Na ciężkiego spina trzeba czekać długo na branie, a jak już się trafi to plecy bolą. Chyba robię się za stary na takie przygody.
Pozdrawiam,
Robert
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 29 lipiec 2023 - 11:29
Na ciężkiego spina trzeba czekać długo na branie, a jak już się trafi to plecy bolą. Chyba robię się za stary na takie przygody.
Pozdrawiam,
Robert
Napisano 29 lipiec 2023 - 12:00
Udało się obrobić jeszcze kilka zrzutów ekranu z krótkiego filmiku, który nagarałem telefonem na pamiątkę.
Pozdrawiam,
Robert
Napisano 29 lipiec 2023 - 20:33
Napisano 29 lipiec 2023 - 22:39
Napisano 29 lipiec 2023 - 22:42
Spinning z brzegu. Opaska i głęboka rynna. SW967f, spheros 6000 pg, plecionka 50 lb,guma, galanteria tak dobrana że plecionka to najsłabsze ogniwo. Przypon to 1 mm mono związany "moim sposobem" czyli perfection loop.
Pozdrawiam
Robert
Napisano 29 lipiec 2023 - 23:35
Napisano 30 lipiec 2023 - 06:57
Zanim coś kupię to dużo czytam, również w j. angielskim. Testuję drugi rok i polecam. Dobra amortyzacja. Zrobiony w FC pod moje widzimisię. Jest świetnie wyważony, gdybym miał czas to mógłbym nim łowić bez zmęczenia cały dzień. Obsłuży gumy i woblery od 20 gram do plus nieskończoności
Rzucałem woblerami już kilkanaście gram i dawał radę bo pięknie się ładuje. Wszystko oprócz dużego suma wyrywasz z wody na tzw. klatę.
Pozdrawiam
Robert
Dzięki! Na taką odpowiedź liczyłem. Ogólnie znane mi Batsony ładują się wspaniale. Jeszcze raz gratuluję ryby.
Napisano 30 lipiec 2023 - 17:08
Napisano 30 lipiec 2023 - 17:11
Napisano 30 lipiec 2023 - 18:26
Napisano 31 lipiec 2023 - 07:32
Super sum, gratulacje.
U mnie na razie spinning odstawiony.
Dwudniowa zasiadka okazała się strzałem w dziesiątkę.
5 ładnych miśków (w tym trzy 14tki), dwa nowe gatunki, czyli jesiotr syberyjski i rosyjski (większy ponad 25kg), do tego sporo fajnych linów (w tym życiówka), leszczy i karasi s. Zwycięską strategię mam już w głowie. Pod koniec sierpnia zrobię powtórkę z dziećmi.
W ostatnich latach na forum było wiele dyskusji o pogłowiu ryb, problemach itd. Dziwnym trafem na dobrze zagospodarowanych prywatnych wodach można. Inna refleksja dotyczy czasu. Nie da się go kupić, a więc głupio marnować na szukanie igły w stogu siana. W miarę możliwości trzeba się starać łowić tam, gdzie są ryby.
Wracając do Wisły. Mamy przyborek. Powinny teraz dobrze brać.
Nie wiem, czy znajdę czas, szykuje się na wakacje, ale Was zachęcam. Na ciężko - sum/boleń, może fartem duży sandacz.
Napisano 31 lipiec 2023 - 11:36
Jak są ryby, to biorą. Proste, ale dlaczego dla wielu nie jest?
Napisano 01 sierpień 2023 - 15:47
Napisano 02 sierpień 2023 - 09:57
Widziałem spław w warszawskiej Wiśle suma (całego), którego nazwałem Koszmar, bo wędkarz spinningowy brzegowiec, któremu weźmie przeżyje koszmar.
Po urlopie wrócę w to miejsce i co mi tam szkodzi, zaryzykuję przeżyć ten Koszmar
Trzymam kciuki
Miałem taką "koszmarną" przygodę, którą z przyjemnością wspominać będę do końca swych dni
Pewnej pięknej nocy wypatrzyłem żerowanie słusznych rozmiarów wąsów. Gapiłem się przez chwilę jak toto chodzi. Pierwsze podejście na miejsce, które wydawało mi się odpowiednie, nie przyniosło brania. Na szczęście ryb nie wypłoszyłem, co na warszawskim odcinku zdarza się często (przynajmniej mi). Po zmianie ustawienia w pierwszych rzutach BAM! Kilkuminutowy hol z dzikimi odjazdami, "kopami" w plecionkę, nawrotami zakończył się spięciem ryby. Po spięciu, jak to po spięciu - mruczenie pod nosem; ten pierwszy żal, stojący w kontrze do rzeczywistości; mieszanina smutku, radości i złości.
No...., ale dalej coś chodzi na wodzie. Rzucam. Nie mija kwadrans i BUM! Pierwsze rozpierzchły się ukleje, po ułamku sekundy szarpnęło kijem. Jest drugi! Znowu wielki! Branie było tuż pod nogami. Rybę docinam kilka razy, chcę mieć pewność, że kotwy dobrze siedzą. Odjazdy, pompy, kopy, wizyta pod nogami, próby siłowego wydarcia wąsa do wierzchu, znowu odjazdy i cała reszta. Trwało to dłuższą chwilę. W pewnym momencie przy odejściu w górę rzeki luz... Tym razem nie wytrzymał sprzęt. Mój piękny wobler Yo-Zuri postanowił się rozsypać... Smutno, smutno, smuto, żal, żal, żal..., ale i radość! Dwa byki w odstępie może 15 minut! Było fajnie!
Napisano 02 sierpień 2023 - 10:29
...
Pewnej pięknej nocy wypatrzyłem żerowanie słusznych rozmiarów wąsów.
Jak to wyglądało? Rzeź niewiniątek czy raczej spokojne, konsekwentne działanie?
Napisano 02 sierpień 2023 - 11:39
Jak to wyglądało? Rzeź niewiniątek czy raczej spokojne, konsekwentne działanie?
To drugie
Napisano 02 sierpień 2023 - 13:06
Napisano 02 sierpień 2023 - 13:32
Ja nie potrafię tego rozpoznać ze stuprocentową pewnością. Tam gdzie widzę ataki, gdzie słychać ich implozyjne odgłosy, tam łowię. Zakładam, że to wąsy. Na warszawskim odcinku, gdzie w większości jest jasno, widać czasem jak wielkie cielska śmigają pod wierzchem, to ułatwia sprawę i dobrze nastraja Często przytaczana jest opinia, że jak sum żeruje to złowienie go jest łatwe. Czasem, naprawdę tak jest,..... częściej nie W tym drugim przypadku, skorzy jesteśmy to zwalania winy na sprytne, nocne bolenie... Jest jedno miejsce w Wawie, gdzie sumy tłuką jeden za drugim (po prostu je widać). Próbowałem kilka razy, nie udało mi się tam złowić żadnego...
Użytkownik minkof edytował ten post 02 sierpień 2023 - 13:33
Napisano 03 sierpień 2023 - 10:08
Dziś silny wiatr utrudniał łowienie na muchę. Udało się złowić dziewięć ryb, pięć powyżej 40 cm. Największą rybą był jaź 52 cm.
Pozdrawiam,
Robert
Napisano 03 sierpień 2023 - 11:26
Jak rozpoznajecie zerowanie suma a nie np. bolenia? Poza wzrokowym zidentyfikowaniu ryby.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Jak łowie po zmroku i zaczyna się dobre żerowanie na powierzchni to przestaje łowić i słucham jeśli walnięcia są za mocne odpalam wrotki i się ewakuuje co by mi Avida nie rozwaliło
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych