radeqs@
Zdaje mi się, że robisz błąd w założeniu. Tu nikt nie pisze o podnoszeniu czegoś tam na kiju do góry. To jest pseudo test z targów wędkarskich. tego nie robi nikt żadna poważna firma. Tutaj chodzi o wytrzymałość linki pod kątem około 10-15 stopni. Czyli tak jak jest to w praktyce. Nikt rozsądny na kontynencie nie wyciąga sumów na lince do góry jak na australijskich filmach. spoko.
[/quote]
W tym wątku rzeczywiście nikt nie proponuje podnoszeniu ciężaru na wędzisku, ale w innym o ile mnie pamięć nie myli, chyba komuś się coś takiego wymknęło...
[/quote]
To nawet mogłem być i ja

A poważnie, to duża część tej teorii i wyliczeń jest dosyć niedokładna. Dlaczego? Tak jak Phala zauważył ryba posiada jakąś masą. Jednak nie tylko ona wpływa na naszą szczytówkę. Wpływa również siła z którą ryba odpycha się od mas wody (to to, co najbardziej podoba się większości w trakcie holu). Załóżmy, że łowimy z łódki i woda jest dosyć głęboka. Jeżeli ryba znajduje się pod szczytówką odbija w kierunku dna, to zadziała na szczytówkę z siłą dokładnie prostopadłą do wędziska. Kto wyliczy, jaka to siła? Trzeba by to było zmierzyć. Jednak co to nam da, skoro wśród ryb tak jak i ludzi są wycinki z gazety i mięśniaki?
Pozdrawiam
PS Osobiście bardzo lubię mocne linki nawet jeżeli są dużo wytrzymalsze od wędziska. Hamulec w kołowrotku jest ustawiony tak, by odpowiadał sile z jaką chcę się rybie przeciwstawiać. Po co mi więc taka wytrzymała linka? Po to, że nie lubie zaśmiecać wody swoimi przynętami i linkami. A to, że muszę uważać na hamulec - zawsze to robię
