Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Warszawska i podwarszawska Wisła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
12677 odpowiedzi w tym temacie

#5021 OFFLINE   piotrek245

piotrek245

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 138 postów
  • LokalizacjaZąbki
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:T.

Napisano 01 wrzesień 2017 - 23:15

To ja się teraz trochę pochwalę :) .

Pb sandacza pobite,całe 83 cm szczęścia-ale po kolei.

Wieczorową porą wybrałem się z kolegą Wojtkiem w celu złowienia sandacza.Rzucamy,gadamy-ogólnie miło i przyjemnie.

W końcu tak dla żartu mówię-łowimy po 80-taku i do domu :D .Kilka rzutów i nagle tępe przytrzymanie woblera-zacinam i myślę zaczep.

Zaczep na szczęście rusza i zaczyna się kilkominutowa zabawa szczęśliwie zakończona dzięki pomocy kolegi.

Łapy się trochę trzęsą,szybki pomiar i do wody,ruszył dopiero po 2-3 minutach.

Fotka trochę słaba ale coś tam widać ;) .

Sprzętowo to tak-kij CD XLS,Emblem i wobler Janusza Widła.

Załączony plik  sandacz.JPG   31,53 KB   88 Ilość pobrań



#5022 OFFLINE   Mr.Happy

Mr.Happy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 764 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciek

Napisano 02 wrzesień 2017 - 00:10

No i pięknie! Gratulacje! Wspaniały sandacz, dla takich ryb człowiek rano jest nie przytomny w robocie :)
  • piotrek245 lubi to

#5023 OFFLINE   pioo

pioo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 135 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 02 wrzesień 2017 - 10:29

Duże sandacze lubią Widły:) Gratulacje!


  • piotrek245 lubi to

#5024 OFFLINE   Mariano Mariano

Mariano Mariano

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNiemcy/Warszawa
  • Imię:Mariusz

Napisano 03 wrzesień 2017 - 09:50

Gratuluję @Piotrek245. Piękny sandaczysko.
  • piotrek245 lubi to

#5025 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 03 wrzesień 2017 - 19:01

Załączony plik  IMG_20170903_151615.jpg   61,84 KB   34 Ilość pobrań

Wiślany rozbójnik. Przekroczone minimum forumowe to wstawiam. Woda dziś żyła jak dawno nie widziana, na kiju jeszcze Boleń ale spadł w koncówce holu.


Użytkownik luk_80 edytował ten post 03 wrzesień 2017 - 19:01


#5026 OFFLINE   Mariano Mariano

Mariano Mariano

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNiemcy/Warszawa
  • Imię:Mariusz

Napisano 03 wrzesień 2017 - 19:53

Gratuluję. Miło się czyta takie informacje znad wody. Powodzenia na kolejnych wyprawach.
  • luk_80 i bartosz311287 lubią to

#5027 OFFLINE   Night_Walker

Night_Walker

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1014 postów

Napisano 03 wrzesień 2017 - 22:08

U mnie dla odmiany woda martwa :)



#5028 OFFLINE   piotrek245

piotrek245

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 138 postów
  • LokalizacjaZąbki
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:T.

Napisano 03 wrzesień 2017 - 23:30

Gratuluję. Miło się czyta takie informacje znad wody. Powodzenia na kolejnych wyprawach.

Mariusz,jak znajdziesz chwilę to wpadaj na te wiślane eldorado :) .



#5029 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 04 wrzesień 2017 - 11:00

Coś ostatnio mam złą passę niskiej skuteczności. Wpadam na krótko, jest branie, ale gorzej z holem :/

Wczoraj miałem zaczep w rynnie z szybkim nurtem. Zestaw lekki, kleniowo-brzanowo-boleniowy.
Na siłę ruszyć się nie dało, któreś tam odstrzelenie, super wobler uwolniony. Zwijam zestaw i ostatni metr cały w śluzie! :)
A to Ci gagatek myślę sobie.
15 minut dalszego obławiania, branie, odjazd w rzekę, bez szans na zatrzymanie, potem zwrot w dół. Szybko otworzyłem kabłąk, ale to nie pomogło i ryba zahaczyła o odległe kamieniste wypłycenie - spływając dalej. Sytuacja tragiczna, pływać w Wiślę nie zamierzam, to nie Bug, inaczej gonić się nie da. Dokręciłem hamulec aby uratować żyłkę, a sum zrobił resztę. Straciłem tylko końcówkę.
 



#5030 OFFLINE   Mariano Mariano

Mariano Mariano

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNiemcy/Warszawa
  • Imię:Mariusz

Napisano 04 wrzesień 2017 - 12:34

Mariusz,jak znajdziesz chwilę to wpadaj na te wiślane eldorado :) .

Odezwę się na prv i ustalimy szczegóły spotkania ;)

Pzdr


  • piotrek245 lubi to

#5031 OFFLINE   Hesher

Hesher

    Ekspert

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPipPip
  • 6353 postów
  • LokalizacjaPułtusk
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Prażmowski

Napisano 04 wrzesień 2017 - 17:16

Coś ostatnio mam złą passę niskiej skuteczności. Wpadam na krótko, jest branie, ale gorzej z holem :/
Wczoraj miałem zaczep w rynnie z szybkim nurtem. Zestaw lekki, kleniowo-brzanowo-boleniowy.
Na siłę ruszyć się nie dało, któreś tam odstrzelenie, super wobler uwolniony. Zwijam zestaw i ostatni metr cały w śluzie! :)
A to Ci gagatek myślę sobie.
15 minut dalszego obławiania, branie, odjazd w rzekę, bez szans na zatrzymanie, potem zwrot w dół. Szybko otworzyłem kabłąk, ale to nie pomogło i ryba zahaczyła o odległe kamieniste wypłycenie - spływając dalej. Sytuacja tragiczna, pływać w Wiślę nie zamierzam, to nie Bug, inaczej gonić się nie da. Dokręciłem hamulec aby uratować żyłkę, a sum zrobił resztę. Straciłem tylko końcówkę.

Wczoraj 5 ryb na kiju, 4 spady i jedna obcinka. Nie jesteś sam w tym pechu :)

#5032 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5862 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 04 wrzesień 2017 - 21:05


Wiślany rozbójnik. Przekroczone minimum forumowe to wstawiam. Woda dziś żyła jak dawno nie widziana, na kiju jeszcze Boleń ale spadł w koncówce holu.[/quote]

To mieliśmy podobnie tyle że ja bolenia wyjąłem, szczupak ten sam rocznik :)
  • luk_80 lubi to

#5033 OFFLINE   ebri

ebri

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów
  • LokalizacjaŁódź

Napisano 06 wrzesień 2017 - 11:06

Panowie jak z Leszczem na Wiśle poniżej i powyżej Warszawy ? Czy coś się dzieje ? Jaki poziom wody i gdzie warto się ustawić na ta rybę ?


  • Ziom lubi to

#5034 Guest_DAWIDspinn_*

Guest_DAWIDspinn_*
  • Guests

Napisano 06 wrzesień 2017 - 11:30

Chyba nie to forum kolego :) ...
  • Pisarz.......ewski Piotr, urasenty i grzesiekp. lubią to

#5035 OFFLINE   darek1

darek1

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1330 postów
  • LokalizacjaChrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
  • Imię:Grzegorz
  • Nazwisko:Brzęczyszczykiewicz

Napisano 06 wrzesień 2017 - 17:40

Duże 'latawce' czasem zasysają koguty 30 g,ale to raczej przyłów...

#5036 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2255 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 07 wrzesień 2017 - 09:26

Pogoda nie rozpieszcza i może skutecznie demotywować.
Ale ciągłe opady prognozują podniesienie się stanu wody (z wysokim prawdopodobieństwem, że już nie opadnie).

Dlatego też się przemogłem i wyskoczyłem na godzinę - olać deszcz. Trzeba złowić Baśkę, bo może to już tegoroczny koniec.

Kilka rzutów i stanowczy odjazd. Niestety, po kilkunastu metrach opór gwałtownie maleje. Co jest? - myślę sobie.
Na zestawie siedzi krąp - jedna kotwica w pysku, druga z boku, ogona brak, pozostał kikut.

Załączony plik  P9075308.JPG   28,93 KB   66 Ilość pobrań Załączony plik  P9075309.JPG   30,85 KB   55 Ilość pobrań

Wszystkie znaki na niebie wskazywałby na dużego szczupaka, ale one zjedzone przecież. I do tego w takim nieszczupakowym miejscu z b. silnym nurtem? Ale fart.
Mógłby być jeszcze sandacz, one wychodzą na kamieniska jak jest ciemno i pochmurno, ale raczej zostawiają na niedoszłych ofiarach pasy.
Tak, czy inaczej ciekawa odmiana od gnębiących mnie sumów. Poniżej owner po przedostatniej "akcji" wąsatego stwora.
Załączony plik  1.jpg   11,82 KB   47 Ilość pobrań

Łowię dalej, siedzi. Tym razem zgodnie z planem. Ryba jest spora, wędruje po łowisku, trzy razy odczepiam żyłkę z zawad. Niestety ma więcej szczęścia przy próbuje podebrania. A mogłem zrobić to spokojniej, za 5 minut...

Tymczasem zegarek wskazuje 10min do końca umówionego czasu. Trzeba walczyć. Jeszcze kilka rzutów i znów jest. Tym razem nie popełniam błędu. Ryba też jest mniejsza, pod 70. Gdy chowam aparat dzwoni budzik.

Załączony plik  P9075314.JPG   40,39 KB   49 Ilość pobrań Załączony plik  P9075315.JPG   48,64 KB   46 Ilość pobrań Załączony plik  P9075316.JPG   30,6 KB   42 Ilość pobrań

Pada dalej.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"            :good:

 


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 07 wrzesień 2017 - 21:27


#5037 OFFLINE   pieczywko

pieczywko

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 320 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 wrzesień 2017 - 18:52

Podobno mamy jeszcze kalendarzowe lato, ale rapy już zdecydowanie jesienne. Dzisiejszy prosiaczek, tradycyjnie na bielikowego rapida prowadzonego w średnim tempie w pół wody. Uderzenie potężne, wobek głeboko, stąd trochę krwi. Z racji zagiętych zadziorów rybka szybko uwolniona i odpłynięta :)

Załączone pliki

  • Załączony plik  07-09.jpg   58,45 KB   35 Ilość pobrań


#5038 OFFLINE   Qcyk

Qcyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3216 postów
  • LokalizacjaBug / Wisła
  • Imię:Daniel

Napisano 09 wrzesień 2017 - 18:01

Nie wiem czy ma forumowe min bo bardzo mu się śpieszyło do domu Większy spadł chwilę wcześniej po wymianie wadliwej kotwicy ten wyjechał bez problemów...d42b47db8bd004eabca7a39b0d82dee0.jpg

Wysłane z mojego ASUS_X00DD przy użyciu Tapatalka

#5039 OFFLINE   Michał.

Michał.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1598 postów
  • LokalizacjaSan Escobar

Napisano 09 wrzesień 2017 - 18:20

To ja się teraz trochę pochwalę :) .

Pb sandacza pobite,całe 83 cm szczęścia-ale po kolei.

Wieczorową porą wybrałem się z kolegą Wojtkiem w celu złowienia sandacza.Rzucamy,gadamy-ogólnie miło i przyjemnie.

W końcu tak dla żartu mówię-łowimy po 80-taku i do domu :D .Kilka rzutów i nagle tępe przytrzymanie woblera-zacinam i myślę zaczep.

Zaczep na szczęście rusza i zaczyna się kilkominutowa zabawa szczęśliwie zakończona dzięki pomocy kolegi.

Łapy się trochę trzęsą,szybki pomiar i do wody,ruszył dopiero po 2-3 minutach.

Fotka trochę słaba ale coś tam widać ;) .

Sprzętowo to tak-kij CD XLS,Emblem i wobler Janusza Widła.

attachicon.gifsandacz.JPG

Łooo panie dawno tu takiego nie widziałem  :good:


  • piotrek245 lubi to

#5040 OFFLINE   ASAPfishing

ASAPfishing

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 615 postów
  • Lokalizacja.
  • Imię:Asap
  • Nazwisko:Asap

Napisano 10 wrzesień 2017 - 09:58

nieprzygoda miesiąca...

 

wczoraj wieczorem naszykowałem wszystko i dziś rano wybrałem się przetestować nową wędkę. Pod Mostem Gdańskim (od strony Pragi) okazało się, że jednak nie wszystko naszykowałem... karta wędkarska została w mieszkaniu. Wracam, nie chcę by mi nową wędkę zabrali za kłusownictwo. W drodze powrotnej sms od żony, by zrobić jej zdjęcie wschodu słońca... to się zdziwi, pomyślałem, ja za 10 minut będę w domu.... Kartę zabrałem, żona obśmiała... nie ma czasu na jeżdżenie, zaparkowałem pod CW i przetestuję wędkę na Bulwarze Religii. Składam nowy kij, schodzę nad wodę a tam gruntówka na gruntówce... udało się porzucać. Woblerki małe, duże, pękate i nie... wszystko leci jak trzeba. Smużaki też... Myślę sobie, że jakbym kupił wędkę wcześniej, i nie miał jutro podroży służbowej, to był do Wrocławia pojechał. Pstryknąłem parę zdjęć, kilka z wyzwalaczem by samemu się na nich znaleźć... Pora wracać. Jedna coś mnie tknęło by porzucać w miejscu gdzie udało mi się złapać jedną z ryb miesiąc temu na zawodach SFE w Warszawie. Kilak rzutów woblerem i nic, założyłem blaszkę RoBo. Pierwszy rzut i blaszka leci w 1/4 szerokości Wisły. Jest nadzieja myślę sobie. Kolejne rzuty i zaczynam powoli myślami wracać do domu, lekkie rozluźnienie w ręku... i bach. Wędka prawie wyleciała z ręki. Zaczynam się martwić o plecionkę 0.06, hamulec delikatnie gra w Ninji 2500A. Zacząłem pompować, kilka odjazdów i udało się rybę na powierzchnię wyciągnąć. Boleń 65+. Ściągam z pleców kamizelki podbierak z zadowoleniem, że go wziąłem. Ryba w podbieraku. Szukam trawy by ją ułożyć do odhaczenia. Udaje się, Ryba ciągle w podbieraku, wsadzam ją do wody na chwilę. Udaje się znaleźć lepsze miejsce do zdjęcia, ryba w podbieraku obok wędka. 4 szybkie kliknięcia w ekran telefonu, przecież jedno zdjęcie wyjdzie na pewno... Boleń w podbieraku ląduje w wodzie, odpływa a ja z uśmiecham na twarzy płuczę podbierak. Uffff, brak wyjazdu do Wrocławia zrekompensowany. Głęboki oddech i sms do żony, załącz zajęcia... i zdziwienie. Z dziś mam tylko te dwa z wyzwalacza. Qwa, co jest? sprawdzam aparat, działa, klik w ekran... 10... 9... 8... 7... NIE WYŁĄCZYŁEM WYZWALACZA PO OSTATNICH ZDJĘCIACH. Tak to jest jak ma się nowy telefon od 10dni... ogarnął mnie szyderczy śmiech. Sam z siebie. Oddałem kilak rzutów jeszcze i na kamieniach zostawiłem blaszkę RoBo, tą od bolenia. Uśmiechnąłem się. By nie zapomnieć tego wszystkiego położyłem raz jeszcze podbierak i wędkę w tym samym miejscu co z boleniem, zdjęcie zrobione poprawnie, jest w pamięci telefonu... wracam... przy samochodzie okazało się, że szczypce którymi odhaczałem bolenia zostały trawie. Wziąłem kubek herbaty z samochodu i wróciłem po szczypce, leżały tak gdzie je rzuciłem... W domu żona obśmiała ponownie.


Użytkownik RulleZ edytował ten post 10 wrzesień 2017 - 10:04





Użytkownicy przeglądający ten temat: 7

0 użytkowników, 7 gości, 0 anonimowych