Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Warszawska i podwarszawska Wisła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12677 odpowiedzi w tym temacie

#4461 OFFLINE   rafcik87

rafcik87

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 202 postów
  • LokalizacjaPiaseczno
  • Imię:Rafał

Napisano 17 czerwiec 2017 - 19:57

Dzisiejsza pogoda lub ciśnienie sprzyjało na rybach. Kumpel dziś też wyskoczył na ryby nad wodę praktycznie bezrybną. Zazwyczaj wracało się o kiju a dziś okonie, sandaczyk i kilka szczupaczków. Coś musiało zachęcić ryby do żeru.



#4462 OFFLINE   pepper

pepper

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 78 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 czerwiec 2017 - 21:27

Sumki czasem się trafiają, ale małe. Duże...o dziwo baaardzo rzadko, a do tego jakoś tak się złożyło że zawsze po chwili się spinały. Sandacze...ja coś robię źle, bo na ponad 100 sandaczy zeszłorocznych tylko 3 miały wymiar. Dziwne o tyle, że łowię w książkowych miejscach i na dość duże przynęty (woblery głównie 11-13cm, gumy kopyto 8.5cm+). W tym roku już 20 króciaków za mną i ani jednego normalnego. Ale jest światełko w tunelu, zgłosiłem się na korepetycje do właściwego człowieka i są wnioski...pozostaje poczekać i zobaczyć czy przełożą się na efekty ;)


W zeszłym roku małem podobny wynik. Dwa lata temu było całkiem sporo dużego sandacza, gdzie się podział? Ten rok ... bez komentarza. Ciekaw jestem wyników korepetycji.

#4463 OFFLINE   grzesiekp.

grzesiekp.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 413 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Grzesiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 18 czerwiec 2017 - 12:48

Byłem na porannej sesji. Sektor Siekierki.
Bez szału. Trafił się okoń, no okonek :), i rapka 40-stka. Kleni nie było. Nawet tych około wymiarowych pstrykaczy.

Ciekawostka.Na odcinku opaskowo-płytowym, gdzie ludzie nie chodzą, spotkałem wędkarza.Spinningistę! :)Naprawdę rzadkie spotkanie...

#4464 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 19 czerwiec 2017 - 08:01

Niestety tylko chwila rzucania.
Najpierw sandaczyk, na oko z 47-48cm, a zaraz po nim bolek z 10cm dłuższy.



#4465 OFFLINE   malcz

malcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2195 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:malczewski

Napisano 19 czerwiec 2017 - 11:00

U mnie lekki wpierdolino od bolka i wisełki w sobotę, a było to tak:

 

W piątek dotarła dostawa wobków, a właściwie uzupełnienie pudełka po ostatnich wypadach, na których Królowa była wyjątkowo mało łaskawa dla moich zbiorów. W związku z tym w sobotę pełny nadziei ruszyłem na 3h zwiadu na podwarszawski odcinek. Plan był taki aby odwiedzić najpierw burtę, która co roku parę rybek daje, a jak nic się nie będzie działo zjechać kilka km niżej i obłowić trochę bardziej kamieniste rewiry. Na burtach byłem o 9:30. Burty puste, zero oznak żerowania boleni i o tyle to dziwne że uklejki i kleniorki stały w darniach i w wyrwach z brzegu i beztrosko sobie oczkowały, ale absolutnie nic się nimi nie interesowało. Dość solidnie obłowiłem bardzo dobrze mi znaną burtę inna sprawa, to muszę przyznać, że z roku na roku jest jej co raz mniej...burta znika a piach z burty systematycznie zasypuje rynienkę która darzyła bolkami przez kilka ostatnich lat - no cóż znamy to wszyscy...taki urok Wisły w tym miejscu.

 

W związku z tym, że poza urwanym Spirycie absolutnie nic się nie wydarzyło - tak jak sobie wcześniej zaplanowałem po 11ej zjechałem niżej na drugą bardzo dobrze mi znaną miejscówkę. Woda płyciutka, ale kilka bardzo obiecujących przykosek i kantów dało się zaobserwować - można rzec bankówki...ale wiadomo jak jest...

Obłowiłem całość bardzo dokładnie, używając chyba wszystkiego co miałem w pudełku - znowu martwo, poza drobnicą oczkującą przy brzegu oraz ptasiorem interesującym się powierzchniowym chlapakiem...Po 12ej z żalem stwierdziłem, że niestety "nie dzisiaj" i udałem się z powrotem w kierunku auta, gdy przechodziłem obok ostatniej miejscówki na prostej do fury stwierdziłem, że jeszcze 10 rzutów w tym jednym miejscu - jest tak zachęcające, że nie może być puste. I nie było....2 rzut na skraj przykoski, brzegu i kępy trawy...plecionka zachaczyła o źdźbło trawy, ale udało się uratować ten rzut...dwa obroty korbką i beton...sekunda i beton rusza w kierunku brzegu, po 2 sekundach beton zmienia zdanie i rusza na otwartą wodę...po kolejnych 3 sekundach betonu już nie ma....chwilę stoję z kocią mordą, po czym szybko zwijam spiryta i naiwnie katuję ten sam tor prowadzenia przynęty jeszcze przez kilka minut. Nie ma się co oszukiwać, szansa że nabierze się drugi raz była nikła...nie nabrał się.

 

Zawsze największe są te niewyjęte i te których nie widzimy, ale ja wiem że był to duży boleń - nie będę demonizował wielkości i pisał o rybie z 8 z przodu bo nie mam o tym pojęcia. Po prostu wiem, że był duży i silny...czekałem na takie branie od 1ego maja i myślę że spokojnie była to ryba ponad 7 dych a to rozmiar bolka, który od dłuższego czasu bardzo skutecznie nie chce zagościć w moich łapkach. Ten sezon jest dziwny, w porównaniu do poprzednich lat jestem nad wodą bardzo rzadko ale jeśli przystawię do tego ilość ryb to średnia ryby na wyjście jest dużo wyższa niż w poprzednich latach, natomiast wielkościowo kaplica - miejsca te same, przynęty te same a czepiają się same fistaszki.

 

Dzisiaj robię wieczorną sesję gdzieś w okolicach północnego, a po kolegę z przykosy zajrzę być może jutro przed pracą.

Pozdrawiam i połamania!


  • pieczywko, pioo, Pisarz.......ewski Piotr i 3 innych osób lubią to

#4466 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 19 czerwiec 2017 - 11:44

Takie to życie spinningisty. Łatwo nie jest, ja z kolei wczoraj na drugim pontonowym wypadzie z rzędu zaliczyłem Barbarę na wędce i drugi raz poległem. Ale po kolei.

 

Żona z dzieciakami wybyła do rodzinki, to ja telefon do brata - bierzemy ponton i popływamy parę godzin. Przed 16 jesteśmy nad wodą i obławiamy śródrzeczne rafki w poszukiwaniu kleni. Mocny wiatr utrudnia łowienie małymi przynętami więc postanawiamy zmienić miejscówki na bardziej osłonięte od wiatru. Kilka ciekawych miejsc przynosi tylko jednego klenia, ja osobiście mam dwa pobicia, w tym jedno uderzenie dość konkretne, ale ryba się nie zapina. Generalnie jest słabo, teoretycznie super miejscówki z piękną wodą nie przynoszą ryb. Pod wieczór zmieniamy miejsce na dobrze nam znaną opaskę. Po około półgodzinie bezowocnego biczowania wody, na przelewie mam rybę: kilka sekund walki i wybierania żyłki i nad wodę pięknie wyskakuje całkiem konkretna brzana. Za chwilę drugi raz, wyskok jak delfin. Nie złowiłem zbyt wielu brzan w  życiu, ale te które miałem, zawsze ostro waliły w dno, a ta sobie fruwa. Po paru sekundach trzeci wyskok i luz na żyłce. Parę przekleństw pod nosem, ryba się spięła.... Dziwna sprawa, może wypowiedzą się bardziej doświadczeni łowcy brzan, ale mam podejrzenia, że zaczepiłem tą brzanę za kapotę i dlatego zamiast iść do dna wyskakiwała co parę sekund ponad wodę.


  • malcz lubi to

#4467 OFFLINE   malcz

malcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2195 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:malczewski

Napisano 19 czerwiec 2017 - 11:47

Takie to życie spinningisty. Łatwo nie jest, ja z kolei wczoraj na drugim pontonowym wypadzie z rzędu zaliczyłem Barbarę na wędce i drugi raz poległem. Ale po kolei.

 

Żona z dzieciakami wybyła do rodzinki, to ja telefon do brata - bierzemy ponton i popływamy parę godzin. Przed 16 jesteśmy nad wodą i obławiamy śródrzeczne rafki w poszukiwaniu kleni. Mocny wiatr utrudnia łowienie małymi przynętami więc postanawiamy zmienić miejscówki na bardziej osłonięte od wiatru. Kilka ciekawych miejsc przynosi tylko jednego klenia, ja osobiście mam dwa pobicia, w tym jedno uderzenie dość konkretne, ale ryba się nie zapina. Generalnie jest słabo, teoretycznie super miejscówki z piękną wodą nie przynoszą ryb. Pod wieczór zmieniamy miejsce na dobrze nam znaną opaskę. Po około półgodzinie bezowocnego biczowania wody, na przelewie mam rybę: kilka sekund walki i wybierania żyłki i nad wodę pięknie wyskakuje całkiem konkretna brzana. Za chwilę drugi raz, wyskok jak delfin. Nie złowiłem zbyt wielu brzan w  życiu, ale te które miałem, zawsze ostro waliły w dno, a ta sobie fruwa. Po paru sekundach trzeci wyskok i luz na żyłce. Parę przekleństw pod nosem, ryba się spięła.... Dziwna sprawa, może wypowiedzą się bardziej doświadczeni łowcy brzan, ale mam podejrzenia, że zaczepiłem tą brzanę za kapotę i dlatego zamiast iść do dna wyskakiwała co parę sekund ponad wodę.

 

Też wielu brzan nie złowiłem w życiu, a największa którą trafiłem była właśnie najechana i zachowywała się właśnie w ten sposób - niemniej myślę, że jest przynajmniej kilka osób śledzących ten wątek którzy ocenią to zdarzenie zdecydowanie bardziej merytorycznie.



#4468 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 19 czerwiec 2017 - 13:27

Generalnie nienaturalna walka oznacza nienaturalne zaczepienie.

Albo była podhaczona, albo zaczepiona z boku pyska.
Przeważnie się nie spinają w czasie skoków (nawet po holu ciężko odhaczyć). Już szybciej prostują w tym momencie zbyt słabe kotwice. Moja pierwsza 75+ wyprostowała mi kiedyś podczas wyskoku obie.


Użytkownik korol edytował ten post 19 czerwiec 2017 - 13:28


#4469 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 19 czerwiec 2017 - 13:47

Kotwiczki są całe, z resztą rybie do 75 trochę brakowało ;)

 

Zakładam, że była delikatnie podpięta i przy trzecim skoku poszła... Trudno, najważniejsze że emocje jakieś były. Nie ma nic gorszego jak wrócić do domu bez żadnych wędkarskich przeżyć :)



#4470 OFFLINE   PePe.

PePe.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1441 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 19 czerwiec 2017 - 13:49

Brzana wyskakiwała nad wodę bo pewnie za pzrelewem było płytko i zapięta była za grzbiet.



#4471 OFFLINE   Perez.

Perez.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 167 postów
  • LokalizacjaDunajec nizinny
  • Imię:Przemek
  • Nazwisko:Niemczura

Napisano 19 czerwiec 2017 - 15:44

Miałem wczoraj taka samą sytuację z brzaną tylko na Dunajcu, czyli wyskoki z wody, jednak wydawało mi się, że wobek jest w pysku,teraz sam już nie wiem...

#4472 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 19 czerwiec 2017 - 18:16

A tak przy okazji. Rozmawiałem dziś ze spininngista 50+ szukającym boleni. Narzekał na obecny sezon i wspominał, że w zeszłym roku miał prawie metrowego.

Wiadomo, "prawie", ale jednak. Pewnie 90+ było.

Użytkownik korol edytował ten post 19 czerwiec 2017 - 18:17

  • piotrekp lubi to

#4473 OFFLINE   olo86

olo86

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 714 postów
  • Lokalizacjabrzegi mazowieckich rzek..
  • Imię:Olaf

Napisano 19 czerwiec 2017 - 18:59

A tak przy okazji. Rozmawiałem dziś ze spininngista 50+ szukającym boleni. Narzekał na obecny sezon i wspominał, że w zeszłym roku miał prawie metrowego.

Wiadomo, "prawie", ale jednak. Pewnie 90+ było.

No i jak to z opowieściami napotkanych przypadkowych wędkarzy bywa, wypada przemnożyć przez "współczynnik" ;)


  • _Junak_ lubi to

#4474 OFFLINE   szczupły Krzysiek

szczupły Krzysiek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 414 postów

Napisano 19 czerwiec 2017 - 19:07

Raczej podzielić😉

#4475 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1656 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 19 czerwiec 2017 - 19:22

Krótki wypadzik po robocie  na klenie , klonek może 25cm i dwa bolaski w przyłowie jakieś 50 i 55-57 cm


  • Pisarz.......ewski Piotr i korol lubią to

#4476 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2695 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 19 czerwiec 2017 - 22:03

Krótki wypadzik po robocie  na klenie , klonek może 25cm i dwa bolaski w przyłowie jakieś 50 i 55-57 cm

Jacek , a ja przed robotą na 2h wyskoczyłem i też chodziłem za kleniem . Ale zaczął mnie drażnić jeden Bolesław , to mu podrzuciłem "Kiziora" od Daniela @Qcyk i zliczyłem +55 :)  . Potem jeszcze jeden chciał mi zjeść woblera , ale miał popsuty celownik. :angry:


Użytkownik pisarz edytował ten post 19 czerwiec 2017 - 22:17

  • jacekp29 lubi to

#4477 OFFLINE   Błachy

Błachy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 56 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Tomasz

Napisano 19 czerwiec 2017 - 22:44

Ja dziś po robocie wyskoczyłem i jeszcze za dnia trafił mi się kleń 44cm i kilka kontaktów. Foty nie wrzucam bo tragicznie wyszła, ponieważ nie miałem gdzie ryby odłożyć, cykałem z ręki a w dodatku nie widziałem ekranu telefonu w ostrym słońcu i "obcięło" jej pyszczek.
Później słońce zaczęło zachodzić, ryby się spławiały dookoła, ale nic nie brało. Już nie pierwszy raz tak mam, że jak wieczorem ryby zbierają ostro z powierzchni to na spinning nic mi nie bierze (ani na klasyki ani na smużaki) Czy też tak macie? Mimo wszystko uparcie biczowałem do nastania ciemności.
  • Night_Walker i Pisarz.......ewski Piotr lubią to

#4478 OFFLINE   Night_Walker

Night_Walker

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1014 postów

Napisano 19 czerwiec 2017 - 23:54

No od paru dni nocą kleniojazie coś mnie ignorują, natomiast w dzień bez szału ale biorą. Zwłaszcza większe okonie jakoś zadziwiająco często się przyławiają.



#4479 OFFLINE   Tomek St.

Tomek St.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 597 postów
  • LokalizacjaGóra Kalwaria
  • Imię:Tomek

Napisano 20 czerwiec 2017 - 07:14

To ostatnio norma. W zeszłym roku chodząc za kleniami pobiłem chyba swój ilościowy rekord ładnych okoni złowionych w jednym sezonie. Ładne dla mnie na wiślane warunki to takie 25+, było ich naprawdę sporo, na małe wobki biorą dość chętnie. W tym roku też kilka się zaczepiło. Tylko ładnych kleni jakoś póki co brak na rozkładzie...



#4480 OFFLINE   grzesiekp.

grzesiekp.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 413 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Grzesiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 20 czerwiec 2017 - 08:48

Ooooo. Okoniowy trend! Ja w ty roku za każdym razem trafiam okonie/okonki.A były lata ze okonia nie było wcale! Rozmawiałem ze znajomkiem i wniosek jest taki: jest słabiej z sandaczem i szczupakiem bezpośrednimi kilerami okoni i ten systematycznie się odbudowuje. Co myślicie?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych