Wczoraj próbowałem na lekko, 5cm uklejopodobny wobek. Obłowiłem nim rafkę, założyłem coś w stylu rapali original 9cm i wziął mi króciak. Jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć, że większy sandacz olałby większy kąsek a mniejszy chętnie się na niego skusił...bardziej podejrzewam że na mojej ulubionej rafce po prostu nie ma większych i pora zacząć chodzić częściej w mniej lubiane rejony.
Warszawska i podwarszawska Wisła
#4421 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 08:20
#4422 OFFLINE
#4423 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 15:07
Ciekawe czy wzdęty czy niewytarty? Może miał jakieś problemy?
#4424 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 15:21
Pewnie ciągnięty za szczękę nabrał wody .
#4425 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 16:20
Ciekawe czy wzdęty czy niewytarty? Może miał jakieś problemy?
Może jakieś problemy geriatryczne, przerośnięta prostata albo coś w podobie? :-)
A na poważnie, to piękny osobnik, swoje przeżył.
Tyle lat w wodzie i że żaden mięsiarz nie przerobił go na kotlety, niebywałe :-)
#4426 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 17:41
Przy tej presji na sumy to mało chyba jest sztuk które nie miały kontaktu z wędkarzem. Może trafił na etycznego bo przypadki wypuszczania sumów wcale nie są tak rzadkie.
#4427 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 19:42
#4428 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 20:08
Parę dni młodszy ode mnie, szkoda wąsacza.
#4429 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 22:19
#4430 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2017 - 23:44
koło 17:30 pojawiłem się pod gdańskim. po kilku minutach zameldował się okoń 31cm...
a potem obserwowałem sam nie wiem co.... jak przyjechałam nad wodę to zauważyłem dwóch wędkarzy na łódce, jeden chyba coś zaciął, coś dużego bo zaczęli spływać w dół rzeki. Potem ciągnęli to za sobą aż do jednego z filarów mostu. Tam po jakiś 30 minutach kręcenia się z tym i próby podebrania chyba linka strzeliła.
#4431 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2017 - 07:36
Przy tej presji na sumy to mało chyba jest sztuk które nie miały kontaktu z wędkarzem. Może trafił na etycznego bo przypadki wypuszczania sumów wcale nie są tak rzadkie.
Bardzo możliwe. Albo po prostu kilka razy porwał komuś zestaw.
#4432 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2017 - 10:11
Ja wczoraj zaliczyłem wypad od 19 do 24. Namierzyłem wielkiego bolenia, ale niestety w bardzo trudnej i zaczepowej miejscówce. Wziąć nie wziął, tylko Królowa pochłonęła 5 woblerów Po za tym 3 sandaczyki przed zmrokiem. Po 22 zupełnie nic sie nie działo.
#4433 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2017 - 15:59
We wtorek byłem od 19.30 do 22.30, tak więc ulewa mnie dopadła. Dawno tak nie zmokłem, nie złowiłem nic, ale i tak warto było, bo namierzyłem dla siebie nową, rzadko odwiedzaną, ciekawą miejscówkę (konieczność przedzierania się spory kawałek przez 1,5 m pokrzywy skutecznie zniechęca). Do 21.30 się działo, sporo ataków boleni i kleni, po tej godzinie zupełna cisza. Jutro z rana mam zamiar się tam zameldować ponownie.
#4434 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 08:16
No i wróciłem do - zdawało by się - nowo odkrytego eldorado. O ile we wtorek wieczorem roiło się od ataków boleni i kleni i to słusznych rozmiarów, to dzisiaj rano cisza całkowita. Pukały w wobki jakieś mikro kleniki, uczepił się na obrotówkę krótki szczupaczek i to tyle. Ale woda ciekawa, niezdeptana, tak więc pewnie tam jeszcze wkrótce wrócę.
#4435 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 09:18
- Sebo85 lubi to
#4436 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 09:30
Po przejściu do łowienia właściwego kleniowym sprzętem spartoliłem być może ładną rybę. Zaczęło się od dalekiego wyrzutu i "brania" które skwitowałem zacięciem. Okazało się że to tylko świeża liściasta gałąź płynąca na powierzchni dała odczucie rybiego uderzenia ze zwrotem. Ściągam przynętę dosyć szybko, żeby poprawić rzut i czuję że coś siadło. Branie i pierwsze chwile holu niepozorne- bez żadnego uderzenia, tylko czuć że coś się tam wierci na końcu. Pomyślałem że glut jakiś a z racji że uderzenia nie było i nie do końca byłem czujny to chyba wcale nie zaciąłem. Bliżej brzegu ryba zaczęła stawiać opór i nie chciała dać się podciągnąć do powierzchni (powinienem wtedy może dociąć). Nagle zrobiła odjazd z hamulca pod prąd, zwrot i po chwili spinka Najgorsze, że nie wiem co to było. Może tylko rapka (mimo nie boleniowej przynęty) a może duży (jak dla mnie) kleń/jaź.... w kolejnych kilku rzutach trafia się okoń. Potem jeszcze godzina biczowania kolejnej miejscówki już bez kontaktu i do domu.
- Fiskare lubi to
#4437 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 13:52
Jadnak samo południe (12-14) to nie jest dobry moment by się lewym brzegiem w dół od Siekierkowskiego przechadzać. Grunt na gruncie oraz sami biwakowicze. Na zero, oraz straty materialne. Jeden atak czegoś przy samych nogach na drobnicę.
#4438 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 14:01
- grzesiekp. lubi to
#4439 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 14:59
I u mnie przed śniadaniem marnie. Jeden okoń, ok 32cm.
Nie widziałem ani jednego atakującego bolka.
#4440 OFFLINE
Napisano 15 czerwiec 2017 - 15:36
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych