Od ponad dwóch tygodni na mojej brzanowej miejscówce cisza... Od wyjęcia ostatniej brzany (09.11) meldowałem się nad Wartą kilka razy, ale niestety z barbarami nie miałem nawet kontaktu wzrokowego. Brzany przestały się spławiać i czekam jedynie na jakieś zmiany pogodowe w grudniu, bo podobno podczas ociepleń brzany potrafią ładnie gryźć zimą. Tyczy to się ponoć podczas gruntowego łapania, ale postaram się takich sytuacji przypilnować i może jeszcze coś się na spinning trafi...
Poza tym jako ciekawostkę dodam, że mimo małej aktywności brzan w ich dotychczasowych stanowiskach się dzieje i ogólnie na brak ciekawych czy wręcz mocno zaskakujących sytuacji narzekać nie można
.
Kilka dni temu najpierw trafia mi się na widelnicę produkcji Piotrka Matusiaka tołpyga 120+. Dwa dni temu podczas szurania perłowym twisterkiem po dnie na kiju melduje się coś co sprawiło, że byłem już pewny zacięcia następnej po krótkiej przerwie brzany. Ale jak się okazało po kilkunastometrowej wycieczce ryby w górę rzeki, zdobycz pokazała się robiąc świecę pół metra nad tafla wody. Okazało się, że jest to jesiotr mierzący spokojnie 120-130cm. Niestety ryba po krótkim czasie wyskakuje jeszcze raz i spada prosto na linkę zrywając ją... Co ciekawe od napotkanego kilka dni temu wędkarza usłyszałem, że na tym odcinku został teraz w listopadzie złapany metodą gruntową jesiotr ważący ponad 9kg.
Jakby tego było mało dziś po kilku godzinach machania napotkałem wędkarza, który holował.... No właśnie. I tutaj po prostu się do tej pory na samą myśl zacinam z niedowierzania
Tak się złożyło, że na kiju spinningującego zameldowała się piękna troć
. Po wyjęciu ryby popłynęły w kierunku szczęśliwego łowcy ode mnie gratulacje, zostało zrobionych kilka szybkich fotek i nagrałem na prośbę tej osoby filmik z akcji wypuszczania troci
.
Po niedługim czasie rzucając niedaleko pod drugi brzeg, na moim zestawie również trafia się coś ładnego
. Jak się po chwili okazało była to trochę mniejsza, ale równie piękna troć
. Z jednej strony bardzo się cieszyłem, że u mnie na Warcie pojawiają się TAKIE ryby, ale z drugiej, ciut można było żałować, że trawa okres ochronny tych niesamowitych ryb... Zastanawiam się przez cały czas skąd się tutaj wzięły trocie. Może z racji zatrucia Odry ryby obrały sobie tym razem Warte?
Reasumując - pomimo braku brzan na miejscówce rzeka obdarowała mnie na prawdę niemałymi niespodziankami, które w dużym stopniu rekompensują deficyt brzanowych brań
Użytkownik Lukasieka edytował ten post 26 listopad 2022 - 00:19