[drakmen]

Według cen giełdowych wolfram jest około 30 razy droższy od ołowiu. Do tego dochodzi nieporównywalnie trudniejsza obróbka wolframu (temp. topnienia). Gęstość dużo większa, co w większości przypadków jest korzystne.
Stal najtańsza, ale gęstość i obróbka już na niekorzyść względem ołowiu.
Ołów chyba jest najlepszym kompromisem(Nie mówię o wpływie na środowisko)
A może jeszcze jakiś inny metal wchodziłby w grę? Może cyna, ale też drogawa?

[radeqs]

Miedź dla ichtiofauny i bezkręgowców wodnych jest kilka rzędów bardziej toksyczna niż ołów. Proponuje nie zapędzać się z szukaniem zamienników dla ołowiu. Ołów jest szkodliwy zdecydowanie bardziej dla zwierząt lądowych niż wodnych.

[sierżant]

No cóż, kretynizm ma się dobrze...W Europie.

 

Ołów. Nie wyobrażam sobie niczego, co mogłoby go zastąpić w wędkarstwie, czegoś obojętnego toksycznie.

A w łowiectwie? Pokrótce przedstawię budowę amunicji, zawężając temat do pocisku.

Standardowy pocisk ma płaszcz ze stali miękkiej, wewnątrz jest tzw. koszulka ołowiana oraz rdzeń ze stali twardej, lub z innych materiałów, choćby wolframu.

Tak zbudowany jest pocisk do broni o charakterze wojskowym: a priori ma ranić, nie zabijać!

Niestety, w strzelaniu do zwierząt nie wykazuje skuteczności. Postrzelony zwierzak ujdzie, trzeba go tropić, odda ducha gdzieś w kniei, długo zdychając.

No chyba że trafimy w komputer, co nie jest łatwe w warunkach leśnych, o nienajlepszej widoczności...

Dlaczego? Lecący pocisk niesie z sobą określoną ilość energii kinetycznej. Gdy trafi zwierzaczka, robi kanał i unosi z sobą rzeczoną energię, którą odda na przykład

na pniu drzewa.

Stosujemy zatem np. pociski półpłaszczowe, które po trafieniu w cel znacznie zwiększają swoją średnicę, powodują bardzo rozległe rany - dlatego zabronione są

w broni wojskowej.

To tak pokrótce, bo o amunicji i ranach postrzałowych mógłby pisać do rana

A śrut? niestety, też się nie sprawdzi.

Ołów jest miękki. Gdybyśmy zastosowali śrut stalowy, szybki zniszczymy lufę. A kulki łożyskowe, znacznie twardsze od tejże lufy, to jakiś sen paranoika.

 

To tak w bardzo dużym skrócie, istnieją jeszcze inne czynniki, ale przecież to nie miejsce na takie rozważania.

Edited by sierżant, 09 September 2020 - 23:32.

[etherni]

Miedź dla ichtiofauny i bezkręgowców wodnych jest kilka rzędów bardziej toksyczna niż ołów. Proponuje nie zapędzać się z szukaniem zamienników dla ołowiu. Ołów jest szkodliwy zdecydowanie bardziej dla zwierząt lądowych niż wodnych.

Ołów przede wszystkim bardzo szybko się utlenia i przestaje być reaktywny. Co do kwestii amunicji i zwierząt lądowych - to może najpierw niech ogarną zwykle śmieci - butelki pet, szkło, puszki alu, foliowe worki po lasach, bo ołów tu stanowi jakiś promil. Typowe zastępcze gadanie lewackich ekooszołomów z tym ołowiem.
Ponadto - nisko przetworzone metale jakie wprowadzamy do środowiska, mimo ze są toksyczne, to przecież nie są sprowadzone z kosmosu - występują naturalnie w rudach. Zmieniamy ich miejsce pobytu a nie sam skład gleby planety. Bez histerii, nie dajmy się wkręcić w Gretę. Zaraz wszystkim każą jeść tylko jarmuż, chodzić w tęczowych gaciach z włókien konopii i pokochać własną płeć.

P.S. Do sierżanta - ja z racji posiadanego rodzaju broni nie mam wyboru i muszę używać wyłącznie pocisków bezplaszczowych z czystego ołowiu. Nb. Na strzelnicach jest spory odzysk i potem przetop takich.

Edited by etherni, 09 September 2020 - 23:37.

[sierżant]

Etherni - rozumiem, że chodzi o czarnoprochowce, nieprawdaż?

Tak, to potęga, kula ołowiana, Spróbuj tzw, kule minie, raczej postrzału nie da się przeżyć, co nie znaczy, że zachęcam do wypróbowania na celach żywych, wręcz przeciwnie. Strzelaj do tarczy: celny strzał daje ogromną satysfakcję, choć pewnie nie każdemu...

 

Temat o ołowiu i jego szkodliwości jest dość niebezpieczny, Są tacy, o czym się przekonałem illo tempore pisząc o ołowiu właśnie.

Otóż zawodowo przez pewien, dość długi czas, wykonywałem kontrole różnych instalacji w budynkach mieszkalnych w Krakowie.

Można powiedzieć, że nieźle zwiedziłem budynki postawione jeszcze w czasach miłościwie nam panującego Franciszka Józefa.

W starym centrum większość rur wodnych w wiekowych kamienicach, zwłaszcza piony, wykonane są z ołowiu. Jakoś nie słychać o masowych zatruciach i ołowicy.

Pamiętam, że zakwestionował moją prawdomówność jakiś koziołek, który edukację zakończył zdaje się na ośmiu klasach, i to z trudem,

ale wie lepiej, bo mu może kszesny powiedział?

Na metalach i ich stopach akurat trochę się znam, a jak czegoś nie wiem, to szybko uzyskam potrzebne informacje - od syna, który dość mocno siedzi 

w stopach metali i nowoczesnej inżynierii materiałowej.

[etherni]

W domu mojego dzieciństwa w Krakowie były ołowiane kable.
Tlenki ołowiu oczywiście są toksyczne ale nie rozpuszają się w wodzie. Naprawdę groźne są związki metaloorganiczne ołowiu, np. słynny czteroetylek ołowiu dodawany niegdyś do benzyny, a i tak jakoś nie zabijał masowo kierowców.
Ołowicę dawniej wywoływały głównie farby z ołowiem i to tylko u ludzi pracujących przy nich. Już zaschnięte nie były reaktywne, a raczej nikt nie konsumował karoserii auta ani zadrukowanego na kolorowo papieru, czy obrazów.

Minie nie bardzo mam jak zastosować do rewolweru... choć słyszałem o takich pomysłach, ale skutki były różne i nigdy dobre.

Co do ciężarków wędkarskich - w dziedzinie gruntowej już dość często używane są np kamienne czy z cementu.
Zastąpienie ołowiu w spinnningu będzie trudniejsze. Teoretycznie wolfram zrobi robotę ale cena lekko powala.

Jeszcze raz powtórzę - kolejny zakaz mający się nijak do rzeczywistych problemow środowiska.

[jachu]

Niedawno usłyszałem w mediach (chyba radiowa 3-ka?), że 25% dzieci na świecie ma w swych organizmach takie ilości ołowiu, że powinny być natychmiast leczone. Bo ołów powoduje zmiany w mózgu, sercu itd. Podano, że głównym winowajcą są akumulatory ołowiowe. Dlaczego nie słychać, że z tego samego nie choruje jakiś znaczny odsetek dorosłych? 

Można mieć nadzieję, że lobby myśliwskie (na wędkarzy bym raczej nie liczył) skutecznie to zablokuje. Już na początku lat 90-tych kupowałem ciężarki gruntowe w osłonce z jakiegoś tworzywa, więc główki dżigowe z ołowiu itp., da się zabezpieczyć w prosty sposób. Natomiast nie wyobrażam sobie czym miano by zastąpić drobne śruciny ołowiane stosowane przez spławikowców? Zaciskać stalowe lub wolframowe na cienkiej żyłce? Bardzo wątpię, by już drogie wolframowe czeburaszki itp. staniały z powodu zwiększonego na nie popytu po wprowadzeniu zakazu stosowania ołowiu. Będzie raczej odwrotnie. Zanim wprowadzi się taki zakaz, najpierw powinno się zdiagnozować dokładnie problem. Nie bardzo wierzę, że dzieci chorują dlatego, że bawią się akumulatorami, główkami dżigowymi ojców-wędkarzy lub brenekami ojców-myśliwych.  

[xnt@]

Tworzywa.

[PLnK]

Myślę, że największym problemem Naszych wód jest... ołów... i na tym problemie trzeba się skupić przez kolejne 20 lat działalności tzw PZW. WHO już od dawna przecież trąbi, że ryby powinno się spożywać 2-3 razy w tygodniu nie więcej, ze względu właśnie na zawartość ołowiu w mięsie ryb (głównie morskich) i myślę, że przytoczony pilker czy główka jigowa nie są tutaj winowajcą. Każdy z nas wdycha ołów z powietrzem i jakoś nikt nie wpada w paranoje, no chyba, że się o tym telewizjo powie... śnidaniowej.

Edited by PLnK, 11 September 2020 - 09:40.

[rej]

może już czas aby promować przynęty bardziej ekologiczne np. powrót do wahadłówek 

[S. Cios]

może już czas aby promować przynęty bardziej ekologiczne

 

np. dżdżownice i ciasto (ale bez zanęt, bo te są nieekologiczne)? Powrót do korzeni wędkarstwa. Ileż w tym było romantyzmu!

[PLnK]

np. dżdżownice i ciasto (ale bez zanęt, bo te są nieekologiczne)? Powrót do korzeni wędkarstwa. Ileż w tym było romantyzmu!

nie śmiej się wyprawy po robaki na gnojownik do PGRu było wyzwaniem niczym wyprawa po kryształową czaszkę Indiany Jonesa    złapanie przez stróża śp. Pana Zdzicha kończyło się skopaniem tyłka gumofilcem ... do dziś to pamiętam, bardziej niż te złowione później ryby

[S. Cios]

Nie śmieję się.  Pamiętam jak w latach 1965-1967 r., kiedy mieszkałem w Dublinie Upper Fitzwilliam Street 16, z ojcem chodziliśmy wieczorem do pobliskiego parku i z latarką łapaliśmy dżdżownice na ryby. Była to nie lada frajda i przeżycie dla małego chłopca. Nie wiem, czy współczesna młodzież miała możliwość przeżyć takie przygody - najpierw nocne łapanie przynęt (trzeba było się spieszyć), a potem łowienie dużych węgorzy i innych ryb na nie.

[morrum]

Panowie a co z CYNKIEM? Cena, przynajmniej skupu, podobna, właściwości zbliżone.
Przy wyeażaniu kół samochodowych ciężarki cynkowe już są wykorzystywane by nie rzac wypierają ołowiane.

[etherni]

Gdzie jest te 25% dzieci ?
Może te te z Skandynawi, którym „zabrano dzieciństwo” bo zobaczyły dym z komina? Te same którym od bogactwa i socjalu się popier.. w główkach?
WHO jest dla mnie zupełnie niewiarygodną agendą do celów politycznych. Niestety ma spory wpływ na świat - a tezy jakie lansuje są przerażajace i absurdalne.

Jak powrót do korzeni , to jadę pociągiem na gapę zbierać koniki polne, żeby przy pomocy muchówki łowić wielkie pstrągi.

[Guzu]

Caly watek jest rozwazaniem o przyszlosci, byc moze nie tak bardzo odleglej.

Wiec pomijajac aspekty takie jak dzieci, okucia dachowe, amunicja i inne, pozwole sobie poprosic o pomoc.

Wymyka sie to bowiem mojej wyobrazni.

Wobler z olowiem w srodku, przyneta z pior i wlosia z olowiem w srodku, mucha z lameta w srodku  - 

jak w przyszlosci bedzie wygladala kontrol nad woda ?

Przenosny aparat rentgena ? chyba nie rozcinanie kazdej przynety celem sprawdzenia, co ma w srodku ?

Krotka analiza kwestii praktycznych / zyciowych i jakiekolwiek proby ich wizualizacji sprawiaja, ze jedyne co mi pozostaje to spojrzec na prawy dol ekranu komputera i zobaczyc ze u mnie 12 wrzesnia, a nie 1 kwietnia

Pozdrawiam  

[karkoszek]

Z tego co wiem, to na WPC, albo PredatorTour już w tym roku miał być zakaz używania ołowiu (klienci mnie pytali o ciężarki wolframowe).

 

Co do egzekwowania - po prostu nie będzie tego w normalnej sprzedaży. Główki ołowiane się w końcu wędkarzom skończą i będą musieli kupić jakieś tam zamienniki.

[Guzu]

Co do egzekwowania - po prostu nie będzie tego w normalnej sprzedaży. Główki ołowiane się w końcu wędkarzom skończą i będą musieli kupić jakieś tam zamienniki.

Czyli znając zapobiegliwość i zapasy to temat za pokolenie lub dwa

[psulek]

W US też chcieli zakazać, ale ostatecznie w przypadku wędkarstwa nic z tego nie wyszło.

https://keepamericaf...fishing-tackle/

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Piotrek Milupa]

Hej,

Kolega myśliwy podesłał mi taką informację, nas też to może dotyczyć

https://www.pzlow.pl...jny-wniosek-ke/