korol, on 21 Jan 2022 - 20:03, said:
Cóż tu napisać.
Zbliża się bieda, więc zwiększona ma być dostępność do ryb. Tak to odbieram.
…..
A jak będzie? Tak samo badziewnie. Już na starcie 250 to z 10x za mało. Impreza nie będzie się spinać, rybek będzie wciąż ubywać
Podzielam ten pogląd w pełni. Słyszymy o popularyzacji wędkarstwa zamiast iść w stronę elitarności. Dopuszczenie każdego poprzez zniesienie obowiązku zdawania na kartę to początek zagłady ryb. Każdy przysłowiowy Janusz z Grażyna pójdzie złowić sobie rybkę. Takie rybne 500+. O żadnym C&R nie będzie chciał słyszeć. Dla niego to będzie sposób na tanie pozyskanie białka. Jak zbieranie grzybów. Każdy może. Tylko różnica w tym, że grzyb szybko rośnie. Kwestia deszczu. A tu potrzeba lat, żeby cokolwiek ciekawego w wodzie się pojawiło.
W naszym okręgu po ciężkim boju wywalczyliśmy jeziora nokill. Nawet zarybiamy dodatkowo sandaczem i szczupakiem z dobrowolnych zbiórek. Już się niektórzy cieszą, że WP przywróci „normalność”. Będzie można znów łowić i zabierać, czytaj grabić doinwestowane jeziora.
Co więcej, nikt nie bierze pod uwagę, że w okręgu od 13 lat nie ma rybaka. Jak na przetrzebione wody wpuszczą rybaków, to w 2-3 lata dojdzie do dewastacji rybostanu. A jedyne co obiecały WP to zaprzestanie rybaczenia na rzekach.
Mam sporo obaw co do możliwości wpływu na nowego gospodarza. Wręcz czarno to widzę. Powrót rybaków, likwidacja zbiorników Nokill, marginalne zarybienia, taniość i powszechność dostępu do pozwoleń na łowienie, niczym nieograniczona presja na wody. Trudno o optymizm. I choć nie jestem zwolennikiem PZWu, to nam akurat udało się coś zmienić na lepsze. Żal teraz stracić tego, co zostało wywalczone wielkim zbiorowym wysiłkiem. A pomysłów jest więcej. Kolejne zmiany są przygotowywane…
Użytkownik Krab edytował ten post 22 styczeń 2022 - 13:43