Chętnie dowiedziałbym się w jakich to konkretnie warunkach tak duże gumy (700g) będą skuteczniejsze od przynęt w granicach 70g.
Według mnie odpowiedź na to pytanie jest tylko jedna - w każdych Teraz się rodzi jeszcze pytanie czym według Ciebie jest skuteczność? Czy wędkarz, który złowił w tych samych warunkach na tej samej łajbie 13 sześćdziesiątakówparątaków jest skuteczniejszym łowcą od tego, który łowiąc w tych samych miejscach w dany dzień złowił 4 ryby, 3 metrowe i jedną 97cm?
To tylko szczupaki.. stosowanie tak dużych przynęt to przesada ale to tylko moje zdanie
Oczywiście zdanie Twoje szanuje ale nie mogę się z tym zgodzić. Szczupaki dużo chętniej podnoszą się do solidnego "kotleta". Dla przykładu woda, na której łowię ma można powiedzieć bardzo dużą presję jak na Irlandie. Porafi pływać tu i po 20 łajb na miejscówce. Bardzo często jest tak, że my łowimy a inni nie. Wielokrotnie spływalem z jeziora z "dnia konia" a w przystani słyszalem narzekania jaki to dzisiaj słaby dzień był i się zastanawiam, ale jak, przecież złowiłem 4 metrówki i 7 ryb 95+
Kolejny przykład z przed kilku tygodni. Zaliczyliśmy kolejny dzień konia, kilkanaście ryb w tym największe to 111, 114 i 120cm czyli ryby u nas dość rzadko spotykane. Wszystko na oczach lokalnych wędkarzy. Kilka dni później dostaje zapytanie od klienta, jak się okazało ode mnie z miasta o wędki St. Croix oraz o Baby Shady. Przyjechał chłopaczek pogadaliśmy trochę i opowiada jak tego dnia dryfował za nami dryf po dryfie od razu zapytałem czy pływa w ciemnym Lundzie i wiedziałem, że to on nas wtedy tak denerwował. Tego dnia gdy my mieliśmy najlepsze łowienie życia oni nie potrafili nic złowić... Łowiąc na perfidniaka praktycznie burta w burtę z nami.
Pozdr
M