Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Mistrzostwa Świata w Spiningu 2012


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
304 odpowiedzi w tym temacie

#261 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 28 czerwiec 2012 - 12:51

[quote]
Jakie sankcje prawne ponosi zawodnik, który podczas zawodów przyniesie rybę niewymiarową albo złowioną w okresie ochronnym? Jakie sankcje zaś grożą zwykłemu śmiertelnikowi, który popełni podobne wykroczenie?
[/quote]

Nie ponosi, bo nie przynosi. Z tym przynoszeniem wspominasz czasy dawno już przedawnione ...
...
W zawodach ryby sa wypuszczane, a waga w zawodach spławikowych wędruje od stanowiska do stanowiska, ryby są ważone bezpośrednio po wyjęciu z wody i natychmiast wypuszczane.

Jerzy Kowalski


[/quote]

Coś się tu nie zgadza.
[/quote]

Szanowny Panie joker'ze,

Rozwaga jest zawsze cenna. Zawody wędkarskie nie są prywatnym łowieniem, a uczestnik zawodów jest reprezentantem klubu. Zawody są odbywane z intencją uwolnienia wszystkich złowionych ryb, natomiast regulacje dotyczace prywatnego łowienia, amatorskiego połowu ryb, zostały opisane w Ustawie o rybactwie oraz w pochodnych aktach z intencjami dotyczącymi połowu ryb w ogóle, czyli łowienia w celu zabierania ryb ... stąd wpuszczenie ryby do siatki przez łowiącego prywatnie jest traktowane jako zatrzymanie ryby równoważne jej zabraniu. Natomiast w regulaminach zawodów jest podkreślana koniecznośc mierzenia ryb przed wpuszczaniem ich do siatki, rozpoznania gatunku przed wpuszczeniem ryby do siatki, jako minimum postępowania ochronnego. Niemniej jednak może się zdarzyć, że w emocjach, jakie naturalnie towarzyszą zawodom, komus może się zdarzyć pomyłka i jest to karane w sposób ujęty w regulaminie zawodów. Czy można to zgłosić do organów ścigania? Pewnie można, ale to już wykracza poza normalne zachowania, a zahacza o pieniactwo, o którym wspomniałem. Wszystko dzieje się pod bezpośrednim nadzorem organizatorów, którzy są jednocześńie uzytkownikami rybackimi wody, więc ma inny wymiar niż w prywatnym wędkowaniu ...

Natomiast odnośnie zezwoleń na początku roku - w zawodach mogą startować członkowie PZW. Członkostwo obejmuje rok kalendarzowy, więc lege artis zawodnik powinien wnieśc skłądki i przedłużyć swoje członkostwo na kolejny rok przed zawodami. Niemniej jednak, niektórym zdarza się dziwacznie interpretować zapisy statutowe ... Zaś odnośnie uprawnień do wędkowania - zapewnienie ich( w wodach środlądowych) jest po stronie organizatora:

2.1.3. Uczestnik zawodów powinien posiadać uprawnienia do wędkowania zgodnie z rodzajem łowiska, które w ramach opłaty startowej zapewnia organizator.

Tak czy inaczej, zawodnik który nie spełnia warunków, nie powinien być dopuszczony do zawodów.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#262 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 28 czerwiec 2012 - 13:45

Natomiast w regulaminach zawodów jest podkreślana koniecznośc mierzenia ryb przed wpuszczaniem ich do siatki, rozpoznania gatunku przed wpuszczeniem ryby do siatki, jako minimum postępowania ochronnego. Niemniej jednak może się zdarzyć, że w emocjach, jakie naturalnie towarzyszą zawodom, komus może się zdarzyć pomyłka i jest to karane w sposób ujęty w regulaminie zawodów. Czy można to zgłosić do organów ścigania? Pewnie można, ale to już wykracza poza normalne zachowania, a zahacza o pieniactwo, o którym wspomniałem. Wszystko dzieje się pod bezpośrednim nadzorem organizatorów, którzy są jednocześńie uzytkownikami rybackimi wody, więc ma inny wymiar niż w prywatnym wędkowaniu ...



Jerzy Kowalski,

W pierwszym zdaniu wspomina Pan o obowiązku wędkarza-zawodnika do zakwalifikowania ryby przed włożeniem do siatki. Tak na zdrowy rozum Panie Jerzy, po co? Skoro jedyną konsekwencją są punkty ujemne?
Pyta Pan, czy to zgłosić do organów ścigania. Jeśli wszystko odbywa się pod pełną kontrolą sędziów, a zawodnik przystępujący do zawodów Musi doskonale rozróżniać ryby oraz potrafić je zakwalifikować, to w przypadku pomyłki, słuszniejsza była by dyskwalifikacja tego zawodnika w danych zawodach. W przypadku recydywy, czyli podobnych zdarzeń w kolejnych zawodach, zawodnik (członek PZW), mógłby być zawieszony w możliwości startu, np. do końca sezonu. W ten sposób rozumiem konsekwencję respektowania przepisów. Wędkarz nie powinien być zwalniany z obowiązku przestrzegania przepisów ochronnych dla ryb, tylko dlatego, że bierze udział w zawodach.

Są tacy, którzy na szczęście decydują się na takie kroki.
http://www.jedynka.lh.pl/
Jedynie głośno zadaję pytanie. Dlaczego, po raz kolejny trzeba coś prostować od dołu Panie Jerzy?
..............
Żeby zawodnik nie mógł być dopuszczony, najpierw trzeba sprawdzić, czy posiada stosowne opłaty, nieprawdaż. Bywało(bo w moim okręgu jest to już historia), że organizator nie przejawiał żadnej troski o to.
Jest to jedynie przykład, nie przytyk. I wcale nie musi dotyczyć tylko jednego okręgu.

Pozdrawiam

#263 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4902 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 28 czerwiec 2012 - 14:39

Jeśli tak robią , to łamią prawo , tak jak kasta zawodnicza u nas dobre obyczaje . panie Jerzy , jest pan dla nas bardzo dużym autorytetem i naszym przyjacielem . Podobnie jak my dla Pana jesteśmy przyjaciółmi . Nie bezkrytycznymi jednak . Do swoich niewątpliwych osiągnięć może też Pan dopisać ten najświeższy socjotechniczny sukces , gładka i spokojnie serwowaną figurę retoryczną , jakoby zawody = ryby :lol:
Nieprawda wiele razy powtarzana staje się ..tylko półprawdą .

Żeby nie było tak ponuro i zasadniczo przytoczę stary szmonces ;

Do rebego przychodzi załamany wierny .
- Rebe drogi , pomóż mi jakoś , jestem biedny , mam skromne , nieduże mieszkanie , a w nim matka , żona , córki , zięciowie i ich dzieci , wnuki , pies i kot na dodatek :( Smród , brud i ub óstwo :(
Zasępił się rebe i natężył intelekt . I rzekł do Mojszego tak ;
- Spraw ty sobie nieszczęśniku kozę i weź ją do domu . I przyjdź za tydzień ..
Wraca Mojsze i dalej w lament ;
- Tragedia !! Koza beczy , wszędzie słoma wystaje , zalatuje czymś nieciekawym , rozdeptała całe mieszkanie , panoszy się i próbuje pożreć ostatni siennik . To nie była dobra rada ..
Rebe zakręcił pejsem i rzekł ;
- To ją eksmituj natychmiast z domu !
Tak Mojsze zrobił , i w te pędy na dzień drugi do starszego gminy .
- Teraz jest gites , coś fantastycznego , tyle luzu i spokoju . Rada była przednia a życie jest znów piękne ..

Rebe może być domyślny , ale koza to te nasze wyścigowe plemię ..






#264 OFFLINE   MaleX

MaleX

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 487 postów
  • LokalizacjaTeren prywatny
  • Imię:Marcin

Napisano 28 czerwiec 2012 - 15:10

Mam nadzieję, że może Pan i Koledzy teraz nieco lepiej zrozumieją o co chodzi, choć pewnie jeszcze chwilę to potrwa ...



Taaa, to baaardzo skomplikowane zagadnienia, czytam i czytam i nic nie rozumiem, muszę być jakiś taki tępawy :(

Obrażanie adwersarza wychodzi Panu dość zgrabnie, aczkolwiek konstytuuje nieprzeciętną bucowatość.
Ciekawe na jak długo starczą kupony do odcinania .

Życzę miłej pisaniny.


#265 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 28 czerwiec 2012 - 15:13

W pierwszym zdaniu wspomina Pan o obowiązku wędkarza-zawodnika do zakwalifikowania ryby przed włożeniem do siatki. Tak na zdrowy rozum Panie Jerzy, po co? Skoro jedyną konsekwencją są punkty ujemne?


Szanowny Panie joker'ze,

Chyba nie rozumie Pan tych zasad wcale ... Konsekwencja w postaci punktów ujemnych może oznaczać utratę tytułu, miejsca w klasyfikacji dla drużyny, dla zawodnika. Dla rywalizujących to bardzo istotne sprawy. Punkty ujemne są istotnym motywatorem do zachowania zasad ...

Dyskwalifikacja z zawodów, czy w sezonie to bardzo poważna decyzja. Podejmowana z rozwagą i dotycząca istotnych, celowych naruszeń zasad rywalizacji.

Koło może sobie ustalić w swoich zawodach reguły gry jakie chce, ale wprowadzenie ich do regulaminów ogólnopolskich wymagałoby zożenia takiego wniosku, oraz podjęcia decyzji na poziomie krajowym.

Nadgorliwość w karaniu jest równie niedobra jak zbytnia pobłażliwość. Rozwaga jest potrzebna.

Natomiast co do dopuszczania do startu w zawodach - pewnie, ze trzeba sprawdzać. Dobrze, że to już przeszłosć...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#266 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 28 czerwiec 2012 - 15:19

Jeśli tak robią , to łamią prawo ,


Nie sądzę, ale jeśli kto chce, to może spróbować to sprawdzić ...

Strasznie uparty Pan, Panie Sławku, w tych swoich zapędach wykluczających ... Jak ta koza ze szmoncesu ...

Chociaż, jest w tym wszystkim jakaś iskierka nadziei ... bo skoro chce Pan wykluczać sportowców (tylko z czego?), chyba usunąc sport z PZW, a jedynym sposobem jest podjęcie takich decyzji przez zajęcie miejsca z dużą siłą głosów w ZG, to pewnie Pan prostą drogą zmierza do zajęcia takiego miejsca ... Hurra ... Życze powodzenia ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#267 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 28 czerwiec 2012 - 17:34

Chyba nie rozumie Pan tych zasad wcale ...


Otóż to, Panie Jerzy Kowalski. Liczy się sportowa rywalizacja, a nie Zasady. Proszę sobie nie żartować z Zasad, które obniżane są w imię sportu wędkarskiego. :unsure: Ujemne punkty za złamanie określonych zasad gry, to rozumiem. Natomiast celem zwyciężania, nie jest łapanie drewnianych atrap lecz żywych organizmów. Tych samych, proszę sobie wyobrazić Panie Jerzy Kowalski, które ten sam zawodnik, już jako wędkarz będzie łowił prywatnie w tym samym miejscu. W tym samym łowisku, na którym obowiązują go Zasady, których musi bezwzględnie przestrzegać.:unsure:
Pan nie widzi tej dychotomii. Nawet nie przeszkadza to Panu, że nie widzi.
Ujemna punktacja jako motywator(nawet wzięte w cudzysłów)do przestrzegania wymiarów i okresów ochronnych ryb, aby wyłącznie nie przegrać w zawodach rodzi uśmiech na mej twarzy Panie Jerzy.

Z przykrością stwierdzam, że Pan rozumiejąc zasady jakie są szeroko propagowane na j.pl, jest Pan równocześnie orendownikiem ich naginania. Stąd tak trudno jest się tu Panu odnaleźć.
Bo ma Pan coś do zaoferowania, tylko odnoszę wrażenie, że woli Pan kaleczyć możliwości wpływu w tym miejscu. :D
Bardzo często podkreśla Pan znaczenie odpowiedzialności, szczególnie wtedy, gdy w jakiś sposób trafiają do Pana krytyczne uwagi, od być może niedasiów. Tylko widzi Pan, ten kto otrzymał więcej, od tego oczekuje się więcej. Pana sukcesy, są dobrym pretekstem, by oczekiwać od Pana więcej :D
Tak to działa, jeśli... Nie ma jeśli. Pan to przecież wie, prawda.


#268 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4902 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 28 czerwiec 2012 - 19:28

Panie Kowalski ja nie oceniam nikogo , ani niczego po deklaracjach , albo pozorach . Widziałem fatalne dla wody efekty poprzedniej sportowej fali , w wykonaniu naszych spinningowych nuworyszy , oraz ich rozlicznych małpich naśladowców . Teraz jest podobnie , choć jednak nie tak samo . Coś w mentalności zawodniczej , maleńka ociupinka , poszło nieco do przodu . Chociaż mogę się mylić ..
Sam Pan widzi jak ciężko jest być prorokiem we własnym kraju . Co Pan jednak rozkołysał , to się prędko nie uspokoi :D

#269 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 28 czerwiec 2012 - 23:00

Panie Kowalski ja nie oceniam nikogo , ani niczego po deklaracjach , albo pozorach . Widziałem fatalne dla wody efekty poprzedniej sportowej fali , w wykonaniu naszych spinningowych nuworyszy , oraz ich rozlicznych małpich naśladowców . Teraz jest podobnie , choć jednak nie tak samo . Coś w mentalności zawodniczej , maleńka ociupinka , poszło nieco do przodu . Chociaż mogę się mylić ..
Sam Pan widzi jak ciężko jest być prorokiem we własnym kraju . Co Pan jednak rozkołysał , to się prędko nie uspokoi :D


Szanowny Panie Sławku,

Widzę i wiem ... Zresztą, to chyba nie jest żadne odkrycie, bo inni dawno już to dostrzegli, co zostało zapisane już dobre dwa tysiące lat temu ...

Cieszę się, że się nie uspokoi ... staram się doprowadzać do rozkołysania, byle tylko zmierzało do konstruowania czegoś lepszego, a nie od marazmu czy destrukcji, bo te psują zamiast naprawiać ...

Nie mogę nie odnieśc się do tego Panskiego widzenia, które bardzo selektywne jest, skupione na tych, o których Pan sam stwierdził, ze ich po prostu widać, a do tego w tej selektywnosci zdecydowanie jednostronne ... zmierzające do uzasadnienia z góry założonych, niepochlebnych ocen ... Jeśli Panu z tym dobrze, to trudno ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#270 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 28 czerwiec 2012 - 23:23

[quote]

Chyba nie rozumie Pan tych zasad wcale ...
[/quote]

Otóż to, Panie Jerzy Kowalski. Liczy się sportowa rywalizacja, a nie Zasady.
[/quote]

Szanowny Panie joker'ze,

Nie żartuję sobie z zasad, ale przy tym rozróżniam zasady od przepisów, zwracając uwagę na ich źrodła, na przesłanki z jakich wypływają, na warunki, w jakich sa stosowane, itp. itd.

Jeśli chce Pan idealizować zasady, jakie są deklaratywnie prezentowane na portalu, to może Pan się mocno zawieśc, jak mnie się to przytrafiło już nie raz i nie dwa. Brałem udziąl w dyskusjach dotyczących zasad zarówno na forum jak i w prywatnej korespondencji, wielokrotnie, prezentujac zasady jakie przyświecają od dawien dawna wędkarzom odpowiedzialnie traktującym swoje hobby i wielokrotnie spotykało się to z agresją oportunistycznie nastawionych łowców, których naczelną zasadą wydaje się byc jak nam jest wygodnie ... jak nam nie zabronią, to wszystko możemy ... jak najmniej ograniczeń, bo przecież nie szkodzimy ... Formalistycznie pojmowany przepis unieważnia zasady w bardzo łatwy sposób dla swoich... z drugiej zaś strony, w szczególnych przypadkach, słuzy doszukiwaniu się sposobów do zaatakowania postrzeganych jako obcych ... To, niestety, takie typowe polsko-plemienne zachowanie ...

Rzeczywiście, trudno czasem się odnaleźć w tych zachowaniach, tak często specyficznych, dalekich od logicznej konsekwencji ...


Wracając do zagadnień, do których Pan nawiazuje. Taka jest natura tego sportu, że dotyczy łowienia ryb. Dlatego jest wyposażany w zasady chroniące te ryby. Zazwyczaj dzieje się to w sposób wyprzedzający i w zakresie zdecydowanie bardziej powszechnym niż w rybołówstwie rekreacyjnym.
Zasada jest taka, że w zawodach, o których mowa, nie bierze się pod uwagę ryb niewymiarowych i w okresie ochronnym, więc się ich nie przedstawia do określenia wyniku połowu. Jeśli komuś się przydarzy przypadkowo wpuszczenie do siatki, w pośpiechu i w napięciu towarzyszącym zawodom, ryby nie spełniającej warunków, to zostaje ukarany w zawodach w sposób opisany w przepisach. Jeśli uważa Pan, że powinno być inaczej, to proszę składać wnioski do tych, którzy opracowują zasady rozgrywania zawodów. może znajdzie sie jakiś sposób, żeby zwiększyć bezpieczeństwo ryb w trakcie zawodów, nie niwecząc reguł rywalizacji.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski



#271 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4902 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 29 czerwiec 2012 - 05:07

Tych co wychodzą na afisz i bardziej ich siłą rzeczy widać , i pragną być środowiskową elitą , zawsze ocenia się surowiej . Bo tak być właśnie powinno ..
Ale my nie mamy właściwie elit , Panie Jerzy , tylko celebrytów co to są znani z tego że są znani , ale głównie lubią się dobrze zabawić , wypić i za.uchać w podręcznym burdelu , a dla równowagi , dobrego samopoczucia oraz własnego majestatu , wrzucą coś czasem publicznie do żebraczego kubełka WOŚP :lol: :lol:
Naprawdę nie staram się być złośliwy , tak to wygląda ..

#272 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 29 czerwiec 2012 - 09:55

Jerzy Kowalski
Taka jest natura tego sportu, że dotyczy łowienia ryb. Dlatego jest wyposażany w zasady chroniące te ryby. Zazwyczaj dzieje się to w sposób wyprzedzający i w zakresie zdecydowanie bardziej powszechnym niż w rybołówstwie rekreacyjnym.


Jerzy Kowalski,
Z tym zazwyczaj, to niekoniecznie. Upatruję tu bardziej równoczesne nadążanie w zmianach przepisów dla tego sportu, wraz z tym jak zmienia się środowisko wędkarskie. Bym tak nie wypinał piersi za zasługi w tej materii. Bo jest wiele osób, które podobnie jak ja powiedzą, że zanim PZW obudziło się z wprowadzaniem zmian w przepisach, małe środowiska wędkarskie dawno to robiły.
Różnica jest jedynie taka, że szczególnie grupie sportowej trzeba narzucać przepisy i trzeba być w tym zdecydowanym.
Opowiem coś Panu z własnego doświadczenia. Na Mistrzostwach Polski w Grudziądzu, przed odprawą i losowaniem sektorów, weszło do naszego pokoju dwóch Mistrzów Polski z petycją dotyczącą zmiany dla obszaru połowu jednego z sektorów na Wiśle. Ich argumentacją było to, że trenując przed zawodami nie mieli za bardzo wyników, więc poszli na odcięte łachy i tam znaleźli wzdręgi. Chłodno ich pożegnaliśmy. Ze zrozumiałych względów, nie dokonano zmian w dniu otwarcia zawodów.
To jest czytelny przykład mentalności wędkarza, który pragnąc zwyciężać jest gotów łamać zasady, naginać przepisy, szukać furtek.
Niekiedy argumentacja obrony tego środowiska jest płaczliwa. Tych ludzi nie należy niańczyć, przez przymykanie oka za pomyłkę z emocji odejmując im punkty. Ci ludzie przyjmą te zasady, które im się narzuci. Jeśli będą twarde, będą płakać tylko w chwili ich odczytania, jak dzieci, którym dołożono nowy obowiązek. Później będzie to dla nich standard, a nawet część z nich będzie z tego bardzo dumna. Będą rozpowiadali, iż to dzięki nim wprowadza się wyższe standardy w krajowym wędkarstwie :lol:
Nie idealizację zasad. Jednak jeśli nie staniemy na straży umiaru, to proces zmian w środowisku wędkarskim, w tym kraju pomiędzy Bugiem, a Odrą, będzie trwał 20 lat. Nie ma na to czasu Panie Jerzy Kowalski.

#273 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 29 czerwiec 2012 - 22:38

[quote]
Jerzy Kowalski
Taka jest natura tego sportu, że dotyczy łowienia ryb. Dlatego jest wyposażany w zasady chroniące te ryby. Zazwyczaj dzieje się to w sposób wyprzedzający i w zakresie zdecydowanie bardziej powszechnym niż w rybołówstwie rekreacyjnym.

[/quote]

Jerzy Kowalski,
Z tym zazwyczaj, to niekoniecznie. Upatruję tu bardziej równoczesne nadążanie w zmianach przepisów dla tego sportu, wraz z tym jak zmienia się środowisko wędkarskie. Bym tak nie wypinał piersi za zasługi w tej materii. Bo jest wiele osób, które podobnie jak ja powiedzą, że zanim PZW obudziło się z wprowadzaniem zmian w przepisach, małe środowiska wędkarskie dawno to robiły.

[/quote]

Nie będę się spierał w kwestii pierwszeństwa, bo znów będzie mi ktoś mioał za złe, że wiem i że wiem na pewno, niemiej jednak to, co dzieje się w małych środowiskach pozostaje w ramach tych małych środowisk, natomiast decyzje o ogólnopolskim zasięgu przekładają się na szerokie dostrzeganie zagadnień, których dotyczą. Można to lekceważyć, ale to działa ...

Trochę chyba rozmijamy się w postrzeganiu rożnych spraw, bo pisząc o nich nie mam na mysli zawodników, bo oni najczęsciej nie zajmują się organizowaniem, decydowaniem, a tylko łowią, w czym nie róznią się od całej reszty ludu wędkarskiego ani swoim nastawieniem ani zachowaniami, są w jakimś zakresie może bardziej sprawni, przywyczajeni do dostosowywania się do narzuconych warunków, miejsca, czasu łowienia, itp. Natomiast to, co odnosi się do organizowania sportu, tak jak do organizowania gospodarowania czy każdej innej działaności, dotyczy l;udzi, którzy organizują i którzy podejmują decyzje. Postrzeganie sportu przez zachowania zawodników nie jest właściwe ... oni w oczywisty sposób sa ograniczani regulaminami i sposobem zorganizowania rywalizacji ... są wykonawcami decyzji innych, decyzji wprowadzających rózne regulacje ... są pierwszymi, którzy niejako testują je w praktyczny, powtarzalny, porównywalny, nadzorowany sposób ...

Natomiast cieszę się, że wspomniał Pan o umiarze. tego nam najbardziej brakuje, dlatego pisałem o przykładzie organizowania łowisk w Słowenii, o funkcjonowaniu organizacji wędkarzy, której podstawowym załozeniem jest własnie zachowanie umiaru ... zupełnie przeciwnie niż w Polsce, gdzie kategorycznym imperatywem jest opacznie pojmowana powszechnosc wedkowania, w myśl których każdy, wszędzie, zaawsze, może łowić, a realne ograniczenia są minimalne i źle przyjmowane ... nawet bardzo szlachetne w założeniu przejawy aktywności wędkarzy są podporządkowane temu imperatywowi ...
O umiarze swego czasu też coś opublikowałem na NaMuche.pl http://www.namuche.p...ode=show&id=157

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#274 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 29 czerwiec 2012 - 23:01

Tych co wychodzą na afisz i bardziej ich siłą rzeczy widać , i pragną być środowiskową elitą , zawsze ocenia się surowiej . Bo tak być właśnie powinno ..
Ale my nie mamy właściwie elit , Panie Jerzy , tylko celebrytów co to są znani z tego że są znani , ale głównie lubią się dobrze zabawić , wypić i za.uchać w podręcznym burdelu , a dla równowagi , dobrego samopoczucia oraz własnego majestatu , wrzucą coś czasem publicznie do żebraczego kubełka WOŚP :lol: :lol:
Naprawdę nie staram się być złośliwy , tak to wygląda ..


Szanowny Panie Sławku,

Mamy elity, mamy też celebrytów, mamy również nuworyszy innego rodzaju, co rzeczywiście widać wokół ... Nie zawsze jednak widać umiejętnośc odróżnienia jednych od drugich i trzecich ...

Zawsze tak jest, że zarówno celebryci czy nuworysze wyrastają bezpośrednio ze swoich środowisk, dla których stanowią rodzaj wzorca, modelu do nasladowania, obiekt poważania, bo zarówno to celebryctwo jak i nuworyszostwo nie wytwarza w tych ludziach niczego nowego, a tylko to, ze stają sie znani, czy mają więcej pieniędzy, pozwala na ujawnianie się cech i zachowań istniejących w środowiskach, z których ci ludzie sie wywowdzą ... Za każdym celebrytą czy nuworyszem stoją tysiące ich potencjalnych naśladowćów i popleczników, co utrzymuje tych wyjątkowych w ich statusie ... GDyby nie było ludzi chcących oglądać celebrytów, zapewniających dochody nuworyszom, to i ci szybko stracilicby swój status ... a są podtrzymujacy ten status, a przez to pośrednio grzejący się w ciepełku otaczającym idola, który jest porzecież taki jak my i duma nas rozpiera, że takim jak my moze się udać ...
Skoro ktoś stał się nowo - bogackim, to kim był zanim się nim stał? A lud, z którego się wywodzi, lubi, jak Pan to obrazowo określił, dobrze się zabawić , wypić i za.uchać w podręcznym burdelu, tylko nie zawsze może sobie na to pozwolić, póki nie dorobi się ...

Sztuką jest znajdowanie przedstawicieli elit, bo za nimi czesto jest mała liczebnie grupa wsparcia, mało masowa, choć całkiem skuteczna, a przez to efektywnie spora ... Tacy przedstawiciele nie są nasi dla masowych odbiorców, bo są z innej bajki, mają inne ambicje, są postrzegani jako establishment, a przez to nielubiani, nawet traktowani z wrogością, zwłaszcza w społeczeństwach nawykłych do łatwego rozpoznawania wroga klasowego, zwłaszcza kiedy taki wróg zostanie ludowi wskazany przez antyestablishmentowo nastawionych ... Dziwne w tym wszystkim jest to, ze pełni nieodsytu poszukiwacze elit są najbardziej zagorzałymi tropicielami elit oraz establishmentu ...

Jest róznica miedzy złośliwością, wynikającą z ocennej obserwacji, a chłodną analizą sytuacji, zmierzającą do rozpoznania problemów i dążenia do ich rozwiązywania.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#275 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 30 czerwiec 2012 - 22:19

Kilka dni na rybach, a ile smakowitości mnie ominęło :D Jakież to nasze, jakież to Polskie nazwać pieniaczem, zacietrzewionym typkiem kogoś, kto po prostu zada niewygodne pytania? Zapewniam Cię Jurku, że w moim poście nie ma ani pieniactwa ani zacietrzewienia. Jest natomiast obserwacja realiów. Rozumiem, że dostajesz alergicznej wysypki kiedy ktoś nie podziela Twoich poglądów. Nie wierzę jednak, że żyjesz w jakimś matriksie, w przez siebie wykreowanej, wyidealizowanej rzeczywistości. Jeśli na dodatek w to wierzysz to... nie wiem co powiedzieć. Gorzej, że na dodatek starasz się nagiąć rzeczywistość i wmawiasz, że to obraz rzeczywisty.
Wielokrotnie powołujesz się na respektowanie prawa, szastasz na lewo i prawo paragrafami, a z drugiej strony tak łatwo akceptujesz łamanie tegoż prawa przez tzw elitę. Każdy zawodnik powinien ponosić takie same kary za naruszenie ustawy i pozostałych przepisów niższego rzędu bo... nie ma jakiegokolwiek przepisu zwalniającego go od tego. Mało tego, od elity wymaga się postaw przede wszystkim etycznych i zgodnych z prawem w sposób bardziej rygorystycznych niż amatorów. Uczestnicy rajdów samochodowych na dojazdówkach do OS muszą poruszać się zgodnie z zasadami ruchu drogowego i jeśli go łamią muszą się liczyć, że zatrzyma ich policja, że dostaną mandat czy zabiorą im prawko. Nie jest tłumaczeniem, że startują w rajdzie.

Piszesz:
Szanowny Panie joker'ze,

Rozwaga jest zawsze cenna. Zawody wędkarskie nie są prywatnym łowieniem, a uczestnik zawodów jest reprezentantem klubu. Zawody są odbywane z intencją uwolnienia wszystkich złowionych ryb, natomiast regulacje dotyczace prywatnego łowienia, amatorskiego połowu ryb, zostały opisane w Ustawie o rybactwie oraz w pochodnych aktach z intencjami dotyczącymi połowu ryb w ogóle, czyli łowienia w celu zabierania ryb ... stąd wpuszczenie ryby do siatki przez łowiącego prywatnie jest traktowane jako zatrzymanie ryby równoważne jej zabraniu. Natomiast w regulaminach zawodów jest podkreślana koniecznośc mierzenia ryb przed wpuszczaniem ich do siatki, rozpoznania gatunku przed wpuszczeniem ryby do siatki, jako minimum postępowania ochronnego.

Otóż Jurku zawody rozgrywane na żywej rybie stanowią ułamek procenta zawodów rozgrywanych corocznie w Polsce. Tysiące zawodów o puchar koła, klubu, towarzyskich, o puchar burmistrza, starosty, wójta itd rozgrywana jest na martwej rybie. Dlatego nie staraj się wmawiać, że nie są zabijane niemiarowe ryby czy też będące w okresie ochronnym. Są... Widzisz, tu widzę zasadniczy problem. Bo w tej formule organizowane są również zawody juniorów. A stare przysłowie mówi: czym skorupka za młodu...

Piszesz dalej
Niemniej jednak może się zdarzyć, że w emocjach, jakie naturalnie towarzyszą zawodom, komus może się zdarzyć pomyłka i jest to karane w sposób ujęty w regulaminie zawodów. Czy można to zgłosić do organów ścigania? Pewnie można, ale to już wykracza poza normalne zachowania, a zahacza o pieniactwo, o którym wspomniałem.

Otóż Jurku jeszcze raz podkreślę, że nie może. Od zawodnika, od osoby pretendującej do miana elity wędkarskiej coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. Czy zgłoszenie do organów ścigania jest pieniactwem? Tu może wypowiedzą się koledzy z forum czy zawodnik powinien ponieść takie same sankcje jak każdy z nas.


I dalej piszesz:
Wszystko dzieje się pod bezpośrednim nadzorem organizatorów, którzy są jednocześńie uzytkownikami rybackimi wody, więc ma inny wymiar niż w prywatnym wędkowaniu ...

I to jest najciekawsze. Bo widzisz Jurku tak na prawdę, to na zagospodarowanie tej wody, to, że garstka może zabawiać się w łowienie sportowe składają się wszyscy łowiący w danym okręgu. Gdyby łowisko wydzierżawili, płacili podatki, zarybiali i chronili zawodnicy Twój tok rozumowania od biedy byłby do przełknięcia. Ale na to składają się wszyscy i chyba jest uczciwym jeśli od elity zawodniczej wymagają przynajmniej respektowania tych samych przepisów, które ich samych dotyczą.

#276 OFFLINE   skalka

skalka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 602 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 30 czerwiec 2012 - 22:54

Pisałem już o tym robicie Panowie najgorszą rzecz z możliwych dzieląc wędkarzy bo zawodnik to wędkarz jak wystartuję w GP Okregu Lublin to zaliczę 4 spotkania (żywą rybą) cztli 2% (rocznego wędkowania) reszta to zwykłe wędkowanie. Jeśli chodzi o konsekwencje złowienia nie wymiarowej ryby przyjdzie sędzia i po pomiarze ją wypuści, a jak Pan Mietek weźmie se 4 szczupaki po 40cm bo za głęboko zażarły to go najwyżej komar w dupę ugryzie. W Okręgu Lublin MO i GP żywą rybą, kluby rozgrywają zawody wewnętrzne żywą rybą, koła związane z klubami (czyli zawodnikami) żywą rybą, Puchar Wójta Gminy Zakrzówek (żywą rybą), reszta nie wiem. Jak jest w innych Okręgach nie wiem to zależy od samych zainteresowanych. Pozdrawiam

#277 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 30 czerwiec 2012 - 23:01

Pisałem już o tym robicie Panowie najgorszą rzecz z możliwych dzieląc wędkarzy bo zawodnik to wędkarz jak wystartuję w GP Okregu Lublin to zaliczę 4 spotkania (żywą rybą) cztli 2% (rocznego wędkowania) reszta to zwykłe wędkowanie. Jeśli chodzi o konsekwencje złowienia nie wymiarowej ryby przyjdzie sędzia i po pomiarze ją wypuści, a jak Pan Mietek weźmie se 4 szczupaki po 40cm bo za głęboko zażarły to go najwyżej komar w dupę ugryzie. W Okręgu Lublin MO i GP żywą rybą, kluby rozgrywają zawody wewnętrzne żywą rybą, koła związane z klubami (czyli zawodnikami) żywą rybą, Puchar Wójta Gminy Zakrzówek (żywą rybą), reszta nie wiem. Jak jest w innych Okręgach nie wiem to zależy od samych zainteresowanych. Pozdrawiam


Ależ jesteś w dużym błędzie. Ja nie dzielę wędkarzy na zawodników i całą resztę. To nie zawodnik ustala zasady ale organizator zawodów. To jakie zasady ustali organizator zawodnik musi zaakceptować czy mu się to podoba czy nie. Nie jest argumentem, że skoro Pan Mietek wali niewymiarowe szczupaki to zawodnikowi wolno. Tak samo jak nie powinno być argumentem, że skoro zawodnik wali niemiarowe to Panu Mietkowi wolno.


#278 OFFLINE   skalka

skalka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 602 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 01 lipiec 2012 - 00:59

Nikt nie dzieli więc do czego zmierzamy. Do opodatkowania zawodników, że niby złowię i wypuszczę ryby nie na swój koszt. Więc ja opłat nie robię i korzystać z wody w ten sposób też nie mogę. W dużej części to zawodnicy są organizatorami sportu wędkarskiego przynajmniej u nas w okręgu i jak nam się coś nie podobało to sami się zrobiliśmy organizatorami nie patrząc na okręg. Jak u innych tak nie jest to może czas najwyższy coś zmienić, a nie pisać że tak a siak. Jak ktoś nie wie jak to może się zwrócić o pomoc i ją otrzyma są na tym forum ludzie dzięki, którym w naszym okręgu MO i GP organizowane jest na żywej rybie. Co do Pana Mietka, ten przykład miał pokazać, że zawodnikowi nie wolno zabijać ryb więc zabijanie ryb pomyłki (ryby pod ochroną) też nie powinny być argumentem bo wszyscy wędkarze taką wiedzę powinni mieć.

#279 OFFLINE   thymalus

thymalus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 720 postów
  • LokalizacjaWałcz

Napisano 01 lipiec 2012 - 12:27

Widzisz skalka nie chodzi wcale o opodatkowanie zawodników. Można sobie wyobrazić taką sytuację: robimy mistrzostwa jerkbaita. Wybieramy łowisko, ustalamy zasady, opłacamy zezwolenia. Jedziemy za własną kasę, kwatery wynajmujemy za własną kasę i robimy zrzutę na jakiś dyplom i pucharek. Wreszcie, łowimy zgodnie z wszelkimi zasadami, dopuszczonymi prawem w konwencji C&R. I jeśli ktoś zasady nagnie to skontrolowany ponosi wszelkie konsekwencje. I teraz na tym samym łowisku zawody z cyklu grand cośtam organizuje inne koło na martwej rybie, a zawodnik walący króciaka czy rybę w okresie dostaje punkty ujemne. Bo przecież w ferworze walki się zapomniał. To jakiś żart.
Ale idąc dalej. Przykład związany z Mistrzostwami Świata.

www.grodzkie.pl/modules.php?name=News&am...=article& sid=313

Bez komentarza. Wszak to elyta... Pomijam tu kwestie subiektywne. Nie każdemu podoba się bezsensowne kłucie ryb na czas mając świadomość, że jest to czująca, żywa istota. Natomiast mistrzostwem świata paranoi jest wrzucenie kilku ton hodowlanych ryb i ściganiu się komu więcej uda się wyjąć. Po co do tego rzeka? Ale też każdy z opłacających składki ma prawo zadać pytanie: dlaczego za moje pieniądze? tym bardziej, że wielu jeździ za ciężkie pieniądze za granicę aby złowić coś sensownego. Nie wiem dokładnie ile pieniędzy pochłania tzw sport wędkarski. Na różnych forach padają kwoty ok 3 mln złotych jakie ZG przeznacza na sport. W moim odczuciu to sporo. Gdyby do tego dołożyć kwoty jakie przeznaczane są na sport w okręgach, kołach itd będzie to suma robiąca spore wrażenie. I nikt mi nie wytłumaczy, że sport wędkarski powoduje rozwój wędkarstwa. W nawet obecnej formule na żywej rybie czyli bezsensownego ciągania wszystkiego co żywe spowoduje co najwyżej szersze zainteresowanie się organizacji ekologicznych. I te jako pierwsze znajdą skuteczne sposoby walki z wędkarskim wyczynem.

#280 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 01 lipiec 2012 - 13:29

A i jeszcze 1 jest rzecz, o ktorej tym razem zdaje sie, ze nie bylo...

Przyjezdza czlowiek sobie skads, moze z daleka, rozklada wedke i idzie nad wode...nad woda napotyka wszedzie kartki poprzyczepiane do drzew, zeby sie pakowal d...w troki bo wlasnie tutaj odbywaja sie zawody o puchar inkasenta gminy Pcim.
Nie pomoze wyciagniecie lodki...juz na 40m bedzie slychac z brzegu, ze zawody. Po srodku rzeki wolno, na łaszce piaskowej...

Jassssnne, powinien byl sprawdzic, tu zawody, tam...o tutaj nie ma - tu wolno...

Jak jeszzce bywalem na Z.Zegrzynskim w okolicach Dzierzenina zawody odbywaly sie tam co niedziele a nieraz w sobote i w niedziele, na co szly wszystkie lodki jakie byly w osrodku.

Dzisiaj juz niemal kazdy ma swoja lodke, tyle ze ryb jakby nie ma.
Czy sa zawody nie wiem...tak bez dorybienia bezposrednio przed to sie raczej nie da...

Gumo