W poście o zarybieniach chciałem już napisać, że zaraz będzie afera że sum to wyżre wszystko. Nie wiem jak to wytłumaczyć. To że wędkarze wyjedli wszystkie niemal sandacze z warszawskiego odcinka to oczywiście jest w porzadku. Gdyby suma zabrakło to winowajcą byłby kleń albo wegorz. Wiadomo,że wegorz to głównie sandacza je. Sum jest naturalnym mieszkańcem Wisły i był tam pewnie od zawsze. TO ŻE JEST OSTATNIMI CZASY MODA NA ŁOWIENIE SUMA, ŻE SPRZĘT WRESZCIE POZWALA WYCIĄGNĄĆ TAK WIELKIE RYBY, ŻE DUŻO OSÓB NAUCZYŁO SIĘ TO ROBIĆ NIE OZNACZA ŻE SUMA JEST WIĘCEJ NIŻ 20 CZY 60 LAT TEMU. NATOMIAST Z OBSERWACJI TYCH KTÓRZY ŁOWIĄ SUMY OD LAT I ZNAJĄ SIĘ NA TYM ZAPEWNE POTWIERDZA ŻE SUMA JEST CORAZ MNIEJ. Dałem to ogłoszenie z nadzieją ,że ktoś z tego forum internetowych teoretyków przejedzie się albo przejdzie i zobaczy choć raz w życiu jak wygląda zarybienie. Bo na zarybienie pożytecznym acz nie smacznym boleniem nikt chyba nie przyszedł choć informacja była.
To ja z wędką przyjdę....tak tylko sprawdzić czy zaraz po wpuszczeniu biorą
Zachciało Ci się Michał interneta to masz. Rolki, rolki.....mieliśmy iść na rolki