Witam
Ma ktoś sprawdzony sposób na pozbycie się przesympatycznego zwierzaczka z domu.
Zagościła mi się ostatnio w ścianach - dom kanadyjka i nie pomagają odstraszacze elektryczne, żywołapkę ostatnio osikała wejście - dosłownie . Nie chce stosować trutki, ale zwierzak przestaje być fajny jak szaleje w nowo wybudowanym domu.
Kup klatkę na allegro wyparz gorącą wodą później bierz w rękawiczkach( aby nie było zapachu rąk) i jajko do środka.Ja ostatnio popielice na klatkę wyłapałem
Miałem podobny problem.
Kuna grasowała mi po stodole i garażu/
Zżarła mi gąbkę z kolumn od wieży,które tam składowałem i kilka kilo zanęty na ryby.
Zaminowała odchodami całą powierzchnię.
Pozbyłem się jej rozrzucając po podłodze i po wszystkich kątach psią sierść zbieraną po wyczesywaniu psa.
Drugą kunę przepędził sam pies.
Natknął się na nią przypadkiem .
Walka musiała być ostra.(Dog de Bordeaux)
Wrócił z nocnego spaceru po ogródku ze sporym kawałkiem skóry wyrwanym z karku i skończyło się wizytą u weterynarza.
Kuny już więcej nie widziałem.
Spróbuję w takim razie jeszcze sierści.
Klatkę wyparzyłem i nic. Wczoraj zaraza wyciągnęła mysz ze środka bez zamknięcia samej klatki. Klatka działa - złapała 4 koty
Na razie kuna 3:0.
@ makamba: To musiała być nie lada kuna, skoro zdołała zranić takiego psa No chyba że skóra wyrwana z karku należała do kuny i wypadła psinie z pyska, a wycieczka do weterynarza miała cel wyłącznie profilaktyczny - wścieklizna itp Kuny trzymają się z dala od mojej działki (strzeże jej Perro de Presa Canario), ale z kolei krety czują się tu bezkarne, mimo tupania im nad głową przez mego czworonoga.
@ bigrafi: Jeśli jajko (ponoć nr 1 w sadłospisie kuny) się nie sprawdza, popróbuj z "padliną", np. rybią (szprotki. makrela - coś co ładnie i mocno pachnie). Istnieje jednak ryzyko, że przywabisz tak kilka innych zwierząt (co chyba już miało miejsce)...
@ bigrafi: Bardzo możliwe Czytałem, że kuna nie przepada za naftaliną i hałasem (jak większość dzikich zwierząt). Jeśli jesteś w stanie namierzyć miejsca, w których najczęściej się pojawia, a jeszcze lepiej, wchodzi w strukturę domu, napakuj tam odstraszacza na mole w ilości... wystarczającej Nie zaszkodzi też kuracja muyczna, o ile istnieje taka możliwość. No i... kup Pan porządnego psa A tak poważnie, ponoć zwykłe piętogryzy - hałaśniki też są skuteczne. Problem w tym, że kuna może im wklepać, skoro dosięgnęła "deborżka" Makamby... Co dziki zwierz, to dziki zwierz.
Jajko jest już ponad 3 tygodnie w klatce .
Hałas wypróbowany też. Kino domowe z odgłosami borsuka - ponoć miały działać - ni cholery. Nie bardzo lubi apollo 440 - tutaj hałas trochę ją rozruszał, ale nie przegonił. Naftalina mam na mole poustawiane - chyba je lubi. Kupiłem jakiś środek do pryskania - na każdej rurze spustowej też nic nie dało. Pies na razie nie wchodzi w rachubę . Wczoraj byli dekarze - chyba namierzyli którędy wchodzi - zostawili przy kominku wentylacyjnym otwór w OSB. Założyli blachę i dziś w nocy spokój. Zobaczymy co dalej podobno kuna jest dobrym hakerem, łamie każde zabezpieczenie, ale mam nadzieję, że nie da rady.
Cóż, widzę, że jedynym pewnym wyjściem jest pojmanie intruza i zafundowanie mu dalekiej wycieczki w las. No ale to wcale nie jest takie łatwe. Ostatnie, co przychodzi mi do głowy to mocne lampy wyzwalane odpowiednio zestrojoną fotokomórką... Być może to ją spłoszy, a przynajmniej zasygnalizuje Tobie, coby ustawić się na czatach z dużym podbierakiem
Trudny przeciwnik się Tobie trafił. Trzymam kciuki za Twój sukces. Zechciej informować o postępach i stosowanych rozwiązaniach.
Bigrafi - może masz duchy w domu? Sprawdź czy nie postawiłeś chaty na jakimś indiańskim cmentarzu.
A na poważnie - czy to na pewno kuna? Te u mnie zostawiały mnóstwo wielokolorowych gówienek. Może to jakiś szczur biega Ci między ścianami?
Co do starcia kuna vs pies. Osaczona kuna , jak wiele innych zwierząt potrafi być nieobliczalna. Potrafi uwalić znienacka spod krzaka. Ząbki też ma niczego sobie.
Generalnie unikają kontaktu z psami. Czasem do osadzenia zniechęca je nawet sam zapach psa,nawet jeśli miałby to być jamnik. Boją się o młode. Przez kilkanaście lat nie miałem z kunami problemu bo trzymałem w domostwie 2 buldogi francuskie i bokserkę. Jak tylko psiaki mi pozdychały to zaczęły się problemy. Kuny rozwaliły nawet wiszące na stodole domki dla ptaków.
Pułapka :
O sposoby na kuny i o pułapki popytaj chodowców gołębi.
Na bank kuna. Rozsypałem mąkę pod rurami spustowymi i miałem komplecik śladów. Oprócz tego wczoraj cieśle rozbieli kawałek dachu i zostawiła na dróżce do kominka "pachnące" tropy.
Gdyby nie powodowała takich szkód w wełnie mineralnej to by nie przeszkadzała - przynajmniej szczury i myszy by omijały dom z daleka.
Kuna ma bardzo mocny szczękościsk. Jak zaciśnie to może prowadzić do amputacji palca, tak więc z zarazą trzeba uważać.
Gdyby nie powodowała takich szkód w wełnie mineralnej to by nie przeszkadzała - przynajmniej szczury i myszy by omijały dom z daleka.
Kuna która zamieszkała w kiedyś w moim domu zagryzła mi kota. Kuna to dzikie zwierze i każdy pies przy niej to pikus i fafuła, tak jak ten duży ze zdjęcia z pomarszczonym pyskiem. Z kuną nie ma szans, dobrze że nic się psu nie stało.
Jak pisałem wcześniej, uznaję siłę i zaciekłość dzikiego zwierza, ale jeśli ktoś pisze, że pies nie ma szans z kuną, nie może mieć na myśli molosów (w każdym razie, większości z nich) albo zwyczajnie bredzi. To, że kuna daje radę kotu, mnie nie dziwi, ale psu? Każdemu? Haha! Proszę Cię...
Z kotem kuna łatwo może się rozprawić. Z psem bywa jej trudniej. Do polowań na kuny tresowano nawet spaniele , ale chyba bardziej do tropienia niż pojmania czy uśmiercania. Jak się dla kuny skończyło spotkanie z moim bordeaux nie wiem. Kuny już więcej nie widziałem i w tym roku mam spokój , ale nie znalazłem żadnych "kunowych zwłok" w ogrodzie. Może po szamotaninie uciekła z domostwa i już sobie ten rewir odpuściła. Pies miał ranę wielkości 5zł.
Jeśli sierść psa działa, to tym bardziej odchody, mogłyby ale... skąd dzika polska kuna miałaby znać zagrożenie związane z lwem, a które miałaby kojarzyć z zapachem jego odchodów?