Górny Śląsk - gdzie na ryby?
#1081 OFFLINE
Napisano 01 listopad 2016 - 23:01
#1082 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2016 - 06:48
Chyba w zamrażarkach, w poniedziałek bylem i sandacza ani brania.
#1083 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2016 - 07:51
#1084 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2016 - 12:07
Jak wam się podobało ?
Odkryłem kolejne obiecujące komercyjne łowisko z obfitością drapieżników i w dzikim leśnym otoczeniu ( nie żadne stawy hodowlane ).
Postaram się połowić tam w weekend i coś wam napisać.
#1085 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2016 - 12:08
Z tego co wiem Kozłowa Góra zasilana jest co roku narybkiem suma. W tym roku to 30 kg. O 30 kg za dużo.
taki trend panuje jakoś dziwnie w wielu okręgach :S
jakieś 3 lata temu gostek z Rybaczówki na Turawie mówił, że poszło dużo suma do wody z prywatnej hodowli a jak złowili suma 30+ to po sam sandacz w środku
niestety trend z karpiem się trzyma, może chociaż z sumem się uspokoi
#1086 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2016 - 12:09
Był ktoś na Eko-tech Szachta ?
Jak wam się podobało ?
Odkryłem kolejne obiecujące komercyjne łowisko z obfitością drapieżników i w dzikim leśnym otoczeniu ( nie żadne stawy hodowlane ).
Postaram się połowić tam w weekend i coś wam napisać.
a są takie, stricte żeby nie były karpiowe (bo na takich ciężko wszędzie połowić z racji presji) ?
#1087 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2016 - 13:25
Jest za to faktycznie wiele komercyjnych łowisk na których można łowić tylko karpie. Myślę że powód tego stanu rzeczy jest bardzo prozaiczny ; Poprostu - klienci tych łowisk to głównie karpiarze.
Jeżeli spinningiści chcieliby częściej korzystać z takich łowisk i odpowiednio za to zapłacić to bez wątpienia ich właściciele dostosowaliby ofertę do ich ( naszych ) oczekiwań.
#1088 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 08:04
#1089 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 13:11
#1090 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 14:38
Zaslyszane w rybaczowce: w zeszłym roku z KG wyjechało 2000szt sandaczy...
#1091 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 16:44
Dzisiaj byłem od 7 do 12 na łódce na Kozłowej za sandaczem... zero brań.
Zaslyszane w rybaczowce: w zeszłym roku z KG wyjechało 2000szt sandaczy...
Rybacy, kłusownicy, kormorany, czaple, wydry, niedźwiedzie... Też bym wyjechał na miejscu tych sandaczy
- fish28, kefaspirit, ROOS i 1 inna osoba lubią to
#1092 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 20:12
Ja tam nigdy nie złowiłem sandacza ; a jeździłem tam jak na sranie przez trzy lata , miejscowi mi miejscówki pokazywali ( ponoć 100% ), wszystkie techniki próbowałem jakie mi tylko przyszły do głowy : koguty ,opady , dropshoty , boczne troki ,trolingi i co tylko .
I NIC , NIC , NIC.
...Ale ja nie jestem żadnym wielkim specjalistą , pewnie poprostu nie potrafię ; tylko co powiedzieć o tych Mistrzach Polski co dwa lata temu przez cały dzień wyciągnęli tam trzy małe okonie.
#1093 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 20:44
#1094 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 22:15
#1095 OFFLINE
Napisano 03 listopad 2016 - 23:07
Tak im wyszło z rejestrów. Ja też tam jeszcze nigdy sandacza nie złowilem mimo że też wiem gdzie łowić... z echem i torbą pełną przynęt nic nie zwojowałem, tylko mnie wywiało dzisiaj.
Wiesz gdzie - ale nie wiesz kiedy. Na takich płytkich zaporówkach bez konfiguracji dna typowe są amoki żerowe sandaczy. Nic, nic, a potem, tydzień, dwa, czasem tylko trzy dni - kiedy sandacze są wszędzie i gryzą wszystko co wpadnie do wody. Ci nastawieni pozyskowo dowiadują się o tym "że na Dioblinie biere" szybciej niż możesz sobie wyobrazić. Teraz policz: prawie pięćdziesiąt łódek razy dwóch, czasem trzech speców, razy komplet dwie sztuki. Wystarczy że takich dni trafi się w roku 10....
Te dwa tysiące na Kozłowej Górze to mały pikuś. W szczytowych latach Turawy bywało na wodzie 300-400 łodzi plus brzegowcy. Wędkarze - licząc tylko legalny pozysk - potrafili w weekend wydupić więcej niż rybacy łowiący wówczas na Turawie wyciągali sieciami przez miesiąc...
- krzysiek-es i Modełator lubią to
#1096 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2016 - 11:53
W pełni się z tym zgadzam. A najgorsze jest to, że większość wędkarzy nie dopuszcza tego do własnej świadomości, patrząc na zjawisko tylko z perspektywy siebie jako jednostki i tłumacząc je w taki sposób, że "co się stanie jak JA wezmę komplet?". Winni są rybacy, kłusownicy, kormorany ale my, z super sprzętem typu echo, gps, łódki do wyworzenia już nie... Wiele razy podczas brzegowych rozmów poruszam ten temat i zawsze wychodzę na nawiedzonego, przyzwyczaiłem się ...Wiesz gdzie - ale nie wiesz kiedy. Na takich płytkich zaporówkach bez konfiguracji dna typowe są amoki żerowe sandaczy. Nic, nic, a potem, tydzień, dwa, czasem tylko trzy dni - kiedy sandacze są wszędzie i gryzą wszystko co wpadnie do wody. Ci nastawieni pozyskowo dowiadują się o tym "że na Dioblinie biere" szybciej niż możesz sobie wyobrazić. Teraz policz: prawie pięćdziesiąt łódek razy dwóch, czasem trzech speców, razy komplet dwie sztuki. Wystarczy że takich dni trafi się w roku 10....
Te dwa tysiące na Kozłowej Górze to mały pikuś. W szczytowych latach Turawy bywało na wodzie 300-400 łodzi plus brzegowcy. Wędkarze - licząc tylko legalny pozysk - potrafili w weekend wydupić więcej niż rybacy łowiący wówczas na Turawie wyciągali sieciami przez miesiąc...
Użytkownik dawca edytował ten post 04 listopad 2016 - 11:56
- zdzichurybak lubi to
#1097 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2016 - 18:43
Wiecie, czy na Pławkach rybaczówka jest jeszcze czynna, bo nie mogę się dodzwonić ?
#1098 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2016 - 19:26
#1099 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2016 - 19:31
To niedobrze właśnie się jutro wybierałem.
#1100 OFFLINE
Napisano 04 listopad 2016 - 19:52
ROOS.Może i nie ma takich stricte spinningowych , ale też nie ma takich ekosystemów w których żyją tylko drapieżniki.
Jest za to faktycznie wiele komercyjnych łowisk na których można łowić tylko karpie. Myślę że powód tego stanu rzeczy jest bardzo prozaiczny ; Poprostu - klienci tych łowisk to głównie karpiarze.
Jeżeli spinningiści chcieliby częściej korzystać z takich łowisk i odpowiednio za to zapłacić to bez wątpienia ich właściciele dostosowaliby ofertę do ich ( naszych ) oczekiwań.
znam dwie wody gdzie są duże drapieżniki ale obłożenie karpiarzy jest duże i mają swoje miejsca na większej części łowiska, więc pozostają słabe miejscówki albo w ogóle ich brak, a szkoda :s
Użytkownicy przeglądający ten temat: 5
0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych