Mistrzostwa Świata w Spiningu 2012
#221 OFFLINE
Napisano 19 czerwiec 2012 - 23:18
Co do przerostu formy nad kulawą treścią , to stwierdzam ze smutkiem że prawie żaden z moich lokalnych kolegów nie ocalał dla flyfishingu . Wszystkie one nowocześnie żyłkują , plumbują , nimfują i punktują w tabelach jpg , jak to wszystkie zawodnicze lemingi . A ja znowu mocher ..
A napompowane ego szybuje wysoko , choć poprzeczka wisi maksymalnie nisko , może nawet już się wala po gumnie - Zielony , mój agresywny adwersarzu
#222 Guest__*
Napisano 20 czerwiec 2012 - 10:43
Uwielbiam stwierdzenia w stylu szlachetna sucha mucha
#223 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 07:52
Wracając jednak do Twoich opinii to przypomina mi się kawał o policjantach. Otóż komendant wzywa na rozmowę dwóch swoich podwładnych, posterunkowych, którym oznajmia
-słyszałem, że używacie sformułowania i zwroty, których znaczenie jest wam nieznane.
Na co policjanci odpowiadają
-to do mnie to alibi
a drugi
- nie ulega frekwencji
Na koniec chciałem Ci powiedzieć, że nie jestem Twoim adwersarzem, nawet Cię nie znam a jedynie Twój internetowy wizerunek. Sądziłem, że uda nam się podyskutować jednak jest to raczej mało prawdopodobne ze względu na dwa światy teoretyczny i praktyczny. Co do Twojego zdania negującego zawody i zawodników to możesz śmiało przyjechać na np. Muchowe Mistrzostwa Polski i wygarnąć lub może lepiej zaprezentować swoje zdanie zawodnikom bezpośrednio bo możesz być pewien, że tu na jerkbait nie czytają Twoich wypowiedzi.
#224 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 08:59
A czy Ty z wyboru nie jesteś innym typem stronniczego wuja - dobra rada , aktywistą tej mniejszości , co próbuje wbrew rozsądkowi być większością ? Przyjedź do mnie to też Cię wyśmieję , tak samo jak wszystkich moich kumpli w wyczynowych klapkach . Starych i głupich
Zielony , naprawdę nie jestem Twoim wrogiem , ale wyśmiewam notorycznie każdą bzdurę którą widzę , nawet najbardziej nadętą i to bez względu na to czyjego jest autorstwa . Oczywiście , każda nowa elita lubi przepierdolić troszkę kasy na wyścigi Obojętne czy z biletów , czy ze składek . Co jest boskie i zbawienne .. szczególnie dla nas i tutaj , jak mam rozumieć
Tak to już jest z wolnością wypowiedzi , że mogę Ci wprost powiedzieć to , czego programowo nie chcesz słyszeć albo zrozumieć . Ale możesz to zobaczyć , co nie jest specjalnym wysiłkiem dla niczyjej percepcji ..
Swojskie , klimatyczne .. i jakże biznesowe
Z linku wieje nowomową oraz urzędniczym slangiem jak z UEFA - y . I straszy uprzemysłowieniem ..
#225 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 09:27
Z incjatywy osób zajmujących się sportem mamy w lubelskim podwyższony wymiar okonia 18 cm, szczupaka i sandacza 50cm. Więc nie tylko śmieci o innych działaniach już pisałem więc powtarzał nie będę. Jak będzie jakaś odpowiedź to będzie brzmiała no i chuj w majonezie jezykowym. Piszę o tym co dzieje się w moim okręgu i jak to wygląda bo to wiem. Elitę wędkarską tworzą ludzie związani z wędkarstwem i pracujący na rzecz wedkarstwa nie koniecznie zawodnicy. Dobry zawodnik ma byc skuteczny czy zawsze jest dobrym wędkarzem pewnie nie. Pozdrawiam
#226 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 10:53
Tylko zagiąć perspektywę , obniżyć horyzont , a szacunek też może kiedyś nadejdzie ..
Przepraszam , ale zapytam bez grzebania w metryce . Ty masz jakiś związek z muchowymi haczykami , czy tylko to przypadkowa ksywki zbieżność ??
#227 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 12:22
Myślę, że Salmo zrobiło bardzo wiele. Wielu z nas tu obecnych wiele zawdzięcza Salmo. nadal robią bardzo wiele, ale też i oni nie wezmą na swoje barki odpowiedzialności za cały ten bajzel. Ciężko też tego wymagać.
W ogóle moim zdaniem powinniśmy wymagać więcej od tych, którzy nie robią nic, niż od tych, którzy już tyle zrobili...
A ja myślę ze to jest raczej na odwrót, ze to Salmo zawdzięcza wiele zwykłym wędkarzom, kupującym od lat ich produkty, za coraz bardziej odrealnione od naszej rzeczywistości ceny. I fajnie by było, gdyby firmy zarabiające na wędkarzach zaczęły choć trochę inwestować w wody, w młodych wędkarzy (tu nie tyczy się to Salmo imiennie, co ogólnie rynku, mocno z nastawieniem dawaj kasę i wypad). Mamy kilka wyjątków, ale
ogólnie - smutno to wygląda.
A jak czytam, ze powinienem być wdzięczny firmie, której produkty kupuję za swoją kasę, to odnoszę wrażenie, ze troszkę na siłę usiłujemy relację producent-nabywca postawić na głowie. W życiu nie przyszło by mi do głowy, ze czytelnicy Sztuki mają być wdzięczni za gazetę którą dostają, raczej w drugą stronę zależność widzę.
#228 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 13:18
Myślę, że Salmo zrobiło bardzo wiele. Wielu z nas tu obecnych wiele zawdzięcza Salmo. nadal robią bardzo wiele, ale też i oni nie wezmą na swoje barki odpowiedzialności za cały ten bajzel. Ciężko też tego wymagać.
W ogóle moim zdaniem powinniśmy wymagać więcej od tych, którzy nie robią nic, niż od tych, którzy już tyle zrobili...
[/quote]
A ja myślę ze to jest raczej na odwrót, ze to Salmo zawdzięcza wiele zwykłym wędkarzom, kupującym od lat ich produkty, za coraz bardziej odrealnione od naszej rzeczywistości ceny. I fajnie by było, gdyby firmy zarabiające na wędkarzach zaczęły choć trochę inwestować w wody, w młodych wędkarzy (tu nie tyczy się to Salmo imiennie, co ogólnie rynku, mocno z nastawieniem dawaj kasę i wypad). Mamy kilka wyjątków, ale
ogólnie - smutno to wygląda.
A jak czytam, ze powinienem być wdzięczny firmie, której produkty kupuję za swoją kasę, to odnoszę wrażenie, ze troszkę na siłę usiłujemy relację producent-nabywca postawić na głowie. W życiu nie przyszło by mi do głowy, ze czytelnicy Sztuki mają być wdzięczni za gazetę którą dostają, raczej w drugą stronę zależność widzę.
[/quote]
Pewnie, Salmo zawdzięcza wędkarzom najwięcej, bo dzięki nim istnieje. Moim jednak zdaniem, sporo też oddało jak na firmę. Promowało swoim hasłem Złów i Wypuść zanim zaczęło się o tym masowo pisać. Piotrek sam o tym pisał i mówił wielokrotnie na łamach mediów. jako jedni z pierwszych wspierali i nadal wspierają lokalne działania na rzecz ochrony wód i populacji ryb, wspierali wiele inicjatyw, itd... Możliwe też, że gdyby nie ich wsparcie podczas ARS, nigdy bym się tak nie zagłębił w tematykę Złów i Wypuść.
Wilu ma tu uraz ze względu na wysokie ceny przynęt. Cóż, Salmo też do końca ich nie dyktuje. Dystrybutorem na PL jest inna firma...
napisałem, że wielu z nas tu obecnych wiele im zawdzięcza, bo wielu z nas poznało się na starym forum właśnie Salmo. Tam zaczynaliśmy przygodę z poważniejszym wędkowaniem, tam dowiedzieliśmy się czym jest jerk i casting. To bezpośrednio z tamtego forum migrowała nasza społecznośc na jerkbait.pl po jego zamknięciu.
Oczywiście, zgodzę się, że biznes wędkarski jakos specjalnie sie nie angażuje w zmiany, o których tu rozmawiamy. Niech każda jednak firma zajmie się lokalnymi wodami tak jak to się dzieje pod Olsztynem i już będzie lepiej. Może powinniśmy oczekiwać jeszcze więcej, ale to inny temat. Na drugim końcu kija, mamy jednak kilka firm, których przedstawiciele (może nie wszyscy) swoje lokalne wody regularnie okaleczają (patrz DŚ) lub zwyczajnie mają w d...e to co się dzieje nad wodami.
Dla mnie to jest jednak spora różnica.... nawet jeśli się wściekam, że za fajnego wobka muszę zapłacić 30PLN.
uważam też, że nie jest do końca tak, że to tylko Sztuka powinna dziękować czytelnikom, albo Salmo kupującym ich przynęty. To jest swego rodzaju układ win-win. Ja dziękuję Tobie za wiedzę, którą mi udostępniasz za sprawą Sztuki, Ty mi dziękujesz za uznanie i złotówki, które zostawiam w kiosku. nie działa to i chyba nie powinno tylko w jedną stronę. Gdyby przynęty były liche, nikt by tego nie kupował... są dobre, skuteczne, dobrze wykończone, zaspokajają potrzeby wędkarza - win, wędkarz płaci (czasem nieco więcej) i firma też ma win.
YO!
#229 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 14:24
Dla mnie to jest jednak spora różnica.... nawet jeśli się wściekam, że za fajnego wobka muszę zapłacić 30PLN.
No ja mam problem bo kleni czy pstrągów na mikrusy nie łowię, ceny większości tych których bardzo chętnie używam już mają 4 na przodzie, albo niewiele im do tego brakuje, lub też zbliżają się do 5.. I... nadal je kupuję, bo lubię nimi łowić. Jednak z przyklęku się definitywnie wyleczyłem i traktuję ich jak każdą inną firmę - tak jak sarkam się na BPS i nie kupuję tam z powodów cen wysyłki, tak i z Salmo - miłość trochę ostygła.
#230 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 14:52
Podobnie chyba jest z kazdym rodzajem sponsoringu. Chyba mało która fimra wykłada kasę (choćby na sport) z czystej miłości do danej drużyny. jest to też forma reklamy, konkretnie przeliczona na zysk marketingowy. Marketing jest dziś wszędzie, niestety i stety... Taki mamy świat i na to się porywać, to chyba szaleństwo.
Ja nie oczekuję, że wszyscy tu będziemy pałać miłością wierną i dozgonną do Salmo, czy innej Rapali. Zwyczajnie uważam, ze nie powinno sie ich właśnie wrzucać do jednego worka z resztą biznesu wędkarskiego w PL. pewnie jest kilka firm bardziej udzielających się ale w moim odczuciu, 95% jest po przeciwnej stronie. Nic więcej...
a odnośnie cen w PL jaki argument ma Salmo, żeby wymusić na swoim dystrybutorze obnizkę cen? Dystrybutor zapewnia pewne stałe obroty, zatem ludzie kupują, zatem cena jest ok.
Ludzie przestają kupować, dytrybutor nie wywiązuje się z umowy i nie robi obrotów, producent szuka przyczyny: a) zmienia dystrybutora lub weryfikuje ceny do możliwości rynku.
Nie widzę tu sprzeczności. ja też bym chciał, aby nowy samochód kosztował mniej... i co? przecież nie powiem, że honda czy inne BMW jest fe, bo ustaliła takie a nie inne ceny... i jeszcze mimo to nie daje rabatom ludziom, którzy chcąc nie chcąć reklamują ich na codzień markowym znaczkiem na swoich maskach, koszulkach, czapeczkach, breloczkach, itp...
#231 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 15:22
#232 OFFLINE
Napisano 21 czerwiec 2012 - 20:20
#233 OFFLINE
Napisano 22 czerwiec 2012 - 05:27
Doda to już dziś klasyk , podobnie jak i biedroniówki z pozłacanym łbem
#234 OFFLINE
Napisano 25 czerwiec 2012 - 16:33
Was najbardziej widać ...
Szanowny Panie Sławku,
Te trzy słowa, z całym szacunkiem, to jedyne sensowne w tym całym emocjonalnym wywodzie.
Kwestia tego kto i w jaki sposób tę widoczność sportu wędkarskiego postrzega i wykorzysta.
Jedni, dla których szklanka jest do połowy pełna, zauważają w tym możliwości i szansę, oraz wykorzystują widoczność sportu i sportowców do rozwoju wedkarstwa.
Inni, dla których wiecznie szklanka jest do połowy pusta dostrzegają w tym tylko przeszkody i problemy, oraz preteksty do wylewania swoich żalów i frustracji.
Dzięki Bogu, że mamy sportowców wędkarskich, bo bez nich wiele by nie ruszyło z miejsca ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#235 OFFLINE
Napisano 25 czerwiec 2012 - 20:37
Ale dla pozostających z boku , to kolejna żarłoczna korporacja u stołu ..
#236 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2012 - 08:21
Ciekawa metafora ... Ktoś mówił, że jak się nie siedzi przy stole to znaczy, że się jest w menu... Wtedy postawa katona na wiele się nie zdaje ... Najlepiej jeszcze zapreaszać do tego stołu innych, bo wtedy decyduje się najbardziej o tym, co na stole (a i w kuchni) się dzieje ...
Jak Pan zasiądzie przy tym stole, najlepiej jako gospodarz, to wtedy pogadamy, bo może będzie o czym ... Na razie to Koledzy, którzy starają się brać udział w decydowaniu o tym, jak stół nakryty i co podawane, mają szanse cokolwiek przy tym stole zmieniać i to robią ... z dużym powodzeniem ... mimo paskudzenia w swoje gniazdo przez wiecznych malkontentów ... Tam, przy stole, jest potrzebny lobbying i dzieje się, a wobec pokrzykujących z dala, pozstających z boku, żadne lobbowanie nie jest potrzebne, bo od nich nic nie zalezy ... Przykre to, ale prawdziwe ...
We wrzesniu zaczynaja się wybory w kołach ... kolejny cykl wyborów, szósty z kolei po PRL-u... Kolejna okazja do zaprzepaszczenia, albo szansa do wygrania ... można, da się, jesli ma się spójne, sprawne środowisko, zająć miejsce przy stole, a nawet przejąć rolę zapraszających do stołu ... tylko trzeba chcieć i umieć ... Zachęcam do tego, żeby jak najwięcej środowisk wędkarzy przestało stać z boku i zgłaszać pretensje, bo jeśli tak będzie dalej, to wciąż głodni i żarłoczni przy stole będą decydować ... i nawet tych dobrze widocznych, choć w istocie niezbyt licznych nie wystarczy, żeby stworzyć przeciwwagę wobec tych niezwykle licznych, oportunistycznych, rozczeniowych, choć mało widocznych nienasyconych ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#237 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2012 - 08:46
Błeeee ...
Ja tam się jednak delektować wolę z dala od tego rojowiska głodomorów . Niech mnie nie zapraszają
#238 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2012 - 09:22
Ależ spośród tych, którzy przy stole wytwarzają niedobrą atmosferę, nikt Pana nie zaprasza ... W dodatku, stojąc z daleka, postrzega Pan opacznie przymioty osób, które przy tym stole są, przypisując tym, którzy jako nieliczni, zapraszają Pana do niego, żeby zmienić sposób serwowania potraw i jakość dań, jakieś niecne zamiary ... takie okładanie na ślepo w niczym nie jest lepsze niż siorbanie przy stole ...
Tak, do tego stołu trzeba aktywnie aspirować, mądrze i sprawnie, żeby prący do niego łokciami nie dali rady się wepchnąć znowu ... ale do tego potrzebny jest zespołowy, sprawny wysiłek, a nie pokrzykiwanie z oddali, w pojedynke, bo tym nikt się nie przejmie ... Standardy zachowania przy stole mozna poprawiać tylko osobiście ... a do tego trzeba przy nim siedzieć, wraz z innymi ... i nie nakazywać wszystkim, żeby zamawiali kaczkę, jeśli niektórzy wolą wołowinę, jagnięcinę, albo pierogi ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
#239 OFFLINE
#240 OFFLINE
Napisano 26 czerwiec 2012 - 09:32
Do tego jednak się sprowadza ten rwący potok mowy Jerzego...
I jeszcze jedna sprawa - a co z obcym okupantem? Co z siłami robiącymi co chcą, wbrew woli poddanych, wbrew ich interesowi. Bo tak, bo możesz nam skoczyć a jak się ci nie spodoba, to jak ludzi z KTWS wyp... cię ze związku. I kilku innych, bo chyba znajomymi byli, przez asocjację. I to jest alternatywa - albo płacisz i siedzisz cicho, albo płacisz i pracujesz dodatkowo za darmo - w zamian jakieś ochłapy dostaniesz, a jak pozwolisz sobie szczeknąć za bardzo - to kop w dupę, żeby prezesom i wujkom dobra rada dnia nie psuć.
Może by ich pogonić wreszcie? Toż to 2 PZPN Ogólnie chyba, instytucje z PZ.. na początku nie działają zbyt dobrze...
Obawiam się Jerzy, ze stawiasz siebie w roli jak nie Urbana za czasów rządowego etatu, to jednego z przyjaciół Saddama - W tle prawie ze abramsy już jeżdżą, apache fruwają, ale dziarsko pokrzykuje zmiażdżymy Was niewierne psy. Zaklinanie rzeczywistości, w dodatku coraz częściej odnoszę wrażenie, że z pełna premedytacją.