasz o dokręcanie to z reguły używa się kluczy dynamometrycznych... chyba, ze firma tnie po kosztach
A podkładki pod łożysko koła... zawsze na starcie powinna być jedna. Jak jest więcej to już to śmierdzi ingerencją nieuprawnioną.
#678 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 19:28
- Guzu, Józef Lesniak i Bander lubią to
#679 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 20:18
Większość składają maszyny. Póki co ludzi jeszcze nie wyeliminowali, ale to tylko kwestia czasu (koszty, koszty!!!). Zdziwiłbyś się co potrafią maszyny... a wiem bo pracuje przy tym. Dlatego napisałem, że na zmianę jakości może mieć tempo obróbki - zbyt szybkie = zgrubne. To może doprowadzić do utraty jakości. Oczywiście w kontekście nowych kołowrotków.
Używki i ich ułomności to już może być kwestia np. gorszych materiałów... (niestety na pewno stosuje się gorsze = tańsze)
Co do smarowania - to smaru nie może być zbyt wiele. Ani zbyt mało. Ma być go po prostu w sam raz. Nie raz widziałem kołowrotki które wręcz są zatkane napakowanym smarem... bleeeee..... gdyby ilość (in plus) była bez znaczenia to inginierzy nie głowili by się nad zagadnieniami typu "mgła olejowa"...
Skoro pytasz o dokręcanie to z reguły używa się kluczy dynamometrycznych... chyba, ze firma tnie po kosztach
A podkładki pod łożysko koła... zawsze na starcie powinna być jedna. Jak jest więcej to już to śmierdzi ingerencją nieuprawnioną.
Sprobuje sie odniesc do pierwszego i ostatniego zdania.
Wydaje mi sie, ze mam spora wyobraznie i widzialem tez najnowoczesniejsze maszyny od przeroznych obrabiarek, az po numeryczne. I wiem, ze zadna maszyna nie jest w stanie zlozyc kolowrotka od A-Z. Koszt roboczo-godziny maszyn/robotow to koszt bez porownania duzo wiekszy niz zatrudnienie kilku roboli. Tym bardziej biorac pod uwage fakt, iz owa hipotetyczna prace na rowni moze wykonac i robot i czlowiek.
Po prostu miales za malo rozebranych nowych kolowrotkow w dloniach... albo masz za mala wyobraznie.
#680 OFFLINE
Napisano 13 styczeń 2015 - 21:26
A jak w nowych shimano smaru nie ma wcale a podkładek jest po 3-5 sztuk ?
To że tych podkładek jest teraz więcej właśnie świadczy o jakości wykonania i spasowania. W starszych konstrukcjach podkładka na kole zębatym i nie tylko była najczęściej jedna i marginalnie cienka ok.0,10 mm. Dzisiaj nawet w Stellach pchają wiele podkładek,a najgrubsza ma zazwyczaj 0,50 mm + co najmniej 1 lub dwie cienkie w celu wyregulowania luzu przekładni. To nie jest już precyzyjne,to jest ratowanie się przez wykonawcę. Generalnie jest tak.że im więcej podkładek tym gorzej dla przekładni. Zbyt duża ilość i grubość tych podkładek nigdy nie zapewni właściwej geometrii przekładni Pisałem gdzieś tam że jakość wykonawstwa idzie na "pysk" i niestety tak jest.
Właściciele starszych Twin Power-ów,Stell, turków Daiwy,Forsiaków i pochodnych modeli z dobrych lat niech się cieszą że ja mają i raczej niech nie tęsknią do współczesnych nowości.
Pozdrawiam
Józef Leśniak
- blackabyss i Bander lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych