Było dotychczas i jest jeszcze pzw = bezrybne wody, tzw. gospodarka rybacka na wodach dzierżawionych przez pzw, brak informacji na temat przychodów i wydatków tak zarządu głównego jak i okręgów itd - czyli dla Wędkarzy lipa do kwadratu.
Będą i to zapewne w nieodległej przyszłości rządy Wód Polskich,a tam gdzie polityk tam katastrofa.
Czy WP będą pobierać 250 zł rocznej opłaty czy 150 zł to dla rybostanu naszych wód nie będzie miało żadnego pozytywnego znaczenia, a pobierać będą zapewne jak najwięcej, toć w budżecie Państwa potrzeby nieprzebrane skoro naczelnik państwa Jarosław Kaczynski potrzebuje kolejnych środków na kupowanie głosów wyborców (tzw. 500+, 14 emerytury, tarcze antyinflacyjne itp.)
Czy opłata 250 zł rocznie to dużo (bez różnicy kto ja będzie pobierał bo i tak zostanie roztrwoniona) ? W takim aspekcie i w takich realiach,to każda jest zbyt wysoka.
Dla mnie przyszłość wędkarstwa to łowiska prywatne tzw. komercje, które to dla wielu uczestników forum jb są nie do zaakceptowania. Na rok obecny ceny za jedną dobę wędkowania wynoszą 100 zł i grubo więcej. Widać, że nie jest to drogo skoro terminy na 2022 rok są w większości zarezerwowane. Cóż skłania tych naiwniaków do płacenia 1/2 składki rocznej pzw za jedną dobę wędkowania (nie koniecznie zasiadki karpiowej)?
Wiele było wypowiedzi na forum jb, że jak łowisko będzie komercyjne, to prywaciarz wyłowi z wody, co się tylko napatoczy do dna z rozwielitkami włącznie i pozostawi po sobie bezrybną pustynię. Czy to nie błędny wniosek, skoro frajerzy płacą ochoczo za dzień wędkowania na komercji 100-200 zł? Widocznie maja ku temu powody, a prywatne łowiska mają się coraz lepiej.
Osobiście uważam że tylko wody prywatne będą satysfakcjonujące dla mnie i podobnie myślących kolegów na zasadach wolnorynkowych. Płaci ten co uważa że mu się opłaca, a cena jest adekwatna do tego co komercja oferuje. Wolna wola, wolny wybór.
Pzw się nie sprawdziło i zawiodło Wędkarzy. To co proponują Wody Polskie to zakusy na pieniądze, które wnoszą wędkarze w składkach rocznych (około 500 mln zł) i socjalizm w czystej postaci: wędkarstwo dostępne dla wszystkich, tanio (jedna składka dla wszystkich) i po równo czyli wała.
Jak się wychodzi na socjalizmie, dobrze wiem samemu, bo w roku 1970 miałem dwanaście lat i te czasy słusznie minione dobrze pamiętam.
Jednak ostatnie sześć lat rządów tzw. dobrej zmiany jednoznacznie wskazuje na odejście od systemu wolnorynkowego w niemal każdej dziedzinie życia z wędkarstwem włącznie jak się po wczorajszych decyzjach WP okazało. Tak więc na normalność, również i w wędkarstwie, jest co raz mniej szans na najbliższą przyszłość.
Będzie tylko gorzej, choć dobrze też nie było.