Dzisiaj poszły w niepamięć narzekania, marudzenia i stękania nad mizerią tegorocznego rozpoczęcia sezonu. Udało się skusić dwa fajne, grube bolenie. Zwłaszcza pierwszego nie zapomnę - w końcu ryba z tą wyczekiwaną i wymarzoną przeze mnie cyferką z przodu. Subtelnie zgarnął z powierzchni woblera - swojaka. Hol dość sprawny, ryba żwawo wróciła tam gdzie jej miejsce. A miejsce o tyle ciekawe, że nie ma tam więcej jak kilkadziesiąt centymetrów wody. Nie żebym szukał mielizn, po prostu takie mamy wody. Tutaj o żadnym przyborze nikt od lat nie słyszał i boję się, że długo nie usłyszy. No ale miało być bez marudzenia. Dziś jestem mega zadowolony
bolo2.jpg 75,98 KB 48 Ilość pobrań
bolo1.jpg 39,19 KB 47 Ilość pobrań