Maciek dzięki za miłe towarzystwo , fajnie spotkać nad wodą bratnią duszę .Mam nadzieję że będziemy kontynuować naszą znajomość.
Ja byłem wcześniej na rybach niż Maciek , a to miało znaczenie. Przyjechałem o 14.oo i pierwsze pół godziny wyglądało optymistycznie. Najpierw klenik 30cm , potem dwa po 25cm i zrobiła się studnia. Tak jak na początku było widać drobnicę i żerujące klenie , po pierwszym deszczyku wszystko znikło.Maciek się zawinął koło 18.oo , ja zostałem do wieczora. Efekt mojego uporu to niewymiarowy jaś i taki sam bolek. Na sam wieczór poszedłem na kolektor z nadzieją na bolka. Pokazywały się dwie sztuki , jeden maluch , a drugi tak około 60cm.Na kolektorze ciężko podrzucić bolkom woblera , nawet prowadzony ekspresem zawadza o kamienie , a po ciemku włazić w tą wodę strach.
Dobra wiadomość, to że wieczorem kolektor Karowa był nie czynny.
Jeżeli nie wobler to może DAM effezett( zawsze to taniej ) ze srebrnym skrzydłem(koniecznie ze zdartą naklejką, tak żeby błyskało...) w rozmiarze nr2, prowadzona ze średnim(lub wolnym) tempem tuż pod powierzchnią lub jak się da to 10-20cm poniżej. Ja jakoś specjalnie na bolenie się nie nastawiam, ale znakomita większość została schwytana właśnie na ten model obrotówki( i tylko na ten w inne jakoś nie chciały strzelać...)
Pozdro