Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Laponia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
179 odpowiedzi w tym temacie

#101 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 11:16

Klucz do selekcji jest prosty: nie pozbywam się żadnych Rapali, never, ever   :) Nawet leżaków pudełkowych. Nie miałem innych woblerów tak sprawdzonych i dopracowanych pod kątem trollingu (i nie tylko). A że sumów od dawna nie łowię, to nie mam obaw o ich integralność ;) Do tego stałe miejsce w pudłach ma kilka modeli Salmo (Whitefish 18SX jako zamiennik CDMAG-a18 – w zasadzie nie widzę różnicy w łowności , Whitefish 13DR – genialna imitacja sielawy, kto wie, czy nie lepsza niż FMAG14, Perch F, Hornet, Slider) dwa modele Jaxona Karaś 11 i FishMax i kilka klepek made in USA. Warto nadmienić, że – według mnie – Perch, Hornet i Karaś to przynęty o wysokim poziomie oryginalności – jeśli wiesz, co mam na myśli; ciężko mi było znaleźć ich odpowiedniki wśród innych przynęt.

Do mojego łowienia reszta woblerów może nie istnieć.

 

Jeżeli chodzi o ShadRapa 5 i Coutdowna 3 – to są po prostu klasyki. Shad jest kapitalną przynętą pstrągową. Łowiłem na jeziorze, gdzie po przewaleniu podła przynęt okazał się praktycznie jedyną przynętą na którą pstrągi reagowały. W innej z kolei wabił ładne szczupaki. Filigranowy Coutndown jest jednak zbyt mały, żeby wabić nim pstrągi, szczególnie z dużych odległości. Za to podpięty do flashera jest zabójczo skuteczny i zagryzany nawet przez grube lorbasy. W Laponii  - żeby nie było offtopowo ;)


Użytkownik krzysiek edytował ten post 17 październik 2013 - 11:23


#102 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 17 październik 2013 - 11:26

Panowie, trzeba jeszcze pamiętać o tym, że niektórzy jadą "zagramanicę" przy okazji urlopując się i wtedy łazienka, kuchnia, ciepłe wyrko itd. to luksus, ale dla nich niezbędny, bo oprócz kilkunastu godzin dziennie łowienia człek chce normalnie wypocząć w cywilizowanych warunkach. Ale za to się płaci...

 

Kwestia gustu.

 

A żeby jechać na wyprawę pół-survivalową, to też trzeba mieć ekipę... ;)

 

 

Pozdrówka

Kamil


Użytkownik Kamil Z. edytował ten post 17 październik 2013 - 11:28


#103 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 17 październik 2013 - 11:32

Piękny klucz do selekcji - wszystko zostaje! :P Na trollu się nie znam, ale poza MAG18 i FishMax miałem lub mam resztę tych woblerów i każdy dał się zagryźć zębatym. Tak sądziłem, że odnośnie CD3 i ShR5 się skończy na pstrągach, do tego w Laponii i wyczerpiemy ten przynętowy wątek bez cienia OT. ^_^

Pozrawiam
Grzesiek



#104 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 11:51

Na "urlopowanie się" przyjdzie czas jak nastąpi u mnie postępujące zniedołężnienie. Na razie jadę, żeby przeżyć przygodę :)

 

Zgadzam się, co do ekipy. W trudnych warunkach wyłazi z człowieka wszystko, co najgorsze. Można powiedzieć, że jest to prawdziwy test przydatności do funkcjonowania w grupie. Po kilku nocach spędzonych na otwartej przestrzeni, w lodowatym, północno-zachodnim wietrze, przy 3-4 godzinach snu na dobę max (średnio może być znacznie mniej) zaczynasz naprawę poznawać siebie i towarzysza z łodzi/obozowiska. Jednej z takich nocy, kiedy wiało tak, że z trudem otrzymywałem kurs, kiedy skończyły się ciepłe napoje i kończyło się jedzenie, myślałem już głównie o tym, że mam na sobie o dwa polary za mało, wiedziałem, że dłużej tej rozpierduchy nie zniosę. Powrót do obozu i zaopatrzenie się w to i owo nie wchodził w grę, bo wypływaliśmy pod wiatr, praktycznie w ostatniej chwili. Jakiś czas później rozwiało się tak, że wypłynięcie nie byłoby już możliwe. Przekonali się o tym Krisu i Pumba, którzy zostali w obozie dłużej niż my.

 

I wtedy zaczęły z rzadka gryźć - na przemian 80+, 90+ i metrowe. Dzięki temu dotrwaliśmy do rana, kiedy nastało słońce i flauta - występujące wtedy tylko, kiedy wiatr odkręcał. Co się potem zaczęło dziać, na wytropionej przez nas w tą zawieję miejscówce, nie będę opisywał. Powiem tylko, że chyba nigdy nie złowiłem w tak krótkim czasie tak wielu dużych szczupaków. Warto było :)


Użytkownik krzysiek edytował ten post 17 październik 2013 - 11:55


#105 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 11:53

Piękny klucz do selekcji - wszystko zostaje! :P

 

Bo co miało wyjść to już wyszło :)


  • Maynard lubi to

#106 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 17 październik 2013 - 12:01

Bo tak do tego podchodzisz i doskonale to rozumiem :) Tak samo odnośnie ekipy- jeden jedzie, żeby tylko łowić, psychicznie odpocząć(a jak piszesz- fizycznie niekoniecznie ;) ), a drugi woli połączyć to z wygodą i relaksem po całym dniu łowienia.

 

Człowiek jednak zaczyna kombinować, bo na razie, pieniążki pozwalały na szwedzki wypad, ale jeszcze w stanie kawalerskim. Teraz jakoś trudniej, bo...no sami wiecie :D

 

@krzysiek- wy tam "only troll", czy duże, ciężkie jerki i dojenie kabanów na płytkich, zarośniętych miejscówkach?



#107 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 12:07

W tym roku było też łowienie na płytkim. Wcale nie trzeba było łowić grubo: Slider 10, X-Rap 10, lekka wahadłówka 15cm, obrotówka nr 5, mucha. Myśmy z Harrym zaledwie liznęli takiego łowienia, metrówka nie padła, ale ryby 80+ 90+ - i owszem. Za to Krisu i Pumba kosili kilka dni - aż miło. Czasem na wodzie 2-3m, czasem 70cm - różnie. Przy okazji takiego szczupakowania przyławiały się lipy 40+.

 

Co ciekawe ryba była i w brzegu (wyspach) i na wodzie 3-5m i na wodzie 8-10m. Decydowała bliskość "stołówki".


Użytkownik krzysiek edytował ten post 17 październik 2013 - 12:14


#108 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 17 październik 2013 - 12:16

Nie mam nic przeciwko trollingowi, jednak właśnie to łowienie z ręki jerkami, daje mi najwięcej radości :)

 

Kurdę, kusi taki wyjazd "na dziko"...



#109 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 12:24

Nooooo :) Niech chłopaki opowiedzą, jak torpedy wyjeżdżały z czatowni do slidera - tylko się odrosty trzcin ruszały :) Goniły, ponawiały, zażerały, brały po raz drugi po złowienia - wygłupiały się okrutnie :)



#110 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 17 październik 2013 - 12:29

Taaaa. Mów mi jeszcze :D



#111 OFFLINE   Pumba

Pumba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2558 postów
  • LokalizacjaGdynia / Tobołowo
  • Imię:Łukasz

Napisano 17 październik 2013 - 12:53

Generalnie na płytkiej wodzie było co robić :) Ryby na płyciznach odkryliśmy przypadkowo jak już nie dało się pływać po zewnętrznej stronie archipelagu i musieliśmy schować się do środka. Dzięki temu mieliśmy alternatywę dla trollingu w przypadku niesprzyjających warunków i robotę na kilka następnych dni :) Ryby przez cały czas brały nieźle a jak zadzwonił dinner bell to notowaliśmy kontakty z rybami średnio w co trzecim rzucie, popełniliśmy także z Krisem kilka holi synchronicznych :) Wychodziły właściwie do wszystkiego, ja połowiłem na Slidery 10 (bo tylko takie jerki miałem w pudełku) i na swimbaity Savage Gear, Krisu również na jerki, poćwiczył także z niezłym skutkiem muchówką.

 

P.S. Swojego największego pstrąga wyjazdu złowiłem z brzegu bo idąc nad wodę w celu umycia kubka przez przypadek wziąłem jerkówkę ;)



#112 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 13:07

Ergo:

1. warto dbać o czystość,

2. nie wypuszczać sprzętu z dłoni.

 

BTW w tej najbliższej, dużej zatoce mieliśmy branie bezapelacyjnie największego salmonida. Wypłynęliśmy po spaniu, czyli popołudniem. Po braniu (z psa? - nie pamiętam) poszedł w bok, przekosił linki, zahaczył się wobem o skrajną i poszedł w pi.... :(



#113 OFFLINE   womar

womar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 269 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Wojtek

Napisano 17 październik 2013 - 13:31

Oj, pojechałby tam człowiek znowu... :)

W tym roku byliśmy surwiwalowo 6 dni i trochę połowiliśmy (chociaż niestety nie salmonidów...) - zresztą inspiracją i przewodnikiem do wyjazdów były świetne artykuły Krzyśka

Krótka filmowa retrospekcja pod linkiem:

 

http://www.youtube.c...h?v=XcpOwEcOa8E


  • Artech i Traq lubią to

#114 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 październik 2013 - 13:43

Bardzo mi miło :)

W pracy nie mam YT, w domu chętnie obejrzę :)



#115 OFFLINE   rybak109

rybak109

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 558 postów
  • LokalizacjaAllenstein
  • Imię:Szymon
  • Nazwisko:Tomaniuk

Napisano 17 październik 2013 - 13:48

Oj, pojechałby tam człowiek znowu... :)

W tym roku byliśmy surwiwalowo 6 dni i trochę połowiliśmy (chociaż niestety nie salmonidów...) - zresztą inspiracją i przewodnikiem do wyjazdów były świetne artykuły Krzyśka

Krótka filmowa retrospekcja pod linkiem:

 

http://www.youtube.c...h?v=XcpOwEcOa8E

 

 

Super filmik ! Niezły klimat, szkoda że się nic z płetwą tłuszczową nie trafiło  :)



#116 OFFLINE   Artech

Artech

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2696 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Artur

Napisano 17 październik 2013 - 15:04

Super wyprawa i świetny film. 

Oj wybrałby się człowiek ...



#117 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1995 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 17 październik 2013 - 20:59

Rapale,rapale-zerknijcie na pierwszą stronę wątku.!!!

 

                                                                     Załączony plik  IMG_8518.JPG   86,56 KB   8 Ilość pobrań

 

                                                                                         

 

                                                                          

 

Na zdjęciu moja skrzyneczka z przynętami.Otwarta w łódce pozwala spojrzeć na wszystkie przynęty jednocześnie.Wahadłówki,obrotówki,woblery,muchy,Dużo rapalek,meppsów i innych.Specjalna przegródka ze spoonami Rapali o których jeszcze później napiszę,bowiem bardzo cenię tę przynętę.Bardzo!!!

 

A teraz o wyjeździe nad nieznane dotychczas jezioro,o którym właściciel wspominał jako o rybnym i komarowym.. 

 

Załączony plik  IMG_8530.JPG   101,39 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8527.JPG   98,04 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8572.JPG   103,19 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8575.JPG   133,85 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  IMG_8570.JPG   153,11 KB   6 Ilość pobrań

 

 

 

  Droga-leśny dukt prowadził w zupełnie nowe zakątki.Za jednym z zakrętów przyłapaliśmy renifera spokojnie pasącego się na polance.Widoki,emocje,a w końcu nasze jezioro.Trudno było znaleźć miejsce do wodowania łódki,w końcu stanęło na widocznej grobli,po lewej stronie drogi nasz akwen,a po prawej wypływająca z niego-zgodnie z poprzednimi spostrzeżeniami-pstrągowa rzeczka.Wodowanie umoźliwiła widoczna na poboczu sosnowa belka.Przedpołudnie,dobra pogoda,imperatyw łowiecki-zapowiadało się doskonale.

 

 Załączony plik  DSCN8620.JPG   66,82 KB   6 Ilość pobrań Pierwszy szczupal kłapnął srebrną wahadłówkę,odwracając uwagę od niesamowitego ataku komarów.Gryzły jak w Polsce przed burzą,ale ten powód  naprawdę nie przyszedł nam  do głowy!

Burza pojawiła się nagle.Parę grzmotów w oddali,trochę inny połysk wody,lekki wiatr.Brania dopisywały,okonie ok.40 cm i spore szczupaki odwracały uwagę od aury.A zresztą-dyskutowaliśmy-nawet gdyby trochę pokropiło...Przypomniałem sobie o olbrzymim pstrągu z Gwdy,który przy dźwięku pierwszych dalekich grzmotów pozostawił mnie dawno temu  na srodku rzeki ze szklaną Scandią ABU i resztką przyponu w garści.No i bez streamera.ale za to z miną zaskoczonego licealisty.

Jednak na Pomorzu pogoda nie zmieniała się tak szybko jak tu-w naszych skandynawskich Bieszczadach.Pierwszy piorun walnął tuż przy łodzi.Chmura  urwała się  w ciagu kilkunastu sekund.Ciemno,silny wiatr,pioruny,bardzo silny wiatr,jednym słowem-spie.....lamy :o

Wiatr pchał nas na głazy w kierunku brzegu,łódka wypełniała się wodą,trzask piorunów uderzających tuż,tuz-naprawdę byliśmy przestraszeni.W dodatku nieznany akwen,brak zasiegu,nieswojo kurcze,nieswojo.Silnik elektryczny,jak się okazało pozostawał na lekkich obrotach,uderzajac w kamienie lądujemy w końcu na brzegu,jednocześnie zbierając sprzęt i wylewajac wodę z łódki.Gdy poczuliśmy twardy grunt pod nogami humory powróciły .

 

 Załączony plik  DSCN8645.JPG   52,95 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN8644.JPG   52,68 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN8654.JPG   35,3 KB   6 Ilość pobrań   Zrobiliśmy sobie nawzajem zdjęcia -ja to ten grubszy z zębami na wierzchu-i testowalismy wodoodporność naszych ciuchów.Co działo się na wodzie sami widzicie.Ponadto okazało się,że śruba zajęła się moją linką muchową podczas panicznego odwrotu.Na szczęście elektryk nic nie uszkodził,nawet muszka widoczna za śrubą okazała się nienaruszona.Burza minęła,ale już do końca łowów-około 16 godzin-wszystko było szare,śliskie,wilgotne i pozbawione walorów widokowych.Piotr kasował garbusy na spinning,ja kusiłem muchą. Jego pasiak jak widzicie był baaardzo śliski

 

Załączony plik  DSCN8655.JPG   39,62 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN8657.JPG   39,81 KB   6 Ilość pobrań  Załączony plik  DSCN8651.JPG   53,28 KB   6 Ilość pobrań    a mój zaatakował niewielką muchę o sprawdzonych kolorach-srebro biel i niebieski-dobry typ na wszystkie drapieżniki.

 

Załączony plik  IMG_8651.JPG   45,82 KB   6 Ilość pobrań Testowałem krótką ,niedrogą 8-kę od Rossa-całkiem całkiem,że tak powiem.

 

 Załączony plik  IMG_8589.JPG   49,72 KB   6 Ilość pobrań Obiektyw wodoodpornego Nikona niestety nie wyczyszczony po burzy nie gwarantował ostrego obrazu.Jednak gdyby nie ten poręczny aparacik nie ogladalibyśmy zdjęć z ulewy.Od tego czasu pamiętam o ochronnym nakładanym profilu i przecieraniu obiektywu-cóż to był naprawdę" mokry dzień"

 

Po spędzeniu ok 18 godzin na łódce,po licznych holach i atakach zupełnie dzikich ryb z radością powróciliśmy do bazy na...śniadanie.A co jedliśmy możecie chyba zgadnąć.

 

                                                                 Załączony plik  IMG_8514.JPG   67,25 KB   6 Ilość pobrań

 

kardi

p.s."-fajny film dzisiaj widziałem" i miło,że w tym wątku

 

 

 


  • Maynard lubi to

#118 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 18 październik 2013 - 07:43

Film - kurczę, jakbym nas widział :) To był Wasz debiut? Jeżeli tak, to z grubej rury :)

Niezłą dzicz znaleźliście. No i trafiliście pięknego, starego szczupaka. Im dłużej łowię w SE, tym bliżej mi do stwierdzenia, że takie ryby żerują max. 1-2 razu w tygodniu.

 

Kardi, przyjemnie się ogląda taką relację w obrazkach :) A wszystko wygląda tak znajomo, że aż coś chwyta za serce. Laponia, kiedy pogoda dopisuje, jest bardzo, bardzo piękna. Mocno zielona i pełna kwiatów. Szczególnie lubię wieczory, kiedy przy niskim słońcu wszystko się pięknie wybarwia, a wiatr - czasami - zacicha.



#119 OFFLINE   womar

womar

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 269 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Wojtek

Napisano 18 październik 2013 - 08:57

Tak, to był debiut ale staraliśmy się przygotować.

Mieliśmy trochę pecha z pogodą, bo w zasadzie jedyne chwile bez wiatru i deszczu uwieczniliśmy na filmie. Cała reszta to wiatr albo deszcz... albo deszcz i wiatr na raz :)

Co ciekawe, ryby brały najlepiej wtedy, gdy pogoda się uspokajała. 



#120 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6198 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 18 październik 2013 - 09:19

...ale i w czasie złej pogody potrafią nieźle żerować. Jednak faktycznie - zacichnięcie ostrej wichury może oznaczać rewelacyjne brania. A ja jeszcze jest noc lub bardzo wczesny ranek, to drobnica się podnosi - wiele razy widzieliśmy to na echu. Wszystko wtedy żre.

Jak na pierwszy raz - gratuluję odważnego planu. Co do pogody, to podejście zmienia mi się z czasem. Zła to taka, która uniemożliwia wypłynięcie. Na dużej wodzie o to nie trudno.

 

Jeżeli chodzi o przyłowy pstrągowe to jest trochę tak: są przynęty prawie w 100% szczupakowe (na które ewentualnie przyłowi się okoń), szczupakowo-pstrągowe i typowo pstrągowe, na które ewentualnie przyłowi się jakakolwiek inna ryba. Przykład?:

1. np. FMAG, CDMAG, Karaś, X-Rap Magnum

2. np. TTM-15, Minnow Rap, X-Rap 10, 8, Whitefish 13DR, Husky Jerk, Bomber Long A, spoony

3. np. małe Countdowny, małe Shad Rapy, Originale, małe hoochiesy, małe spoony

 

Jeżeli chcemy dać szanse oringom czy paliom, to w wodzie muszą dużo przebywać przynęty z grupy 2 i 3, a najmniejsze z grupy 3 powinny chodzić z flasherem. Ot i cała filozofia...






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych