Witam. Oto "mój" odcinek pewnej rzeczki. Nie zbyt długi , ok. 2km. Lata temu rzeczka płynęła wśród drzew. Skrywała się w ich baldachimie. W lecie był cień ,chłodniejsza woda i mnóstwo ryb. Do czasu , pewnego dnia pojawiły się bobry. Wycięły drzewa , zryły brzegi , otwarły rzekę kormoranom . Kormorany przylatywały całymi stadami. Teraz nie ma drzew , kormoranów i ryb, są tylko bobry. Bobry tną wszystko co jeszcze zostało. Jak czytam że bóbr to przyjaciel to się zastanawiam jak można pisać takie idiotyzmy ?
![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-58484.jpg?_r=1506026139)
"Przyjaciel" bóbr.
#1
OFFLINE
#2
OFFLINE
Napisano 20 luty 2022 - 22:39
Witam,
jako wędkarze "mierzymy" napotkane/eksplorowane wody swoją miarą - rybostanem. Bardzo często zasobność rzek czy jezior świadczy o ich ekologicznej kondycji, ale nie zawsze - tak jak w przypadku odcinka rzeki autora tematu. Działalność bobrów na tym odcinku rzeki przyczyniała się do uszczuplenia rybostanu, ale zapewne przez budowę tam i piętrzenie wody podniosła poziom wód gruntowych okolicznych terenów, a na rozlewiskach powstały dogodne warunki do rozmnażania się płazów. Przyroda sama siebie nie skrzywdzi, to my jako ludzie ją krzywdzimy, a później jeszcze narzekamy. Od pewnego czasu staram się w miarę możliwości edukować siebie i dzieci w tym temacie by móc spojrzeć szerzej, a nie tylko z perspektywy wędkarza. Młodszym widzom najbardziej polecam serię "Ocalony świat" Lasów Państwowych ( https://www.youtube....HZQnUI4h_4OcqiC ), ale również inne. Starszym np. kanał "wolne rzeki" ( https://www.youtube....lneRzeki/videos ), który choć defetystyczny w odbiorze, uzmysłowił mi wiele spraw.
- Guzu, MaleX, Mysha i 7 innych osób lubią to
#3
OFFLINE
Napisano 20 luty 2022 - 23:55
W lato po większym deszczu wszystko pięknie płynie, ale jak deszczu brakuje dłużej, odcinki łąkowe niemal wysychają a te pod opieką bobrów, pięknie trzymają poziom wody nawet poniżej ich tam. To co bez nich poleciałoby w ciągu 3-4dni, zostaje w lesie na ok 3 tygodni.
Dodatkowo tereny zalane przez bobry, stanowią tak wyjątkową enklawę, że ja spacerując po pobliskim lesie, mam wrażenie, że 90% życia w tym lesie, skupia się na kilku % terenu zmienionego przez bobry. To tam najczęściej widzę sarny i łosie, ostatnio też trochę dzików, kilka gatunków dzięciołów i innych ptaków, 2 gatunki jaszczurek, zaskrońce i padalce. Chodząc po lesie, na bobrowych terenach widzę to wszystko za każdym razem a poza tymi fragmentami może raz na 2-3 tygodnie coś się zobaczy.
- tomi78, Krzysztof, Mysha i 4 innych osób lubią to
#4
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 00:18
Na wszystkich innych(w ogromnej większości), w obecnych realiach przyrodniczych i ilości tego gryzonia jest to szkodnik, nie tylko z punktu widzenia wędkarza.
Rzeka autora posta nie wygląda na taką, które te tępe stworzenia mogły by przegrodzić.
Będę stał przy swoim i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej, bo ślepy nie jestem!
- Mundurowy lubi to
#5
OFFLINE
#6
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 02:59
- Pumba i strary lubią to
#7
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 08:13
Na malutkich ciekach, gdzie przepływ jest na tyle mały, że bobry są w stanie zatamować i zmagazynować wodę, zgodzę się, że są najczęściej pożyteczne- I TYLKO TAM. Z drugiej strony rzadko na takich ciurkach pływa coś, co nas wędkarzy łowiecko intetesuje.
Na wszystkich innych(w ogromnej większości), w obecnych realiach przyrodniczych i ilości tego gryzonia jest to szkodnik, nie tylko z punktu widzenia wędkarza.
Rzeka autora posta nie wygląda na taką, które te tępe stworzenia mogły by przegrodzić.
Będę stał przy swoim i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej, bo ślepy nie jestem!
Typowy sposób rozumowania hydraulika amatora Bobry blokują wodę dokładnie tam gdzie trzeba. Na dopływach i terenach podmokłych. Latem z tych magazynów woda zasila rzekę. Widok ściętego przez bobry drzewa niestety działa na słabsze jednostki nieco depresyjnie.
A jak już zetną zwierzaki jakieś prywatne jabłonki, to panie oj joj joj. Szkodniki, wybić do nogi.
- Guzu, MaleX, Mysha i 4 innych osób lubią to
#8
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 08:32
Ekokargulizm czy zwykła głupota...? Jak już nawet bobry doczekały się tu... pięciu gwiazdek, to chyba czas kończyć imprezę... Porażające.
- Mysha i Pluszszcz lubią to
#9
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 09:50
Typowy sposób rozumowania hydraulika amatora
Bobry blokują wodę dokładnie tam gdzie trzeba. Na dopływach i terenach podmokłych. Latem z tych magazynów woda zasila rzekę. Widok ściętego przez bobry drzewa niestety działa na słabsze jednostki nieco depresyjnie.
A jak już zetną zwierzaki jakieś prywatne jabłonki, to panie oj joj joj. Szkodniki, wybić do nogi.
Ręce opadają! Przecież dokładnie to napisałem o malutkich ciekach! Prywatne jabłonki, grusze, czereśnie, wierzby i jesiony na działce mam wszystkie pookręcane siatką, więc bóbr mi tu nie straszny...kilometry w dół i w górę rzeki robi się pustynia, młodych drzew nie ma, stare po kolei kończą żywot...
Nic mnie nie przekona, widzę wszystko na codzień.
Coraz więcej na jerku ekooszołomów...
- Rajfel, Jarasszy i Mundurowy lubią to
#10
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 10:02
Witam. Dewastacja rzek czy strumieni przez bobry to kwestia czasu. Zagłada mojej rzeczki nie trwała rok czy dwa ale ok. 30lat. U mnie bobry nie robią tam tylko ryją w brzegu. Te drzewa w korycie to pozostałości ich "pracy". Jak mamy patrzeć na rzeki jak nie pod względem wędkarskim ? Są ryby jest ok. niema coś jest nie tak. Może ktoś mi wytłumaczy zbawienny wpływ rodziny bobrów na pstrągowy strumień ,bo czegoś nie rozumie. Wycięcie drzew ,zbudowanie tam ,spowolnienie nurtu , podniesienie temperatury wody to ma dobry wpływ na populacje pstrąga ????Oczywiście będzie więcej żab ale co po za tym?
#11
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 10:20
Zawsze przy takich dyskusjach przypomina mi się taka pioseneczka :
Domy wznosi piekarz, bo w tej pracy biegły
Handel zagraniczny rozwijają zduni
Znają koninktury z gawędzeń babuni
A z krawców się robi zwycięstwa ich piewców
Piekarz, szewcy, zduni każdy sercu bliski
Wspólnie zapracują na moją "Scotch Whisky"
- Mysha, lysy69 i mackowiak lubią to
#12
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 10:22
Podniesienie temperatury wody powodowane przez wycinki bobrów to jest dosyć wątpliwa sprawa. Wycięte drzewa bardzo szybko zastępuje nadbrzeżna roślinność i jeśli rzeka płynie w głębszym niż typowo górske, rozległe koryto, to ekspozycja na słońce wcale nie jest tak duża jak by się mogło wydawać. Najlepsze łowiska pstrągowe są najczęściej na łąkowych odcinkach gdzie roślinność nadbrzeżna i wodna ma najlepszy dostęp do światła. Baldachimu zadrzewień najbardziej potrzebują pstrągowe tarliska, a pozostałe odcinki już niekoniecznie.
- Mysha, Adrian Tałocha i TOMI803 lubią to
#13
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 11:05
To znaczy że jeśli bobry zrobią rozlewisko , zastoisko na strumieniu bez nad brzeżnych drzew to w okresie letnim przy temperaturach 30 -35 stopni temperatura wody nie wzrośnie ??? Jeśli odcinki łąkowe mają być najlepszymi łowiskami pstrąga to i muszą być tarliska. Sztuczne zarybienia wszystkiego nie załatwią . A co do tej pioseneczki powyżej , macie racje , nie znam się i nie muszę się znać . To są tylko wieloletnie obserwacje mojej rzeczki i gdybania laika. Z których wyciągam tylko jeden wniosek : bobry zdewastowały ''moją '' rzekę . Patrząc na to co one zrobiły nikt mnie nie przekona że to jest dobre dla rzeki i jej rybostanu . Jeszcze raz napiszę : nie było bobrów były ryby, są bobry nie ma ryb . Pewnie przyczyną braku ryb na tej rzece jest kłusownictwo ( nie widziałem kłusownika od lat a nad rzeką jestem dość często) zanieczyszczenia wody , niski poziom wody itp. itp. ale nie bobry
.
#14
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 11:20
Miałem już w tematach bobrów się nie wypowiadać . Ale się nie da cyt" Podniesienie temperatury wody powodowane przez wycinki bobrów to jest dosyć wątpliwa sprawa. Wycięte drzewa bardzo szybko zastępuje nadbrzeżna roślinność " Może w tygodniu podjadę i zrobię zdjęcia tej cudownej nadbrzeżnej roślinności i bajora dla żab zamiast wartkiego strumienia.
To co Paweł wkleił to po prostu podcięty i uschnięty na pniu 100letni a może starszy dąb. @Pluszszcz dla ciebie piękniejsza jest bagienna roślinność ze śmierdząca wodą czy stare zdrowe drzewo????
- Paweł Bugajski i coma lubią to
#15
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 12:00
Bobry, kormorany to ta sama szajka co wiewiórki, łabędzie i wydry . Jeśli ktoś uważa, że drzewa uchronią rzeki przed kormoranami to się myli. Radzą sobie bardzo dobrze na zadrzewionych odcinkach, co było widać w ubiegłym roku na pstrągowych rzekach Lubelszczyzny. Zwierzęta są częścią środowiska czy nam się to podoba czy nie
. Jeśli populacje są zbyt liczne i bez kontroli to zaczynają robić w swoich ekosystemach więcej zmian (jak kto woli szkód). Najlepszym przykładem jesteśmy my sami
. W tępe zwierzęta nie wierzę ale w ludzi już tak. Sam jako hipokryta jestem za ograniczaniem populacji zwierząt i dostosowywaniem ich liczebności do pojemności środowiska. Pozdrawiam Serdecznie
- Mysha, Włóczykij i homax lubią to
#16
ONLINE
Napisano 21 luty 2022 - 12:06
Witam. Dewastacja rzek czy strumieni przez bobry to kwestia czasu. Zagłada mojej rzeczki nie trwała rok czy dwa ale ok. 30lat. U mnie bobry nie robią tam tylko ryją w brzegu. Te drzewa w korycie to pozostałości ich "pracy". Jak mamy patrzeć na rzeki jak nie pod względem wędkarskim ? Są ryby jest ok. niema coś jest nie tak. Może ktoś mi wytłumaczy zbawienny wpływ rodziny bobrów na pstrągowy strumień ,bo czegoś nie rozumie. Wycięcie drzew ,zbudowanie tam ,spowolnienie nurtu , podniesienie temperatury wody to ma dobry wpływ na populacje pstrąga ????Oczywiście będzie więcej żab ale co po za tym?
"Jak mamy patrzeć na rzeki jak nie pod względem wędkarskim ?" No i tu tkwi błąd w myśleniu. Wędkarz, meliorant, leśnik, polityk. Każdy widzi czubek własnego nosa. Najważniejsze ryby. Czyżby? W czym żaby gorsze od ryb? Nam to zawsze wieje w oczy. Nawet bobry mamy jakieś wredne. A pstrągi chyba gorszego sortu. Co człowiek spier....ł, to niech człowiek teraz prostuje. Bobry tutaj najmniej winne To jeszcze raz dla przemyślenia:
Użytkownik jachu edytował ten post 21 luty 2022 - 12:12
- Mysha, hi tower, TOMI803 i 3 innych osób lubią to
#17
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 12:27
A wracając do pierwszego zdania tego postu. Zauważyłem spadek liczby ptaków, które gnieżdżą się i żerują na nadbrzeżnych drzewach i krzewach, a w szczególności właśnie chodzi o krzewy, kiedyś częst bardzo zwarte i niedostępne. Na przykład, przed pojawieniem się tej zarazy ilość śpiewających w Maju słowików, była kilkunastokrotnie większa niż teraz. W każdym miejscu na rzece było ich słychać przynajmniej kilka. Teraz czasem trudno usłyszeć jednego!...krzewów nad rzeką w większości miejsc ptaktycznie już nie ma...
#18
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 12:48
Panowie, wg aktualnie obowiązującej wykładni bobry są integralna and niezbywalną częścią natury - tak jak kormorany - tak więc ich liczebność i aktywność nie może być powodem do jakiejkolwiek nienawiści, uprzedzeń czy nawet lamentów.
W myśl tej samej doktryny człowiek nie jest częścią natury, więc dajemy mu odpór, ile tylko wlezie
- Paweł Bugajski lubi to
#19
ONLINE
Napisano 21 luty 2022 - 12:51
Masz blisko. Przejdź się brzegiem Wieprza z Jeziorzan do Drążkowa i policz na tym odcinku dostępne dla wędkarza miejscówki. Ile tego będzie? Dwadzieścia procent odcinka? Reszta to wilkiny, starorzecza, chaszcze nie do przejścia. Słowików i bobrów masa. Na Tyśmienicy świat się nie kończy. Zwróć jeszcze uwagę na tę masę stawów nad praktycznie całą Tyśmienicą i oceń, jaki one mogą mieć wpływ na jej stan. Jak wpływają na jej poziom latem, na termikę, bo jaki kolor ma w niej woda kiedy są spuszczane jesienią pewnie wiesz.
- Guzu, Adrian Tałocha, eRKa i 1 inna osoba lubią to
#20
OFFLINE
Napisano 21 luty 2022 - 13:10
Witam,
widzę, że dyskusja rozgorzała. Rzadko piszę na forum i dopiero zauważyłem, że wątek bobrów przewija się regularnie na jb i nic nowego nie powiedziano. Staram się nie wypowiadać autorytatywnie w kwestiach, nie związanych z moją wiedzą i praktyką zawodową, dlatego wypowiedź miała charakter przypuszczenia - patrz słowo "zapewne". Jednak jako absolwent Wydziału Inżynierii Lądowej na kierunku budownictwo obserwuję codziennie, że w Polsce na budownictwie znają się wszyscy - od miejskiej inteligencji, celebrytów po chłopów na wsi, efekty każdy zapewne widział. To samo tyczy się obecnie covid i takie tematy można by mnożyć. Boli tylko to, że nikt nie słucha profesjonalistów i ekspertów w danej dziedzinie, a swoje przekonania opiera na własnych doświadczeniach, odczuciach i fake news'ach. Kiedyś byłem bardziej radykalny w swoich wypowiedziach jednak życie nauczyło mnie ostrożności i rozwagi w przyjmowaniu takich postaw, a szukania krytyki zaczynać od siebie.
Jeśli spojrzymy na rybostan naszych rzek globalnie (w skali całego kraju) to na podstawie aktualnej i rzetelnej wiedzy nietrudno będzie zauważyć, że nie są temu winne bobry (nawet jeśli wyrządzają miejscowe szkody), wydry, kormorany itp. a przejawy działalności człowieka - zanieczyszczenia, ale głównie zapory i inne urządzenia hydrotechniczne uniemożliwiające wędrówki ryb i to nie tylko łososiowatych.
Sens mojej wypowiedzi jest tylko taki by w dobie fake newsów nauczyć się filtrować informacje i przed publikacją skrajnego poglądu postarać się spojrzeć na problem "z drugiej" strony. Uważam, że jako wędkarze powinniśmy mieć wyższą świadomość przyrodniczo - ekologiczną i nie dawać się omamić zarybieniami, no kill (jako panaceum na całe zło), bobrami itp. W moim odczuciu spieramy się tutaj o jakieś promilowe efekty, a problem jest gdzie indziej - ludzka świadomość to jeden z nich.
Dla ustalenia uwagi poniżej kilka linków:
https://www.youtube.com/watch?v=rkSJVSHKTEs&ab_channel=WolneRzeki
https://www.youtube.com/watch?v=EWW4X8q5DIA&ab_channel=WolneRzeki
- Guzu, Wesol, Elendil i 3 innych osób lubią to