Wszystko po trochu:
ciągłe niskie stany wody, wędkarze, kormorany, może jeszcze kłusownicy.
Warszawska i podwarszawska Wisła
#5781 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 09:14
- Pisarz.......ewski Piotr i Skorio lubią to
#5782 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 09:18
Mnie ciekawi natomiast inny fenomen. Dwa lata temu wyjąłem grubo ponad setkę sandaczy 40-45cm. W zeszłym roku też coś koło setki. Te sandacze powinny w roku kolejnym mieć wymiar. W zeszłym roku miałem 6! wymiarowych sandaczy. No gdzie one do diabła są? Wyżarli je? Wszystkie niemal? Miejscówki i przynęty takie jak być powinny więc to nie to.
#5783 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 09:55
Mnie ciekawi natomiast inny fenomen. Dwa lata temu wyjąłem grubo ponad setkę sandaczy 40-45cm. W zeszłym roku też coś koło setki. Te sandacze powinny w roku kolejnym mieć wymiar. W zeszłym roku miałem 6! wymiarowych sandaczy. No gdzie one do diabła są? Wyżarli je? Wszystkie niemal? Miejscówki i przynęty takie jak być powinny więc to nie to.
Też mnie to zawsze zastanawiało, chociaż aż tylu skrótów co Ty nie łowię....niemniej co roku łowi się małe, które później jakby przepadały. Wiadomo duże - pfff wymiarowe - Zedy inne pory żerowania, inne przyzwyczajenia itp, ale to mimo wszystko nie jest odpowiedź.
Użytkownik malcz edytował ten post 18 maj 2018 - 09:55
#5784 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 09:55
Dwa lata temu te małe około-wymiarowe trafiały się często. Co prawda nie łowiłem w porach sandaczowych, ba nawet się na sandacze nie nastawiałem, ale atakowały w dzień na rafach przy kleniowaniu i boleniowaniu. Raz, w upalny dzień, koło godziny12-14 złowiłem z 9 sztuk.
- Wartoslaw lubi to
#5785 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 10:20
Są pewnie tacy co łowią ale jest o tym cicho. Jest wiele miejsc dostępnych tylko z łodzi. Wisła nigdy nie była super rybna porównując ją np.: do Odry nawet cofając się o 20 lat wstecz. Trend pogarszania się rybostanu w Wiśle na odcinku warszawskim trwa. Nie wiem co może odwrócić ten proces. Może jakby przyszła naprawdę wielka woda - powodziowa to by przewaliła dno i na nowo porobiła dołki, rynny. Obecnie gdzie nie sięgnąć to czysty piach na dnie. Jaki interes mają ryby by przebywać w takich warunkach?
ps: sprawa z tymi Sandaczami też mnie ciekawi, albo są tak sprytne te duże i trzymają się takich miejsc z dala od brzegowych spinningistów albo spływają dalej jak podrosną.
#5786 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 10:44
Sandacz 40-45cm to idealna kaloryczna przekąska dla czarnego imigranta będącego w przelocie. Jesienią i zimą też nie jest lekko. Kilkutysięczne zimujące stada też coś muszą jeść. Poniżej obrazek z centrum o poranku. Ławica ciągnie się prawie od mostu do mostu.
Wracając do boleni, to że ich nie widać, nie znaczy że ich nie ma. Wszystkie złowione w tym roku nie zaznaczyły swej bytności wodotryskami.
Użytkownik vako edytował ten post 18 maj 2018 - 10:49
- Skorio i Sawiola lubią to
#5787 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 11:39
- minkof, homax, sajdol1 i 1 inna osoba lubią to
#5788 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 12:09
Do OM PZW wplynął wniosek o no kill na warszawskiej Wiśle na drapieżniki. Potrzebne jest wsparcie z wielu kół. Idźcie na walne zebrania i zagłosujcie zmuście do złożenia takiego wniosku swój zarząd zamiast biadolić.
Następne walne odbędą się dopiero w przyszłym roku. OM PZW zrobi i tak to co zechce. Takie wnioski były składane już wcześniej. Wystarczy odszukać odpowiedzi na wnioski z kół za ubiegłe lata.
- grisha lubi to
#5789 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 12:59
#5790 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 13:15
Sam je składalem z kolegami z koła to wiem To co, że w przyszlym roku?! To znaczy, że nie można iść na zebranie w przyszłym roku jesli w tym nie przejdzie? Czy masz zamiar zrezygnować z wedkarstwa w 2018?
Wręcz przeciwnie, mam zamiar wędkować jeszcze więcej a na walne chodzę co rok od wielu lat. Moje koło też składało taki wniosek. Oczywiście można to robić do skutku i tak robić należy ale pisanie o tym, że przestańmy biadolić jest nie na miejscu. Do tanga trzeba dwojga. Skoro jedna ze strony (działacze) sukcesywnie mówią nie lub są bezczynni w tym zakresie to nie pozostaje nic innego jak wybrać nowych którzy spełnią ten i inne postulaty wędkarzy. Jak wiadomo wybory okręgowe już się odbyły i kadra pozostała bez zmian. Widzisz szanse w tym składzie osobowym na jakąś zmianę w podejściu?
- harp lubi to
#5791 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 13:37
Będę tam jutro przejazdem i na 2h chcę wyskoczyć pomoczyć kija. Tylko się zastanawiam czy lepiej na lekko czy ciężko lepiej próbować?
#5792 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 14:21
Panowie a co może doradzić na odcinku w okolicach mostu północnego?
Będę tam jutro przejazdem i na 2h chcę wyskoczyć pomoczyć kija. Tylko się zastanawiam czy lepiej na lekko czy ciężko lepiej próbować?
uuuuuła "gówniany temat"....
#5793 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 14:22
uuuuuła "gówniany temat"....
To chyba wybiorę się nad kanał
#5794 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 15:06
To chyba wybiorę się nad kanał
Jeśli napaliłeś się na te okolice mostu północnego to raczej szukaj czegoś po prawej stronie rzeki.
#5795 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 15:23
Tylko kogo o to teraz obwinicie? Czy znajdzie się jakiś potencjalny winowajca? Na tym odcinku Wisły nie ma rybaka już od ponad 10 lat .
Nie mam zamiaru udowadniać , że to się stało z winy tylko rybaków , bo takie twierdzenie niema sensu. Na taki stan " rybności" warszawskiej Wisły według mnie złożyło się wiele przyczyn, które się na siebie nałożyły i rzeka sobie z tym nie poradziła. A to że na tym odcinku nie ma rybaków od 10 lat o niczym nie świadczy, bo mówimy o akwenie otwartym i to że 10 km dalej są rybacy ma wpływ na to co widzimy w Warszawie.
Wracając do boleni, to że ich nie widać, nie znaczy że ich nie ma. Wszystkie złowione w tym roku nie zaznaczyły swej bytności wodotryskami.
Tak masz rację są , a raczej powinno się powiedzieć , że jeszcze jakieś są.
To o czym piszesz świadczy tylko o tym , że z boleniami na warszawskim odcinku jest tragicznie.
Dawniej te głębsze stanowiska zajmowały najdorodniejsze sztuki i nie było tam miejsca dla młodzieży . Dlatego polowały powierzchniowo , głównie małe i średniaki . Dziś przy braku konkurencji pokarmowej jest tak jak piszesz.
Dla mnie Wisła bez gejzerów , wskazujących na polowanie boleni jest smutna i jałowa .
Użytkownik Pisarz.......ewski Piotr edytował ten post 18 maj 2018 - 16:08
- wujek, MARCUS, Piotr Gołąb i 4 innych osób lubią to
#5796 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 15:32
Jeśli napaliłeś się na te okolice mostu północnego to raczej szukaj czegoś po prawej stronie rzeki.
Nie tyle że się napalilem tylko akurat w tych okolicach będę. Stąd też się zastanawiam czy Wisła czy może jednak kanał.
#5797 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 16:08
Są pewnie tacy co łowią ale jest o tym cicho. Jest wiele miejsc dostępnych tylko z łodzi. Wisła nigdy nie była super rybna porównując ją np.: do Odry nawet cofając się o 20 lat wstecz. Trend pogarszania się rybostanu w Wiśle na odcinku warszawskim trwa. Nie wiem co może odwrócić ten proces. Może jakby przyszła naprawdę wielka woda - powodziowa to by przewaliła dno i na nowo porobiła dołki, rynny. Obecnie gdzie nie sięgnąć to czysty piach na dnie. Jaki interes mają ryby by przebywać w takich warunkach?
ps: sprawa z tymi Sandaczami też mnie ciekawi, albo są tak sprytne te duże i trzymają się takich miejsc z dala od brzegowych spinningistów albo spływają dalej jak podrosną.
Ja łowię w 90% z łodzi i też rewelacyjnych wyników sandaczowych nie mam, więc to nie to. Krótkie czasami się trafiają, z wymiarowymi cienko. W tym roku już całkiem odpuszczam sandacze- szkoda czasu. Nawet nie będę brał przynęt sandaczowych na łódź, żeby mnie nie kusiło.
Co do kormoranów, to widziałem taką oto scenę nad Bugiem: chmara (ponad 100) kormoranów płynęła tyralierą od środka rzeki w kierunku brzegu jednocześnie nurkując. Za cel obrały sobie najciekawszą rynnę w okolicy. Nie sądzę, żeby bo takiej jatce za wiele w tej rynnie zostało. Wiadomo, że muszą coś jeść, ale jest ich mega dużo. Ze 3 lata temu na Mazurach zauważyłem jak kormoran wynurzył się ze szczupakiem tak na oko 35-40 cm. Parę podrzutów w dziobie i szczupak skończył w brzuchu.
Niem wiem dlaczego ten ptak jest pod ochroną- przecież to obcy gatunek...
- Pisarz.......ewski Piotr i Skorio lubią to
#5798 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 16:12
To że nie ma zbyt wielu gejzerów spowodowane jest tym, że zwyczajnie (zgodnie z prawami ewolucji) w pierwszej kolejności przetrwały te osobniki, które z natury były skryte i nie znaczyły swej obecności wodotryskami. Choć i dziś takie widoki nie są mi obce. Kiedyś było tak(pamiętam te czasy), że woda się gotowała, tylko nikt lub niewielu potrafiło złowić te ryby. Dziś byle łajza poczyta i kupi co trzeba, a zaraz bolka ma w plecaku. Wracając do rybaków to nie jest tak jak piszesz. Pierwszy kłusownik-rybak jest w Górze Kalwarii, powyżej Warszawy(czyli dobre 25km). Natomiast poniżej stolicy od północnego dzierżawi wodę ekipa z Nowego Dworu.
Użytkownik vako edytował ten post 18 maj 2018 - 16:13
#5799 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 16:36
Pierwszy kłusownik-rybak jest w Górze Kalwarii, powyżej Warszawy(czyli dobre 25km). Natomiast poniżej stolicy od północnego dzierżawi wodę ekipa z Nowego Dworu.
Mariusz.
Ja nie uważam , że rybak to kłusownik . Był czas kiedy wody były tak bogate i wtedy było miejsce dla wędkarza i rybaka . Znam lub znałem osobiście rybaków , a z niektórymi się kolegowałem . Do Góry Kalwarii byłem zapraszany na wspólne łowienie przez kolegę , którego dziadek i ojciec byli rybakami.
Jednak dziś kiedy moja ukochana rzeka , to tylko cień tej dawnej , inaczej postrzegam rybactwo wiślane. Bo to kopanie leżącego.
- Piotr Gołąb, Zyga102 i Skorio lubią to
#5800 OFFLINE
Napisano 18 maj 2018 - 17:18
- Sylwek1981 lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 11
0 użytkowników, 10 gości, 1 anonimowych