Zastanawiam się co mogę napisać w podsumowaniu 2021 r.
Ostatni raz tak mało razy byłem na rybach podczas studiów. Wtedy też doba była za krótka na łowienie.
Teraz wyskakiwałem tylko okazjonalnie w okresie wakacyjnym i wczesnojesiennym łowiąc trochę średnich sumów i dwa duże bolenie.
Ani razu nie wybrałem się na brzany, na sandacze też nie było czasu. Aaa bym zapomniał, jeszcze wpadła jakaś drobnica przy okazji wakacji w Darłówku.
Z drugiej strony zawodowo wygrałem wszystko co chciałem, rodzinnie i inwestycyjnie też super. Coś za coś.
Nad Wisłą, Bugiem, Wkrą i w różnych okolicznych lasach bywałem w trochę innym celu. Walka o duszę wygrana, ludzie pierwotni wyszkoleni.
17.jpg
W Nowym Roku życzę Wam normalności, zdrowia, a sobie więcej czasu i jakiejś nowej oceanicznej ryby.
Fajny opis.. Gratuluję uwagi poświęconej dzieciom..🙂👍 A zawodowo to Ty przypadkiem nie przyczyniasz się do "ujni" przed którą.. tak uciekasz ? Taki mi się pomyślało..😉