Dość wolnościowe zapisy regulaminu obowiązujące w stowarzyszeniu przekształciły się wolą tzw członków, w formę oczywistego, należnego trybutu za opłatę wniesioną za łowienie. Członkowi ryba się należy jak psu micha..
Członek nie jest przecież wystarczająco inteligentny, ani specjalnie bystry, ani dość kreatywny aby użyć ofiarowanych mu narzędzi ani decyzyjnych możliwości. Członek nic nie zrobi dla siebie ani też przeciw sobie - to Oni powinni zrobić coś przeciw niemu.. Pałą najlepiej rozumu uczyć