wczoraj ich trochę siedziało na pławkach, nawet więcej niż trochę rybka skubała słabo ale szło coś wydłubać
Zdradzisz co wydłubałeś?
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 21 październik 2013 - 10:03
wczoraj ich trochę siedziało na pławkach, nawet więcej niż trochę rybka skubała słabo ale szło coś wydłubać
Zdradzisz co wydłubałeś?
Napisano 21 październik 2013 - 10:41
Tomy78 - dobrze, że już nie biorą bo te istoty (nie nazywam ich celowo ludźmi) z plazmami w namiotach i tak wystarczająco przez weekend przetrzebili stado... To co się tam działo przez piątek i sobotę przekracza ludzkie pojęcie. Pazerność ludzka nie zna granic... Człowiek jedzie na ryby odpocząć, odstresować się ale tam się po prostu nie da. Niech przyjdzie ta zima stulecia, skuje lodem wszystko dookoła. Wtedy może będę spokojniejszy.
Użytkownik dawcaR6 edytował ten post 21 październik 2013 - 10:41
Napisano 21 październik 2013 - 13:29
Jeżeli ktoś chce jechać "na ryby" to polecam Pławniowice. Na brzegach prawie nie ma grunciarzy bo nic nie bierze. Można więc z łodzi obłowić miejsca niedostępne latem. Niestety kompletnie nic nie bierze więc serdecznie zapraszam.
@smerda, zgłaszam Cię do jerkbaitowego wpisu roku , a i jesteś mi winien lavazze którą oplułem monitor, i obiad który zrzuciłem ze stołu w napadzie śmiechu ! Przyznaję ubawiłem się do łez tym wpisem.
To "bardzo dobra" wiadomość w obliczu zbliżających się zawodów .
wczoraj ich trochę siedziało na pławkach, nawet więcej niż trochę rybka skubała słabo ale szło coś wydłubać
Jest pogoda jest i brzegowy wylęg. Na których Pławkach byłeś ?
No właśnie kiedyś świetne łowisko a dzisiaj trzeba "wydłubać" i zazwyczaj to co się wydłubuje pozostawia wiele do życzenia.
Napisano 21 październik 2013 - 15:18
Byłem oczywiście na dużych pławkach bo zawody w niedzielę. Takiej kichy to nie miałem dawno. Po brzegach - zapomnij! Ryba głęboko i kompletnie w d...ie miała wszystko. Co do kawy to lavazzy nie mam ale "termosówką" przed zawodami dysponuje.
Napisano 21 październik 2013 - 18:38
Tomy78 - dobrze, że już nie biorą bo te istoty (nie nazywam ich celowo ludźmi) z plazmami w namiotach i tak wystarczająco przez weekend przetrzebili stado... To co się tam działo przez piątek i sobotę przekracza ludzkie pojęcie. Pazerność ludzka nie zna granic... Człowiek jedzie na ryby odpocząć, odstresować się ale tam się po prostu nie da. Niech przyjdzie ta zima stulecia, skuje lodem wszystko dookoła. Wtedy może będę spokojniejszy.
Jest jakiś sposób na tych gamoni z Pszczyny?!?
Jeeeeeeeest.......
Trzeba się poważnie zastanowić.......
Napisano 21 październik 2013 - 18:41
Zdradzisz co wydłubałeś?
jednego szczupaczka i parenaście okoni co przy moim beztaleńciu jest dobrym wynikiem...
Napisano 22 październik 2013 - 10:48
A ja tak sobie mysle ze za jakies 10-15lat bedzie nad woda pieknie i rybnie( przynajmniej na ślasku) wogule nie widac młodych wedkarzy(przynajmniej w moich okolicach) a zdecydowana ilosć miesiarstwa ma 50-60lat. Najmłodsza osobą jaką ostatnio spotykam nad woda jest kolega z forum z lekka trójką z przodu, a tak to nic....
Co wiecej z moich obserwacji wynika ze na ślasku wypuszczanie ryb jest traktowane jako istne frajerstwo...( przynajmniej ja to tak rozumiem po róznych komentarzach w moim kierunku)
Łowie tylko na rzece 99% sezonu,i jestem prawie dziennie nad woda to sie troche naogladałem... oj tesknie za czasami jak wisła smierdziala z poł kilometra, a nad woda przez 7lat nie spotkałem ani jednego wedkarza. a ryb lepiej nie pisze bo sie łezko w oku kręci...
Wracajac do samego tematu to jeszcze nie jest tak źle, na mojej rzece ryb jest jeszcze sporo, ale wiecej sie trzeba nachodzic niż kiedys, i trafic ten dzień....
Nawet już zaczołem myslec co sie stało z moimi jaśkami bo brać nie chciały, az pewnego dnia trafiłem na prostke gdzie stało stado około 100ryb, i za zadne skarby zeden nie chcial sie na nic skusić, a próbowałem dosłownie na wszystko od cukiereczków forumowych mistrzów, po ogólnie dostepną handlowke i dupa, w akcie desperacji wykopałem robala z pod kamienia i tez poszedł do wody i nic sie nim nie zainteresowało,a ryb az gesto..
Widywałem te stadko jeszcze kilka razy ale za kazdym razem zero zainteresowania..
Któregoś tam kolejnego dnia, po calym dniu rzucania tak z głupoty rzuciłem tam smuzaka i sie zaczeło, do kazdego wpadnieca wobka do wody było wyjscie.... i byc tu madry...
W tym roku nałowiłem sie leszczy chyba na całe życie, ba gotów jestem nawet stwierdzic ze to bardziej drapiezna ryba od jazia...hahahah, a przez cały rok spotykałem grunciarzy co psioczyli ze wszystkie leszcze 'wychytane"
Rybki już troche madrzejsze....i za to slabsze wyniki
Napisano 22 październik 2013 - 11:24
Młodzieży jest sporo wbrew pozorom. W moim kole działa prężnie szkółka wędkarska i w tym roku było ok. 40 członków uczestników! Młodzież ma wpajane zasady rywalizacji sportowej i racjonalnej gospodarki wodnej. Z tego co widzę to cenniejsze dla nich jest przywiezienie pucharu i nagrody z zawodów niż ryby z prywatnego połowu. Prawie wszyscy traktują rybę "sportowo" i nie mają oporów wypuścić nawet poza zawodami. Jest więc nadzieja ale praca musi być u podstaw. Pamiętam, że jeszcze całkiem niedawno wszyscy sami wymieniali olej w samochodzie, zmieniali sami opony, naprawiali ile się dało na własną rękę. Teraz każdy jedzie do mechanika. Analogicznie skończy się "mięsiarstwo". Po prostu pewne zwyczaje i zachowania odejdą z pokoleniem ludzi a następcy będą mieli już inne podejście.
Napisano 22 październik 2013 - 14:38
Napisano 22 październik 2013 - 17:15
Napisano 22 październik 2013 - 18:20
"co na haku to w plecaku", dobre nie znałem.
Napisano 22 październik 2013 - 19:23
...pewnego dnia trafiłem na prostke gdzie stało stado około 100ryb, i za zadne skarby zeden nie chcial sie na nic skusić, a próbowałem dosłownie na wszystko od cukiereczków forumowych mistrzów, po ogólnie dostepną handlowke i dupa, w akcie desperacji wykopałem robala z pod kamienia i tez poszedł do wody i nic sie nim nie zainteresowało,a ryb az gesto..
Widywałem te stadko jeszcze kilka razy ale za kazdym razem zero zainteresowania..
Któregoś tam kolejnego dnia, po calym dniu rzucania tak z głupoty rzuciłem tam smuzaka i sie zaczeło, do kazdego wpadnieca wobka do wody było wyjscie.... i byc tu madry...
Napisano 22 październik 2013 - 20:02
ktoś ma jakieś plany na weekend ? może jakiś wspólny wypad? Jakby co to ja jestem chętny na "darmową lekcję" spiningu u bardziej doświadczonych kolegów
Napisano 22 październik 2013 - 20:40
ktoś ma jakieś plany na weekend ? może jakiś wspólny wypad? Jakby co to ja jestem chętny na "darmową lekcję" spiningu u bardziej doświadczonych kolegów
Może wspólnie powędkujemy na PIV ?
Przetestuję 'Anusię"
Napisano 22 październik 2013 - 20:41
a ja chętnie zobaczę Anuśkę! jeno Stasiu...co to jest PIV?
Napisano 22 październik 2013 - 20:43
Pogoria IV - Kuźnica Warężyńska ..........
Napisano 22 październik 2013 - 20:47
no wybacz żółtodziób ze mnie... to resztę dogramy chyba na priv
Napisano 22 październik 2013 - 20:50
daj numer tel. - jutro przedzwonię
(oczywiście na priv)
Użytkownik staszek edytował ten post 22 październik 2013 - 20:52
Napisano 26 październik 2013 - 18:15
Stasiu, "Anuśka" przygotowana?
Napisano 26 październik 2013 - 18:31
Przygotowana , uzbrojona . Czeka na wyjazd
Do zobaczenia o 2 .
0 użytkowników, 6 gości, 0 anonimowych