To jest nic , powiem Wam ciekawostkę z autopsji , x lat temu jak jeszcze żył mój Tata prowadziliśmy mała firmę transportowa , przeciągałem akurat naczepę do Francji i pod Łodzią strzeliła guma , zmieniłem na zapas ale bez sensu jechać z kapciem na zapasie wymyśliłem sobie ze ja ogarnę przed wyjazdem jeszcze a była sobota , znalazłem po trasie wylkanizacje dla ciężarowych dosłownie kilka km od trasy pamiętam zjazdem na Komorniki pod Poznaniem , warsztat znalazłem szybko bo cały plac był zastawiony oponami do ciężarówek a za podstawki robiły felgi
myślę sobie spoko reklama ale komu się chce tony rozstawiać i chować codziennie , no i szybko zrozumiałem o co chodzi wyszedł facet i zaczął z pistoletu malować te opony więc nie omieszkałem zapytać o co chodzi bo w większości to już mocno ponacinane sztuki były niepierwszej świeżości, facet powiedział otwarcie że z Poznania to wożą na Słomczyn na giełdę i ludzie w większości wola kupić świecący pomalowany smietnik niż brudną świeża oponę