Wydaje mi się, że bez zadzioru jest jednak łatwiej skutecznie zaciąć.
Haki bezzadziorowe
#101 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2016 - 13:58
- Sicu lubi to
#102 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2016 - 16:33
Wydaje mi się, że bez zadzioru jest jednak łatwiej skutecznie zaciąć.
Tak, to jest oczywiste. Przechodzę na bezzadziory. Teraz tylko muszę usunąć zadziory z kilkuset przynęt
- DanekM lubi to
#103 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2016 - 16:46
Tak, to jest oczywiste. Przechodzę na bezzadziory. Teraz tylko muszę usunąć zadziory z kilkuset przynęt
Usuń tylko z tych które naprawdę używasz, i trzeba ograniczyć zbieractwo.
#104 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2016 - 23:27
Usuwaj na bieżąco przed użyciem przynęty. To jest kilka/kilkanaście sekund. Drugi raz do tematu nie podchodzisz.
Chyba że kupisz bezzadziorowe haki i kotwice - wtedy trochę roboty masz....
#105 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2016 - 23:51
Usuwaj na bieżąco przed użyciem przynęty. To jest kilka/kilkanaście sekund. Drugi raz do tematu nie podchodzisz.
Chyba że kupisz bezzadziorowe haki i kotwice - wtedy trochę roboty masz....
Tak zrobię . Dobre kombinerki i do boju. Boję się że szlifowanie osłabi i zmiękczy groty. Temperatura.
Bezzadziorówek nie zamierzam kupować. Bez sensu. Koszt bardzo duży i masa roboty.
#106 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2016 - 23:59
Andrzej, miej świadomość że czasem przy doginaniu zadziora pęka hak w kolanku lub sam grot. Ten ostatni rzadziej. Warto mieć nad wodą w pudełku kilka kotwic aby w razie "W" nie wyeliminować sobie najlepszej przynęty Oczywiście zawsze można przepiąć hak/kotwicę z tej, której raczej tego dnia nie użyjesz
#107 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2016 - 00:30
Andrzej, miej świadomość że czasem przy doginaniu zadziora pęka hak w kolanku lub sam grot. Ten ostatni rzadziej. Warto mieć nad wodą w pudełku kilka kotwic aby w razie "W" nie wyeliminować sobie najlepszej przynęty Oczywiście zawsze można przepiąć hak/kotwicę z tej, której raczej tego dnia nie użyjesz
Nie pęka. Zrobiłem to już w kilkudziesięciu przynętach. Miej na uwadze że praktycznie nie schodzę poniżej kotwiczki w rozmiarze 2 i główki jigowej 5/0 . Łowię tylko szczupaki.
#108 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2016 - 00:46
No tak Ja kilkukrotnie połamałem ST36 tylko w rozmiarze 10-12
#109 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2016 - 00:55
No tak Ja kilkukrotnie połamałem ST36 tylko w rozmiarze 10-12
Tak myślałem. W kotwicach 2 i większych i hakach 5/0 i większych ciężko by było coś połamać
#110 OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2016 - 08:45
Andrzej, miej świadomość że czasem przy doginaniu zadziora pęka hak w kolanku lub sam grot.
Kupowałem kotwice w różnych rozmiarach od Tymona z jerka, na wszystkich eliminowałem zawsze groty kombinerkami i nic nie pękło. Jakość kotwic jakie on oferuje jest jak do tej pory najlepsza z tych z jakimi spotkałem się przez swoje 30 lat wędkowania.
#111 OFFLINE
Napisano 02 luty 2016 - 11:58
Uzbroiłem już swoje woblerki w pojedyncze haczyki.Haczyki wyjątkowo świetnie wykonane,mocne,nie do rozgięcia.Z mikrozadziorem nr 4,nr 6 mają troszkę większy zadzior,lecz wykonany tak,że bardzo łatwo go nagiąć do środka.
Załączone pliki
- Piotrek Milupa i Zwierzu lubią to
#112 OFFLINE
Napisano 02 luty 2016 - 17:15
A co do pekania hakow przy zaginaniu zadziorow - zagialem setki zadziorow hakow przeroznych firm, gorszych i lepszych, czesto w niemal mikro rozmiarach i nigdy nic mi nie peklo.
#113 OFFLINE
Napisano 02 luty 2016 - 17:34
A jak taki wobler pracuje, sa jakies roznice w stosunku do uzbrojonych w kotwice? Bo wydaje mi sie, ze w przypadku malych przynet kotwica dziala jakby stabilizujaco.
A co do pekania hakow przy zaginaniu zadziorow - zagialem setki zadziorow hakow przeroznych firm, gorszych i lepszych, czesto w niemal mikro rozmiarach i nigdy nic mi nie peklo.
Kotwica działa stabilizująco jak jest na brzuszku.W tych woblerach stabilizatorem jest ołowiana kulka w korpusie.Jedni nazywają to jajem, ja cyckiem (może dlatego,że je wolę) Kotwica na ogonie czasem niepotrzebnie dociąża woblera.Haczyk jest lżejszy.
W wolnej chwili zrobię filmik podwodny jak taki haczyk się układa podczas pracy.Ale ta wolna chwila nie będzie prędko.Po targach dopiero.
#114 OFFLINE
Napisano 02 luty 2016 - 17:40
Witam.
Wątek nieco zmienił kierunek, ale jest ciekawy.
Z tym zdejmowaniem kotwic jest różnie i każdy ma tu trochę racji. Woblery rzeczywiście zaczynają dziwnie pracować po zdjęciu kotwiczki, niektóre po zdjęciu tylnej, a inne przedniej. Sprawa jest prostsza w tych woblerach, które mają oczko do zapinania: poniżej osi woblera, jego środka ciężkości lub oczko wychodzi ze steru. W innych przypadkach prawie zawsze dojdzie do zmiany pracy przynęty. Nie piszę tu, o woblerach „ekspresach” na bolenie czy Popperach.
W małych przynętach masa kotwiczek ma spory wpływ, na wyważenie i stopień wyporności przynęty. Dlatego, po zdjęciu jej, nie raz trzeba doczepić w tym miejscu np. małą śrucinę, by wobler nie zgubił właściwej pracy.
Każdy na pewno ma własną teorię na temat, dlaczego większość ryb łowi na przednią lub tylną kotwicę? Z moich skromnych obserwacji, z własnych połowów: pstrągów, kleni i jazi wynika, że duży wpływ na to, na którą kotwicę zapnie się ryba ma, nie tylko kierunek/sposób prowadzenia woblera względem nurtu rzeki ale też tempo, w jakim go się prowadzi. Szybciej prowadzone wabiki mam więcej zapięć za tylną, a w wolniej prowadzone, zwłaszcza z wachlarza, za przednią kotwiczkę. W tym roku wszystkie moje pstrągi wyjechały na przedniej jak na razie kotwiczce.
Ciekaw jestem, jakie jest zdanie innych.
Nie mam doświadczenia z kleniami ale jeśli chodzi o pstrągi to liczba zapięć na brzyszną kotwiczkę ma się u mnie mniej więcej tak 8-9 na 10 ryb jest zapięta właśnie na niej, niezaleźnie od techniki prowadzenia.
W muchówce nie zauważyłem żadnych minusów stosowania haków bezzadziorowych (zazwyczaj mają trochę duższe żądło).
W przyginanych zadziorach w spiningu również nie zauważyłem wiekszej liczby spadów. Moje doświadczenia dotyczą tylko pstrągów.
- popper i bartsiedlce lubią to
#115 OFFLINE
Napisano 02 luty 2016 - 22:37
Moje doświadczenia dotyczą również innych ryb. Nadmiaru spadów nie stwierdziłem pomimo ubytku zadziorów.
#116 OFFLINE
Napisano 04 luty 2016 - 19:11
Dosyć długo łowię bez zadziorów, ewentualnie z przygiętymi. Co mi bardzo w tym pasuje to to, że duży procent ryb daje się wyhaczyć w wodzie.
- skalka i bartsiedlce lubią to
#117 OFFLINE
Napisano 04 luty 2016 - 20:36
Tak, to jest oczywiste. Przechodzę na bezzadziory. Teraz tylko muszę usunąć zadziory z kilkuset przynęt
nie musisz odrazu usuwac,mozesz cyklicznie,za kazdym razem jak bedziesz jechał na rybki zaginaj zadziorki przynętom na które akurat łowisz,
#118 OFFLINE
Napisano 04 luty 2016 - 21:06
Co do bezzadziorow to ostatnio na lipieniowaniu wbilem sobie muchę w policzek. Wyszła bez problemu i dalej lowilem, poleciała kropla krwi ale następnego dnia nie było prawie śladu. Gdyby to był zadzior to wylądowała pewnie na pogotowiu.
Pawel
Użytkownik ictus edytował ten post 04 luty 2016 - 21:06
- Białek lubi to
#119 OFFLINE
Napisano 22 luty 2016 - 11:56
nie musisz odrazu usuwac,mozesz cyklicznie,za kazdym razem jak bedziesz jechał na rybki zaginaj zadziorki przynętom na które akurat łowisz,
Zaginać owszem można, ale jak trafisz na nadgorliwego strażnika co po swetrze będzie sprawdzał czy jest jakiś zadzior to co wtedy? Mi się osobiście nie przytrafiło, ale wiem z opowiadań, że są tacy "specjaliści".
#120 OFFLINE
Napisano 22 luty 2016 - 15:18
Zaginać owszem można, ale jak trafisz na nadgorliwego strażnika co po swetrze będzie sprawdzał czy jest jakiś zadzior to co wtedy? Mi się osobiście nie przytrafiło, ale wiem z opowiadań, że są tacy "specjaliści".
To wtedy rwiesz sweter na nadgorliwcu . I już się zmienia cały punkt zaczepienia
- joker, darek3523, razor73 i 1 inna osoba lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych