Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Kuna w dom - duch w dom


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 16 październik 2012 - 21:47

No ale silikon imituje pokarm, na którym sandacz żeruje od małego. Podając mu przynętę, wprowadzasz do równania element, który ryba zna z własnego doświadczenia (+/-). Przynajmniej co do kształtu, bo z kolorami bywa różnie. Jak się rusza, a on jest głodny, capnie lub zrobi to by bronić gniazda itp itd. Też pomyślałem o rozmiarach. Cóż, gdybym zobaczył gówno rozmiarowo większe niż ja (1,88 m/ 100 kg wagi), nie myślałbym zbyt długo i wiał, gdzie pieprz rośnie :lol: :lol: :lol: Zakładam, że instynkt kuny zadziałałby podobnie a nawet tak samo ;)

Kuna była i już jej nie ma, a jeśli pies był głodny... on chyba nie lubi być głodny. Plus, to zbrodnia doskonała, niemal - zemsta i przekąska w jednym, a dowodów zbrodni brak ;)

Użytkownik Dienekes edytował ten post 16 październik 2012 - 21:47


#22 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 16 październik 2012 - 21:54

No to wyjaśniło się czemu pies po akcji przez kilka dni chodził osowiały.
Myślałem,że jakaś infekcja od rany albo urażona duma wojownika a to pewnie zatrucie pokarmowe i niestrawność po skonsumowaniu kuny hehehe. :D ;)

#23 OFFLINE   bigrafi

bigrafi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1553 postów

Napisano 16 październik 2012 - 21:57

Dzisiaj znalazła nowe wejście do domu. Wystawiłem jajka na zewnątrz, aby zobaczyć czy takie zje. Jeśli będzie je jadła przyjdzie czas na wojnę chemiczną.

#24 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 16 październik 2012 - 21:57

@ makamba: Obstawiałbym urażoną dumę i niestrawność futrzaną :D

@bigrafi: Jak mniemam, blokada tego wejścia nie wchodzi w rachubę? Z drugiej strony, dobrze wiedzieć, którędy włazi bo łatwiej wówczas o zastawienie skutecznej pułapki.

Użytkownik Dienekes edytował ten post 16 październik 2012 - 21:59


#25 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 16 październik 2012 - 22:06

Szkoda ,że zwierzak grasuje w ścianach.
Jakby to był strych czy inne pomieszczenie to pewnie kilka nocek byś tam spędził na materacu to by sobie kuna konkurencję odpuściła.
A nie da rady kilka nocy zaczaić się i poutrudniać jej grasowanie w domu?
Kuny też lubią spokój .
Problemem może być (i to obstawiam) , że prawdopodobnie nie traktuje ona Twojego domu jako potencjalne miejsce na osadzenie , ale tylko jako "supermarket" z gratisami.
Może jakieś insekty czy gryzonie tam wyłapuje i po polowaniu wraca do lasu?

Użytkownik makamba edytował ten post 16 październik 2012 - 22:07


#26 OFFLINE   bigrafi

bigrafi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1553 postów

Napisano 17 październik 2012 - 06:55

Wzywam ponownie cieśli.
Dali d...py przy budowaniu niech szukają.
Prawdopodobnie jest to stary samiec. Sprawdza swój teren co parę dni.
Dzisiaj to dał w nocy czadu. Wziął się za przewody od rekuperacji, więc większość nocy spędziłem na przepłaszaniu go z kąta w kąt. Ale zaraza nic z pukania sobie nie robił. Dopiero jak włączyłem na głośno odstraszacza to się ruszył.
@Makumba - gryzoni raczej nie ma. Dom ma dopiero rok, więc cholera mnie strzela jak będę musiał wymieniać ocieplenie.
Co do strychu - niestety nie ma dojścia nad jętki do których jest mocowany sufit podwieszany.

#27 OFFLINE   prezes79

prezes79

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 127 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Jarek

Napisano 12 grudzień 2012 - 22:48

Napiszę tak. Współczuję. Walczyłem z "zarazą" dwa lata. Pojawaiła się na strychu wczesną wiosną i jesienią co kilka dni. Na początku wełna. Później wszelkie odkryte przewody. Przegieła w listopadzie tamtego roku kiedy zostawiła kilka trupków na podwieszanym suficie, gdzie dostawał się, teraz już prawdopodobnie wiem, koło komina (otwór w stropie, nie wiem po co i dlaczego powstał). Zobaczyłem, a raczej poczułem czym grozi pobyt w domu takowego osobnika. Żywołapki, psikadła, naftaliny (tego pieroństwa rozsypałem tyle, że dokuczyło to mojej astmie - kunie niestety nie), hałasy nie działały wcale. Przyszła późna wiosna i stwór wyniósł się sam aż do jesieni tego roku. W listopadzie (swoją drogą jaka cholera jest punktualna) poczułem padlinkę po raz kolejny i moje nerwy wraz z żoną nakazały mi podjąć bardziej radykalne środki. Narazie od ponad miesiąca spokój.
@bigrafi jak idzie Ci ta nierówna walka?

#28 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 12 grudzień 2012 - 23:23

Jest jeszcze jedna, ostateczna metoda- niehumanitarna (jeśli można ją tak nazwać, w odniesieniu do kuny). Popularne żelazo zamaskowane siankiem, z czymś smakowitym. Smakołyk jak zwykle czyli jajko albo świeże surowe mięsko (wątróbka kurza, ukleja itp.). Zasady jak wyżej, zdezynfekowane narzędzie i jeśli to jajko to wymyte i dokładnie opłukane, najlepiej prosto "spod kury". Zapachy robią dużą różnicę. Ogólnie nie polecam, bo wrzask okrutny wymaga dobicia i dzieciaki słyszą. Widziałem w dzieciństwie, więc wiem.

Użytkownik Krzysiek_W edytował ten post 12 grudzień 2012 - 23:24


#29 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 12 grudzień 2012 - 23:33

Lub jajko. wypowiedź oczywiście czysto hipotetyczna, zasłyszana ;)
Więc powielę za kimśtam.
Bierzemy surowe jajko, przy pomocy strzykawki usuwamy część treści (kilka cm3).
Potem, w to miejsce, znowu strzykawką należy wprowadzić mniej więcej tą samą objętość płynnej trutki na szczury, np. Toxan.
Nie należy zostawiać w miejscach, do których mają dostęp zwierzęta domowe, np. psy.
Podobno oprócz kun działa na norki i wydry.

#30 OFFLINE   bigrafi

bigrafi

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1553 postów

Napisano 13 grudzień 2012 - 08:16

Na dzień dzisiejszy - nie ma jej w domu. Kazałem rozbierać dach w możliwych dla niej wejściach - wg zdjęć z budowy. Cały dom pokryty jest płytą OSB i jedynie mogła wchodzić w paru miejscach. Okazało się, że odgięła blachę, którą cieśle mocowali przy kominku wentylacyjnym. Polowała na myszy i szczury, które zadomowiły się na poddaszu :). Ale z nimi nie ma problemu, dostały trutkę i nic na razie nie słychać.
Co do kuny - odpuście sobie pułapki, wnyki, trutkę, jajka, zapachy, ultradzwięki. Jedynie co ją odstrasza to wyjce - odstraszacze ultradźwiękowe, ale włączone na test - nie wytrzyma długo, chyba, że znajdzie miejsce, gdzie się może ukryć - jak u mnie o piętro niżej w ścianie :). Namierzona co do cm, gdzie się schowała i było zarazę czuć mocno piżmem, przez otwór w ścianie przez które są przeprowadzone rurki od CO.
Jedyny sposób na te bestie - NIE WPUŚCIĆ DO DOMU, pozabezpieczać wszystkie, ale to wszystkie otwory na etapie budowy. Nawet wentylacyjne odpowiednią siatką.

#31 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 21 marzec 2013 - 19:42

Orientujecie się może co mogła kuna narozrabiać w aucie?

 

Spakowałem się dziś i wyruszyłem w drogę powrotną do PL.

Jadę sobie , jadę a tu jak coś nagle zaczyna cuchnąć - aż myślałem ,że się uduszę.

Patrzę na psa , pies na mnie i już wiadomo, że to ani nie ja ani nie on.

Wali i w kabinie i w komorze silnika .

 

Auto chodzi bez problemu,żadnych szarpań,spadku mocy , ale czym szybciej jadę tym bardziej śmierdzi.

Czym bardziej rozgrzany silnik.

 

Kilka tygodni temu znalazłem 2 zdechłe krety za akumulatorem bo kuna robiła sobie magazyn na zimę.

Sprawdziłem więc z latarką czy jakieś zwierze się nie griluje gdzieś pod silnikiem, tyle że jeśli chcieć zajrzeć wszędzie to bym musiał mieć głowę jak łepek od szpilki.

Nic nie znalazłem.

Żadnej padliny ,żadnych wycieków , wywiewów.

 

I tak musiałem powrócić tam skąd wystartowałem i znaleźć jakiś garaż.

Oczywiście w Nederlandach kryzys więc garaże o 16 przepracowane wiatraki zamykają i muszę czekać do jutra.

 

Miał ktoś podobny przypadek albo jakieś pomysły?



#32 OFFLINE   Mari

Mari

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 466 postów

Napisano 21 marzec 2013 - 20:00

W takiej sytuacji, u mojego ojca, okazało się, że to zdechła mysz w desce rozdzielczej. Trzeba było rozbierać niezły kawałek samochodu.



#33 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 21 marzec 2013 - 20:07

No , ale jakby w desce coś było to by chyba nie śmierdziało w komorze silnika i poziom smrodu by nie rósł z temperaturą?

Trochę śmierdzi podobnie do ślizgającego się , spalonego sprzęgła plus niemiły akcent mokrej szmaty wrzuconej do ogniska.

Kiedyś , za małolata znalazłem w lesie czaszkę lisa i jak ją wrzuciłem w ognisko to podobnie waniało.



#34 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 21 marzec 2013 - 20:14

Mam kunę od trzech lat na poddaszu ,franca jest aż tak bezczelna że śpi nad moim łóżkiem w sypialni i jak ja idę spać ona idzie po płytach gipsowych na nocne łowy .Jest bardzo przebiegła ile razy napada śnieg to nigdy nie widziałem jej tropów ani koło domu ani na dachu .Kiedyś miała małe nad moją garderobą i musiałem rozebrać kila metrów dachu żeby sie do nich dobrać ,po tej egzekucji miałem spokój przez rok ale potem wróciła na stare śmieci.

Chyba już się do niej przyzwyczaiłem :)



#35 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2005 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 21 marzec 2013 - 20:17

w wymienniku ciepła pewnie coś masz ... jakiś futrzasty gratis...

 

co do zwierzaków i samochodów

 

kiedyś pojechałem do wujka w zimie zaparkowałem na podwórku i poszedłem na gawędę

 

wróciłem odpaliłem silnik coś trzasło piskło  .... młody kot poszedł na przemiał

 

zwierzaki często lubią ciepełko



#36 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 21 marzec 2013 - 20:23

A ten wymiennik to gdzie jest?

Da się do tego dostać samemu czy lepiej specialiscie zlecić ?

Pytam bo w NL liczą sobie za godzinę przy aucie od 60 euro mechanicy.

Wolałbym więc samemu pogrzebać bo za te 60 euro to już można jakąś babeczkę namówić na szpagat pod dworcem.

 

Ewentualnie - czy da się z czymś w tym wymienniku przejechać 800 kilosów bez większego ryzyka?(w masce oczywiście).


Użytkownik makamba edytował ten post 21 marzec 2013 - 20:24


#37 OFFLINE   Dienekes

Dienekes

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2272 postów
  • LokalizacjaSyreni Gród/ Jadwisin
  • Imię:Radosław

Napisano 21 marzec 2013 - 20:27

Bartku, a nie masz przypadkiem "oznakowanego" terytorium pod maską?



#38 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 21 marzec 2013 - 20:41

Ale problem w tym,że jak auto stoi albo jadę w rozsądnej prędkości i nie cisnę za bardzo na pedał to nie śmierdzi.

Po tym jak mnie zaczadziło po drodze zatrzymałem się i po kilku dosłownie sekundach przestało capić.

Jechałem powoli do garażu i było spoko.

Jak grzałem z garażu do domu to znowu zaczęło.

Cuda ... :(



#39 OFFLINE   snoek3

snoek3

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 139 postów
  • LokalizacjaStargard

Napisano 21 marzec 2013 - 21:15

17 lat zyłem z kuna pod jednym dachem kolunio przyzwyczaiłem sie ... ale za to nie było zadnych gryzoni w domu :)

i takie pytanko kuna to spory zwierz jak ona wlazła ci tam do auta moze to jakis inny gadzin ... :)



#40 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 21 marzec 2013 - 21:18

17 lat zyłem z kuna pod jednym dachem kolunio przyzwyczaiłem sie ..

 

To nie była kuna tylko miałeś dziewczynę co nie chciała się golić. :P

 

Coś musiało być na tyle silne ,że krety wciągało pod samą maskę .

Ślady stóp wielkości 5zł na śniegu zostawiało.


  • Dienekes lubi to